Tak.
Całość dziejów Edypa i jego rodu to jakby obraz skonstruowany na potwierdzenie tezy:
- Nie unikniesz swojego losu, to, co przepowiedziała wyrocznia, musi się spełnić i nie ma od tego ucieczki. Nawet jeśli przyszłość uchyli rąbka swej tajemnicy.
To właśnie fatalizm – konieczność i nieodwołalność zdarzeń, które mają nastąpić. Zauważmy, że Lajos wiedział, iż syn ma go zgładzić – więc pozbył się go. Edyp dowiedział się, że według wyroczni zabije ojca – porzucił więc swoich domniemanych rodziców, aby, o ironio! – napotkać na drodze prawdziwego rodzica, kłócić się z nim i zabić go. Jest to ironia tragiczna.
Dziś nazwalibyśmy to prawdziwą ironią losu!
Zobacz: