Zanim powstał ten dramat, nie brakowało utworów, które opowiadały dzieje szarpanych namiętnością zakochanych i, podobnie jak opowieść o młodych kochankach z Werony, wcale nie kończyły się happy endem. Znał je także Szekspir. Część z nich wykorzystał, tworząc swoje wiekopomne dzieło.
Motyw zakochanych, niemogących się połączyć na skutek rozmaitych niesprzyjających okoliczności zewnętrznych i popełniających samobójstwo z powodu nieporozumienia, pojawił się już w czasach antycznych. Chodzi o legendę o Pyramie i Tysbe, opracowaną przez Owidiusza w IV księdze Metamorfoz. Para kochanków, Pyram i Tysbe, mieli zwyczaj spotykać się w lesie. Pojawiał się tam także lew. Gdy młodzieniec znalazł tam skrwawioną przepaskę ukochanej, pomyślał, że padła ofiarą okrutnego lwa. Nic bardziej mylnego – ciesząca się dobrym zdrowiem dziewczyna pognała do lasu i znalazła tam martwego Pyrama, który popełnił samobójstwo, bo sądził, że Tysbe nie żyje. Dziewczynie nie pozostało nic innego, jak tylko dołączyć do grona martwych… Szekspir znał tę historię, na co dowód znajdziemy nawet w tekście dramatu: o Tysbe wspomina jeden z bohaterów, Merkucjo, który nabijając się z Romea, wymienia ją w swym katalogu słynnych kochanek (akt II, scena IV). Opowieść jeszcze bliższą tekstowi dramatu odnajdujemy w Historii nowo odkrytej dwojga szlachetnych kochanków z roku 1524, której autorem był Luigi da Porto. Jej akcja rozgrywa się w Weronie! Korzystał też Szekspir z poematu Arthura Brooke’a pt. Tragiczna historia Romea i Julii z roku 1562. Na pewno znał również Pałac Rozkoszy Paintera i Historię prawdziwej i wiernej miłości między Romeem i Julią.
Czas i miejsca akcji
Rzecz dzieje się we Włoszech, w Weronie. Na moment razem z Romeem przenosimy się do Mantui (akt V, sc.1). Akcja rozgrywa się na ulicach, placach, w domu i w ogrodzie Kapuletich, czyli rodziców Julii, w celi ojca Laurentego, na cmentarzu, w grobowcu. To, że akcja rozgrywa się we Włoszech, jest jednak sprawą umowną. Faktycznie bowiem mamy do czynienia z realiami elżbietańskimi.
Dramat dwojga kochanków rozgrywa się w ciągu pięciu dni i pięciu nocy, od niedzielnego poranka do świtu w piątek. Szekspir niezwykle precyzyjnie określa pory doby.
Język dramatu
- Szekspir jak zwykle po mistrzowsku posługuje się wierszem białym.
- Stosuje indywidualizację języka. Romantyczny Romeo, zwłaszcza w akcie I, przemawia konwencjonalnym „językiem miłości”, bo też konwencjonalna jest jego miłość do Rozaliny. W ogóle używa języka nieco afektowanego, nasyconego emocjami. Z kolei wypowiedzi Julii to język znacznie prostszy, ale przez to prawdziwszy – uwydatnia on dziewczęcość tej postaci, autentyzm i świeżość jej uczucia.
- Stosuje też prozę, przez co język staje się bardziej naturalny. Posługują się nią ludzie z gminu, np. służący, muzycy. Niekiedy także Niania i Merkucjo.
- Znajdziemy tu również wyszukane metafory i porównania. W scenie 3 aktu I matka Julii zachwala przed dziewczyną Parysa jako wybornego kandydata na męża. Mówi o nim jako o księdze – pięknie zdobionej i o bogatej, mądrej treści. W scenie 5 aktu III ojciec Julii kreśli obraz zapłakanej córki jako łodzi gnanej wiatrem po morzu.
- Stosuje także Szekspir mówienie na stronie, czego przykładem zachowanie Romea pod oknem Julii.
Bohaterowie
Julia Kapuleti
- Piękna i pełna wdzięku czternastolatka.
- Początkowo bardzo dziecinna, bierna, uległa – pod wpływem uczucia do Romea zmienia się.
- Prosta, naturalna i bardziej konkretna niż kochanek: gdy Romeo w wyszukanych słowach wyznaje jej miłość, odpowiada mu: „Jeśli mnie kochasz, wyrzecz to rzetelnie” – chce, by sytuacja była jasna.
