„Parę prostych zasad” Josepha Conrada: honor, heroizm, wierność, obowiązek, pomoc bliźnim – powinno stanowić cudowną receptę na prawe życie, rozwiązanie ludzkich problemów. W czasach kryzysu wartości, w XX wieku? Tak, zwłaszcza w dobie zagrożenia wartości, Są istotą heroicznego humanizmu, który każe być wiernym sobie bez względu na okoliczności. Podpiszą się pod tym Camus i Saint Exupéry, Herbert i Miłosz, choć być może Bryll dorzuci grosz ironii. Jeśli bowiem recepta na szczęście jest tak prosta – czemu bywamy: moralni i niemoralni? My i bohaterowie literaccy i ich twórcy. Na przykład…
„My jako moralni i niemoralni. Rozwiń myśl w oparciu o wybrane postawy bohaterów literackich”
Absolutyzm moralny prezentowany przez Josepha Conrada wprawia mnie w podziw i… zarazem mnie przeraża. Ta nieodwołalność wyroku, konsekwencji, które musisz ponieść, jeśli uczyniłeś błąd. A któż jest nieomylny? Któż może być pewien swojej postawy? „Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono”, nieprawda? Mnie życie jeszcze nie sprawdziło – i choć chciałabym być pewna swojej odwagi – nie jestem. Z uwagą za to obserwuję sytuacje zarejestrowane w literaturze pięknej, postawy już sprawdzone. Śmiało może spojrzeć w lustro doktor Rieux z Dżumy.
My jako moralni i niemoralni. Rozwiń myśl…
Gustaw Herling-Grudziński odmówił zdrajcy słowa „rozumiem”. Dlaczego? Po przebyciu tej koszmarnej drogi, po tym co ujrzał: aktach hańby i poniżenia, i heroizmu, kiedy, zdaje się, usprawiedliwiał tak wiele… odmówił zdrajcy zrozumienia. Czy znaczy to, że istnieje granica, której przekroczyć nie wolno? Czy zdrady wybaczyć nie wolno w żadnym świecie: zwykłym i innym? Oto dylemat, którego dostarczyły mi ostatnie strony lektury Innego świata. Nie jedyny…
„Szukam nauczyciela i mistrza” (Tadeusz Różewicz). Poszukiwania norm moralnych i wartości życia w literaturze współczesnej”
„A żyć możesz tylko dzięki temu, za co mógłbyś umrzeć”. Słowa Antoine de Saint Exupéry’ego pragnę uczynić mottem swojej pracy, są bowiem drogowskazem w poszukiwaniach, o które pyta temat. A poszukiwania to niełatwe. Znaleźć wartości życia, ustalić kodeks norm moralnych… Ha! Potem tylko żyć według nich. Komu się udało? Doświadczenie literatury mówi, że próbował…
„Szukam nauczyciela i mistrza” (Tadeusz Różewicz). Poszukiwania…
Cytowane w temacie słowa pochodzą z wiersza pt. Ocalony. Właściwie nie powinny istnieć bez kontekstu – przecież to bolesne wyznanie kogoś, kto fizycznie przetrwał czasy grozy wojennej, ale nie ocalał moralnie. Więcej: cały świat nie ocalał moralnie – znów rozłamał się system wartości, rozsypały się kartoteki, przemieszała się ciemność ze światłością. „Widziałem człowieka, który był jeden występny i cnotliwy”… „Jednakowo waży cnota i występek? Jak to może być? Może to tylko powojenny chaos? Otóż nie: cały wiek XX, każde osobne życie każe szukać nauczyciela i mistrza”. Szukam go w literaturze. Jeśli we współczesnej, to zacznę od poezji…
„Szukam nauczyciela i mistrza” (Tadeusz Różewicz). Poszukiwania…
Dwudziesty wiek – stulecie, które miało być, mogło być wzniosłą epoką w dziejach ludzkości. Bilans: dwie wojny światowe, szaleństwo totalitaryzmów, zagłada Żydów, hańba obozów, pieców i zniewolenia. To nie koniec zagrożeń –maszyneria systemów politycznych, kultury masowej, potęgi pieniądza wchłania człowieka, przebudowuje jego system wartości. Jak ustrzec się przed ulepieniem według modelu, jak obronić indywidualizm i najważniejsze wartości? Pomóż, literaturo! Ja też szukam nauczyciela i mistrza, dokładnie pięćdziesiąt lat po Ocalonym Różewicza (1947). Może znajdę wskazówkę w poezji?
„Szukam nauczyciela i mistrza” (Tadeusz Różewicz). Poszukiwania…
Dlaczego Raskolnikow ze Zbrodni i kary Dostojewskiego – zabił? Bo czuł się do tego upoważniony jako wyższa jednostka? A niejaki Lafcadio z Lochów Watykanu? Ten popełnia zbrodnię bez motywu, z impulsu wewnętrznego. Makbet zabija, bo pożąda władzy i chce pomóc przeznaczeniu? Z kolei ojciec Kolbe oddaje swoje życie za cudze istnienie, Janusz Korczak idzie na śmierć ze swoimi wychowankami. Sycylijski nauczyciel z Wieży Grudzińskiego – mimo że żyć nie chce – nie chce też życia swojego poświęcić! Parada postaci literackich wiruje i wprawia w stan zdumienia. Wygrali czy przegrali życie? Rozpatrzmy przypadki po kolei.
Wygrali czy przegrali życie? Rozważania na temat postaw moralnych wybranych bohaterów różnych epok literackich.
Odrzucam wszelki ład, wszelką ideę
Nie ufam żadnej abstrakcji, doktrynie
Nie wierzę ani w Boga, ani w Rozum!
Dość już tych Bogów! Dajcie mi Człowieka!
Niech będzie, jak ja mętny, niedojrzały
Nieukończony, ciemny i niejasny
Tak monologuje Henryk – bohater Ślubu Witolda Gombrowicza. Czy godzi się zacząć refleksje o moralności przywołaniem postawy tak… destruktywnej wobec kodeksu wartości? Tak – jeśli pamiętać będziemy, jak ważne wśród nich jest prawo wyboru i poszanowanie tego prawa. Chcę prześledzić różne decyzje bohaterów. Zacząłem od współczesnego dramatu – podążę tym tropem.
„Pytasz, co w moim życiu z wszystkich rzeczą główną” (Jan Lechoń). Omów problem wyboru wartości na przykładzie bohaterów literackich.
Literatura podąża za człowiekiem – odtwarza, rejestruje, analizuje cały kosmos spraw ludzkich. Jak mogłaby obyć się bez dobra i zła? Dobro i zło to siły, które wg niektórych doktryn warunkuje wzajemne istnienie. Ścierają się we wszechświecie i wewnątrz jednostki ludzkiej. „Jam cząstką tej siły, która wiecznie zła pragnąc – wiecznie stwarza dobro” – wyznaje szatan z Fausta Goethego. Słowa te uczynił też Bułhakow mottem Mistrza i Małgorzaty – powieści o zmaganiu się dobra ze złem. Nie znaczy to – z doktorem czarnej magii Wolandem. Raczej z szatanem zakorzenionym w ludzkich duszach.
Cała literatura zbudowana jest na nie kończącym się zmaganiu dobra ze złem w nas. Rozważ tę myśl, odwołując się do wybranych utworów.