Interpretacja wiersza Stanisława Grochowiaka pt. Czyści.
Ten utwór można zaliczyć do grupy dość trudnych. Choć jest krótki, niech Cię to nie zwiedzie. Decydując się na interpretację Czystych, powinieneś znać (i rozumieć) pojecie turpizmu, wiedzieć co nieco o autorze wiersza. Jeżeli nie spełniasz tych warunków – nie masz szans na stworzenie dojrzałej, wartościowej interpretacji. W wierszu pojawia się dużo trudnych metafor i sformułowań. Zastanów się, czy potrafisz sprostać temu wyzwaniu.
Interpretacji tego utworu nie powinno się opierać na samym tekście – konieczne są dodatkowe wiadomości.
Konteksty
- Oda do turpistów Juliana Przybosia – opublikowana została na łamach Przeglądu Kulturalnego w 1962 r.; jest to ostra, ironiczna krytyka poezji grupy artystów, takich jak Stanisław Grochowiak, Tadeusz Różewicz czy Miron Białoszewski. Julian Przyboś zarzucał tym poetom epatowanie brzydotą i zachłystywanie się okropieństwami, takimi jak kubeł na śmieci czy obrzydliwy szczur. Końcowe wersy Ody… Przybosia brzmią: „Nie, nie żal mi Was!/ Wasz Pegaz-Szczur sparszywiał!/ Zmykajcie! Zarządzam niniejszym/ Deratyzację Waszych wierszy”. Utwór ten jest efektowną, zabawną parodią Ody do młodości Adama Mickiewicza: Podaj mi piszczel!/ Niechaj na tym flecie/ niepokalanie białym, obranym do czysta,/ zaświstam/ z wesołopodobnym dreszczem/ Odę do – postarzałej o sto lat – młodości/ brodatej,/ ponurej (…). W tej wskazuje tropy tej polemiki: „nogę wyjętą z kubła z prosektorium” (z Form Różewicza), „pogrzebacz” (z wierszy Grochowiaka), czy nogę od stołu (z Białoszewskiego). Głównym symbolem turpistów uczynił Różewiczowskiego szczura.
Warto wiedzieć, że na zarzuty Juliana Przybosia Stanisław Grochowiak odpowiedział w wierszu pt. Ikar. W tym utworze sztuka wysoka, realizująca klasyczny kanon piękna (jej symbolem jest tytułowy Ikar) została przeciwstawiona wizji świata eksponującej jego ułomność.
- Inne utwory Stanisława Grochowiaka, zwłaszcza z tomów Menuet z pogrzebaczem (1958) i Rozbieranie do snu (1959); uznawanych za najbardziej turpistyczne.
- Utwory Andrzeja Bursy, np. Sylogizm prostacki, w którym osoba mówiąca w wierszu wyznaje, że widziała zarówno wychodek, jak i zachód słońca; przyznaje, że nie widzi między nimi wielkiej różnicy…
- Wiersze późnobarokowego poety, księdza Józefa Baki, tak jak ten wcześniejszy o kilka wieków twórca, Grochowiak chętnie pisze o śmierci, posługuje się mrożącą krew w żyłach, zaskakującą i dosadną makabreską, np. Podaj mi rączkę, trumienko…
- Utwory o istocie poezji, np. Ars poetica? Czesława Miłosza, Radość pisania Wisławy Szymborskiej – wiersz Grochowiaka można odczytywać jako swego rodzaju manifest, wiersz programowy, można więc choćby wspomnieć o tym, jak istotę poezji postrzegali inni poeci.
- Poetykę szoku estetycznego i obyczajowego upodobali sobie także poeci skupieni wokół czasopisma bruLion, np. Marcin Świetlicki, Robert Tekieli.
Konspekt realizacji
Jak zacząć
Możesz zacząć od przytoczenia definicji turpizmu. Pokazuje, że rzetelnie podchodzisz do tematu i znasz bardzo ważny w poezji polskiej termin. Wymień typowo turpistyczne obrazy pojawiające się w wierszu, jak kopeć (osad z sadzy), kostnice, mysi zapach. Inny pomysł to wyjście od rozważań na temat estetyki i antyestetyki. Zastanów się, czy osobę mówiącą w wierszu można nazwać antyestetą? Przemyśl także, jak Ty rozumiesz pojęcia „estetyczny” i „antyestetyczny”. Trzeci w końcu pomysł, o trochę rozprawkowym charakterze, to postawienie tezy, że wiersz jest manifestem nowej estetyki – antyestetyki; prowokacją artystyczną.
Strategie rozwinięcia
W rozwinięciu czeka Cię sporo pracy. Powinieneś poruszyć wiele bardzo istotnych zagadnień:
- Określ osobę mówiącą w wierszu. Łatwo możesz się domyślić, że jest to poeta, literat – dziedziną, którą się zajmuje, są przecież słowa. Zastanów się, czy możesz utożsamić podmiot liryczny z autorem wiersza, Stanisławem Grochowiakiem. Jeśli wiesz choć trochę o istocie jego twórczości i że uznawany był powszechnie za naczelnego turpistę, możesz sobie pozwolić na ten krok. Pamiętaj jednak, że wtedy (choćby w paru słowach) powinieneś uzasadnić swoją decyzję.
- Rozpatrz kolejny ważny problem: kto jest odbiorcą tej wypowiedzi poetyckiej? Jeżeli przyjąć, że wiersz ma charakter manifestu, to idealnymi odbiorcami, wymarzonymi przez nadawcę byliby ludzie związani ze sztuką – krytycy, poeci, ale także miłośnicy jego poezji, zwyczajni czytelnicy.
- Zajmij się ważną opozycją w tym wierszu – to opozycja między brzydotą a czystością (uwaga – czystość jest tu wartościowana negatywnie. W drugiej zwrotce wymienione zostały zalety i zasługi brzydoty; można powiedzieć, że w ten sposób osoba mówiąca w wierszu chce uzasadnić wyjściową tezę; uzasadnić, dlaczego woli brzydotę. Po pierwsze, ona „ukleja najbogatsze formy”, po drugie „Ratuje kopciem/ ściany kostnicowe”, po trzecie „W zziębłość posągów wkłada zapach mysi”. Koniecznie napisz, jak rozumiesz te metafory.
- Zwróć uwagę na ironiczną i przekorną wymowę tytułu. Ludzie „wymyci” i „czyści” zostali ostro skrytykowani; wcale nie są oni „święci” ani „cisi”. Zauważ, że te słowa są dość wyraźną aluzją do słów Jezusa, które wypowiedział podczas kazania na górze: „Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię”. Owych „czystych” (czyli brudnych!) zdecydowanie nie można zaliczyć do grona błogosławionych…
Jak zakończyć
W zakończeniu możesz wypowiedzieć się na temat tego utworu – czy spodobał Ci się, czy zrobił na Tobie wrażenie, jakie jest Twoje zdanie na temat tej estetyki – antyestetyki? Druga możliwość to typowe podsumowanie. Postaraj się w nich określić rolę każdej z trzech strof. W pierwszej poeta prezentuje główną tezę manifestu, w drugiej uzasadnia poetyckie credo, w trzeciej zaś umieszcza rozważania estetyczne w kontekście rozważań etycznych; rozważa zależność między pięknem zewnętrznym a postawą moralną człowieka. To właśnie w ostatniej strofie zawarty jest morał.
Przykład realizacji
Utwór Stanisława Grochowiaka, oprócz tego, że jest manifestem nowej estetyki – antyestetyki, „kultu brzydoty”, jest także ostrą prowokacją wymierzoną w mieszczańskie i zbyt chyba konserwatywne gusta czytelników. Przyzwyczajeni jesteśmy do pochwał piękna, opisów urody kobiecej, malowniczych krajobrazów, urokliwych chwil; tymczasem poeta prowokator już w pierwszym wersie utworu wyraźnie deklaruje „Wolę brzydotę”.
Na podstawie informacji z samego utworu łatwo możemy domyślić się, że osobą mówiącą w wierszu (mamy do czynienia z liryką bezpośrednią; wypowiedziami w pierwszej osobie liczby pojedynczej), jest ktoś, kto na co dzień ma do czynienia ze słowami („Jest bliżej krwiobiegu/ Słów”); ktoś, kto działa słowami i działa w słowie. Możemy więc domniemywać, że to literat, poeta. Co jeszcze możemy powiedzieć o autorze tego szokującego wyznania? Na pewno trudno nazwać go estetą w tradycyjnym tego słowa znaczeniu; kogoś, kto woli brzydotę, skłonni bylibyśmy raczej nazwać antyestetą. Preferować brzydotę to przecież odstawać od przyjętych norm i konwencji, a może nawet… być kimś niespełna rozumu. Wydaje mi się, że osobą mówiącą w wierszu jest sam Stanisław Grochowiak, czołowy turpista Rzeczpospolitej; gdy mowa o kategorii estetycznej, jaką był turpizm, wielu z nas niemal odruchowo przywołuje jego nazwisko. Żartobliwie można by go nawet nazwać papieżem turpizmu.
Na pewno wiersz można zaklasyfikować jako manifest – manifest nowej sztuki, nowego sposobu patrzenia na rzeczywistość, tekst programowy, manifest ideowo-artystyczny. Założenia tej nowej sztuki wyłożone są dość jasno i ostro. W związku z tym, że utwór ma charakter programowy, zawiera wytyczne pewnego sposobu pisania, powinniśmy się zastanowić, kto jest odbiorcą tego wiersza. Na pewno „projektowanymi” (wymarzonymi przez autora) odbiorcami byliby wszyscy ludzie pióra, np. inni poeci i krytycy literaccy, ale chyba także czytelnicy jego poezji, zwłaszcza ci, którzy ją lubią.
Zasadnicza opozycja w wierszu to opozycja między brzydotą i czystością. Co ciekawe, czystość, na ogół kojarząca nam się pozytywnie, w tym utworze jest wartościowana ujemnie, jako coś płytkiego, pustego, w gruncie rzeczy niewiele wnoszącego do sztuki i niewiele wartego. W drugiej strofie poeta wymienia zalety brzydoty (co brzmi, trzeba przyznać, paradoksalnie); innymi słowy uzasadnia swój wybór, opowiedzenie się po stronie brzydoty, nie zaś wymytej i wymuskanej czystości. Po pierwsze, ona „ukleja najbogatsze formy”, po drugie, „Ratuje kopciem/ Ściany kostnicowe”, po trzecie w końcu – „W zziębłość posągów/ Wkłada zapach mysi”. Uklejanie – bardzo zręczny neologizm – oznacza tworzenie, budowanie, a więc brzydota słów, ich pospolitość, codzienność, niewyszukaność, może zrodzić formy najbogatsze w treść, najbardziej odkrywcze. Jakże często przecież „czyste”, „wymyte” słowa brzmią pusto, bo są po prostu oklepane. Za ich pomocą nie da się już powiedzieć niczego nowego. Zaś wypowiedŹ „brzydka” swoją odmiennością może przykuć naszą uwagę, odkryć przed nami coś nowego, dlatego warto na nią właśnie postawić. „Ściany kostnicowe” i „Zziębłość posągów” to zapewne symbole „martwych” (oklepanych, wytartych, sloganowych) tematów i struktur językowych. Kostnica nieodłącznie kojarzy się z trupem, ze śmiercią, zaś „zziębłość” z brakiem życia, chłodem, pustką. „Kopeć” (czyli sadza) i „Zapach mysi” powodują zachwianie tego martwego ładu, sprawiają, że w sztuce w końcu zaczyna się coś dziać. To one są czymś, co powinno kojarzyć się pozytywnie, choć sadza kojarzy się z brudem, a mysi zapach z czymś obrzydliwym.
W pierwszej strofie poeta wymienia jeszcze jedną zaletę brzydoty: ona „Jest bliżej krwiobiegu/ Słów”, czyli bliżej życia, prawdziwego życia – w którym przecież częściej napotykamy rzeczy brzydkie niż idealnie piękne. Innymi słowy, brzydota jest bardziej życiowa. „Prześwietlanie” i „udręczanie” słów może z kolei oznaczać wnikliwe przyglądanie się słowom, szukanie ich nowych znaczeń, czyli po prostu mozolną pracę nad językiem. Wszystko to po to, by język poezji przestał być w końcu napuszony, sztuczny, stereotypowy. W języku powinno się szukać nie tylko piękna, lecz także ułomności, niedoskonałości, niespodzianek, co jest zadaniem trudnym i może nawet niewdzięcznym(„udręczanie”), ale które na pewno można uznać za ciekawe i potrzebne.
Przyjrzyjmy się teraz drugiemu składnikowi tej opozycji – czystości. Jak już pisałam, wartościowana jest ona negatywnie, a tytuł wiersza ma ironiczną wymowę. Owi „czyści” zostali ukazani niemal jak szkodliwa sekta. Czystością zajmuje się poeta w trzeciej zwrotce, która ma charakter moralizatorsko-etyczny. Zastanawia się w niej nad zależnością miedzy sztuką słowa a postawą moralną człowieka. Okazuje się, że „czyści” tak naprawdę mogą być brudni, brudni moralnie. Poza tym, są tak dalecy od prawdziwego życia, „krwiobiegu”, że nie wzbudzają nawet zainteresowania psa… Nie są oni „ani święci, ani cisi” – ta diagnoza jest wyraŹną aluzją do „Kazania na Górze”, w którym Chrystus błogosławił cichym, którzy na własność posiądą ziemię. Pozostając w kręgu metaforyki biblijnej, „czystych” można by porównać (jak faryzeuszy) do grobów pobielanych.
Wiersz ma charakter prowokacyjny nie tylko z powodu zawartych w nim nietypowych sądów. Szok estetyczny i zdziwienie może wywoływać także nietypowa, barokowa składnia – aż dwa razy poeta zastosował zaskakującą inwersję: „Są bo na świecie” (zamiast: bo są na świecie) i „Choć ani święci/ Ani są też cisi” (zamiast: choć nie są ani święci, ani cisi). Zauważmy, że wiersz składa się z trzech części: pierwsza jest wypowiedzeniem credo poetyckiego, druga – jego uzasadnieniem, zaś trzecia to rozważania etyczne. Podział na części pokrywa się z podziałem na zwrotki; wiersz ma więc celową i strategiczną budowę.
Paradoksalnie, ten wiersz, w którym poeta odwraca się od tradycyjnie rozumianego piękna i staje po stronie brzydoty, jest piękny – nawet w tradycyjny sposób. Zwracają w nim uwagę piękne metafory, zaskakujące przerzutnie i ciekawe neologizmy. Potwierdza, że o brzydocie można pisać w piękny, poruszający sposób. Więc może jednak brzydota jest piękna?
Ważne pojęcie
Turpizm – ten termin pochodzi od łac. słowa turpis, które oznacza brzydki, szpetny, ohydny. Został wprowadzony przez Juliana Przybosia i po raz pierwszy użyty w jego słynnej Odzie do turpistów (1962). Turpizm to kategoria estetyczna charakterystyczna zwłaszcza dla poezji polskiej drugiej połowy lat 50. (po 1956 r.) i lat 60. Poezja ta zwracała się przeciwko tradycyjnemu pojmowaniu piękna, nastawiona była na deformację obrazu świata i prowokację wymierzoną w tradycyjny gust. Przeciwnicy tego typu sztuki zarzucali turpistom epatowanie brzydotą, chorą fascynację „niepoetyckimi” tematami, takimi jak starość, rozkład, śmierć. Poezja turpistów nawiązywała do barokowej makabry, wzorem baroku preferowała ostre kontrasty i paradoksy. Najważniejsi przedstawiciele to Stanisław Grochowiak (sztandarowy turpista!), Andrzej Bursa i Tadeusz Różewicz.
Sam Stanisław Grochowiak, określając własną postawę, wolał posługiwać się terminem mizerabilizm (łac. biedny, nędzny). Na zarzuty, że uprawia kult brzydoty, odpowiadał, że i ona jest istotnym elementem świata i nie można udawać, że jej nie ma. Brzydota nie jest przecież zawiniona, a piękno zasłużone…
Co będzie oceniane
Zdobywasz punkty za:
- Interpretację tytułu.
- Odczytanie tego wiersza jako manifestu pewnej postawy światopoglądowej i artystycznej.
- Znajomość terminu turpizm; podanie jego krótkiej definicji.
- Pobieżną choćby znajomość sylwetki twórczej Stanisława Grochowiaka.
- Określenie „ja” lirycznego (np. czy „ja” liryczne można utożsamić z autorem utworu?).
- Określenie tematyki wiersza (filozoficzna, estetyczna, etyczna?).
- Określenie, kto jest odbiorcą tej wypowiedzi poetyckiej (czy jest to jakiś konkretny człowiek, czy grupa odbiorców, postać fikcyjna, idea, Bóg?).
- Zakwalifikowanie wiersza do jednego z dwóch podstawowych typów liryki (liryka pośrednia i bezpośrednia).
- Znalezienie elementów ironii w wierszu.
- Znalezienie elementów humoru w wierszu.
- Rozszyfrowanie najważniejszych metafor (np. jak rozumiesz metaforę „wkładanie zapachu mysiego w zziębłość posągów”?).
- Wyjaśnienie zastosowania przez poetę nietypowej konstrukcji składniowej w pierwszym wersie ostatniej strofy („Są bo na świecie ludzie tak wymyci”).
- Zauważenie nawiązania do poetyki baroku.
Zobacz: