Rozprawka
Czy zgadzam się z opinią Małego Księcia o dorosłych?
Co to znaczy „być dorosłym”? Mieć osiemnaście lat? Wypowiadać poważne sądy głosem pełnym wyższości? Nie znosić sprzeciwu, wszystkich pouczać? A może pytać swoje dzieci o stan konta przyjaciół?
Mały Książę miał bardzo ciekawe i zaskakujące poglądy na otaczający go świat. Podczas swych międzygalaktycznych podróży spotykał wiele przedziwnych postaci i na podstawie obserwacji ich zachowań wyrobił sobie zdanie, że „dorośli są bardzo dziwni”. Czy Mały Książę był w swych poglądach odosobniony? Czy może znajdzie się ktoś, kto podziela jego zdanie? Być może tym kimś jestem właśnie ja…
„Dzieci muszą być bardzo pobłażliwe w stosunku do dorosłych” – mówi Mały Książę i przyznaję mu rację, jednak dziecięce serduszka czasem przerasta ogrom zła, jakie popełniają dorośli. Wojny nie są bynajmniej dziełem tych niewinnych stworzeń. To właśnie pazerność i zachłanność dorosłych prowadzi do konfliktów zbrojnych, w których niejednokrotnie giną nasi rówieśnicy. Na kontynencie afrykańskim nieustannie toczą się zamieszki i walki, a małe jeszcze dzieci zmuszane są do używania broni. Panują tam głód i epidemie chorób, które uśmiercają słabe i mało odporne dzieci. W Iraku, Libanie i Palestynie, w wyniku konfliktów zbrojnych dzieci ponoszą śmierć. Również w Europie narażone jest życie najmłodszych obywateli poprzez niespodziewane ataki terrorystyczne. Dzieci żyjące w krajach, w których toczą się nieustanne wojny, pozbawiono prawa do normalnego życia. Nie mogą się one uczyć, bawić i śmiać – ich życie jest smutne i nieszczęśliwe.
„Dorośli są bardzo dziwni”, ale nie zawsze są źli. Jedni krzywdzą i zabijają dzieci, inni starają się im pomóc, tworząc organizacje dobroczynne, np. Fundusz Narodów Zjednoczonych – UNICEF ma na celu popularyzowanie programów, które dotyczą ochrony zdrowia i edukacji. Występuje w obronie dzieci z krajów znajdujących się w konfliktach zbrojnych, pokrzywdzonych przez los. Również Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, działająca w Polsce, zbiera pieniądze na leczenie i operacje, wyposażenie szpitali dzięcięcych, tym samym przyczyniając się do tego, aby dzieci czuły się zauważone i potrzebne. Również wiele prywatnych osób i instytucji pomaga dzieciom poprzez materialne wsparcie, robiąc to z dobrego serca – „dla dobra wszystkich dzieci”.
„Jedynie sercem można wszystko poznać, to co najważniejsze jest niewidoczne dla oczu”, lecz dorosłym często trudno jest to zrozumieć. Dążą do pozyskania jak największej ilości dóbr materialnych, myślą, że będą szczęśliwi, opływając w bogactwa, ale to nieprawda. Nie zyskał wiele Paweł Obarecki, bohater Siłaczki, porzucając pracę dla dobra ludu i poddając się fali gromadzenia majątku (poza autentycznym wzbogaceniem, które przecież szczęścia nie daje). Podobny jest los Ebenezera Scrooge’a, który poprzez swoje skąpstwo nie potrafi prawdziwie przeżywać świąt Bożego Narodzenia. Dorośli są zbyt zabiegani, mają zbyt mało czasu na zastanowienie się nad sensem życia, aby móc to zrozumieć. Patrzą na świat przez pryzmat własnego „ego”, które przysłania im to, co naprawdę ważne. Życie jest zbyt krótkie, aby wszystko poznać, ale żeby poznać jak najwięcej, nie wystarczy mieć otwartych oczu, trzeba mieć również otwarte serce.
Czy świat dorosłych jest naprawdę zupełnie beznadziejny? – chyba każdy chciałby powiedzieć, że nie. Chociaż gdyby nie dorośli, z pewnością nie byłoby wojen i konfliktów, ale również nie byłoby tylu dobrych osiągnięć i wynalazków, które oni stworzyli. Czy świat byłby lepszy bez Ludwika Pasteura, który wynalazł szczepionkę przeciwko wściekliźnie, bez Roentgena, Kopernika czy Marii Skłodowskiej-Curie? Myślę, że dorośli są na świecie potrzebni, ale zbędne jest zło, które sieją niektórzy z nich. Przygody Króla Maciusia I dowodzą, że dzieci dorosłych trochę potrzebują. Przy ocenie dorosłych musimy pamiętać, że każdy z nich był kiedyś dzieckiem – nie powinniśmy być zatem zbyt surowi, sami też wkrótce dorośniemy i się zmienimy. „Tylko dzieci wiedzą, czego szukają”, a jest tak, ponieważ nic nie może się równać z dziecięcą wyobraźnią i marzeniami, które pomagają w odnalezieniu celu. Dorośli nie mają czasu, aby pomarzyć, nie są niczego pewni, nie wierzą w marzenia, bo nie mają na nie czasu. Jak powiedział Oscar Wilde: „Starość we wszystko wierzy, wiek średni we wszystko wątpi, młodość wszystko wie”. Im jest się starszym, tym mniej wiary ma się w spełnienie marzeń.
Dorośli to bardzo skomplikowani ludzie, dlatego trudno jest mi ich jednoznacznie ocenić. Myślę, że na podstawie przedstawionych wyżej argumentów, mając na uwadze doświadczenia i obserwacje Małego Księcia, zgodzę się z jego opinią o dorosłych. Z pewnością są oni bardzo dziwni, ale przecież ich świat jest zupełnie inny niż dziecięcy. Musimy więc o tym ciągle pamiętać i wybaczać dorosłym błędy.
Komentarz
Bycie dorosłym – nie zawsze jest fajne. Doroślejemy i stajemy się poważniejsi… Dziwni, kontrowersyjni i pełni wątpliwości… To nas dotyczą wówczas opinie Małego Księcia.
Wypracowanie ma starannie przemyślaną kompozycję: rozważania otwiera teza, którą potwierdza pięć przytoczonych argumentów – każdy rozpoczęty cytatem z Małego Księcia lub pytaniem, a te z kolei opatrzone komentarzem. Dzięki temu praca jest spójna, autentyczna i na temat. Pytania retoryczne postawione we wstępie – i odpowiedź „Być może to właśnie ja…”, wprowadzają miłą, literacką, pozaszkolną atmosferę. Zestawienie obok siebie przeciwstawnych racji buduje obiektywizm. W wypracowaniu można by przywołać znane postacie – dorosłych z wyobraźnią, z marzeniami, chociażby pisarza spisującego Szaleństwa panny Ewy, malarza jak Picasso, filmowców jak Spielberg…
Zobacz: