Stanisław Grochowiak Lekcja anatomii

Panowie człowiek ten
Ozdobny barwą rzeczy
Dostojny niby owoc odjęty delikatnie
Uprzejmie
Poda wam
Świecenie swego wnętrza

Wyraźnie widzimy tę scenę. Doskonale kojarzy się z płótnem Rembrandta Lekcja anatomii doktora Tulpa. Możemy więc określić potrzebne parametry: oto liryka sytuacyjna – opis lekcji anatomii. Podmiot liryczny wypowiada się w 1. osobie, ale nie utożsamiamy go z poetą – to aktor na scenie naszego utworu. Jest to więc także liryka roli (zawsze w takiej sytuacji trzeba przeanalizować, czy aby w toku wiersza nie okaże się maską samego poety). Podmiot – uczony prowadzący sekcję – zwraca się do obserwatorów w 2. osobie: „Panowie”. Jest to specyficzna apostrofa, bowiem w ten sposób wiersz naśladuje formę wykładu. Mówiąc o temacie, centralnym motywie, czyli anatomii, sekcji ludzkiego ciała – nie można pominąć kontekstu kulturowego, czyli właśnie Rembrandta. Słusznie też skojarzy się termin turpizm i podejrzenie, że mamy do czynienia z filozoficzną problematyką utworu.

Zbigniew Herbert – Do Marka Aurelego

Dobranoc Marku lampę zgaś
i zamknij książkę Już nad głową
wznosi się srebrne larum gwiazd
to niebo mówi obcą mową

Liryka inwokacyjna. Wyraźny zwrot do konkretnego adresata – Marka Aurelego. Temat nawiązuje do historii starożytnej, ale jak to często u Herberta bywa, przyjmie wymiar ponadczasowy. Sytuacja liryczna – częsta przy apostrofach: podmiot pierwszoosobowy używa monologu skierowanego do kogoś. Argumentuje, opisuje – zatem elementy opisu przeważają tu nad warstwą wyznań. Możemy utożsamić podmiot i poetę (liryka bezpośrednia).

Adam Mickiewicz – Nad wodą wielką i czystą

Nad wodą wielką i czystą
Stały rzędami opoki,
I woda tonią przejrzystą
Odbiła twarze ich czarne.

Jest to klasyczny przykład liryki sytuacyjnej, pośredniej, opisowej. Odbiorca staje się świadkiem opisu szwajcarskiego pejzażu, poeta zaś staje się – narratorem. Dopiero w końcu utworu wspomni o sobie i użyje pierwszej osoby. Motyw centralny – uroda krajobrazu także stanie się pretekstem do refleksji filozoficznej.

Maria Pawlikowska-Jasnorzewska – Sen

Byłam dziś we śnie sercem mojem całem
na czarnowiejskiej szosie,
skąd już blisko Kraków

Podmiot liryczny, pierwszoosobowy, łatwo utożsamić z poetką. Będzie to zatem liryka bezpośrednia, będzie też liryką wyznania. Ponieważ motywem centralnym są marzenia senne, warto sprawdzić, czy nie zastosowano przypadkiem poetyki oniryzmu (organizacji wypowiedzi według praw snu, a nie realnej rzeczywistości).

Leopold Staff – Niebo w nocy

Noc czarna, srebrna noc.
Świat nieskończony
W czasie i przestrzeni.
Pośrodku Droga Mleczna.
Któż po niej przechodzi?
To przechodzi ludzkie pojęcie.

Liryka pośrednia, trzecioosobowa, opisowa. Poeta odmalowuje obraz nocnego nieba. Sam (poza dowcipem pointy) niemal się nie ujawnia. I tutaj pod tematem opisu nieba tętni refleksja filozoficzna.

Czesław Miłosz – Który skrzywdziłeś

Który skrzywdziłeś człowieka prostego
Śmiechem nad krzywdą jego wybuchając
Gromadę błaznów koło siebie mając
Na pomieszanie dobrego i złego

Typowa liryka inwokacyjna, podmiot używa apostrofy, apelu, przestrogi. W nieco podniosłym profetycznym tonie rozpatruje temat władzy i misję poety. Podobnej konstrukcji użył Miłosz w znanym wierszu Do polityka. Tam apostrofę wspiera intonacja pytania, wiersz bowiem rozpatruje istotę władzy, pyta, podczas gdy tu wystawia jednoznacznie negatywną notę władcy.

Zbigniew Herbert – Powrót prokonsula

Postanowiłem wrócić na dwór cesarza
jeszcze raz spróbuję czy można tam żyć
mógłbym pozostać tutaj w odległej prowincji
pod pełnymi słodyczy liśćmi sykomoru
i łagodnymi rządami chorowitych nepotów

Liryka bezpośrednia, owszem, podmiot wypowiada się w 1. osobie, lecz, uwaga – to jest liryka maski, to mówi prokonsul, nie Herbert. Poeta nie zamieszcza ani jednego słowa własnego w całym utworze, wszystkie są monologiem bohatera lirycznego. Temat znów antyczny, wracają czasy Cesarstwa Rzymskiego, despotyzm władcy i prawa dworu. W jego odzwierciedleniu spotkamy też sporo elementów liryki opisowej.

Wisława Szymborska – Cień

Mój cień jak błazen za królową.
Kiedy królowa z krzesła wstanie,
błazen nastroszy się na ścianie
i stuknie w sufit głupią głową.

W tym utworze Szymborskiej istnieje dość skomplikowana sytuacja. Podmiot jest pierwszoosobowy, liryka zatem bezpośrednia, ale to nie są słowa poetki, to nie jej wyznanie. To są dywagacje królowej. Nie tylko jej – bowiem bohaterka utworu ulega jeszcze rozdwojeniu na dwie istoty – królową i cień. W dodatku można zaryzykować twierdzenie, że mamy do czynienia z liryką maski, bo spod królewskich słów wyłaniają się refleksje autorskie. Skąd ryzyko? Zawsze istnieje problem, gdy przypisujemy komuś poglądy, upierając się, że to jego wypowiedź.

Wisława Szymborska – Wietnam

Kobieto, jak się nazywasz? – Nie wiem.
Kiedy się urodziłaś, skąd pochodzisz? – Nie wiem.
Dlaczego wykopałaś sobie norę w ziemi? – Nie wiem.
Odkąd się tu ukrywasz? – Nie wiem.

Siła tragedii uderzająca odbiorcę rodzi się na krawędzi dialogu. Oto liryka sytuacyjna, osoby mówiące są dwie, choć pierwsza pyta (2. osoba, zestaw apostrof), druga zaś odpowiada niezmiennie tym samym (jest to epifora). Sytuacja odrysowuje się natychmiast w wyobraźni odbiorcy, temat wojny wietnamskiej – i wojny w ogóle też. Warto zerknąć na dobór pytań – początkowo przypominają ankietę personalną, potem dotyczą straszliwych warunków aktualnej egzystencji bohaterki. Wnikając w różne, odległe sfery, uzyskuje jedną tylko reakcję – „Nie wiem”. Wiersz kończy się jednak zaskakującą woltą:
Czy to są twoje dzieci? – Tak.
„Tak” – niezwykłą pointą uczciła poetka archetyp macierzyństwa.

Zbigniew Herbert – Pan Cogito (fragment Gry Pana Cogito)

tyle lat
tyle już lat
gra Pan Cogito
ale nigdy
nie pociągała go rola
bohatera ucieczki
(…)
Pan Cogito
chciałby być pośrednikiem wolności
trzymać sznur ucieczki
przemycać gryps
dawać znak
zaufać sercu
czystemu odruchowi sympatii.

Któż nie zna Herbertowskiego Pana Cogito? Jest to osoba wyjątkowa w polskiej poezji. Jako bohater cyklu wierszy jest konstrukcją literacką, bohaterem lirycznym. Herbert pisze o nim w 3. osobie, stosuje więc lirykę sytuacyjną, opisową, zresztą bardzo zróżnicowaną formalnie i tematycznie. W Przesłaniu Pana Cogito wieńczącym cykl Pan Cogito wypowie się bezpośrednio, w proroczej przestrodze o najwyższych wartościach ludzkich. Dopóki jednak przemierza rozmaite rejony egzystencji, historii i kultury – obserwujemy badacza-filozofa, podróżnika w czasie i przestrzeni. Czy jest aktorem? Znów – zaryzykujmy. Dzieje Pana Cogito wydają się być liryką maski, wielokrotnie spod niej wyłania się postać i myśl zgodne z postawą poety. Ale – nie znaczy to, że można ich całkowicie utożsamić.

Czesław Miłosz – Do polityka

Kto ty jesteś człowieku – zbrodniarz czy bohater?
Ty, którego do czynu wychowała noc.
Oto starca i dziecka w ręku dzierżysz los
I twarz twoja zakryta
Jak golem nad światem.

Na zakończenie przykład liryki inwokacyjnej. Podmiot zwraca się w 2. osobie – jak zresztą informuje już w tytule: do polityka. Czy polityk to tylko polityk? Wyraźnie słowo ma większą moc, niż odczuwamy to w mowie potocznej. To władca, dygnitarz, ktoś, kto ma moc decyzji o losie ludzkim. Apostrofa jest pytaniem (warstwa składniowa), jaką funkcję spełnia. Podkreśla wagę problemu i jego niejednoznaczność. Zbrodniarz i bohater to kontrast. Odpowiedź nie jest jasna, pytanie do końca pozostanie otwarte. Więc może taka budowa zdania daje szansę i zakłada obie możliwości?

Zobacz:

Skąd się wzięła nazwa liryka i co oznacza?