Kiedy piszemy sprawozdanie?
- Gdy chcemy dokładnie i po kolei zrelacjonować przebieg jakiegoś wydarzenia.
- Kiedy pragniemy utrwalić jakiś fakt, np. w kronice szkolnej.
- Gdy ważne są dla nas fakty, daty, godziny, nazwiska, liczby, a nie wrażenia, przemyślenia, wyobrażenia.
- Kiedy piszemy coś w rodzaju oficjalnego komunikatu, np. dla kroniki, prasy, a nie swobodnie opowiadamy koleżance jakąś historię.
Możemy napisać np. sprawozdanie z:
- wycieczki szkolnej,
- uroczystości nadania imienia Twojej drużynie harcerskiej
- akademii z okazji Dnia Kobiet,
- otwarcia wystawy prac plastycznych uczniów z Twojej szkoły,
- wyprawy do kina, teatru czy na koncert.
Uwaga! Sprawozdanie z wystawy lub wyprawy do kina może zawierać elementy recenzji. Od recenzji różni je jednak to, że położymy nacisk na fakty, liczby, uczestników. Ważne jest np., o której godzinie i z kim wyszliśmy do kina. Uwzględnimy też np. awarię techniczną w kinie (w recenzji nie ma na nią miejsca). Sprawozdanie może też zawierać elementy opisu, zwłaszcza opisu miejsc.
Przepis na dobre sprawozdanie
Odpowiedz sobie na pytania:
- Gdzie i kiedy miało miejsce zdarzenie?
- Kto w nim uczestniczył, jeśli to np. uroczystość, z czyjej inicjatywy była zorganizowana?
- Jak wyglądało miejsce, w którym miało miejsce to zdarzenie?
- Jak przebiegały po kolei wydarzenia?
- Krótka ocena znaczenia imprezy, uroczystości
Proponowany plan sprawozdania
1. Wstęp: miejsce, czas, uczestnicy.
2. Część właściwa: relacja z przebiegu wydarzeń, najlepiej wybiórcza i utrzymana w porządku chronologicznym.
3. Podsumowanie, ocena wydarzenia.
Cechy dobrego sprawozdania
- Krótkie
- Dokładne, (dużo faktów, określeń czasu i miejsca)
- Fakty ułożone chronologicznie
Uwaga: Bądź precyzyjny w określaniu czasu, miejsca i kolejności zdarzeń. Sprawdzaj nazwy własne: nazwiska, adresy, nazwy miejsc.
Wystrzegaj się:
- Wodolejstwa
- Niedokładności
- Braku konkretów
- Mieszania kolejności faktów
- Raczej unikaj:
Dialogów, zdań wykrzyknikowych, przenośni
Uwaga! Używaj sformułowań bliskoznacznych:
- Pojechaliśmy, wybraliśmy się, naszym celem był…
- Dojechaliśmy, dotarliśmy do…, osiągnęliśmy cel podróży
- Uczestniczyliśmy w.., braliśmy udział w…, zorganizowaliśmy
- Organizatorem był, przedsięwzięcie zorganizował, imprezę przygotował…
- Odbywają się, mają miejsce
Typowe zwroty i wyrażenia
Na wstępie
27 lutego o godz. 17. 30 przed budynkiem szkoły zgromadzili się, 8 marca o godzinie 17.00 w Miejskim Domu Kultury w… rozpoczął się.., odbył się, miał miejsce, w uroczystości uczestniczyli, w wycieczce wzięli udział, uczestnikami wyprawy byli, swoją obecnością zaszczycił, obecni byli, o przebiegu wydarzeń, sala udekorowana była, uroczystość uświetnił, następnie głos zabrał, goście skorzystali z propozycji, uczestnicy mieli możliwość, uroczystość przebiegała zgodnie z planem, gości zaskoczył…
Podsumowanie
Mimo trudności technicznych impreza udała się. Pomimo niesprzyjającej aury w imprezie wzięło udział prawie dwa tysiące osób. Większość uczestników ocenia tę imprezę jako udaną.
Przykładowe sprawozdanie
19 lutego, w tłusty czwartek, nasza klasa zorganizowała wychowankom pobliskiego domu dziecka wycieczkę do cukierni Jaśminowej. W wyprawie uczestniczyli wszyscy uczniowie klasy IIa I Gimnazjum im. Kubusia Puchatka w Dąbrówce oraz nasza wychowawczyni pani Marianna Kostrzewska.
O godzinie 12 wyruszyliśmy spod szkoły autokarem pana Wiktora Malinowskiego po naszych podopiecznych. O 12.30 dotarliśmy przed budynek Domu Dziecka im. Janusza Korczaka w Rudkach.
Grupka dwadzieściorga młodszych od nas wychowanków wraz ze swymi opiekunkami – panią Danutą Miarką i panią Krystyną Chmielewską czekała już przed budynkiem. Wydawało się, że wszystkim dopisują nastroje.
Około trzynastej pojawiliśmy się w cukierni, której nazwa pochodzi od kwitnących wiosną pod jej oknami ukwieconych krzewów jaśminu. W drzwiach powitał nas gospodarz – pan Adam Nowakowski. Zaprosił do środka i polecił się rozgościć.
Gdy powiesiliśmy już płaszcze i rozsiedliśmy się przy malutkich stoliczkach, udekorowanych czerwonymi tulipanami, podeszły do nas ubrane w niebieskie sukienki uśmiechnięte panie kelnerki. Każda z nich podała nam menu. Do wyboru mieliśmy ptysie, kremówki, napoleonki, faworki, pączki, wuzetki, bajaderki, kilka rodzajów kremów, lodów i deserów, soki i gorącą czekoladę. Początkowo czuliśmy się nieco onieśmieleni, ale gdy nasza pani zamówiła pączka i zaczęła swobodnie gawędzić z gospodarzem, poczuliśmy się pewniej. Większość osób zdecydowała się na czekoladę na gorąco. Wśród ciastek największą popularnością cieszyły się kremówki i wuzetki. Gdy już zaczęliśmy jeść, na salę wjechał nieoczekiwanie tort niespodzianka. Wniosła go aktorka miejscowego teatru, ulubienica dziecięcej publiczności – pani Magda Stajewska, którą znamy z ról Alicji w krainie czarów i Kopciuszka.
Gdy podzieliliśmy się tortem i zakończyliśmy konsumowanie pyszności, pani Magda zaprosiła nas na swój program. Na zaimprowizowanej w cukierni scenie zagrała wraz z kolegami z teatru – panem Marcinem Kochanem i Tomaszem Górskim przedstawienie pt. Czekoladowa królewna. Główną bohaterką spektaklu była grana przez panią Magdę księżniczka z czekolady.
Przez cały spektakl towarzyszyła nam piosenka „Był sobie król, był sobie paź…”, którą śpiewali wszyscy razem.
Około osiemnastej w cudownych nastrojach rozstaliśmy się z artystami. Autokar odwiózł uczestników niekonwencjonalnego spektaklu przy torciku do domu dziecka i pod szkołę.
Sądzę, że wszyscy będą długo wspominać to miłe, zimowe popołudnie – chłodne, ale wypełnione ciepłem ludzkich serc.
Piszemy sprawozdanie ze spotkania z pisarzem
Podczas tegorocznych majowych Międzynarodowych Targów Książki nasza klasa odwiedziła Pałac Kultury i Nauki. Inicjatorem wycieczki był samorząd klasowy.
Wizytę na targach, połączoną ze spotkaniem z ulubionymi pisarzami, poprzedziła ankieta na najpopularniejszego pisarza przeprowadzona wśród uczniów naszej klasy (inicjatywa wiceprzewodniczącej Marty Polańskiej).
Bezapelacyjnie wygrał William Wharton – autor „Ptaśka” i „Spóźnionych kochanków”.
Podczas wycieczki do Pałacu Kultury i Nauki, gdzie jak co roku miały miejsce targi, opiekowała się nami polonistka – mgr Agnieszka Sokołowska, która bardzo życzliwie odniosła się do całego przedsięwzięcia.
Pierwsza część wycieczki upłynęła na zwiedzaniu stoisk z książkami poszczególnych wydawnictw. Największym zainteresowaniem cieszyły się stoiska z naszymi ulubionymi powieściami: książkami Małgorzaty Musierowicz, Lucyny Legut i Krystyny Siesickiej oraz Zbigniewa Nienackiego i Edmunda Niziurskiego. Spośród zagranicznych pisarzy najchętniej kupowaliśmy (albo przynajmniej przeglądaliśmy!) Josteina Gaardera i Jonathana Carrolla.
Na targach mieliśmy okazje spotkać wiele znanych osób: widzieliśmy np. Magdę Zawadzka – aktorkę, pamiętną Basię z „Pana Wołodyjowskiego”, znanego psychologa – Jacka Santorskiego, wokalistkę – Koręi wiele, wiele innych osób ze świata kultury i polityki… Z niektórymi udało nam się zrobić zdjęcia, a nawet przeprowadzić miniwywiady, które ukażą się w naszej szkolnej gazetce (nr 3, 4 i 5).
Grupce uczniów udało się również przekonać polonistkę o sensowności ustawiania się w długich kolejkach po autografy Małgorzaty Musierowicz i Jonathana Carrolla. Z kolei polonistka przekonała nas, że warto zdobyć autograf Sławomira Mrożka – wybitnego autora dramatów i rysownika. Już z własnej inicjatywy zdobywaliśmy wpisy księdza Jana Twardowskiego – autora wiersza „Śpieszmy się kochać ludzi”.
Pod koniec wycieczki, w godzinach popołudniowych, dotarliśmy do naszego ulubieńca – Whartona. Niektórzy z nas byli zaskoczeni, że amerykański pisarz jest osobą tak bezpośrednią i bezpretensjonalną i… że wygląda dokładnie tak jak na plakatach promocyjnych.
Ubiera się w sportowe, swobodne rzeczy, ma siwe wąsy i brodę. Uwagę przyciąga już trochę zmęczone, choć przenikliwe spojrzenie.
Wharton udzielił krótkiego wywiadu naszej gazetce (ukaże się w najbliższym numerze 3). Powiedział między innymi, że podoba mu się w Polsce i nigdzie nie ma takich czytelników jak Polacy.
Rozczarowało nas tylko, że nie mógł zbyt długo z nami rozmawiać.
Wizyta na targach z pewnością była owocna i udana – planujemy udział w kolejnych tego typu imprezach. Podczas targów nawiązaliśmy cenne kontakty z wydawnictwami i pisarzami.
Zauważ
1. Sprawozdania są napisane stylem bliskim urzędowemu. Padają oficjalne sformułowania typu:
- odbył się,
- miał miejsce,
- braliśmy udział w…
- udzielił wywiadu,
- nawiązaliśmy kontakty,
- był inicjatorem wycieczki,
- w wyciecze wzięli udział…
2. Następuje selekcja faktów, skraca się myśli, dokonuje podsumowań.
W sprawozdaniu nie można się rozgadywać! Oto przykłady.
Pisarz stwierdził, że podoba mu się w Polsce.
Najpierw Basia zapytała pisarza o to, czy podoba mu się w Polsce, ale nic nie odpowiedział, bo nie usłyszał pytania. Potem stwierdził, że tak. A później Basi zaciął się dyktafon. Kiedy zmieniła baterię, Wharton drapiąc się w głowę, odpowiedział na kolejne pytanie.
Nawiązaliśmy kontakty z wydawnictwami.
Ktoś powiedział nam, że pani w niebieskim sweterku jest z wydawnictwa, w którym wychodzą książki księdza Twardowskiego. Podeszliśmy do niej, ale okazało się, że to inna stojąca obok kobieta jest
z tego wydawnictwa. Ona nam pomogła.
3 . Zwróć też uwagę na konstrukcję sprawozdania.
Każde zaczyna się konkretami:
- podane są miejsce i czas wydarzenia,
- potem wymienieni są jego uczestnicy,
- następnie chronologicznie relacjonowany jest przebieg wydarzeń.
Sprawozdanie kończymy podsumowaniem. Możemy krótko ocenić przedstawione wydarzenie, podkreślić jego rangę, ocenić, na ile i dlaczego było ważne.
Inny przykład:
Piszemy sprawozdanie z wycieczki
30 września pojechaliśmy z klasą na wycieczkę do Malborka. Była to wycieczka autokarowa organizowana przez nasz komitet rodzicielski. Brali w niej udział wszyscy uczniowie naszej klasy i troje opiekunów: wychowawczyni – Pani Maria Nowak, nasza nauczycielka – Pani Anna Zimińska oraz ojciec jednego z uczniów: Pan Janusz Witkowski.
Wszystko zaczęło się punktualnie, zgodnie z planem. O godzinie 6 wyruszyliśmy do Malborka. Podróż umilały nam piosenki z radia i nasze własne gitarowe kompozycje, jak również barwne opowieści pani przewodnik – Ireny Ostrowskiej. Opowiadała nie tylko o samym Malborku i dziejach miasta, ale także ciekawostki związane z kręceniem filmu Aleksandra Forda na podstawie powieści Henryka Sienkiewicza „Krzyżacy”. Ta polska superprodukcja miała też poważne wpadki! Poznaliśmy również wiele interesujących szczegółów na temat nowych adaptacji filmowych tego dzieła.
Po kilkugodzinnej podróży (z przerwą na obiad) dotarliśmy do dawnej krzyżackiej twierdzy. Było już późno, więc nie mogliśmy zwiedzać zamku, ale za to ruszyliśmy w rejs po rzece.
Wieczorem zamek z pokładu rejsowego stateczku wyglądał szczególnie groźnie, ale i pięknie. Widać było solidne krzyżackie mury rozciągnięte nad Nogatem (odnoga Wisły).
W niedzielę rano piechotą dotarliśmy do zamku. Pogoda była piękna, więc mogliśmy rozkoszować się urokami złotej polskiej jesieni. Przez kilka godzin zwiedzaliśmy krzyżacką twierdzę. Zdziwił nas ogrom zamczyska.
Poznawaliśmy kolejne partie budowli odpowiadające poszczególnym etapom obrony twierdzy. Zbudowano ją tak, by była trudna do zdobycia: podczas walki można było wycofywać się do dalszych, mniej dostępnych części. Dzięki temu Malbork mógł bronić się bardzo długo.
Szczególnie podobały nam się dalsze części twierdzy, w których znajdowała się m.in. siedziba Wielkiego Mistrza. Pokazano nam urządzone w dawnym stylu sale – rekonstrukcje starych wnętrz: zakonnej kuchni czy jadalni.
Poznaliśmy też wiele ciekawostek z codziennego życia zakonników. Szczególne wrażenie zrobiły na nas opowieści o spaniu w ubraniach i butach, które miało pozwolić zakonnym braciom na pełną gotowość do walki.
Zwiedzanie zamku trwało cztery godziny, choć, jak twierdził przewodnik, mogłoby potrwać znacznie dłużej.
W późnych godzinach popołudniowych opuściliśmy krzyżacki gród i udaliśmy się w stronę Warszawy.
Do domów wróciliśmy około dwudziestej trzeciej.
Wycieczka przebiegła zgodnie z planem i sporo nam dała. W dwa dni nauczyliśmy się więcej historii niż w ciągu miesiąca spędzonego w szkole…
Zobacz: