Tak zwaną poezję kobiecą reprezentują w dwudziestoleciu międzywojennym przede wszystkim dwie panie, związane, choć nieformalnie, ze Skamandrem. W swej twórczości wykorzystują modernistyczne techniki poetyckie. One dwie nie zrywały z przeszłością.
Pamiętniki, stare zdjęcia, biżuteria, kanapowe pieski, futerka, stroje – to podstawowe „rekwizyty” poetyckie Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej. W jej utworach psychika kobiety skupiona jest na miłości – delikatnej, czułej, czasem nieszczęśliwej.
Feministką, w dzisiejszym rozumieniu, poetka nie była. Wiele czytelniczek obrusza się zapewne, czytając czterowersowe miniatury (jej ulubiona forma poetycka; ostatni wers pełni w niej zwykle funkcję puenty), w których aż roi się od małych kobietek czekających na uśmiech Tego Jedynego:
Nie widziałam cię już od miesiąca.
I nic, jestem może trochę bledsza,
trochę śpiąca, trochę bardziej milcząca,
lecz widać można żyć bez powietrza!
Miłość
Trzeba jednak przyznać, że utwory te są kunsztowne i subtelne. Potrafi też Jasnorzewska zaskakiwać. Przyjrzyjmy się na przykład sytuacji opisanej w Nieporozumieniu:
zanosi się na śpiew słowika […].
Kotka czarno-siwa
Czeka i myśli:
Śpiewające mięso
Da znać za chwilę, gdzie go oczekiwać…
W wierszu Spalone rękopisy sugeruje poetka swe duchowe pokrewieństwo z Safoną: „Poezja nie poszła w las”. I ma, jak się zdaje, rację.
Kazimiera Iłłakowiczówna
to między innymi autorka „bajkowych” utworów, w których główne role odgrywają rozmaite duszki, wróżki, „skrzydlaki” albo ożywione posągi – przez co zdawać się mogą pokrewne poezji Leśmiana. Po części jest tak w istocie, ale tylko jeśli chodzi o samą tematykę liryków. Metaforyka Iłłakowiczówny jest zdecydowanie kobieca – w potocznym tego słowa znaczeniu. Ciekawy jest jej zbiór Obrazy imion wróżebne, zawierający poetyckie portrety poszczególnych imion. Ogólnym założeniem tomiku jest to, że imię wpływa na życie i psychikę człowieka, który je nosi. Trudno oprzeć się wrażeniu, że jest w tych wierszach coś magicznego. Poza tym – a dla niektórych przede wszystkim – Iłłakowiczówna to autorka apologetycznych wierszy o marszałku Piłsudskim i jego dokonaniach.
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
Rodzina i przyjaciele zwali ją Lilką. Była uosobieniem wdzięku, zalotności, emanowała zmysłowością. A tymczasem od wczesnej młodości miała poważny defekt fizyczny. Delikatną dziewczynkę przeciążano forsowną gimnastyką, kręgosłup nie wytrzymał i na plecach Lilki uformował się garb. Przyszła na świat w artystycznej rodzinie Kossaków: dziadek Juliusz i ojciec Wojciech byli malarzami scen batalistycznych i koni, w ich ślady poszedł też brat Lilki, Jerzy. Z kolei panny Kossakówny pociągała literatura. Lilka niemal od dzieciństwa układała wiersze. Literatką została też jej młodsza siostra, Madzia, która pisała pod pseudonimem Magdalena Samozwaniec. Przez salon krakowskiej Kossakówki przewijała się cała ówczesna elita intelektualna. Chociaż Lilka odebrała tylko edukację domową i przez pewien czas jako wolna słuchaczka chodziła na zajęcia w krakowskiej ASP, obcowanie z wybitnymi indywidualnościami i samodzielne lektury dały jej rozległą wiedzę humanistyczną.
Wcześnie wyszła za mąż, ale jej pierwszy związek okazał się pomyłką. Zdecydowała się na rozwód. Obdarzyła uczuciem Jana Gwalberta Pawlikowskiego, pochodzącego z artystycznej rodziny taternika i literata, w którym kochały się tabuny dziewcząt, także jej siostra. Lilka zdystansowała wszystkie, wzięli ślub z Janem i… już niedługo zaczęły się problemy. Ani Jan, ani jego rodzina nie mogli pogodzić się z rosnącą sławą młodej poetki, jej wewnętrzną niezależnością, samodzielnością. To on miał być wielki, a Lilka, potulny Szczurek, jak ją nazywał mąż, miała żyć w jego cieniu. Niedowartościowany Jan szukał pocieszenia w ramionach innych kobiet, a przyzwyczajona do luksusu Lilka siedziała w zimnym domu teściów w Zakopanem. Kryzys w małżeństwie Pawlikowskich zaowocował wieloma wzruszającymi erotykami. Poetka bardzo cierpiała, ale znów zdecydowała się na rozstanie. Samotność wyraźnie jej nie służyła. Przeglądając kolorowe czasopisma, natknęła się na artykuł o belgijskim pilocie ozdobiony jego fotografią. Mężczyzna tak zaimponował jej swoją odwagą, że napisała do niego list. Odpisał i zaproponował spotkanie w Paryżu. I tak rozgorzał namiętny romans przerwany przez… żonę lotnika. Wcześniej Lilka nie wiedziała o jej istnieniu! Wpadła w depresję. Wróciła na Kossakówkę i całe dnie spędzała w łóżku. Z letargu wyrwała ją dopiero śmierć ulubionego zwierzątka, oswojonej wiewiórki Sorka. Po tylu perypetiach i życiowych zakrętach trwały, szczęśliwy związek udało jej się zbudować z oficerem Jerzym Jasnorzewskim, zwanym przez nią pieszczotliwie Lotkiem. To była jej największa miłość. We wrześniu roku 1939 razem wyjechali do Paryża, a potem do Anglii. Poetka zmarła w Manchesterze i tam też została pochowana.
Tematy i cechy twórczości Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej
- Miłość i erotyzm.
- Tęsknota za ukochanym.
- Zmysłowe piękno ludzkiego ciała.
- Przemijanie.
- Odrzucenie modernistycznego patosu i abstrakcyjnej ogólnikowości na rzecz konkretu, realizmu, codzienności, a nawet kolokwialności; uzwyczajnienie języka.
- Zaskakujące pointy.
- Miniatury poetyckie inspirowane średniowieczną poezją japońską, takimi gatunkami jak tanka, uta, haiku i starożytnym epigramatem. Po wydaniu Pocałunków składających się z sześćdziesięciu króciutkich utworów nazywana polską Safoną.
Tomiki poetyckie Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej
- Niebieskie migdały, 1922,
- Różowa magia, 1924,
- Pocałunki, 1926,
- Dancing, Wachlarz, 1927,
- Cisza leśna, 1928,
- Paryż, 1929,
- Profil białej damy, 1930,
- Surowy jedwab, 1932,
- Śpiąca załoga, 1933,
- Balet powojów, 1935,
- Krystalizacja, 1937,
- Szkicownik poetycki, 1939.
Zobacz: