Narrator powieści Trans-Atlantyk

Głównym bohaterem Trans-Atlantyku jest Witold Gombrowicz czy może raczej „Witold Gombrowicz” – dzieło nie jest pamiętnikiem, a to, co przeżył w Argentynie Witold Gombrowicz, bynajmniej nie pokrywa się z perypetiami wykreowanego przez niego bohatera noszącego jego imię i nazwisko. Pisze o tym w Przedmowie: „Trzeba dodać dla porządku, choć to może niepotrzebne: Trans-Atlantyk jest fantazją. Wszystko – wymyślone w bardzo luźnym tylko związku z prawdziwą Argentyną i prawdziwą kolonią polską w Buenos Aires. Moja „dezercja” także inaczej przedstawia się w rzeczywistości i szperaczy odsyłam do mego dziennika”.

Poselstwo ukazane w tym dziele także nie jest prawdziwe – to suma wielu poselstw, o których słyszał lub z którymi miał do czynienia, doprawiona specyficznym poczuciem humoru. Postacie polskich emigrantów są kukiełkami – nie mają nic wspólnego z prawdziwymi ludźmi, których tam poznał.


Znaczenie postaci

To bardzo ważna postać choćby z tego względu, że od niej zaczyna się pewien nowy etap w twórczości Gombrowicza – zaczyna on nadawać bohaterom swoje imię i nazwisko. Główny bohater jest prawdziwym wyzwaniem dla konserwatywnych czytelników. Budzi liczne kontrowersje – nie uda się go jednoznacznie zaklasyfikować jako „pozytywnego” czy „negatywnego”. Jego stosunki z ludźmi są skomplikowaną grą; nie można powiedzieć, by starał się budować jakieś trwałe, oparte na szacunku i zaufaniu relacje. Jest postacią kontrowersyjną także dlatego, że odmawia udziału w zbrojnej walce z wrogami kraju. Coraz bliższa jest mu idea Synczyzny miast świętej dla wielu pokoleń Polaków idei Ojczyzny.


Charakterystyka

  • Imię: Witold.
  • Nazwisko: Gombrowicz.
  • Miejsce zamieszkania: Argentyna, Buenos Aires.
  • Zawód: literat.
  • Zainteresowania: oczywiście literatura.
  • Język bohatera: stylizowany na sarmacką gawędę (wzorce: Jan Chryzostom Pasek, Seweryn Rzewuski), parodystyczny, jednocześnie zaś bardzo nowoczesny i emocjonalny (mnóstwo wykrzykników i wykrzyknień, równoważników zdań).
    Groteskowy i świadczący o dużej wyobraźni bohatera, np. ze swobodą opowiada o tym, jak ktoś „nogę sobie rozgrymasił”.
  • Usposobienie: kapryśne i przekorne – odmawia JW Ministrowi pisania artykułów do gazet wychwalających, wysławiających „Wielkich Pisarzy i Geniuszów naszych”. Tłumaczy, że mu wstydno. Ma w sobie coś z dziecka – patrzy na świat i ludzi z właściwym dzieciom zdziwieniem i wiele osób określa mianem najdziwniejszego człowieka, na jakiego natrafił w życiu.
  • Zalety: inteligentny, umie udawać głupszego, niż jest w rzeczywistości. Ma zdolności dyplomatyczne i potrafi nawiązać dobre lub choćby względnie dobre stosunki z zupełnie różnymi osobami: Rodakiem swoim i bardzo przyzwoitym człowiekiem Tomaszem oraz z zepsutym homoseksualistą Gonzalem. Lawiruje między nimi, nie narażając się na gniew żadnej ze stron i zarzuty nielojalności.
    Jest też bardzo dobrym obserwatorem, a nawet kimś w rodzaju psychologa.
  • Wady: niezdecydowanie. Skłonność do lawirowania. Działanie na dwa fronty. Konserwatyści powiedzieliby, że brak mu kręgosłupa moralnego i ideologicznego.
  • Sposób spędzania wolnego czasu: spacery, rozmowy z przyjaciółmi. Lubi też alkohol. Towarzyski, sporo czasu spędza w gościnie.

 

Biografia

Witold Gombrowicz, bohater powieści, 21 sierpnia 1939 r. na statku „Chrobry” przybywa do Buenos Aires w Argentynie. Wspomina mile tę podróż – miał sympatyczne towarzystwo; dzielił kajutę z literatem Czesławem Straszkiewiczem, a poza tym znajdowały się tam także dwie zgrabne i ładne dziewczyny. Atmosfera była wesoła, momentami podniosła – kapitan podejmował na statku Prezesów i Przedstawicieli Polonii. Z gazety przyniesionej przez swojego towarzysza Czesława dowiaduje się, że wybuchła wojna – obaj płaczą i padają sobie w objęcia. Bohater decyduje się pozostać w Argentynie, czym zadziwia innych, którzy postanawiają wrócić do Polski. Jego kolega literat i inni pasażerowie zdają sobie sprawę, że nie dotrą już raczej do brzegów Polski, ale mają nadzieję, że dopłyną do Anglii lub Szkocji. Rozstają się – Czesław nadal darzy go przyjaźnią, ale jak zauważa bohater-narrator: „jakby tajemnica jakaś między nami była”.

Ma bardzo mało pieniędzy, udaje się więc po pomoc do pana Cieciszowskiego, znajomego jego kuzynów. Ten obiecuje poznać go z Baronem, Pyckalem i Ciumkałą. Bohater decyduje się jednak iść do Poselstwa. Minister Kosiubidzki Feliks na początku jest mu niechętny – nie chce mieć u siebie literatów, którzy tylko „doją i obszczekują”. W końcu jednak postanawia wykreować go na Wielkiego Męża Narodu Sławnego, Pisarza – Geniusza (ku wielkiemu zdziwieniu bohatera). Od tej pory otaczany jest podziwem, a na każdym kroku oddawane mu są rozmaite hołdy. Jest zapraszany na przyjęcia. Dość szybko zaczyna jednak mieć dość tej Celebracji.

Ważny moment to zawarcie znajomości z Gonzalem, amatorem młodych chłopców. Razem z nim idzie do parku rozrywek – śledzą chłopca, który spodobał się Gonzalowi. Młodzieńcowi towarzyszy jednak starszy, dostojnie wyglądający człowiek, co sprawia, że bohater początkowo ma pewne opory w uczestnictwie w niecnych planach uwiedzenia chłopca. Tłumaczy Gonzalowi, że to zapewne Ojciec z Synem, a taka „para” to dla Polaka świętość. Spotyka Barona, Ciumkałę i Pyckala – staropolskim zwyczajem zaczynają pić. Zaczyna rozmawiać z Ojcem i Synem. Okazuje się, że dostojnie wyglądający pan to dawny Major, obecnie zaś Emeryt, człowiek o niezłomnych zasadach, szanujący Tradycję. Wzruszony dostojeństwem Rodaka bohater wyjawia mu, że Gonzalo ugania się za jego synem. Oburzony Tomasz Kobrzycki pragnie uchronić niewinność syna i wyzywa Gonzala na pojedynek.

Portugalczyk prosi bohatera o pomoc w zorganizowaniu pojedynku bez kul – on i pan Tomasz strzelaliby samym prochem. Gombrowicz przyjmuje tę propozycję. Znajduje sekundantów, którzy zgodziliby się zorganizować nieuczciwy pojedynek tak jednak, by Kobrzycki niczego się nie domyślał. O planowanym starciu dowiaduje się JW Minister – zamierza przejechać niby to przypadkiem obok miejsca pojedynku, aby swoim gościom, Damom i Cudzoziemcom, pokazać tę honorową potyczkę; ten „Honor, Bój, Waleczność, Krew Serdeczną, Cześć Niezłomną (…) i Cud święty Narodu Całego”. Tak też czyni, ale sfora jego hartów rzuca się na Ignasia. Gonzalo zasłania chłopca swoim ciałem i dzięki jego poświęceniu synowi Kobrzyckiego, poza kilkoma powierzchownymi ranami, nie stało się nic złego. Wzruszony czynem Gonzala pan Tomasz nazywa go Bratem i Przyjacielem. Portugalczyk zaprasza ich do swojego domu. Wszyscy przeżywają szok, gdy widzą Gonzala, który przebrał się w domowy, wygodny strój – spódnicę i kapelusz. Zgorszony jest zwłaszcza stary Kobrzycki. Gościnny Gonzalo oferuje im nocleg – dla młodego gościa przeznacza sypialnię w innej częś­ci domu niż sypialnia bohatera i pana Tomasza, co bardzo niepokoi ojca apetycznego Ignasia. W nocy bohater wyznaje Kobrzyckiemu, że był w zmowie z Gonzalem, i odsłania przed nim kulisy pojedynku. Jest jednak przerażony, gdy Kobrzycki oświadcza, że aby zmyć swoją hańbę, zabije syna. Tymczasem Gonzalo planuje, by to Ignaś zabił swojego ojca. Bohater przez jakiś czas nie bierze udziału w wydarzeniach w domu Gonzala, gdyż zostaje niemalże porwany przez Ciumkałę, Barona i Pyckala i zmuszony do zostania członkiem Klubu Kawalerów Ostrogi. ­Cudem wraca. Okazuje się, że być może już za chwilę pan Tomasz straci życie, ale Ignaś wybucha gargantuicznym śmiechem, a wraz z nim wszyscy inni (także JW Poseł, który akurat staropolskim zwyczajem zajechał Kuligiem). Do zabójstwa nie dochodzi, śmiech oczyszcza atmosferę. Wszystko kończy się dobrze.

 

Ważne momenty w życiu bohatera

  • Przybycie do Argentyny; decyzja o pozostaniu tam.
  • Wizyta w Poselstwie; poznanie JW Ministra Kosiubidzkiego Feliksa.
  • Zawarcie znajomości z Arturem Gonzalem, bardzo bogatym hedonistą i homoseksualistą; prośba Gonzala o pomoc w nawiązaniu kontaktu ze ślicznym Blondynem.
  • Zawarcie znajomości z Panem Tomaszem Kobrzyckim, prawym i szlachetnie wyglądającym człowiekiem, oraz z jego synem Ignacym (pięknym Blondynem).
  • Pomoc Gonzalowi w zorganizowaniu pojedynku kul.
  • Sprzeciw wobec planów Ojca (zmazanie hańby krwią Syna) i planów Gonzala (zabicie Ojca przez Syna).
  • Bardzo ważna w życiu bohatera jest także niemożność dokonania wyboru między dwiema wartościami: tradycyjną, bogobojną, wzniosłą Ojczyzną i chaotyczną, „nowoczesną” Synczyzną.

Bohater a inne postacie utworu

  • Jest kolegą i pomocnikiem Gonzala w jego planach zdobycia Ignasia.
  • Sam jest w jakimś stopniu zafascynowany urodą i młodością tego chłopca.
  • Jest pionkiem (do pewnego stopnia) w rękach Ministra, który czyni z niego Narodowego Geniusza.
  • Jest znajomym Barona, Pyckala i Ciumkały; niedobrowolnym członkiem ich Klubu Kawalerów Ostrogi.

 

Bohater a inne postacie literackie

Józio, bohater Ferdydurke. Obaj zmagają się z Formą. Witold Gombrowicz z Trans-Atlantyku musi wybierać między sztywną, osadzoną w narodowej tradycji Formą (reprezentowana przez pana Tomasza, ojca Ignasia) a anarchicznym chaosem i zepsuciem (usymbolizowanym w postaci Gonzala). Oczywiście, to nie tylko kwestia wolnego wyboru – jak np. wtedy, gdy bohater pada wielokrotnie do nóg JW Ministra. O wiele częś­ciej bywa ona narzucana – za sprawą rzeczonego Ministra emigracja przyprawia bohaterowi „gębę” Wielkiego Pisarza, Geniusza; siłą zostaje także doprawiona mu „gęba” członka Klubu Kawalerów Ostrogi.

O utworze źródłowym

Trans-Atlantyk powstał w trudnym dla autora momencie – mieszkał w Argentynie, prawie bez pieniędzy i bez krajowej i emigracyjnej publiczności. Przekornie (buntowniczo?) nie napisał jednak dzieła, które mogłoby pomóc mu odzyskać czytelników i zdobyć nowych, stworzył dzieło nieprzekładalne właściwie na języki obce i niemiłe Polakom. Był to ostry atak na narodowe stereotypy – patriarchat, narodowych geniuszy, narodową dumę i narodową martyrologię. Na obowiązującą mitologię i obowiązek chwalenia tego, co polskie. Gombrowicz tłumaczył się: „Bronię Polaków przed Polską”.
Trans-Atlantyk to także walka o dystans wobec każdej idei i obsesji – ani „ojczyzny” ani „synczyzny” nie prezentuje jako ideałów czy celów. Za życia Gombrowicza dzieło miało dwa wydania książkowe – w Paryżu (1953) i w Warszawie (1957); fragmenty drukowała paryska Kultura (1951). Do każdego z tych wydań Gombrowicz napisał trzy odrębne przedmowy.

W ostatniej, poprzedzającej polskie wydanie, autor pisze:

Nie przeczę: „Trans-Atlantyk” jest między innymi satyrą. I jest także, między innymi, dość nawet intensywnym porachunkiem… (…) Rozluźnić to nasze poddanie się Polsce! Oderwać się choć trochę! Powstać z klęczek! (…) Uzyskać – to najważniejsze – swobodę wobec formy polskiej, będąc Polakiem być jednak kimś obszerniejszym i wyższym od Polaka! Oto – kontrabanda ideowa „Trans-Atlantyku”. Szłoby tu zatem o bardzo daleko posuniętą rewizję naszego stosunku do narodu – tak krańcową, że mogłaby zupełnie przeinaczyć nasze samopoczucie i wyzwolić energię, które by może i ostatecznym rezultacie i narodowi się przydały.

Tematy, przy których można wspomnieć bohatera

  • ojczyzna
  • patriotyzm
  • emigracja
  • konflikt pokoleń
  • wybór wartości
  • pisarz, sytuacja pisarza
  • groteska, parodia
  • dziedzictwo romantyczne
  • tradycja narodowa
  • sarmatyzm
  • portret Polaków

 

Dzieło: Trans-Atlantyk

Autor: Witold Gombrowicz

Czas i miejsce akcji

Czasy II wojny światowej. Wiadomość o jej wybuchu zaskakuje bohatera na statku do Argentyny. Decyduje się pozostać w Argentynie mimo zdziwienia rodaków, którzy próbują się przedostać np. do Anglii (dotarcie do Polski jest, rzecz jasna, niemożliwe). Dalsza część akcji dzieje się już w tym kraju – np. w biurze Ministra Kosiubidzkiego, na targu, w domu Gonzala i w innych miejscach.

Co to za typ bohatera?

  • człowiek, który decyduje się na emigrację,
  • pisarz,
  • żyjący raczej biednie, próbujący ułożyć sobie życie w nowych warunkach,
  • przeciwnik martyrologii narodu polskiego, kultu sarmatyzmu, mitu Polaka-patrioty,
  • otoczony ostracyzmem, niechęcią, pogardą (w najlepszym razie zdziwieniem i niezrozumieniem) rodaków.

Pojęcia związane z tym bohaterem

  • Synczyzna – Witold Gobrowicz jest autorem genialnych określeń postaw i idei. Są to niezwykle plastyczne neologizmy, np. upupianie. Jednym z takich genialnych neologizmów jest określenie Synczyzna. Stanowi ono antonim Ojczyzny, rozumianej jako miejsce kultu, miejsce święte i uświęcone krwią Polaków, przedmiot czci (ale i męki bycia Polakiem!), obowiązek wobec kraju, narodowa duma i narodowa martyrologia. Bycie Polakiem wiąże się z powagą, godnością i smutkiem, byciem umęczonym zawsze i wszędzie i wyjątkowym przez przynależność do tego wyjątkowego narodu. Synczyzna to luźniejszy stosunek do tradycji. To triumf młodości, śmiechu i kosmopolityzmu nad ideami praojców, wyzwolenie się z obowiązku kultu polskości i świętej tradycji narodowej.
  • Gawęda – gatunek ukształtowany w prozie polskiej w pierwszej połowie XIX w. Wywodzi się z tradycji ustnej. Charakteryzuje ją:
    • żywy tok opowiadania,
    • swoboda kompozycyjna,
    • zwroty do „słuchaczy”,
    • powtórzenia,
    • niekonsekwencje,
    • bogactwo szczegółów,
    • subiektywizm – gawęda opowiadana jest z punktu widzenia narratora; obiektywizm schodzi na dalszy plan.

Przykładami gawędy mogą być Kontuszowe pogadanki Konstantego Gaszyńskiego czy Urodzony Jan Dęboróg Władysława Syrokomli.
Wyróżniamy gawędę szlachecką – opowiadanie wydarzeń pozornie prawdziwych przez ich uczestnika, świadka lub osobę trzecią. To gatunek kultury sarmackiej – który, oczywiście, wywodzi się z tradycji ustnej (umiejętność barwnego opowiadania była wysoko ceniona przez Sarmatów!). Tematykę gawędy szlacheckiej stanowiło życie na dworach szlacheckich i magnackich, sejmiki, sądy i konfederacja barska. Klasycznym przykładem gawędy szlacheckiej są Pamiątki Soplicy Henryka Rzewuskiego. Konwencja gawędy została sparodiowana w Trans-Atlantyku.

Witold Gombrowicz symbolizuje:

  • trudny los pisarza na emigracji,
  • człowieka odsądzanego od czci i wiary za wybór drogi życiowej,
  • niechętny stosunek do kultu martyrologii.

 

Charakterystyka

Bohater-narrator Trans-Atlantyku to postać niejednoznaczna i trudna do scharakteryzowania. W przeciwieństwie do wielkich bohaterów dramatów romantycznych czy bohaterów powieści realistycznych i tendencyjnych, brak w nim wyrazistych cech.

Zresztą, spotkaliśmy się z taką kreacją bohatera u Gombrowicza już wcześniej – w Ferdydurke. Jaki jest Józio? Na to pytanie równie trudno byłoby odpowiedzieć. Prędzej moglibyśmy się zastanawiać, jaki wydawać by się mógł Józio (jaką gębę by mu dorobiono) lub jaki może się stać (jaką formę wybierze lub jaka forma zostałaby mu narzucona).

Z trochę podobną sytuacją mamy w tym wypadku. Bohaterowi dorabiana jest gęba, np. wielkiego pisarza, geniusza narodowego lub wybiera formę czciciela polskości i pokrzywdzonego przez los Polaka hołdującemu tradycjom sarmackim – taki jawi się w kontaktach z Ministrem Kosiubidzkim – parokrotnie pojawia się zdanie “natenczas ja na kolana padłem”. Bohater sprawia wrażenie człowieka trochę nijakiego, biernego, konformisty, kiedy to z równą swobodą radzi sobie w sztywnym świecie konwencji polskości i tradycji (w kontaktach z czcigodnym rodakiem – Tomaszem Kobrzyckim, w ministerstwie), jak i w radosnym, hedonistycznym, zmysłowym świecie Gonzala… Czasem wydaje się bierny – po prostu przyjmuje los takim, jest. Nie próbuje kształtować własnego losu, lecz uzależnia go od swoich przyjaciół, znajomych i dobroczyńców.

Z drugiej jednak strony jest człowiekiem, który nie boi się iść pod prąd ani wyrażać swojego zdania – np. kiedy w odróżnieniu od innych rodaków, którzy spieszyli na ratunek ojczyźnie, decyduje się zostać w Argentynie czy kiedy odmawia Kosiubidzkiemu pisania artykułów pochwalnych o polskich geniuszach pióra. W takich momentach wydaje się być odważnym indywidualistą, który nie liczy się za bardzo z opinią innych.

W innych znów momentach wydaje się bardzo niezdecydowany i unikający konfliktów czy konfrontacji. Z jednej strony nie miałby nic przeciwko temu, by od dawna napalony na Ignasia Gonzalo zaspokoił w końcu swe żądze. Z drugiej nie chce robić przykrości czcigodnemu rodakowi – ojcowi Ignasia ani nie chce, by Ignaś pofiglował z Gonzalem. To wszystko sprawia, że działa na dwa fronty. Boi się opowiedzenia po stronie jednego z nich (Gonzala i Kobrzyckiego) czy też jest po prostu wygodnicki?

Ten bohater wymyka się jednoznacznym klasyfikacjom. Na pewno ma jednak dystans do świata i siebie samego. A duży dystans do kultywowania polskości, choć sam jest w nią uwikłany. Stara się wszystkim dogodzić, choć przecież jeszcze się taki nie narodził, co by dwóm naraz dogodził. Naprawdę, same problemy z ty bohaterem!

 

Zobacz:

Ferdydurke Witolda Gombrowicza

Zmagania z Formą w Ferdydurke Witolda Gombrowicza.

Problematyka i nowatorstwo Ferdydurke Gombrowicza. Dlaczego mówi się, że żarliwy przeciwnik formy stał się jej twórcą?

Ferdydurke na egzaminie

O czym traktuje dramat Witolda Gombrowicza pt. Operetka?

Omów kompozycję Operetki Witolda Gombrowicza