- Gdy z dziecinnej nastolatki zmienia się w kobietę, zaczyna inaczej postrzegać ludzi starych: „Starzy wcześnie są jakby nieżywi,/ Jak ołów ciężcy, zimni, więc leniwi” – zauważa. Drażnią ją dobrotliwe przekomarzanki Niani.
- Potajemnie poślubia Romea, ale los ich rozdziela – Romeo zostaje wygnany.
- Zmuszana do ślubu z Parysem, zażywa lek usypiający i udaje umarłą. Gdy się budzi i widzi koło siebie zwłoki Romea, popełnia samobójstwo.
Romeo Monteki
- Niewiele starszy od Julii, egzaltowany, romantycznie patrzy na życie, posługuje się językiem wyszukanym, pełnym ozdobników.
- Wierny w przyjaźni, oddany towarzysz.
- Szczerze kocha Julię.
- Tuż po ślubie z ukochaną zabija w akcie zemsty jej krewniaka Tybalta i zostaje skazany na banicję.
- Nieszczęście odmienia go: zaczyna panować nad sobą, po męsku znosić ból, spokojem maskować szok.
- Powiadomiony o śmierci Julii, wraca do Werony i w jej grobowcu wypija truciznę.
Matka Julii
- Nie ma dobrego kontaktu z córką.
- Czasami sprawia wrażenie, że Julia jest jej obojętna.
- Dosyć apodyktyczna.
Marta, niania Julii
- Prosta kobieta z ludu, mamka.
- Szczerze oddana swojej młodej pani, wyrozumiała i chętna do pomocy.
- Czuła i zapobiegliwa, ale skłonna do gderania i żartów.
- Ma ostry język, lubi pojedynki słowne z Merkucjem, ale złości się, bo zawsze przegrywa.
- W młodości miała przykre przeżycia (śmierć Zuzanki).
Ojciec Julii
- W młodości hulaka, uczestnik wielu zabaw.
- Zamożny, lubi sprawiać wrażenie, że bagatelizuje swój majątek.
- W gniewie zapalczywy i brutalny.
- Gdy inni członkowie rodziny lamentują nad zmarłą, jak sądzą, Julią, on złości się, bo ta śmierć… niweczy jego plany.
Tybalt
- Siostrzeniec pani Kapuleti, matki Julii.
- Skłonny do bójek i pewny siebie – zimny drań.
- Zostaje zabity przez Romea, który w ten sposób pomścił wcześniejszą śmierć Merkucja.
Parys
- Kuzyn Księcia.
- Chyba naprawdę kochał Julię, ale nie umiał tego w odpowiedni sposób okazać.
- Cechował go swoisty praktycyzm – zdawał się postępować zgodnie z zasadą: najpierw zdobądź serca rodziców wybranki, a potem jej przychylność.
- Zostaje zabity przez Romea tuż przy grobie Julii.
Ojciec Laurenty
- Mnich zakonu franciszkanów, filozof.
- „Święty człek”, któremu „słusznie całe miasto cześć oddaje” – pobożny, bogobojny.
- Wykazuje się znajomością zasad retoryki, umie konstruować logiczny wywód.
- Pomysłodawca intrygi z usypiającym napojem.
- Nie jest wszakże ideałem – opkazał tchórzostwo.
Merkucjo
- Krewny panującego w Weronie księcia.
- Serdeczny przyjaciel Romea, szczery i oddany, gdy coś go drażni w zachowaniu druha, nie szczędzi mu cierpkich, lecz życzliwych uwag.
- Mimo że scenicznie istnieje niecałą dobę – od niedzieli do poniedziałkowego popołudnia – jest postacią tak wyrazistą, sympatyczną, że zapada w pamięć widzom i czytelnikom.
- Trochę złośliwy, zawadiacki, pełen animuszu i śmiałości, biegle posługuje się szermierczą terminologią i samą szpadą.
- Ma duże poczucie humoru, nie stroni od obscenicznego dowcipu, rubaszności i śmiałych aluzji, lecz potrafi być także autoironiczny.
- Być może, jest nieco starszy od Romea, za czym przemawia jego bogate doświadczenie życiowe.
- Zostaje zabity przez Tybalta.
Benwolio
- Przyjaciel Romea, synowiec Montekiego.
Fabuła
W ekspozycji ukazany jest wątek nienawiści między dwoma rodami – Kapuletich i Montekich. Z pierwszego z nich pochodzi Julia, a z drugiego Romeo. To nienawiść na śmierć i życie. Dochodzi do zwady między służbą, a potem do spotkania głów zwaśnionych rodzin. Obaj panowie odnoszą się do siebie z bezbrzeżną pogardą, niemalże obrzucają się inwektywami, ale przybywa Książę i powaga jego majestatu każe im się uspokoić.
Mniej więcej w tym samym czasie przyjaciele rozmawiają o objawach miłosnej melancholii u Romea. I tu następuje element zaskoczenia, swego rodzaju kawał zrobiony czytelnikom przez Szekspira. Okazuje się, że obiektem westchnień Romea nie jest wcale tytułowa bohaterka dramatu, lecz niejaka Rozalin(d)a. Chłopakowi zdaje się, że naprawdę ją kocha. Właściwie nie miałoby to zupełnie znaczenia, gdyby nie fakt, że Romeo w swoich rozmyślaniach o Rozalinie po raz pierwszy wprowadza do utworu śmierć, odtąd stale pojawiającą się w utworze. Chodzi tu o refleksje Romea nad przemijalnością doczesnych wdzięków: „Kiedy umrze, do grobu z nią zstąpi/ Całe bogactwo, którego tak skąpi”.
Tymczasem Parys stara się o rękę pięknej Julii. Chyba naprawdę zależy mu na tym małżeństwie. Gra jednak trochę nie fair, bo robi to za plecami dziewczyny – stara się „dobić targu” z jej rodzicami. Idzie mu całkiem nieźle, pani Kapuleti popiera jego starania – to dobry kandydat na męża córki, poważny i zamożny. Ojciec Julii jest ostrożniejszy, poza tym chce być w porządku wobec Julii – mówi, że ona jest jeszcze za młoda, a Parys powinien najpierw zyskać jej przychylność. Namawiana do małżeństwa przez Nianię i matkę, Julia reaguje dziecinnie, jest bezwolna i zachowuje się tak, jakby cała sprawa nie jej dotyczyła.
Romeo i Julia wybierają się na bal, ale z całkiem różnych powodów: Romeo chce popatrzeć na Rozalinę, a Julia obejrzeć sobie Parysa. Staje się jednak tak, że natychmiast, od pierwszego wejrzenia, zakochują się w sobie. A siła tego uczucia jest ogromna. Zmienia ich ono: Romeo przestaje przemawiać swoim napuszonym językiem, a Julia z dziecka zmienia się w świadomą swych uczuć kobietę. Wypytuje Nianię o różnych kawalerów, podczas gdy w rzeczywistości interesuje ją tylko Romeo; o niego, dla niepoznaki, pyta dopiero na końcu. Wie już, że liczy się jedynie on; mówi: „Jeżeli żonaty,/ Całun mnie czeka zamiast ślubnej szaty”. Dochodzi w końcu do słynnej sceny balkonowej, podczas której bohaterowie dramatu wyznają sobie miłość. Dalej sprawy toczą się szybko. Romeo i Julia postanawiają wziąć ślub. Dziewczyna ma przyjść do celi ojca Laurentego pod pozorem spowiedzi – to kłamstwo na użytek rodziców – by ten udzielił im ślubu.
Merkucjo dla żartu wmawia spokojnemu i dobrotliwemu Benwoliowi krwiożerczy, niespokojny charakter. Potem następuje prowokacja Tybalta, a przybycie Romea zaognia konflikt. Merkucjo obrzuca Tybalta dosyć pomysłowymi obelgami – nazywa go między innymi dusiszczurem i kocikrólem. Uważa go za tchórza. Zaczynają walczyć. Romeo próbuje ich rozdzielić, ale niestety, Merkucjo zostaje śmiertelnie ranny. W ostatnich swych słowach przeklina zwaśnione rody i ma pretensję do przyjaciela, że ten niepotrzebnie się wmieszał: „Pchnął mnie spod twego ramienia”. Romeo jest załamany śmiercią towarzysza, pragnie go pomścić, ale to wymagałoby walki z krewnymi żony (do potajemnego ślubu doszło bowiem zgodnie z planem). Tybalt ginie. Zrozpaczony Romeo mówi: „Jestem igraszką losu”. Zakochani, dotąd swobodnie kształtujący swój los, stają się bezsilni, uwikłani w rozmaite wypadki. Książę skazuje Romea na wygnanie. Okazuje się, że Tybalt był „najlepszym przyjacielem” Niani, dlatego ta odwraca się od Romea, przestaje być mu życzliwa – nie może dobrze życzyć zabójcy. Ojciec Laurenty sugeruje, by Romeo spędził noc z Julią i w ten sposób przypieczętował ich małżeństwo. Po miłosnej nocy ma miejsce słynny liryczny spór kochanków: czy to już ranek, czy jeszcze noc, czy słyszą sowę, czy skowronka… Ojciec Julii – który, rzecz jasna, nic nie wie o ślubie córki – przestaje grać fair i bardzo gwałtownie domaga się, by ta poślubiła Parysa. Julia zwraca się o radę do Niani, lecz kobieta jest po stronie Parysa. Dziewczyna traci przyjaciółkę i powiernicę. Kłopot ma też ojciec Laurenty – nie może przecież udzielić ślubu kobiecie już zamężnej. Wyjściem z tej sytuacji okazuje się zażycie przez Julię specyfiku, który sprawi, że w rzeczywistości tylko mocno śpiąc, będzie wyglądała na umarłą. A gdy się obudzi, Romeo już będzie przy niej i razem uciekną. Miał być happy end, ale nie wszystko poszło zgodnie z planem. Julia zażyła tajemniczy specyfik, zasnęła i wyglądała, jakby umarła. Niania, matka i Parys lamentują, co w sposób oczywisty kontrastuje z nie tak dawną jeszcze atmosferą przedweselnej krzątaniny. Tymczasem przebywający w Mantui Romeo ma straszny – można by rzec: proroczy – sen. Śni mu się, że Julia znalazła go martwego. Dalsza część tego snu nie była już prorocza – został w nim cesarzem. Z powodu nie najlepszych zdolności organizacyjnych Laurentego nie dochodzi do spotkania małżonków w oznaczonym czasie. Romeo popełnia samobójstwo. Zakonnik rozmawia z Julią, proponuje jej wstąpienie do klasztoru. Powoli jednak zaczyna się z całej sprawy wycofywać. Ten tak oddany dotąd człowiek – tchórzy. Podczas próby wydostania się z cmentarza zostaje aresztowany przez strażników. Julia całuje trupa Romea i także popełnia samobójstwo. Pani Monteki umiera z tęsknoty za synem, a ojcowie obojga nieszczęśników godzą się wreszcie i postanawiają wybudować nagrobek z figurami Romea i Julii na płycie; podobne nagrobki były popularne w elżbietańskiej Anglii.
Ciekawostki
- Prapremiera
Nie ma, niestety, żadnych relacji z premiery dramatu. Jak większość dzieł tego dramaturga sztuka została zapewne wystawiona zaraz po napisaniu. Romea prawie na pewno grał Richard Burbage, odtwórca wszystkich niemalże głównych ról w dramatach Szekspira. Grano w strojach współczesnych. Dla ówczesnych widzów angielskich sztuka ta okazała się momentami zbyt śmiała ze względu na jej erotyzm. John Marston w pamflecie wierszem pt. Plaga łajdactwa uznał utwór za odpowiedni tylko dla… młodych nicponi! Do jego słów nie należy jednak przywiązywać zbyt wielkiej wagi, bo jego złośliwość nie była jedynie wynikiem zgorszenia. Wiązała się ona ze swoistą wojną teatrów, w której obaj panowie – autor pamfletu i autor dramatu – stali po przeciwnych stronach barykady. Marston popierał teatry prywatne, a Szekspir „państwowe”.
- Dokładna data powstania Romea i Julii
nie jest poświadczona żadnym dokumentem. O dziwo, w tekście dramatu autor nie umieszcza prawie żadnych aktualnych aluzji, a na ogół był do tego skory. Jedyny ślad to słowa Niani o trzęsieniu ziemi przed jedenastoma laty – w rzeczywistości miało ono miejsce 6 kwietnia 1580 r. Z tego wynika, że dramat powstał w 1591 r. Badacze Szekspira twierdzą jednak, że został napisany nieco później, w latach 1594-1595, i ta teza została powszechnie przyjęta.
- Nowa, renesansowa koncepcja małżeństwa
Dlaczego bohaterowie nie mogli po prostu zostać kochankami? Dlaczego tak uparcie dążyli do ślubu, ściągając tym na siebie rozmaite nieszczęścia? Wiąże się to z nową koncepcją małżeństwa, które w czasach renesansu zaczęło być bardzo ważnym tematem. Erazm z Rotterdamu poświęcił mu kilka rozpraw. Miłość małżeńską zaczęli opiewać poeci. Dewizą kobiet – nie wszystkich, rzecz jasna – stało się: „mieć jedynego mężczyznę za męża i przyjaciela”.
Zobacz:
Na podstawie Hamleta lub Romea i Julii przedstaw cechy dramatu szekspirowskiego.
Scharakteryzuj głównych bohaterów tragedii Szekspira Romeo i Julia.