Inaczej los lub przeznaczenie. Starożytni Grecy wierzyli, że człowiek ma przypisany z góry, zaprogramowany los, bieg wydarzeń w życiu, których nie da się uniknąć. Właśnie fatum decydowało o dziejach bohaterów takich jak Edyp czy Kreon. To, co zrządzone przez bogów, musiało nastąpić – stąd pogląd, który głosi, iż życie to ułożony z góry scenariusz i wszystko w nim jest zaplanowane – nazywa się fatalizmem. Także słowo fatalny – czyli nieszczęsny, zły, pochodzi od fatum, gdyż zapowiedziane nieszczęścia były nieuniknione, fatalizm zaź to postawa człowieka, który wierzy w przeznaczenie, w ów odgórny scenariusz wypisany każdemu człowiekowi – nieodwołalny, konieczny – i, niestety, najczęściej chodzi o nieszczęśliwe wydarzenie.
Uwaga!
Fatum – to siła, która sprawia, że Antygona dokonuje czynu zakazanego przez władcę, czym ściąga na siebie winę tragiczną. Chociaż narusza zakaz królewski nie dlatego, że chce działać na szkodę państwa, ale dlatego, że pragnie uszanować wolę bogów. Winą tragiczną obarczony jest również Kreon, wszystko, cokolwiek robi, czyni w przekonaniu, że działa zgodnie z wolą bogów. Ale to przecież ironia tragiczna, która przejawia się w tym, że działania władcy przynoszą skutki sprzeczne z jego zamiarami. Wszystko, cokolwiek robi, działa na jego niekorzyść i prowadzi ku nieuchronnej katastrofie – doprowadza do śmierci syna i żony.
Zobacz:
Jakie zasady rządziły tragedią grecką?