Miłość w oczach poetów barokowych Można powiedzieć, że odpowiedź na to pytanie zawiera się w utworze Jana Andrzeja Morsztyna pt. Do trupa. W sonecie tym poeta porównuje oba zjawiska: śmierć i miłość. Okazuje się, że miłość bardzo śmierć przypomina, że ktoś zakochany jest podobny do nieboszczyka. Ta sama bladość twarzy, płomień (świec lub uczucia), ciemność żałoby lub zmysłów, niewola nieruchomego ciała lub rozumu. Jaki efekt przynosi to drastyczne porównanie? Oto – wnioskuje poeta –
Mikołaj Sęp-Szarzyński O poecie: Żył krótko i jeszcze w czasach renesansu, bo w latach 1550-1581. Uznajemy go jednak za prekursora baroku. Zmarł młodo, pozostawił zbiorek Rytmy abo wiersze polskie, które wydał pośmiertnie jego brat. Niewiele wiadomo o utalentowanym twórcy: pozostały dokumenty procesów czy pożyczek, jakie zaciągnął, informacje o zagranicznej edukacji i podróżach (był zapewne we Włoszech), bywał na dworach Starzechowskich i Tarłów. Był Sęp-Szarzyński człowiekiem wykształconym, a jego poezje ceniono wysoko, choć w 30 lat po śmierci popadł w zapomnienie