Zinterpretuj tytuł powieści Alberta Camusa pt. Dżuma.
Dżuma jako powieść o:
• wojnie,
• różnych ludzkich postawach wobec zagrożenia,
• miłości i ofiarności pomagającej pokonać zło,
• potrzebie solidarności ludzi w sytuacji ekstremalnej,
• stałej obecności zła w otaczającym nas świecie,
• potrzebie heroizmu,
• cierpieniu,
• wierze, winie i karze.
Dżuma, zwana też morową zarazą lub czarną śmiercią, to jedna z najgroźniejszych chorób zakaźnych. Była jedną z większych plag średniowiecza, co poświadcza np. Dekameron Giovanniego Boccaccia. Dziś – w krajach wysoko rozwiniętych – na dobrą sprawę ta epidemia nie występuje.
Jednak jeszcze w XIX wieku dżuma atakowała południową Francję i Algierię. Mogli ją pamiętać najstarsi ludzie, od których autor mógł zaczerpnąć wiele informacji. Motto powieści pochodzi natomiast z Dziennika roku zarazy Daniela Defoe – relacji z epidemii, która nawiedziła Londyn w 1665 roku.
Dżuma jako choroba
To najbardziej dosłowne znaczenie tytułu, które wynika z przebiegu powieściowych wydarzeń.
Dżuma jako potężny, nieobliczalny kataklizm spadający nieoczekiwanie na ludzi.
Jego przyczyn nic nie tłumaczy, jego siły nikt nie jest w stanie przewidzieć. Jest symbolem zagrożenia człowieka, bezradności wobec żywiołu. Podkreśla kruchość i nietrwałość ludzkiego losu, którego scenariusz może ułożyć nieprzewidywalna w swym działaniu siła natury.
Dżuma jako wojna
To metaforyczne znaczenie potwierdza szereg szczegółów wskazujących na podobieństwo dżumy do wojny. Stan oblężenia miasta, rozłąka z bliskimi, segregacja ludności, odosobnienie chorych, kremacja zwłok – te wszystkie elementy nasuwają skojarzenia z doświadczeniem ostatniej wojny i w ogóle żywiołem historii. Równie niebezpieczny jak ten wywołany przez siły natury, jest jeszcze bardziej przerażający, bo stworzony przez człowieka.
Dżuma jako zło tkwiące w człowieku i w świecie
Każdy nosi w sobie dżumę, nikt bowiem, nikt na świecie nie jest od niej wolny. Mikrob jest czymś naturalnym. Reszta, zdrowie, nieskazitelność, czystość […] to skutek woli i to woli, która nigdy nie powinna ustawać…
konstatuje Jean Tarrou, twierdząc, że człowiek jest z natury zły. Po prostu nosi w sobie zło, którego bakcyl u jawnia się przede wszystkim w sytuacjach ekstremalnych, w chwilach szczególnego zagrożenia. Dobroć, nieskazitelność, wielkoduszność, jakie nierzadko potrafi okazać, stanowią jedynie wynik walki, którą prowadzi z samym sobą. W gruncie rzeczy jest skazany na zło i na walkę ze złem, chociaż nie można go unicestwić ostatecznie. Zwycięstwo nad nim jest jedynie tymczasowym triumfem. Nigdy nie wiadomo, kiedy ponownie „dżuma obudzi szczury i pośle je, by umierały w szczęśliwym mieście”.
Dżuma to metafora absurdalnej rzeczywistości
W ujęciu Camusa życie nie ma innego sensu poza samym życiem:
Co to jednak znaczy – dżuma? To życie, ot i wszystko.
Dżuma to nasza rzeczywistość, której w żaden sposób nie jesteśmy w stanie zracjonalizować, bo wypełnia ją absurd. Jest niczym więcej jak ciągiem tragicznych, niewytłumaczalnych zdarzeń pogłębiających jedynie naszą samotność i poczucie obcości świata. Nasze życie to absurd – „ot i wszystko”, jakby powiedział krótko Józef Grand. W kreacji świata przedstawionego powieści odnajdziemy szereg elementów potwierdzających grozę i bezsens ludzkiej egzystencji. Dżuma spada przecież na mieszkańców Oranu niczym siła fatalna. Próby wytłumaczenia jej przyczyny w duchu średniowiecznej doktryny traktującej zarazę jako karę za grzechy szybko zostają zaniechane, prowadzą bowiem do śmiesznych uproszczeń. Dżuma, która sama w sobie jest absurdem, mnoży jego przypadki: umierają bezbronne dzieci, niezawinione cierpienie dotyka niewinnych ludzi. Doktor Bernard Rieux przebywający nieustannie wśród chorych nie zostaje zadżumiony mimo bliskiego kontaktu z zarazą. Śmierć dopada Jeana Tarrou w chwili, gdy epidemia została opanowana i można było powrócić do normalnego życia. Cottardowi dżuma przynosi wyzwolenie. Kiedy epidemia cofa się, bohater traci zmysły.
Świat przedstawiony powieści jest zbiorem niewytłumaczalnych, nielogicznych wydarzeń. Każdy, kto chciałby go racjonalnie uporządkować, poniesie klęskę. Nie istnieje żadna zasada, według której rozwija się bieg ludzkich spraw. Wszystko dzieje się przypadkowo. Człowiek staje się marionetką w rękach ślepego losu. Nie znajduje oparcia w bożej opatrzności.
Świat Camusa jest rzeczywistością wydziedziczoną ze sfery sacrum, odartą z wiary w Boga. To przestrzeń ogarnięta przez zwątpienie w Boski porządek rzeczy, miejsce, gdzie niebo jest puste. Pojawia się zatem tak silnie odczuwany przez egzystencjalistów czas braku Boga. Jeżeli neguje się Jego istnienie, to odrzuca się tym samym przekonanie, że działa nadrzędna siła porządkująca świat. Nic więc dziwnego, że triumfuje w nim przypadek, który zamienia rzeczywistość w absurd. Taki stan rzeczy implikuje automatycznie pytanie o postawę człowieka wobec świata we władzy absurdu. Jak żyć w rzeczywistości, w której istnieją tylko rozpacz, samotność, świadomość jej wrogości i obcości?
Egzystencjalna interpretacja Dżumy
Bogowie skazali człowieka na bezustanne poszukiwania ziemi obiecanej i oddalają go od niej, ilekroć widać ją wreszcie na horyzoncie, ale samo wdzieranie się na szczyt starczy, by wypełnić serce człowieka
– pisze Camus w Micie Syzyfa.
Refleksja Camusa stanowi w tym względzie wyraźną sugestię. Nie w osiągnięciu ziemi obiecanej tkwi sens ludzkiej egzystencji, ale w pielgrzymowaniu do niej, w pokonywaniu kolejnych szczebli na drodze do pełni człowieczeństwa. Nieustanne dążenie wzwyż, wbrew rozpaczy i beznadziejności, winno być udziałem człowieka zatopionego w morzu absurdu. W eseju Człowiek zbuntowany Camus pisze:
Buntuję się, więc jestem, buntujemy się, więc jesteśmy…
Parafrazując Kartezjańskie „Cogito, ergo sum”, uznaje bunt za istotę człowieczeństwa. Zdolność do buntu wobec nonsensownej rzeczywistości decyduje o wartości człowieka. Pozwala na solidarność z drugą osobą, której los jest równie tragiczny i absurdalny. Prowadzi w rezultacie do przezwyciężenia osamotnienia i złagodzenia rozpaczy.
Bohaterowie powieści Camusa zostali uchwyceni w tym momencie, o jakim pisze autor w Micie Syzyfa – w chwili gdy ziemia obiecana będąca w zasięgu ręki usunęła się spod stóp i trzeba było ponownie podjąć trud wdzierania się na szczyt.
Interesuje mnie Syzyf podczas tego powrotu, podczas tej pauzy. (…) Widzę, jak ten człowiek schodzi ciężkim, ale równym krokiem ku udręce, której końca nie zazna. Ten czas, który jest jak oddech i powraca równie niezawodnie jak przeznaczone Syzyfowi cierpienie, jest czasem jego świadomości. W każdej z owych chwil, kiedy ze szczytu idzie ku kryjówkom bogów, jest ponad swoim losem. Jest silniejszy niż jego kamień.
Zostawiam Syzyfa u stóp góry. Człowiek zawsze odnajdzie swój ciężar. Syzyf uczy go wierności wyższej, która neguje bogów i podnosi kamienie. On także mówi, że wszystko jest dobre. Świat bez władzy nie wydaje mu się jałowy ani przemijający. Każda z cząsteczek kamienia, każdy poblask minerału w tej górze pełnej nocy same w sobie tworzą świat. Aby wypełnić ludzkie serce, wystarczy walka prowadząca ku szczytom. Trzeba wyobrazić sobie Syzyfa szczęśliwym.
Camusowska interpretacja mitu Syzyfa olśniewa, bo odkrywa nienazwane dotąd obszary ludzkiego doświadczenia. Z całej materii fabularnej mitu autora interesuje przede wszystkim jeden moment – krótka chwila odpoczynku Syzyfa, kiedy schodzi w dolinę po głaz, by ponownie wtoczyć go na szczyt.
Syzyf symbolizuje, zdaniem Camusa, los każdego z nas – los tragiczny i absurdalny, bo określany przez niekończącą się udrękę, bez nadziei na nagrodę, bez perspektywy zadośćuczynienia cierpieniu. Świadomość braku tej perspektywy pogłębia tragizm naszego losu, ale, paradoksalnie, jest jednocześnie naszym zwycięstwem. Pozwala stanąć „ponad swoim losem”, zdystansować się wobec niego i wzgardzić udręką. „Nie ma takiego losu, którego nie przezwycięży pogarda” – pisze Camus.
Bohaterowie Dżumy wpisani w świat grozy i absurdu uczą nas, tak jak Syzyf, tej wierności wyższej. Świadomi faktu, że dżuma jest „niekończącą się klęską”, że ziemi obiecanej nie będzie, budują w drodze do niej wartości nie do przecenienia – przyjaźń, sympatię, solidarność, uczciwość, męstwo. Stają po stronie zwyciężonych, a nie zwycięzców. Zdani wyłącznie na siebie, wyborów dokonują absolutnie sami. Świat bez Boga nie wydaje im się „jałowy ani przemijający”. Trzeba wyobrazić sobie, że są szczęśliwi.
Zobacz:
Podaj różne znaczenia tytułu powieści Alberta Camusa – Dżuma
Zaprezentuj postać doktora Rieux – głównego bohatera i narratora Dżumy