Przyroda – ziemia, woda i powietrze wraz z żyjącymi na nich i w nich roślinami i zwierzętami – tak mówi encyklopedia. A co na to poeta? Czym dla niego jest natura? Tłem, świadkiem różnych wydarzeń, a może wyrazicielem uczuć ludzi?
W jaki sposób poeci piszą o przyrodzie?
Wymieńmy kilka najważniejszych tematów:
- piękno przyrody,
- przyroda jako źródło niezwykłych doznań i uczuć,
- moc, wielkość i potęga przyrody,
- znikomość człowieka wobec przyrody,
- nieobliczalność zjawisk zachodzących w przyrodzie,
- przyroda – świadek historii człowieka,
- harmonia człowieka z naturą i cyklem przyrody, współodczuwanie przyrody i człowieka,
- przyroda świadkiem uczuć człowieka (ulubionymi tematami są miłość, zaloty, rozkosze).
Adam Mickiewicz Burza
W sonecie Burza nie ma ciszy ani szelestów – jest dynamika i groza burzy. Szaleństwo żywiołu – zdarte żagle, ryk wód, wicher … Można powiedzieć – obraz końca świata. Spotęgowany ruch, dźwięk i lęk. Nadchodzi śmierć. Spójrzmy na pokład – różni ludzie różnie reagują w godzinie śmierci: jedni się modlą, inni płaczą, jeszcze inni się żegnają… Jest jednak na pokładzie ktoś samotny – wiadomo, poeta romantyczny, odwrócony od innych, nieodczuwający lęku. Jednak nie z powodu odwagi. Jest to nieszczęśnik, który już nie ma sił, nie ma wiary i nie ma nikogo, z kim mógłby się żegnać.
Sonet Mickiewicza wspaniale obrazuje siłę żywiołu i kruchość człowieka. Natura nie jest tu tłem, ale uczestniczką wydarzeń – tworzy niepowtarzalny nastrój, ale i ingeruje w życie bohaterów. Przyroda jest postrzegana nawet jako zagrożenie dla człowieka. Jednocześnie jest jednak jednością z człowiekiem, bo człowiek i natura są cząstkami kosmosu. Dlatego poznanie przyrody prowadzi do zrozumienia samego siebie.
Czesław Miłosz Wyprawa do lasu
Osoba, która wybrała się na tytułową wyprawę do lasu, zauważa wokoło przede wszystkim ogromne drzewa. Są one tak wysokie, „że nie widać szczytu”. Stają się więc czymś dalekim człowiekowi, nieosiągalnym. Są symbolem potęgi natury, jej wielkości. Podmiot liryczny proponuje nam spojrzenie w górę, do obserwacji tego, co nad nami. „A tam nad nami uczta” – stwierdza osoba mówiąca. Tak więc nad nami widnieją niezwykłe, pełne przepychu elementy przyrody. Poeta przekształca je w ucztę (dzbany, wino), zatem domyślamy się, że są to piękne, bogate i kunsztowne obrazy („uczta dla oka”). Potęga przyrody, jej wielkość i piękno przeciwstawione są małości człowieka. Siła i ogrom lasu mogą wzbudzić w człowieku niepokój – człowiek może zagubić się w jego olbrzymim obszarze. Dlatego podmiot proponuje:
weźmy się za ręce,
Żeby nie zgubić się w trawach jak w borze.
Tajemniczość przyrody oraz piękno ciepłych barw sprawiają, że czytelnik przenosi się powoli w jakiś nieznany wymiar, w inny świat. W świat wyobraźni… w świat baśni, gdzie istnieją: powietrzna karoca, królowie, dzbany, pieczęcie i świeczniki. Dzięki tym królewskim atrybutom dostrzegamy dostojeństwo opisywanego lasu. Język poetycki oddaje niezwykłość natury, majestat przyrody i niepokój człowieka spowodowany jej mocą.
Bolesław Leśmian W malinowym chruśniaku
To jeden z najpiękniejszych wierszy o miłości. Opowiada o tym, że kochankowie widzą świat z innej perspektywy – bardziej uczuciowo, widzą szczegóły, których nie dostrzega zwyczajne oko. „Zapodziani po głowy przed ciekawym wzrokiem” czują bliskość liści malinowego chruśniaku, hałasu uczynionego przez bąka, rdzawych guzów na liściu i pajęczyn zawieszonych na gałęziach. Mistrzowskie jest przejście od zbierania malin do zmysłowego wymiaru spotkania. Przyroda jest nieruchoma, skupiona, a uczucie kipiące, silne, niezwykle ekspresywne.
Franciszek Karpiński Do Justyny. Tęskność na wiosnę
Podmiot liryczny tego wiersza, „gospodarz zewsząd stroskany”, a więc zmartwiony i zaniepokojony, podsumowuje, co przyniosła wiosna. Świeci słońce, rośnie zboże, słychać śpiew ptaków, zakwitły łąki, ale poeta prosi o coś jeszcze. Gospodarz to bowiem melancholijny kochanek wzdychający do Justyny, wyobrażonej w postaci światła, pszenicy, ptaszka, kwiatka i wreszcie całego „urodzaju kochanego”. Tęskność jest tu dominującym uczuciem, a apostrofa do wiosny w istocie zastępuje bezpośredni zwrot do ukochanej. Dlaczego właśnie wiosna odgrywa tu najważniejsza rolę? Bo w symbolice miłosnej ta pora roku zajmuje miejsce szczególne – najbardziej sprzyja wspomnianej „tęskności”.
Przeżycia ludzkie biegną tu równolegle do zjawisk przyrody, a sama wiosna jest upersonifikowana. Ale to nie ona jest tematem wiersza, tylko uczucie, któremu towarzyszy.
Tęskność na wiosnę jest jakby zdziwieniem człowieka, który chce żyć zgodnie z naturą, a tymczasem brak ukochanej w wiosenny czas miłości jest jakby niedopełnieniem darów natury, niezgodnym z jej hojnością, prawami i logiką.
W wierszu tym opisy przyrody są związane z analizą uczuć człowieka. To przyroda jest świadkiem wyznań miłosnych. Człowieka i przyrodę łączy głęboka więź, przyroda współodczuwa z człowiekiem.
Jan Kochanowski Na Lipę
Podmiotem lirycznym jest tu lipa – zachęca gości do odpoczynku w jej cieniu, zachwala swoje przymioty. Lipa w wierszu jest ożywiona nie tylko przez to, że poeta uczynił z niej podmiot liryczny. Czarnoleska lipa ma inne ludzkie cechy, o których świadczą czasowniki: przyrzekam, umiem sprawić. Lipa reklamuje siebie – obiecuje strudzonemu gościowi relaks oraz chwali się swoimi umiejętnościami. Daje cień, chłód, chroni przed wiatrem, daje schronienie ptakom, nektar pszczołom, miód pitny szlachcicom, sen utrudzonym. Lipa ceni się bardzo wysoko. Powołuje się również na stosunek do niej swego pana, który bardzo ją ceni. Nie tylko lipa, ale i inne elementy przyrody są ożywione – słowiki i szpaki narzekają, a pszczoły pracują jak ludzie. A po co to wszystko? Pogodny, radosny, spokojny, wręcz senny nastrój wiersza są prawdopodobnie odzwierciedleniem spokoju i stabilizacji poety. Człowiek powinien żyć w zgodzie z naturą – to jest gwarancją szczęścia. To przyroda wyznacza człowiekowi czas pracy i odpoczynku, zapewnia dostatek i niezależność, przynosi spokój, radość i równowagę wewnętrzną.
Przydatne cytaty!
Zdarto żagle, ster prysnął, ryk wód, szum zawiei,
Głosy trwożnej gromady, pomp złowieszcze jęki,
Ostatnie liny majtkom wyrwały się z ręki,
Słońce krwawo zachodzi, z nim reszta nadziei.
Adam Mickiewicz, Burza
Drzewa ogromne, że nie widać szczytu,
Słońce zachodząc różowo się pali
Na każdym drzewie jakby na świeczniku,
A ludzie idą ścieżką, tacy mali.
Czesław Miłosz, Wyprawa do lasu
A ja swym cichym szeptem sprawić umiem snadnie,
Że człowiekowi łacno słodki sen przypadnie.
Jan Kochanowski, Na Lipę
I nie wiem, jak się stało, w którym okamgnieniu,
Żeś dotknęła mi wargą spoconego czoła,
Porwałem twoje dłonie – oddałaś w skupieniu
A chruśniak malinowy trwał wciąż dookoła.
Bolesław Leśmian, W malinowym chruśniaku
Zobacz: