Konstanty Ildefons Gałczyński
Rozmowa liryczna
– Powiedz mi, jak mnie kochasz.
– Powiem.
– Więc?
– Kocham cię w słońcu. I przy blasku świec.
Kocham cię w kapeluszu i w berecie.
W wielkim wietrze na szosie i na koncercie.
W bzach i w brzozach, i w malinach i w klonach.
I gdy śpisz. i gdy pracujesz skupiona.
I gdy jajko roztłukujesz ładnie –
nawet wtedy, gdy ci łyżka spadnie.
W taksówce. I w samochodzie. Bez wyjątku.
I na końcu ulicy. I na początku.
I gdy włosy grzebieniem rozdzielisz.
W niebezpieczeństwie. I na karuzeli.
W morzu. W górach. W kaloszach. I boso.
Dzisiaj. Wczoraj. I jutro. Dniem i nocą.
I wiosną, kiedy jaskółka przylata.
– A latem jak mnie kochasz?
– Jak treść lata.
– A jesienią, gdy chmurki i chumorki?
– Nawet wtedy, gdy gubisz parasolki.
– A gdy zima posrebrzy ramy okien?
– Zimą kocham cię jak wesoły ogień.
Blisko przy twoim sercu. Koło niego.
A za oknami śnieg. Wrony na śniegu.
Leśniczówka Pranie, 1950
Na tle epoki:
Jest to bardzo znany liryk, w którym trudno byłoby znaleźć cechy ściśle przypisujące go do jednej epoki. Można rzec, że jest i typowy, i nietypowy dla czasów, w których powstał. Typowy, bo niewyróżniający się szczególnym bogactwem środków wyrazu – urzekający skromnością i prostotą.
Nietypowy, bo lata trzydzieste i czterdzieste ani w życiu osobistym poety, ani w dziejach świata nie były czasem sprzyjającym lirycznym wyznaniom, pozwalającym na budowanie intymnych sytuacji w literaturze.
Dlatego możemy powiedzieć, że utwór ma charakter i wymowę uniwersalne.
Gatunek
Rozmowa, czyli inaczej dialog. Dialog to zespół wypowiedzi pochodzących od dwóch lub wielu podmiotów. Wypowiadanie i słuchanie odbywa się na przemian. Wypowiedź najczęściej jest zamkniętą całością. W tym wierszu jest to rozmowa dwóch osób.
Jaki to typ liryki?
To liryka bezpośrednia – osoba zakochana wyznaje miłość, definiuje ją.
Nastrój wiersza
Jest radosny, wesoły, lekko żartobliwy, ale też uroczysty. Uczucie, o którym opowiada zakochany jest pełne łagodności, ciepła, spokoju. To intensywne uczucie, a nastrój wiersza to w pełni oddaje. Mimo braku patetycznych słów jest wzruszający.
Jak w wierszu pokazana jest miłość?
Nie jako udręka, niespełnienie, odrzucenie, ale jako uczucie radosne, dające siłę, spokojne. Ta miłość jest szczęśliwa z powodu najdrobniejszych zdarzeń. Miłość jest szczera, niezakłamana.
A najważniejsze, że trwa w dzień i w nocy, trwa zawsze, gdy świeci słońce i pada deszcz. Trwa nieprzerwanie przy zmieniających się porach roku.
Środki wyrazu poetyckiego
- Utwór liczy dwadzieścia pięć wersów, jest to wiersz asylabiczny, o niejednakowej liczbie sylab – najczęściej jest ich jedenaście.
- Rozmowa… to wiersz zdaniowy – każde zdanie kończy się wraz z końcem wersu.
- Przeważają rymy niedokładne, układ rymów jest parzysty.
- Często pojawiają się elipsy.
- Liczne anafory: „powiedz” – „powiem”, „w”, „i gdy”, „i”, w pytaniach „a”.
- Powtórzone „kocham cię” to przykład paralelizmu składniowego.
- Epitetów jest niewiele: „blask świec”, „wielki wiatr”, „ramy okien”, „treść lata”, „wesoły ogień”, „twoim sercu”.
- W ogóle Rozmowa… nie obfituje w środki wyrazu, oprócz epitetów znajdziemy jeszcze personifikację: „zima posrebrzy ramy okien”, porównania: kocham cię „jak treść lata”, „kocham cię jak wesoły ogień” i synekdochę: „kiedy jaskółka przylata”.
Wiersz ma charakter potocznej rozmowy, choć o najważniejszej sprawie w życiu, a jednak mimo braku patetycznych słów jest wzruszający, utrzymany w nastroju uroczystym, lekko żartobliwym.
Sytuacja liryczna, treść, motywy, bohaterowie:
Podmiot liryczny
Wykorzystując definicję podmiotu lirycznego (fikcyjny, czysto literacki nadawca komunikatu, czyli podmiot mówiący, ja liryczne, manifestujący swą obecność poprzez formy gramatyczne w pierwszej osobie), można stwierdzić, że występują tu dwa podmioty liryczne.
Po dokładniejszej analizie wypada jednak stwierdzić, że prawdziwym podmiotem lirycznym jest osoba definiująca swą miłość. To ona jest nadawcą komunikatu językowego. A jej wyznania należą do liryki bezpośredniej – liryki inwokacyjnej, która charakteryzuje się tym, że cała wypowiedź skierowana jest do adresata – ty lirycznego.
A więc druga osoba jest właściwie adresatem, zadaje pytania i domaga się odpowiedzi, uzyskuje ją. Jest także jednocześnie bohaterem tej wypowiedzi.
Kim więc są te osoby?
To mężczyzna i kobieta. Gdyby nie żeńska forma imiesłowu „skupiona”, można by nie zorientować się, którą kwestię wypowiada mężczyzna, a którą kobieta, choć intuicyjnie to wyczuwamy. Odwieczna tradycja poucza nas, iż zawsze stroną wymagającą potwierdzenia uczucia jest kobieta…
A więc podmiot liryczny reprezentuje zakochanego mężczyznę formułującego swą definicję kochania, a adresatką jest kochana kobieta, pewna uczucia swego partnera.
Nie wiadomo też, w jakim wieku są rozmawiający – młodsi czy starsi, uczą się czy pracują, narzeczeni czy małżeństwo. Oprócz tego, że się kochają, nic o nich nie wiemy, dlatego wiersz ma charakter uniwersalny, ponadczasowy – w ten sposób o swej miłości do swej kochanki może mówić każdy zakochany mężczyzna.
Osoby biorące udział w rozmowie można utożsamić z poetą Konstantym Ildefonsem Gałczyńskim i jego żoną Natalią, bo było to małżeństwo kochające się, spełnione. Ale niewielki zasób środków poetyckiego wyrazu wcale nie sugeruje, iż podmiotem lirycznym musi być poeta.
Miłość tu przedstawiona to nie romantyczna udręka, niespełnienie czy odrzucenie. To radość z najdrobniejszych zdarzeń, nawet tych dalekich od ideału. Nie ma tu nic z romantycznej tajemniczości ani sentymentalnych dekoracji. Znajdziemy tu obraz egzystencji raczej zwyczajnej, ukazanej schematycznie, z odrobiną humoru, w żartobliwo-poważnym tonie, za pomocą różnorakich wyliczeń niejako kontrastujących ze sobą, zestawionych na zasadzie umownych przeciwieństw: „gdy śpisz” – „gdy pracujesz”, „w kaloszach” – „boso”, „na końcu ulicy” – „na początku”.
Obiekt uczuć zaś to nie daleka, nieosiągalna, idealna dziewica, nadziemska muza czy przedstawicielka młodopolskiego demonizmu. To kobieta z krwi i kości ze swoimi zaletami, ale też i wadami. W jej zachowaniu trudno dopatrzyć się jakichkolwiek teatralnych, minoderyjnych, wyszukanych gestów, może nawet jest lekko roztargniona.
Uczucia nie wystawia się na próbę, nie przekonuje do niego, nie dowodzi poprzez niesamowite czyny. Znajduje ono potwierdzenie w każdej chwili tych dwojga ludzi. Nikt nikogo nie okłamuje, kreując się na kogoś innego, miłość jest szczera, bez zakłamania i udawania.
Wypowiadający się mężczyzna podkreśla, iż kocha w każdym momencie, nieustannie. A więc ta miłość, choć taka „niepozorna”, obejmuje czas bezkresny – dzień i noc, i cztery pory roku, stanowi cały ich świat. Zapewnia bezpieczeństwo, oparcie, schronienie i akceptację. To swoista arkadia dwojga ludzi, kraina szczęśliwa. W ten sposób podmiot liryczny zaznacza, że życie jest ważne, że obojgu na nim zależy.
Jak interpretować?
Możesz pokusić się o porównanie problematyki wiersza z całą bogatą tradycją pisania o miłości:
To, co harmonijne, doskonałe, szczęśliwe, stanowi przecież wyznaczniki klasycyzmu. W Rozmowie lirycznej pobrzmiewają echa twórczości Jana Kochanowskiego, zwłaszcza z okresu czarnoleskiego (Pieśń świętojańska o sobótce – motyw życia wesołego, spokojnego). W Rozmowie… daje się wyraźnie wyczuć realizację horacjańskiego hasła carpe diem – cieszyć się każdą chwilą.
Wiersz ten w swym założeniu (przyjmując opcję, iż rozmawia ze sobą małżeństwo) w wymowie przypomina wątek z pieśni Kochanowskiego, np. z Pieśni X z Ksiąg wtórych:
Żona uczciwa ozdoba mężowi
I napewniejsza podpora domowi;
Na niej rząd wszytek; swego męża ona
Głowy korona.
(…)
Trzykroć szczęśliwy, któremu ty zdarzysz
Ten związek, Panie.
Romantyzm to nie epoka, w której należałoby szukać przykładów szczęśliwej, spełnionej miłości. Twórców romantycznych za bardzo nie pociągało opiewanie domowego ogniska. Na kartach ich dzieł znajdziemy mnóstwo opisów dramatycznych przeżyć po odrzuconej miłości, rozdzierających rozstań, ale ideał małżeńskiego pożycia przedstawia chyba tylko Pustelnik w IV części Dziadów:
Inni błądzą, Ksiądz w małym, ale własnym domu,
Czy to na wielkim świecie pokój lub zamieszki,
(…)
O nic nie dbasz usiadłszy z dziećmi przy kominie.
(…)
Błogosławione życie w małym, własnym domu!
Czyż Rozmowa liryczna nie jest realizacją tego postulatu?
Jak również romantycznej koncepcji miłości przedstawionej ustami tegoż Pustelnika:
Ten sam Bóg stworzył miłość, który stworzył wdzięki.
On dusze obie łańcuchem uroku
Powiązał na wieki z sobą!
Wprzód, nim je wyjął ze światłości stoku,
Nim je stworzył i okrył cielesną żałobą,
Wprzódy je powiązał z sobą!
Rozmowa liryczna Gałczyńskiego to także subtelne, żartobliwe nawiązanie do wiersza Adama Mickiewicza Rozmowa. Ale choć w tamtym wierszu wieszcz również zastanawia się nad koncepcją miłości, ma zgoła inne zdanie od poety XX-wiecznego:
Kochanko moja! Na co nam rozmowa?
Czemu chcąc z tobą uczucia podzielać,
Nie mogę duszy prosto w duszę przelać?
(…)
Kocham, ach! Kocham, po sto razy wołam,
A ty się smucisz i zaczynasz gniewać,
Że ja kochania mojego nie zdołam
Dosyć wymówić, wyrazić, wyśpiewać.
I właśnie z tymi słowami Gałczyński podjął polemikę. On postarał to wymówić i wyrazić na miarę poety „świętej powszedniości”. O jego miłości do żony świadczą też choćby żartobliwa fraszka O naszym gospodarstwie czy cykl Noctes Aninenses.
Zapamiętaj!
Jest to wiersz o miłości – zakochany mężczyzna na prośbę kochanej przez siebie kobiety opisuje, jak ją kocha. Czyni to za pomocą niewyszukanych obrazów z życia codziennego. Jest to proste i wzruszające. Codzienność dwojga zakochanych ludzi jest piękna w swych zwyczajnych, naturalnych przejawach. Artur Sandauer nazwał Gałczyńskiego poetą „świętej powszedniości” i ten wiersz jest tego potwierdzeniem.
Poprzez rozmaite obrazy poeta chce choć na chwilę zatrzymać czas, ocalić od zapomnienia właśnie takie drobne zdarzenia, nie wiekopomne czyny, ale takie, o których się najszybciej zapomina, ulotne i mało ważne dla postronnych, lecz nie dla zakochanych, bo one tworzą treść ich życia. Codzienność została uświęcona miłością. Żadna chwila nie jest zła, niedobra czy zmarnowana, bo każda jest potwierdzeniem miłości. To opis miłości doskonałej.
Skojarz!
Można też doszukać się analogii do twórczości poetów barokowych. Wyliczali oni elementy urody, piętrzyli określenia, zestawiali epitety charakteryzujące jedną cechę. Gałczyński natomiast na potwierdzenie swej miłości przywołuje wiele różnych codziennych sytuacji.
Rozmowy kochanków w literaturze
- Laura i Filon Franciszka Karpińskiego
- Widzenie się w gaju sonet Adama Mickiewicza
- Ranek i wieczór sonet Adama Mickiewicza
Zobacz:
Konstanty Ildefons Gałczyński – Pieśń o żołnierzach z Westerplatte
Zanalizuj i zinterpretuj wiersz Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego Serwus, madonna.