Pozytywiści wobec przeszłości i teraźniejszości – omów, w jaki sposób pisarze epoki realizowali tematykę związaną z tradycją.
Komentarz
Pozytywizm to epoka ciągłego rozrachunku z przeszłością romantyczną, historią powstań i rozbiorów. To także próba budowania lepszego świata – patrzenia w przyszłość, a nie nieustannego rozpamiętywania klęsk i upokorzeń, jakie przynosiły represje zaborców. Pokolenie postyczniowe (bo tak zwać możemy pozytywistów) to pokolenie zmiany, niechcące zdobywać wolności heroiczną walką.
Przydatne sformułowania
- Charakterystyczne dla pokolenia postyczniowego było pragnienie zmiany, poszukiwania nowych ideałów i autorytetów, a także przeświadczenie, że nie da się dalej żyć według wzorców romantycznych.
- „Młodzi” pozytywiści chcieli żyć przyszłością, bez oglądania się na to, co było.
- Praca organiczna i praca u podstaw służyły stworzeniu warunków do startu nowym pokoleniom.
Analiza tematu
Twoje zadanie polega na analizie stosunku pozytywistów do tradycji (zwłaszcza romantycznej!) oraz ich wizji przyszłości – czyli proponowanej przez nich drogi, mającej prowadzić do odzyskania niepodległości. Zastanów się, jak hasła i teorie pozytywistów rozumieć należy w kontekście przeszłości oraz jak Ty sam – z perspektywy przyszłości – je oceniasz.
Propozycje wstępu
Możliwość 1
Zacznij od zdefiniowania terminu „pokolenie postyczniowe” i powiedz, rzecz jasna, czym był sam pozytywizm. Możesz napisać, że to epoka wyrosła niejako z rozczarowania romantycznymi próbami „wybicia się na niepodległość”. Powstanie styczniowe roku 1863 było niezwykle dużym ciosem dla Polaków, pochłonęło ponad 20 tysięcy istnień, 15 tysięcy dostało się do niewoli, a 40 zesłano na Sybir. Do tego przyczyniło się do gigantycznej fali emigracji. Romantyczne koncepcje spisków czy wizje mesjanistyczne skompromitowały się po upadku powstania. „Młodzi” pragnęli zmiany, nowych wzorców, nowych autorytetów. Według nich „starzy” – czyli romantycy, nie potrafili budować, ich światopogląd był czysto destrukcyjny. Romantyczny indywidualizm był dla pozytywistów – wierzących w siłę zbiorowości – jedynie nic niewartym egoizmem. „Czas przestać żyć pustymi fantazmatami, należy przejść do działania, budowania nowego, silnego i zjednoczonego społeczeństwa” – tak można by streścić to, co mawiali „młodzi”.
Możliwość 2
Spróbuj wyczerpująco omówić główne założenia pozytywistów. Możesz posłużyć się w tym celu ich sztandarowymi hasłami – w ten sposób uporządkujesz swoją wypowiedź. Zacznij od wprowadzenia: pozytywizm polski opierał się w dużej mierze na założeniach filozofów zagranicznych (jak August Comte, Herbert Spencer, John Stuart Mill), jednakże wykształcił wiele również własnych koncepcji.
Podstawowe hasła pozytywistów to:
- scjentyzm – czyli wiara w naukę (mawiano „wiedza to potęga”), w to, że osiągnięcia cywilizacyjne mogą uczynić świat lepszym,
- ewolucjonizm – zakładał, że główną zasadą przemian jest postęp,
- utylitaryzm – hasło użyteczności – każdy obywatel musi starać się być jak najbardziej przydatny wspólnocie, w której żyje,
- organicyzm – teoria zakładająca, że społeczeństwo jest czymś w rodzaju organizmu, w którym wszystkie elementy powinny współgrać i funkcjonować poprawnie. Od kondycji jednostki zależy więc jakość całości i vice versa.
Propozycje rozwinięcia
Możliwość 1
Zacznij od omówienia słynnego artykułu Aleksandra Świętochowskiego My i wy – będącego swoistym manifestem pozytywizmu polskiego. Papież pozytywizmu zwraca się w nim wprost do pokolenia romantycznego, nazywając jego przedstawicieli „starymi”. Młodzi uczniowie Comte’a i Spencera, pełni szczytnych i buńczucznych myśli pragną zmienić świat poprzez pracę i naukę społeczeństwa. „Starzy” – „opiekunowie sentymentalnych powieści” – nie uczynili dla narodu nic, poza karmieniem go kłamstwami i przekłamanymi rojeniami o niepodległości. Zwróć uwagę, że pozytywistyczna ocena romantyzmu była bardzo surowa – paradoksalnie, bardzo podobna do romantycznej oceny oświecenia! Warto jednak pamiętać, że przedstawiciele pokolenia postyczniowego nie atakowali największych twórców romantycznych (wielkim szacunkiem darzyli na przykład Mickiewicza), lecz ich późniejszych naśladowców. Mówiąc krótko: pozytywiści nie uznawali romantyzmu za epokę jednoznacznie złą, sądzili po prostu, że jego czas przeminął i nadeszła pora na nowy sposób myślenia i działania. Zastanów się, jak pozytywiści widzieli przyszłość? Do tych rozważań możesz wykorzystać wiersz Adama Asnyka Daremne żale. Poeta przedstawił w nim swoją – rzec można stoicką – wizję dziejów: nie należy rozpamiętywać przeszłości – ani tej dobrej, ani złej. To, co minęło, już nie wróci, dlatego:
Trzeba z żywymi naprzód iść,
Po życie sięgać nowe…
A nie w uwiędłych laurów liść
Z uporem stroić głowę.
Nie liczy się to, co było, ale to, co jest i będzie. Nawet z najbardziej chlubnej przeszłości pozostały tylko zwiędłe liście laurowe.
Możliwość 2
Zastanów się, jak pozytywiści polscy wykorzystali zagraniczne teorie społeczno-filozoficzne. Przede wszystkim zwróć uwagę na doktryny organicyzmu i utylitaryzmu. Z organicyzmem nieodłącznie jest związane hasło pracy organicznej i pracy u podstaw. Zadaniem pozytywisty powinno być uzdrowienie społecznego organizmu i maksymalne go usprawnienie – unowocześnienie przemysłu, rolnictwa, szkolnictwa itp. W tym celu należy pracować także u podstaw – czyli pośród wszystkich warstw ludu. Liczą się zwłaszcza grupy nieuświadomione i niewykształcone, jak chłopstwo, biedota miejska, w tym również kobiety i mniejszości narodowe (hasło równouprawnienia). Utylitaryzm wiązał się dla pozytywistów nie tylko z życiem społecznym. Doktryna ta służyła im także w wyznaczaniu celów literaturze. Według nich sztuka słowa powinna być jak najbardziej użyteczna, spełniać funkcję dydaktyczną – uczyć, jak należy postępować. Tu możesz dopatrzyć się źródeł tak zwanej powieści tendencyjnej. Założenia literackie pozytywistów nakazywały, aby powieść posiadała tendencję czyli określoną tezę. Zadaniem pisarza jest poprzez przekonującą fabułę tę tezę udowodnić. Skonstruowana wedle tego założenia powieść realistyczna przedstawiała świat w bardzo jednoznacznych kolorach, dzieliła bohaterów na dobrych i złych, ich postępowanie traktując jako godny naśladowania przykład lub przestrogę. Pamiętaj, że pozytywistyczna praca u podstaw miała zadania, rzec można, dalekosiężne – pokolenie postyczniowe uważało się za generację straconą, niemającą szans na życie w lepszej rzeczywistości. Całą swoją pracę dedykowali przyszłym pokoleniom, w nich widząc nadzieję na uczynienie świata lepszym.
.
Propozycje zakończenia
Możliwość 1
Zwróć uwagę, że pozytywistyczny stosunek do tradycji był silnie naznaczony buntem. I to buntem, który można by nawet nazwać romantycznym! Manifest Świętochowskiego możesz spróbować porównać (zwłaszcza jeśli chodzi o formę) do Ody do młodości Adama Mickiewicza – tak samo widoczne jest w nim przekonanie autora o słuszności własnych sądów i krytykowanie poprzedniej epoki.
Możliwość 2
Zastanów się, czy pozytywistyczne hasła spełniły swoje zadanie. Czy my, dzisiaj, zawdzięczamy coś pozytywistom? Na pewno będzie to równouprawnienie oraz powstanie społeczeństwa obywatelskiego, w którym każdy czuje się odpowiedzialny za poprawne funkcjonowanie państwa.
Noc postyczniowa
Czas po upadku powstania styczniowego był dla Polaków niezwykle ciężki. Zwłaszcza w zaborze rosyjskim, gdzie policja carska stosowała bardzo ostre represje wobec społeczeństwa. Tragedia rozgrywała się także w zaborze pruskim, gdzie władze prowadziły bardzo silną akcję germanizacyjną. Na określenie tych czasów używamy czasem terminu „noc postyczniowa” – to dziesięciolecia wyjątkowo trudne i bez nadziei dla Polaków. Jedynym pocieszeniem dla nich była wiara w przyszłe pokolenia, w to, że „po nocy musi nadejść dzień”. Dlatego pozytywiści cały swój wysiłek wkładali w budowanie lepszej przyszłości.
A może jednak romantyzm?
Dla pozytywistów nie do zaakceptowania był romantyczny sposób politycznego myślenia, wybujała uczuciowość, nakaz walki zbrojnej, irracjonalizm i odrzucenie nauki jako źródła poznania. Z drugiej jednak strony warto pamiętać, że pozytywiści bardzo wysoko cenili dzieła romantyczne, uważali je za ważne i kluczowe, „chleb macierzysty” ówczesnej literatury.
Zobacz: