Tadeusz Różewicz
List do ludożerców
Kochani ludożercy
nie patrzcie wilkiem
na człowieka
który pyta o wolne miejsce
w przedziale kolejowym
Zrozumcie
inni ludzie też mają
dwie nogi i siedzenie
Kochani ludożercy
poczekajcie chwilę
nie depczcie słabszych
nie zgrzytajcie zębami
zrozumcie
ludzi jest dużo będzie jeszcze
więcej więc posuńcie się trochę
ustąpcie
Kochani ludożercy
nie wykupujcie wszystkich
świec sznurowadeł i makaronu
Nie mówcie odwróceni tyłem:
ja mnie mój moje
mój żołądek mój włos
mój odcisk moje spodnie
moja żona moje dzieci
Kochani ludożercy
nie zjadajmy się Dobrze
bo nie zmartwychwstaniemy
Naprawdę
Formy
Uwagi wstępne
Na wstępie musimy zdefiniować podmiot mówiący i sytuację liryczną. W przeciwieństwie do wcześniejszych utworów Różewicza, gdzie podmiot można było utożsamiać z samym autorem, (np. wiersz Ocalony) tutaj jest nieco inna sytuacja. Drogowskazem do nazwania podmiotu jest sam tytuł wiersza, określający jego formę. Mamy tu do czynienia z poetyką listu wystylizowanego na wzór listu apostolskiego, duszpasterskiego. Podmiotem mówiącym jest więc ktoś, kto przyodziewa kostium misjonarza-nauczyciela i kieruje do wiernych swoje nauki. Wiersz ma tym samy formę monologu skierowanego do adresata, jest czymś w rodzaju rozbudowanej apostrofy. Ta konwencja na jednym biegunie stawia podmiot mówiący, na drugim zaś, „ludożerców”.
Przegląd kolejnych strof
I strofa – rozpoczyna się apostrofą „Kochani ludożercy” o sprzecznym znaczeniu.
- Można by rzec, że to rodzaj barokowego oksymoronu, który ujawnia całą gamę odczuć podmiotu lirycznego wobec adresata – od miłości, zrozumienia dla ludzkiej niedoskonałości (słowo „kochani”) po niechęć, potępienie, obrzydzenie (słowo „ludożercy”).
- Następuje również konkretyzacja adresata. „Ludożercy” to ci, którzy „patrzą wilkiem”, a więc określeniem tym posłużył się autor w sensie metaforycznym dla nazwania ludzi o egoistycznych skłonnościach. Użył przy tym wyrażenia pochodzącego z języka potocznego „patrzeć wilkiem”, który dzięki wprowadzeniu w nowy kontekst może nabrać szerszego znaczenia.
- Charakterystyka adresata dokonuje się również za pomocą nakreślenia drobnej scenki rodzajowej, dziejącej się w przedziale kolejowym. Jej obserwacja pozwala rejestrować egoistyczne, małoduszne zachowania, formułować odpowiednie nauki i kierować je do tych, którzy tego wymagają. Podmiot mówiący okazuje się więc moralistą, kimś znacznie wrażliwszym, bardziej współczującym. W zwrocie „kochani ludożercy” zaznacza swój dystans wobec egoistów.
II strofa – to nauka, jakiej autor udziela „ludożercom”, mająca charakter oczywistości – „inni ludzie też mają dwie nogi i siedzenie”.
- Ta oczywistość informacji podkreśla dobitniej brak wyrozumiałości i egoizm ludzki, zwraca uwagę, że wszyscy jesteśmy tacy sami i to nie tylko pod względem anatomicznym. Niemniej jednak trzeba zauważyć, że człowiek zostaje tu ukazany przez pryzmat swojego ciała, czy też tylko jego anatomicznych części. Takie ujęcie charakterystyczne jest nie tylko dla tego tekstu, ale dla wielu innych wierszy Różewicza. Przypomnij sobie: „furgony porąbanych ludzi”, z utworu Ocalony, „woskowe dłonie” partyzanta, „ścierwo bandyty”, z wiersza Dola, chłopców o strzaskanych kolanach, skrzypiących drewnianymi nóżkami z Zaraz skoczę szefie czy biodro które „dotyka biodra” z tekstu Maska.
- Motyw ciała jest wszechobecny w poezji Różewicza. Tłumaczy go specyficzne dla poety postrzeganie roli człowieka w świecie. Odrzuca on definitywnie funkcjonujące do momentu wojny wyobrażenia na temat wzniosłej roli człowieka, przeznaczenia go do realizacji wielkich zamierzeń. Wojna wraz z wszystkimi konsekwencjami zniszczyła ten mit, udowadniając, że jedyną pewną rzeczą, jaką da się o człowieku sformułować jest fakt jego biologicznego istnienia.
- Tak więc buduje Różewicz bardzo prostą, aczkolwiek niepełną definicję człowieka.
Człowiek to ciało, ono warunkuje jego zachowanie, wyznacza sferę przeżyć i odczuć takich jak ból, zmęczenie, znudzenie, głód itp.
W analizowanym tekście motyw ciała jest jak najbardziej uzasadniony, tłumaczy bowiem zachowania ludzi znajdujących się w przedziale kolejowym. Z faktu, że każdy „ma dwie nogi i siedzenie” wynika, że każdy odczuwa zmęczenie. Tłumaczy to przyczyny egoistycznego postępowania. To człowiek obarczony ciałem nie chce zdobyć się na współczucie i pomoc. Ciało go ogranicza i deprecjonuje jako człowieka, bo sprowadza jedynie do funkcji czysto fizjologicznych. Tej świadomości zdają się jednak nie mieć „ludożercy”, stąd też moralizatorskie „zrozumcie”, wypowiedziane przez podmiot liryczny. I jeśli spojrzysz na zapis graficzny wiersza Różewicza (jak i innych jego utworów), nie tylko, że nie odnajdziesz tu klasycznego rygoru, tradycyjnej wersyfikacji, rytmu, rymów, ale zauważysz często powtarzający się zabieg – budowanie wersu tylko z jednego słowa po to, by nadać mu szczególne znaczenie, wyeksponować treść. W wierszu Ocalony Różewicz mówił:
widziałem
furgony porąbanych ludzi…
chcąc poprzez wyodrębnienie słowa „widziałem” podkreślić wagę wojennych doświadczeń, ich wpływ na późniejszą postawę wobec świata „po katastrofie”. W Liście do ludożerców mamy podobny układ:
zrozumcie
inni ludzie…
Zabieg wyodrębniania słowa „zrozumcie”, które tutaj jest jednocześnie zwrotem do adresata, podkreśla rangę problemu, o jakim mowa, ma wpłynąć na zmianę egoistycznych zachowań. Jednocześnie również eksponuje dystans między postawą podmiotu: apostoła-moralizatora, który rozumie problem, a postawą „ludożerców”, którzy nie rozumieją, a rozumieć powinni.
Obserwacja tej strofy, jak i poprzedniej, skłania jeszcze do uwag na temat stylistyki i języka.
- Oto mówi autor w sposób „niepoetycki”, zdania mają charakter prostego komunikatu, niekiedy bardziej przypominają prozę niż utwór poetycki w tradycyjnym znaczeniu. Brak tu wszelkiego rodzaju upiększeń, środków wywołujących wrażenia estetyczne, język jest bardzo konkretny, poeta nie unika zwrotów zaczerpniętych z języka potocznego.
- O tym, że jednak mamy do czynienia z materią poetycką, decyduje właśnie sposób budowania wypowiedzi, jej specyficzne uporządkowanie.
Różewicz burzy tradycyjne związki składniowe, wyodrębnia często pojedyncze słowa w jeden wers: (tutaj: „na człowieka”, „zrozumcie”), eksponuje pewne fragmenty o różnej wielkości, zestawia je na zasadzie kontrastu – w „Liście…”. „ludożercy” przeciwstawieni zostają tym, co pytają o wolne miejsce.
Strofa III i IV – to jakby replika zwrotki I i II.
- Ten sam problem egoizmu zostaje ukazany za pomocą innych egzemplifikacji: „deptanie słabszych”, „zgrzytanie zębami”. Przy okazji przykłady te świadczą o sposobie konstruowania obrazów poetyckich. Nie są one pełne, wyczerpujące, to raczej strzępki, fragmenty pewnych sytuacji, ujęte ponadto w formę apostrofy: „poczekajcie”, „nie depczcie”, „nie zgrzytajcie”.
- Układ kompozycyjny strofy III i IV jest taki sam jak w przypadku strof I i II.
- Strofa III, podobnie jak I, zaczyna się zwrotem „Kochani ludożercy”, po czym eksponuje podmiot, zjawisko egoizmu, obojętności, braku współczucia – już ujęte w formę komentarza czy raczej pouczenia (świadczą o tym formy czasowników w trybie rozkazującym).
- Strofa IV, podobnie jak II, zaczyna się od wyodrębnionego w osobny wers słowa „zrozumcie” i, jest jakby wzmocnieniem pouczenia przez podanie kolejnych argumentów.
- Podmiot lityczny, który przyjmuje postawę nauczyciela, mówi z dystansem, ironicznie. Ironię motywuje tutaj oczywistość poruszonego zagadnienia – wiadomo, że egoistą być nie należy. Obok odcienia ironii, pojawia się również element „narracji naiwnej” – podmiot używa tak prostych argumentów i mówi tak prostym językiem („ludzi jest dużo będzie jeszcze więcej…”), że odnosi się wrażenie, jakby kierował swój monolog do dziecka. Taki sposób mówienia zaświadcza o nie najwyższym poziomie intelektualnym adresata.
Strofa V – to królestwo rzeczowników opatrzonych często zaimkiem „mój”.
- Dzięki zastosowanej poetyce wyliczania mamy do czynienia ze swoistym zbiorem rzeczy, które na pierwszy rzut oka nie mają ze sobą wiele wspólnego; jest „makaron”, „sznurowadło”, „żołądek”, „odcisk”, „spodnie”, „żona”, wreszcie „moje zdanie”. Większość z nich to nazwy konkretne, ostatni przykład zaś ma charakter abstrakcyjny.
Zestawia je Różewicz trochę na zasadzie metody collage’u, znanej z malarstwa, która polega na montażu elementów różnej materii. Uwydatnia w ten sposób ludzki egoizm, przywiązanie do rzeczy, a niekiedy bez znaczenia: np. „sznurowadło”, „odcisk”. Zaimek dzierżawczy „mój”, podkreśla przynależność rzeczy do osoby. Zestawione na pozór przypadkowo rzeczowniki mają jednak swą wewnętrzną hierarchię. Ostatni z nich zostaje wyodrębniony w osobny wers. Jest to „moje zdanie” – jedyny spośród rzeczowników o charakterze abstrakcyjnym. Nadanie mu specjalnej pozycji staje się świadectwem systemu wartości adresata: najważniejsze jest dla niego to, co myśli on sam. Wskazuje to na swoiste zadufanie, zarozumiałość, nieliczenie się ze zdaniem innych.
Strofa VI – zawiera pointę.
- Po raz czwarty rozpoczyna się apostrofą „Kochani ludożercy”. Użycie jej po raz kolejny wskazuje z jednej strony na zaangażowaną postawę podmiotu, z drugiej zaś na brak efektów, bo wciąż trzeba powtarzać. Z wielu prawd przekazywanych wcześniej, niestety bez rezultatu, pozostaje ta ostatnia, najprostsza, ale jednocześnie zawierająca groźbę sankcji:
nie zjadajmy się Dobrze
bo nie zmartwychwstaniemy
Naprawdę
Zauważmy, że podmiot stopniuje argumenty, w poprzednich zwrotkach mówił łagodniej, dobroduszniej, chociaż z odcieniem ironii, teraz odwołuje się do kwestii ostatecznych. Aby być bardziej przekonującym zmienia formę wypowiedzi na „my” – „nie zjadajmy się”, „nie zmartwychwstaniemy”. Zimniejsza to dystans między nim a adresatem, brzmi bardziej ciepło. Podmiot liryczny jakby zrzucał szaty nieskalanego grzechem apostoła-misjonarza, przyznając się w ten sposób do pewnych słabości. Identyfikując się częściowo z odbiorcą sugeruję, że kary nie uniknie również on sam.
Wnioski końcowe
List do ludożerców to obraz świata i człowieka tzw. „małej stabilizacji”. Jej kształt niedoskonały i ułomny wymaga odbudowy kodeksu moralnego, stąd też przyjęta przez autora konwencja wiersza ujętego w formę listu apostolskiego, pisanego przez misjonarza-moralizatora. Sama stylizacja nie służy jedynie pouczaniu, odsyła jednocześnie do czasów biblijnych, wskazując na analogię pomiędzy światem Starego i Nowego Testamentu, a obecną rzeczywistością. To zderzenie dwóch perspektyw rodzi z kolei gorzką refleksję na temat natury człowieka. Okazuje się, że na przestrzeni wieków nie zmieniała się ani trochę, wciąż jest niedoskonała i obojętna na wszelkie systemy wartości. Nie ulepszyły je religie, filozofie ani żadne szkoły etyczne.
Zapamiętaj
- List do ludożerców pochodzi z tomu Formy z 1958 r. W przeciwieństwie do dwóch pierwszych zbiorów wierszy: Niepokoju i Czerwonej rękawiczki, podejmuje problematykę czasów tzw. „małej stabilizacji”, która nastąpiła mniej więcej w latach pięćdziesiątych po pierwszym otrząśnięciu się z przeżyć wojennych. Autor analizując zjawiska egoizmu, obojętności, braku współczucia, przywiązania do rzeczy, pyta dramatycznie, czy obecna, „mała” rzeczywistość była warta tak wielkich ofiar minionej przeszłości?
- Wiersz jest przykładem realizacji liryki maski. Postaci misjonarza nie można, rzecz jasna, utożsamiać z samym autorem, lecz ta wykreowana przez poetę osoba wyraża jego poglądy i przekonania, stanowi maskę, za którą kryje się sam autor.
- Charakterystyczną cechą poezji Różewicza jest operowanie frazą mowy potocznej, wykorzystanie związków frazeologicznych pochodzących z języka potocznego np. „patrzeć wilkiem”, „skoczyć po coś”, „zgrzytać zębami”. Wprowadzane w nowy kontekst nabierają nowego, głębszego znaczenia. Mistrzowskim wykorzystaniem zwykłych frazeologizmów jest wiersz Zaraz skoczę szefie, gdzie zwrot „skoczyć np. po papierosy, po gazetę” zestawiony zostaje ze związkiem „skoczyć komuś do gardła”.
- Plan znaczeń w poezji Różewicza wypływa nie tylko z samej treści obrazów, ale także z kompozycji utworu, budowy i uporządkowania poszczególnych strof. W Liście do ludożerców obserwujemy podobny porządek kompozycyjny jak w Ocalonym. Strofy tożsame pod względem formy i treści przeplatają się wzajemnie, np. I z III, II z IV. Z wyraźnego porządku wymyka się strofa V, fakt ten sugeruje, że zawiera wyjątkowo wrażliwe treści, które autor chce w ten sposób wyeksponować.
- Kolaż – technika artystyczna, która pojawiła się najpierw w sztukach plastycznych za sprawą Picassa i Braque‘a. Polegała na tworzeniu kompozycji z wielowątkowej materii: papieru, gazety, fotografii, piasku, słomy. Z czasem przeniknęła do literatury.
- Oksymoron – rodzaj paradoksu polegający na zestawieniu ze sobą dwóch wyrazów o przeciwstawnym znaczeniu np. wesoła melancholia, gorący lód.
Oksymoron był ulubionym środkiem artystycznym poetów baroku, którzy z upodobaniem posługiwali się kontrastem.
Zobacz: