Tadeusz Różewicz przeżył wojnę. Ocalał – lecz wojna odcisnęła piętno na jego twórczości, tak poetyckiej, jak i dramaturgicznej.
Tadeusz Różewicz (1921-2014), należał do pokolenia – rocznik 20. Poeta, dramatopisarz, scenarzysta filmowy, prozaik, satyryk. Kontynuator literackiej awangardy w kraju i na świecie. Brał udział w konspiracji i żył okupacyjnym życiem, walczył jako żołnierz podziemnej Armii Krajowej. Ujrzał i zrozumiał całą grozę wojenną, „przeżył śmierć i zna wartość życia” – tak brzmiało jego motto. Różewicz to poeta czytany i lubiany. Mimo że jego poezja tak bliska jest prozie (a może właśnie dlatego), mimo że często przywołuje wojnę – wydaje się aktualna.
Podczas wojny napisał Echa leśne. Na tom ten składają się utwory różnego gatunku, a łączył je tyrtejski charakter i patriotyzm, chociaż pojawiały się już elementy moralnego niepokoju. Ze względu na rozrachunek z wojną oraz poetykę za przełomowe uznaje się dwa pierwsze powojenne zbiory wierszy: Niepokój (1947) oraz Czerwona rękawiczka (1948). Znajdziemy w nich nową poetykę. Po powojennym okresie twórczości, który był naznaczony traumą tzw. apokalipsy spełnionej, podejmował aktualne zagadnienia egzystencjalne, społeczne, psychologiczne…
Tadeusz Różewicz na maturze
Problematyka i cechy poezji
- Poezja Różewicza budzi takie uczucie, jakby poeta chciał zacząć wszystko od nowa, ustalić nowe techniki tworzenia poezji, szukać innych znaczeń, ustalać inny sens słów.
- Świadomość i psychika człowieka, który przeżył wojnę. Obsesja wspomnień i lęków, poczucie obcości wśród żywych, poczucie utraty wartości (szczególnie tom Niepokój).
- Przekonanie o tym, że ludzie nie mogą między sobą nawiązać porozumienia, że są sobie obcy. Ciągłe próby nawiązania dialogu z drugim człowiekiem, walka z samotnością i wyobcowaniem.
- Protest przeciwko okrucieństwu, przemocy, obojętności ludzi. Znamienny wiersz: List do ludożerców.
- Weryfikacja tradycyjnych mitów i ideałów kultury.
- Bohater wierszy Różewicza to człowiek rozbity wewnętrznie; zagrożony; niepewny, kim jest; poddany zmienności świata; opanowany przez technikę. Jest to człowiek słaby, żyjący w chaosie, lecz tęskniący za prostymi uczuciami i prawdziwymi wartościami.
Najważniejsze cechy twórczości poetyckiej Różewicza
- Upodobnienie poezji do prozy (ważna rola języka potocznego).
- Oszczędność pisarska – jak najmniej słów, jak najwięcej znaczeń, co w efekcie daje lapidarność poetyckiej wypowiedzi.
- Wiersz – to zwięzły sąd, refleksja lub informacja o odczuciu poety.
- Odejście od „poetyczności” wierszy, rezygnacja z ozdobników, „ogołocenie” zdania w poezji.
- Prostota wypowiedzi.
- Eliminacja interpunkcji.
Poetycki turpizm
Różewicz to poeta, który po doświadczeniu II wojny stracił wiarę w klasyczne piękno. Tworzenie poezji dla wzruszeń estetycznych uznał za „czynność nieszkodliwą, śmieszną i dziecinną” (esej Do źródeł). Zrezygnował z języka muz. W efekcie twórczość potraktował jako przestrzeń ekspresji dającej przede wszystkim świadectwo prawdy o rzeczywistości. Zatem operowanie drapieżnym konkretem, rzeczowość. Po prostu turpizm. Jeśli tak, to zdemaskowanie życia, zdemaskowanie człowieka. Obnażenie jego fizycznego i psychicznego okaleczenia. Różewicz miał swoją definicję człowieka i swoją prawdę o świecie: człowiek to tylko ciało, ciało, które zabija i które może być zabite. Jedyną pewną rzeczą, jaką da się o nas stwierdzić, jest fakt naszego biologicznego istnienia. Poza tym nie ma nic. I afirmacji dla rodzaju ludzkiego w poezji Różewicza nie znajdziemy. W konsekwencji ukazał poeta człowieka przez pryzmat ciała, jego anatomicznych części. Nierzadko będzie ono ułomne, kalekie, kryjące proces rozkładu.
Poeta i poezja
Poeta i poezja to wszechobecny temat w twórczości Różewicza. Wszechobecny, gdyż budzący tragiczne wątpliwości. Bo czy możliwa jest poezja po Oświęcimiu? – pytał poeta rażony doświadczeniem ostatniej wojny. A jeśli nie, to potrzeba istnienia poety też wydaje się wątpliwa. Romantyczny wieszcz, duchowy przywódca narodu, kreator masowej wyobraźni nie ma już swojego miejsca w rzeczywistości. Nie znajdzie go również ani kapłan – artysta hołdujący sztuce dla sztuki, ani piewca metafizycznych wzruszeń. Świat jest bez Boga, więc nie ma sensu sięgać do metafizyki, wszystko wydaje się zarażone śmiercią, byle jakie, skarlałe… Ocalenie rzeczywistości z wojennej katastrofy okazało się niemożliwe, „mała stabilizacja” nie zachwyca. To bezrozumna krzątanina, funkcjonowanie pośród rzeczy, amputacja uczuć i wyobraźni. Ludzie współcześni przypominają cienie błąkające się po cmentarzysku. W takim świecie poezja umiera, a poeta wydaje się reliktem przeszłości. Nie ma roli, którą mógłby odegrać.
Tadeusz Różewicz – poeta moralnego niepokoju
Moralny niepokój to motyw obsesyjny w twórczości Tadeusza Różewicza, zwłaszcza w pierwszych dwóch tomikach jego poezji: Niepokój i Czerwona rękawiczka.
Poeta widzi przerażający dramat świata, który wyłonił się po wojennej katastrofie. Dostrzega upadek kodeksu moralnego, dewaluację elementarnych wartości. W tym świecie jest człowiek równie przez wojnę zdruzgotany, jak każdy inny skrawek rzeczywistości. I musi żyć dalej, chociaż widział „furgony porąbanych ludzi”, chociaż sam stał się „narzędziem tak ślepym jak miecz w dłoni kata”. Jak to zrobić, kiedy ma się za sobą koszmar wojennych dni, a porządek moralny nie istnieje? Czy ten, który ocalał, znajdzie w sobie tyle siły, by budować ład etyczny od nowa? Czy będzie w stanie odnaleźć sens istnienia? Różewicz z niepokojem zadaje te pytania, bo ma świadomość wagi problemu.
Materiału literackiego na potwierdzenie, że Różewicz to poeta moralnego niepokoju, dostarcza już zbiór wierszy z 1947 rok Niepokój. Pochodzą z niego dwa znamienne utwory – Ocalony oraz Lament.
Mam dwadzieścia cztery lata
ocalałem
prowadzony na rzeź.
To są nazwy puste i jednoznaczne:
człowiek i zwierzę
miłość i nienawiść
wróg i przyjaciel
ciemność i światło.
Człowieka tak się zabija jak zwierzę
widziałem:
furgony porąbanych ludzi
którzy nie zostaną zbawieni.
Pojęcia są tylko wyrazami:
cnota i występek
prawda i kłamstwo
piękno i brzydota
męstwo i tchórzostwo.
Jednakowo waży cnota i występek
widziałem:
człowieka który był jeden
występny i cnotliwy.
Szukam nauczyciela i mistrza
niech przywróci mi wzrok słuch i mowę
niech jeszcze raz nazwie rzeczy i pojęcia
niech oddzieli światło od ciemności.
Mam dwadzieścia cztery lata
ocalałem
prowadzony na rzeź
W Ocalonym poeta prezentuje rejestr swoich doświadczeń wojennych. Wiersz ma budowę klamrową – jego początek i koniec stanowi informacja:
Mam dwadzieścia cztery lata
ocalałem
prowadzony na rzeź
Wiersz utrzymany jest w typowej dla Różewicza nowatorskiej poetyce: miejsce klasycznego rygoryzmu, tradycyjnej wersyfikacji, rymu i rytmu, podniosłej metaforyki zajmują zdania w formie prostego komunikatu. Często powtarzający się zabieg to budowanie wersu tylko z jednego słowa, by nadać mu szczególne znaczenie, podkreślić wagę wojennych doświadczeń:
ocalałem
prowadzony na rzeź.
lub
widziałem:
furgony porąbanych ludzi…
W wierszu znajdziemy wiele okrutnych w swojej konkretności sformułowań – poeta np. stwierdza: „widziałem furgony porąbanych ludzi”. Ich pozornie beznamiętny i zdystansowany ton nie jest równoznaczny z akceptacją przez podmiot liryczny (w przypadku poezji Różewicza możemy mówić o jego tożsamości z autorem) ludzkich tragedii! Bohater wiersza to człowiek „uwięziony” w historii, która się dokonała, a zarazem postawiony wobec niejasnej przyszłości. Próbuje rozpoznać swoją sytuację „po katastrofie”. Odkrywa, że słowa straciły swoje znaczenie. Następuje nihilizm. Pomiędzy najbardziej skrajnymi określeniami stawia znak równości, wyrażając tym samym przekonanie o bankructwie podstawowych ludzkich wartości:
cnota i występek
prawda i kłamstwo
piękno i brzydota
męstwo i tchórzostwo
Z tej lakonicznej na pozór wyliczanki słów wyłania się przerażający obraz świata w stanie totalnego chaosu. Wszystkie kryteria oceny zostały zawieszone, wszystkie normy podeptane. Nie ocalało nic, bo człowiek był traktowany jak zwierzę bądź sam postępował jak zwierzę, nie respektując norm ludzkiego świata.
Wiersz zawiera obrazy z wojny – furgony porąbanych ludzi i kompletne przemieszanie wartości, którego dokonała wojna. Oto okazuje się, że pojęcia są tylko wyrazami: cnota, występek, prawda, piękno – wartość tych słów jest zmienna. Co jeszcze gorsze i jeszcze dziwniejsze – nie ma jasnego podziału pojęć. Człowiek może być zarazem zły i dobry, występny i cnotliwy. Dwudziestoczteroletni młody człowiek, który ocalał, szuka jakiejkolwiek trwałej prawdy, pewności, nazwania od nowa wartości, nadania sensu życiu. Jest to wołanie bolesne, bo oznacza, iż świat całkowicie utracił rozeznanie między tym, co dobre, a tym, co złe. I jest to zarazem wołanie do Boga, bo na nowo trzeba „oddzielić światło od ciemności”. Czy mógł nastąpić gorszy skutek wojny niż pomieszanie ciemności i światła? Brzmi to jak kres cywilizacji.
Lament
Zwracam się do was kapłani
nauczyciele sędziowie artyści
szewcy lekarze referenci
i do ciebie mój ojcze
Wysłuchajcie mnie.
Nie jestem młody
niech was smukłość mego ciała
nie zwodzi
ani tkliwa biel szyi
ani jasność otwartego czoła
ani puch nad słodką wargą
ni śmiech cherubiński
ni krok elastyczny
nie jestem młody
niech was moja niewinność
nie wzrusza
ani moja czystość
ani moja słabość
kruchość i prostota
mam lat dwadzieścia
jestem mordercą
jestem narzędziem
tak ślepym jak miecz
w dłoni kata
zamordowałem człowieka
i czerwonymi palcami
gładziłem białe piersi kobiet.
Okaleczony nie widziałem
ani nieba ani róży
ptaka gniazda drzewa
świętego Franciszka
Achillesa i Hektora
Przez sześć lat
buchał z nozdrza opar krwi
Nie wierzę w przemianę wody w wino
nie wierzę w grzechów odpuszczenie
nie wierzę w ciała zmartwychwstanie.
Rozterki moralne i wewnętrzne rozdarcie znajdziemy w Lamencie. Napotykamy tu z jednej strony ogrom zwątpienia w istnienie wartości etycznych reprezentowanych przez tradycję antyczną (postacie Achillesa i Hektora) oraz chrześcijańską (święty Franciszek, niebo, odpuszczenie grzechów), a z drugiej – dramatyczne poszukiwanie „nauczyciela i mistrza”, który pomógłby „odzyskać wzrok, słuch i mowę”. Trzeba koniecznie podkreślić, że niepokoje i lęki, zrodzone pod wpływem przeżyć wojennych, staną się nieodłącznym motywem twórczości Różewicza, chociaż w różnych okresach jego życia będą przybierały różne kształty.
Wiersz nawiązuje do znanego jeszcze z Biblii gatunku poezji lamentacyjnej, pozwalającej na wyrażenie rozpaczy, bólu, cierpienia nad własnym losem. Podobnie jak Ocalony utrzymany jest w typowej Różewiczowskiej poetyce opartej na konstrukcji zdań o charakterze czysto informacyjnym, bez wzniosłej metaforyki:
nie jestem młody
niech was moja niewinność
nie wzrusza
ani moja czystość
(…)
mam lat dwadzieścia
jestem mordercą
Dominantą kompozycyjną wiersza jest kontrast między delikatnym, niewinnym wyglądem bohatera a jego wojennym doświadczeniem naznaczonym krwią. To człowiek o powierzchowności cherubina, a duszy zabójcy. Anioł i diabeł jednocześnie, kat i ofiara w jednej osobie. Zdolny do miłości i zabijania. Ludzki i nieludzki, występny, a zarazem cnotliwy jak bohater wiersza, jak ci wszyscy uwikłani w historię. I uwikłani nie z własnej winy! Nie sami wybrali taki los, wybrała za nich historia, czyniąc z nich „narzędzie tak ślepe jak miecz w dłoni kata”. Nie zabijali z premedytacją. W tym tkwi ich dramat. Dlatego „lamentujący” traci wiarę w moralny porządek świata, w sens dalszego istnienia. Rzeczywistość rozpadła się, gdy pierwszy raz musiał zabić. Płacze nad sobą, nad tym, że odebrano mu człowieczeństwo, okaleczono, wciągnięto w wir zbrodni, której nie chciał.
Inny ważne wiersze
List do ludożerców
Utwór również podszyty niepokojem, tyle że ów niepokój dotyczy już nieco późniejszych czasów. W poetyckich obrazach roztacza poeta wizję świata i człowieka tzw. małej stabilizacji:
Kochani ludożercy
nie wykupujcie wszystkich
świec sznurowadeł i makaronu
Nie mówcie odwróceni tyłem:
ja mnie mój moje
mój żołądek mój włos
mój odcisk moje spodnie
moja żona moje dzieci
Pojawia się temat obcości i niezrozumienia między ludźmi. Co znaczy ludożerca? Oto ktoś, kto nie myśli o innych, jest w stanie „pożreć” drugiego człowieka złym spojrzeniem, niechęcią, wyzwiskiem. Za to, że zajął miejsce w pociągu, że jest pierwszy w kolejce po makaron i po sznurowadła. Każdy odmawia litanię egoizmu: mój żołądek, mój włos i odcisk itd. Człowiek lat pięćdziesiątych to „ludożerca”, potworny egoista przywiązany jedynie do rzeczy, nierzadko bez znaczenia, i funkcjonujący pośród rzeczy. Autor po mistrzowsku wykorzystuje w wierszu frazeologizmy z języka potocznego, typu „patrzeć wilkiem” czy „zgrzytać zębami”, by w jaskrawy sposób wyeksponować skarlały wizerunek człowieka doby małej stabilizacji i podkreślić konieczność odbudowy kodeksu moralnego. Stąd też przyjęta przez poetę konwencja listu apostolskiego, pisanego przez misjonarza – moralizatora, który poucza i napomina. Sama stylizacja odsyła jednocześnie do czasów biblijnych, wskazując na analogię pomiędzy światem Starego Testamentu a obecną rzeczywistością. To zderzenie perspektyw czasowych rodzi gorzką refleksję na temat natury człowieka: na przestrzeni dziejów nie zmieniła się ani trochę, wciąż pozostając obojętnym na wszelkie systemy wartości, religie, szkoły etyczne.
Wiersz jest odezwą do ludzkości – o humanizm, który zanika.
Zdjęcie ciężaru
To wiersz, który podejmuje temat znaczenia poezji w życiu ludzi i we współczesnej rzeczywistości. Ktoś „odgórnie” zdjął ciężar z poetów, nakazał im zabawę, uwolnił ich od odpowiedzialności. A prawda jest inna – „poezja współczesna to walka o oddech”. Nie jest patosem, nie jest koniecznie „pięknem” – lecz jest kierunkowskazem w poszukiwaniu wartości. Artyści jak „ptaki i dzieci” i zabawa – to mity, nie są prawdą. Prawdą jest poezja jako wyznacznik wartości i głos moralności człowieka.
Zapamiętaj!
- TURPIZM – czyli „pochwała brzydoty”. Mianem turpizmu określa się nurt w polskiej poezji współczesnej, który rozwinął się po 1956 roku. Do orientacji tej zaliczamy Stanisława Grochowiaka, a także Mirona Białoszewskiego i Tadeusza Różewicza. Włączyli oni w obręb poezji brzydotę, chorobę, śmierć i kalectwo, zjawiska rozkładu i zniszczenia, fascynację śmiercią. Turpiści dokonali tego celowo, wręcz programowo, głosili bowiem, że aby poezja mogła powiedzieć prawdę – musi być także antyestetyczna. Powyższy program spotkał się z krytyką wystosowaną przez Juliana Przybosia w słynnej Odzie do turpistów. Warto zaznaczyć, że turpiści wprawdzie pierwsi traktowali brzydotę i makabrę jako główny temat i program poezji, lecz nie znaczy to, że wcześniejsza poezja nie ma takich motywów – pojawiły się one już w średniowieczu (dance macabre), a także w baroku.
- NIHILIZM – z łaciny: nihilo, czyli nic; pogląd filozoficzny negujący dotychczasowe wartości moralne, jak i religijne oraz poznawcze, uznający je za iluzoryczne.
Zobacz:
Jakie cechy techniki poetyckiej Tadeusza Różewicza możesz wymienić?