Łańcuch zdarzeń

Ogarnięcie treści opowiadania będzie wymagało kilku skoków w kilku planach przestrzennych i czasowych. Autor-narrator, po misji w Mediolanie korzystając z urlopu, wyjeżdża w góry i sadowi się w małym domku nie opodal Aosty. Jest rok 1945. Poprzedni właściciel – nauczyciel z Sycylii – mieszkał tu wiele lat, zmarł zaś rok wcześniej. Pozostawił książeczkę pióra de Maistre’a – opisującego dzieje trędowatego Lebbrosa – odizolowanego w XVIII wieku w wieży Strachu w Aoście. Poznajemy dzieje nieszczęsnego Lebbrosa i jego siostry. Los trędowatego przywołuje zaś inne wspomnienie w myślach autora – legendę z rodzimej kielecczyzny – o kamiennym pielgrzymie świętokrzyskim. A zatem narrator – nasz bezpośredni przekaźnik – stoi wobec trzech płaszczyzn czasu i miejsca, trzech zdawałoby się – różnych historii.

 

Kto opowiada tę historię?

Wieżę nazwał Grudziński „nie napisaną powieścią”, bowiem początkowo planował utwór obszerniejszy, dokładniej pokazujący losy bohaterów. Zrezygnował jednak z tych planów, „wycofał się w opowiadanie”, o czym pisze zresztą w jego zakończeniu. Powstał utwór krótki, zwięzły, mający jednak skomplikowaną strukturę i w pewnym sensie rozbudowany. Wydarzenia dzieją się w nim na kilku płaszczyznach przestrzennych i czasowych, kilku jest narratorów, których opowieści uzupełniają się wzajemnie. Oprócz narratora pierwszoosobowego (porte-parole autora) wypowiadają się też w Wieży inne postacie: narrator opowieści de Maistre’a czy Lebbroso.

Wszystkie te wypowiedzi tworzą skomplikowaną, niezwykłą kompozycję, którą można nazwać szkatułkową (w jednej opowieści zawiera się inna, tak jakby z jednej szkatułki wyjmowano następną). W opowieści narratora-autora o jego urlopie zawiera się opowieść o losach nauczyciela, a dzięki znalezionej książeczce także dzieje Lebbrosa. Kompozycja Wieży podkreśla splatanie się losów bohaterów, mimo że ich historie dzieją się w różnych czasach i różnych miejscach (Wieża Strachu w Aoście, domek koło jednej z wiosek Piemontu).

 

Różne płaszczyzny wydarzeń w Wieży Herlinga-Grudzińskiego

Współczesność narratora – wakacje w piemonckiej wsi
W 1945 r. narrator (można go utożsamiać z autorem) pracujący w misji wojskowej w Mediolanie spędza urlop w górach Piemontu koło Aosty, w małym domku należącym do znajomego Włocha. Wśród rzeczy pozostawionych przez poprzedniego właściciela (emerytowanego nauczyciela, który zmarł rok wcześniej) znajduje opowieść gotycką Trędowaty z miasta Aosty napisaną przez Françoisa-Xaviera de Maistre’a.

Koniec XVIII w. – dzieje Trędowatego
Narrator opowieści de Maistre’a mówi o losach Trędowatego, którego w 1782 r. zamknięto w Wieży Strachu w Aoście. Naprawdę nazywał się on Pier Bernardo Guasco i przeżył w odosobnieniu dwadzieścia jeden lat. Lebbroso (Trędowaty) opowiada o życiu swoim i swojej siostry, która przez pięć lat towarzyszyła mu w wieży. Również była chora na trąd, a zmarła mając zaledwie 25 lat. Ta straszliwa, nieuleczalna choroba nie zabija od razu, ale skazuje na życie w izolacji od innych ludzi. Lebbroso i jego siostra żyli obok siebie, nie widując się jednak, by nie oglądać swych zdeformowanych ciał.

Pociechą była sama obecność tej drugiej osoby, odgłos jej kroków, wspólna modlitwa. Zapomnienie przynosił też Trędowatemu mały piesek, którego przygarnął jeszcze za życia siostry. Nazwał go Miracolo. Pies został ukamienowany przez ludzi z wioski, bo obawiali się, że rozniesie zarazę. Lebbroso żył odtąd w całkowitej samotności aż do śmierci w 1803 r., której okoliczności nie są znane.

Lata 1938-1944 – losy emerytowanego nauczyciela
Poprzedni mieszkaniec domku pochodził z Sycylii, gdzie w 1908 r. stracił żonę i troje dzieci w czasie trzęsienia ziemi. Nieudana próba samobójcza spowodowała wcześniejsze wysłanie nauczyciela na emeryturę. W 1938 r. kupił mały domek i zamieszkał samotnie koło Aosty, unikał ludzi, twierdząc, że pragnie jedynie śmierci. Jednak gdy miał taką szansę, zabrakło mu odwagi. Kiedy w sierpniu 1944 r. wioskę zaatakowali Niemcy, mężczyźni zdołali ukryć się w górach. Rozwścieczeni SS-mani zagrozili zabiciem proboszcza, jeśli nie znajdzie się choć jeden. Sprowadzony na rynek nauczyciel nie potrafił się jednak poświęcić, wciąż powtarzał, że nie jest z tej okolicy. Ksiądz został zastrzelony, a nauczyciela, którego odprowadził do jego samotni milczący tłum kobiet i dzieci, znaleziono martwego następnego dnia.

Symboliczna legenda o Pielgrzymie Świętokrzyskim
Narrator-autor wspomina figurę kamiennego pielgrzyma, którą pamięta z okolic swego rodzinnego miasta. Według legendy posuwa się on co roku na klęczkach o ziarnko maku, a kiedy dojdzie na szczyt góry zwanej Świętym Krzyżem, nastąpi koniec świata.

Odmienne postawy wobec cierpienia
Co łączy Trędowatego i nauczyciela z Sycylii?

Obydwaj niewyobrażalnie cierpią, przypominając w tym cierpieniu Hioba.

  • Pierwszy ma chore ciało – podobnie jak biblijny bohater został dotknięty trądem.
  • Drugi – podobnie jak Hiob – utracił swoją rodzinę, jego dusza jest chora.

Bohaterowie Wieży symbolizują poprzez to złożoność człowieka, który składa się z pierwiastka duchowego (dusza) i materialnego (ciało). Pokazują też uniwersalność problemu cierpienia dotykającego ludzi z różnych przyczyn, w każdym czasie, w każdym miejscu. I Lebbroso, i nauczyciel pragną – tak jak Hiob – zrozumieć swoje cierpienie i w rozpaczy czekają na śmierć. Nauczyciel próbował popełnić samobójstwo po śmierci żony i dzieci, Trędowaty był bliski tego po śmierci siostry. Jednak w chwili załamania odnalazł w najniższym pokoju, zajmowanym przez zmarłą, Biblię i list, który siostra napisała do niego. Zawarte w nim słowa pocieszenia i prośba, by „umarł jak dobry chrześcijanin”, sprawiły, że pokonał pragnienie samobójstwa.

Lebbrosa i nauczyciela łączy też samotność.

  • Pierwszego z nich skazała na izolację straszliwa choroba, oznaczająca właściwie śmierć za życia. Obawa przed zarażeniem sprawiała, że Trędowaty musiał żyć poza społeczeństwem, budząc strach i odrazę.
  • Drugi z bohaterów sam wybrał samotność. Z własnej woli zamknął się w swoim domku pod Aostą, który wkrótce zaczęto nazywać trumną sycylijską.

Mimo że obydwaj cierpią i czekają jedynie na śmierć, różne są ich postawy wobec ludzi i wiary. Skazany na całkowitą samotność Lebbroso marzy o kontaktach z ludźmi, ale unika innych, by ich nie zarazić:

Śledził z daleka mieszkańców Aosty, którzy ledwie o nim słyszeli, wyciągał ku nim z jękiem ręce i domagał się swojej cząstki szczęścia.

Podziw budzi szlachetność bohatera. Hoduje kwiaty, ale nigdy ich nie dotyka, by nie zarazić dzieci, które czasem po nie przychodzą. Kryje się przed ludźmi, by nie przestraszyć ich swoją twarzą, zniekształconą przez trąd. Gdy odwiedza go de Maistre, ostrzega go przed możliwością zarażenia, odrzuca nawet propozycję korespondowania. Trędowaty myśli o innych ludziach, stara się wypełnić swoje życie jakimś działaniem – hoduje rzadkie kwiaty, posadził w ogrodzie wiele drzew owocowych. Próbuje znaleźć pocieszenie w Biblii, czyta Księgę Hioba, modli się często. Wierzy, że po śmierci spotka siostrę w innym, lepszym świecie, że powinien z godnością znosić swój los. Mówi:

Ten, kto kocha swoją celę (…) znajdzie w niej spokój. Uczy tego naśladowanie Chrystusa.

W przeciwieństwie do niego nauczyciel odrzuca wiarę. Kiedy odwiedza go ksiądz, bohater mówi, że potrzeba mu jedynie cierpliwości.

Zapytany, jak może tak żyć, odparł ze wzruszeniem ramion: – Bo nie mogę umrzeć.
Ten z bohaterów Wieży myśli tylko o sobie, biernie czeka na koniec życia, a w momencie próby brakuje mu umiejętności poświęcenia się.

 

Symboliczność i uniwersalność Wieży

Chociaż budzi podziw szlachetność Trędowatego, Grudziński wcale nie mówi, że powinniśmy naśladować mieszkańca wieży, a potępić nauczyciela. Autor w ogóle powstrzymuje się od ocen, próbując raczej zgłębić tajemnicę człowieczeństwa. Jak różnie może zachować się człowiek w podobnej sytuacji! Postawy Lebbrosa i nauczyciela to dowód złożoności i nieprzewidywalności człowieka. Czy ktokolwiek z nas wie, jak postąpiłby w tak ekstremalnej sytuacji? Trudno nam nawet wyobrazić sobie moment, w którym „rozpacz jest brakiem nadziei, że można umrzeć”. Grudziński zostawia czytelnika z tymi wątpliwościami, każe mu zastanawiać się nad trudną definicją człowieczeństwa.

Historie bohaterów łączy i niejako komentuje legenda o kamiennym pielgrzymie z Gór Świętokrzyskich.

Kamienny pielgrzym nie ma twarzy, lecz małą zniekształconą głowę osadzoną wprost na korpusie; czoło i nos zlewają się w niej w jedną pionową linię z brodą, a oczy są niby dwa ciemne otwory w kapturze – jak oczy ślepców, patrzą przed siebie nie widząc; włosy opadają mu na umieszczone nienaturalnie nisko ramiona, ręce splótł nabożnym gestem na piersiach; szeroką podstawę klęczącej postaci obrasta murawa. Wyżarty przez wiatry i deszcze, ze śladami obtłuczeń w wielu miejscach, jest posągiem bezgranicznej cierpliwości. I tylko stali przechodnie, którzy mijają go obojętnie jak niezauważalną część przyrody, uprzytamniają tą obojętnością innym, że musi być również bezgranicznie samotny.

Ten statyczny obraz, eksponujący brzydotę ciała, zawiera w sobie elementy cierpienia, mówi także o samotności. Jednak mimo zewnętrznych oznak rezygnacji (opuszczone ramiona) w ludowej legendzie pielgrzym nie poddaje się, mozolnie wspinając się na szczyt Świętego Krzyża po to tylko, by „równocześnie ze światłem zbawienia ujrzeć ogień ostateczny pochłaniający wraz z nim całą ziemię”. Życie człowieka podobne jest do takiego pielgrzymowania, z którym wiąże się cierpienie. Jest wędrówką ku górze, pokonywaniem własnej słabości, a jednocześnie zbliżaniem się do śmierci. Lebbroso miał w sobie dość odwagi, by podjąć ten trud, nauczycielowi jej zabrakło. Podziwiając Trędowatego, powinniśmy umieć zrozumieć także rezygnację drugiego z bohaterów.

Podobny do tego motyw pielgrzymowania odnaleźć można choćby w Micie Syzyfa Alberta Camusa:

Bogowie skazali człowieka na bezustanne poszukiwanie Ziemi Obiecanej i oddalają go od niej, ilekroć widać ją wreszcie na horyzoncie, (…) samo wdzieranie się na szczyt wystarczy, by wypełnić serce człowieka.

Wieży nie sposób interpretować bez pokazania związków z Biblią.

Wyraźne są nawiązania do Księgi Hioba – ale także do cierpienia Chrystusa. Wiszący w Wieży Strachu wielki krucyfiks jest „centralnym punktem celi”, którą zajmował Lebbroso. Nieproporcjonalnie duża figura Jezusa też jest szczególna:

Na pierwszy rzut oka chropowatości materiału, nieforemne zgrubienia żeber oraz plamy rdzy i zaskorupiałego kurzu, wyglądały na wrzody okrywające ciało Ukrzyżowanego. Przechyloną ponad miarę głowę Chrystusa ściskała zamiast korony cierniowej jakby duża czarna obrączka ślubna.

Trędowaty staje się w ten sposób w pewnym sensie świętym, jego cierpienie zbliża się do cierpienia Jezusa. Korona cierniowa jak obrączka to symbol „poślubienia” cierpienia. Lebbroso wybiera cierpienie i samotność, gdy odmawia uściśnięcia dłoni de Maistre’a i nie chce nawiązać z nim korespondencji. Wybiera swój krzyż. Może więc sensem ludzkiego życia jest właśnie to niesienie krzyża, wieczna pielgrzymka?

Symboliczną przestrzenią jest także wieża.

Kojarzy się ona z zamknięciem, odizolowaniem od społeczeństwa. Jednocześnie jednak wieża – podobnie jak góra – oznacza duchowe wyniesienie, sferę sacrum. Łączy się z owym podążaniem ku górze, z wiarą odnajdywaną wbrew rozpaczy. Analizując te symbole, warto powrócić do motta, którym Grudziński poprzedził Skrzydła ołtarza. Już same motywy „Złożenia do Grobu” i „Zmartwychwstania” sugerują związek z wartościami chrześcijańskimi, jednak historie Lebbrosa i nauczyciela nadają im nowe sensy. „Śmierć za życia” będąca udziałem bohaterów może prowadzić do „zmartwychwstania”– potrzeba jednak odrodzenia wiary i miłości.

Opowiadanie Grudzińskiego, które może być w różny sposób interpretowane, stawia więcej pytań, niż daje odpowiedzi. Pisarz ten odrzuca jednak w prozie „grubo ciosaną jednoznaczność”, zmusza do refleksji na tematy najistotniejsze, unika oceniania.

Metaforyczny obraz losu człowieka zawarty w Wieży jest tragiczny, ale jednocześnie zawiera w sobie nadzieję. Taką nadzieję daje ciągłe szukanie Boga, pokonywanie własnych słabości, ogarniającej nas rozpaczy. Losy Lebbrosa to „wspaniały przykład dany naszej płaczliwej epoce i bliski każdemu, kto za najgodniejszy wyraz nieszczęścia uważa nie skargi i żale, lecz milczenie”.

Zapamiętaj!
Wieża to opowiadanie

  • o człowieku
  • o samotności ludzkiej w obliczu cierpienia, choroby, śmierci
  • o lęku człowieka społecznego wobec choroby i inności,
  • o walce z własną naturą i słabością,
  • o słabości – i o sile człowieka wobec wyzwań przygotowanych przez los.

 

Opowiadanie Wieża zbudowane jest z dwóch planów akcji.

  • Plan pierwszy to współczesność narratora – spędza on urlop we wsi w Piemoncie. Pragnie ciszy po misji wojskowej w Mediolanie i całej wojennej wrzawie. Mieszka w domku nauczyciela z Sycylii, który umarł pod koniec wojny. Nieopodal jest Wieża Strachu w Aoście, a z nią wiążą się stare podania: historia zagłodzonej przez męża księżniczki di Braganza i historia białej damy…
  • Plan drugi to rekonstrukcja historii. Narrator znajduje i odczytuje pamiętnik de Maistre’a – opis historii trędowatego Lebbrosa – mieszkańca wieży z XVIII w. Lebbroso chorował na trąd – chorobę, która poraża, zniekształca twarz, lecz nie zabija tak szybko – skazuje na samotność. Lecz Lebbroso nie zawsze był sam. Wraz z nim cierpiała te same męki w wieży jego siostra. Pomagała mu siłą swojej wiary. Przygarnęli psa. Ludzie ze wsi ukamienowali zwierzę. Siostra Lebbrosa zmarła. Trędowaty pragnął popełnić samobójstwo, spalić wieżę, lecz odczytał ostatnie przesłanie siostry – prośbę o pokój, o postawę chrześcijanina, o wierność. Trędowaty godnie zniósł swoje cierpienie.
  • Plan pierwszy – trzeba do niego wrócić, gdyż odkryła się tajemnica śmierci poprzedniego lokatora domku. Oto nauczyciel z Sycylii stracił podczas trzęsienia ziemi rodzinę. Pragnął popełnić samobójstwo. Odratowano go. Zamieszkał samotnie i twierdził, że „żyje, bo nie może umrzeć”– mówił prawdę o swojej duszy. Lecz gdy życie stworzyło mu godzinę próby – stchórzył. W momencie ataku hitlerowców mężczyźni z wioski ukryli się. SS-man zażądał choć jednego mężczyzny ze wsi – inaczej zamorduje proboszcza. Nauczyciel nie ofiarował się, bronił życia, krzycząc, że jest nie stąd. Proboszcza zabili Niemcy. Nauczyciel wrócił do domu i zmarł.

Zauważ psa!

Pies Miracolo jest pozornie postacią epizodyczną. A jednak jego historia jest bardzo ważna – Miracolo symbolizuje odmieńców, odszczepieńców odepchniętych przez „zdrowe i czyste” społeczeństwo. Był tak brzydki i nierasowy, że nie przygarnął go nikt poza trędowatymi mieszkańcami wieży – też odmieńcami. Ale wówczas stał się zagrożeniem dla ludzi ze wsi, którzy go ukamienowali. Los Miracolo jest smutny, a nawet tragiczny – a jest to los wszystkich odmieńców, którzy wydają się groźnie ogółowi. Takiego odszczepieńca pokazał też Jerzy Kosiński we wstrząsającej powieści Malowany ptak. Malowany ptak nie podoba się ptasiej społeczności – zostanie zadziobany… Z tym, że bohaterem książki nie jest ptak, nawet nie pies, lecz – dziecko.

 

Zobacz:

Gustaw Herling-Grudziński

O czym traktują opowiadania Gustawa Herlinga-Grudzińskiego Wieża i Drugie przyjście?

Gustaw Herling-Grudziński – Wieża