Tego się naucz!
Przypomnij sobie, czym jest parabola. Na pewno krótka definicja i właściwe zastosowanie tego terminu będą punktowane. Oprócz tego musisz przemyśleć sprawę tytułu powieści, który można rozumieć na kilka różnych sposobów. Kto wie, czy temat maturalny nie będzie dotyczył właśnie interpretacji tytułu (na podstawie przytoczonego fragmentu i znajomości dzieła). Ważne jest także, abyś umiał powiązać Dżumę z filozofią egzystencjalną.
Tematy, z którymi można powiązać Dżumę Alberta Camusa
- wojna,
- różne postawy wobec zagrożenia
- miłości i ofiarności pomagające pokonać zło,
- solidarności w sytuacji ekstremalnej,
- zło,
- heroizm,
- cierpienie,
- wiara,
- wina i kara.
Uniwersalny charakter powieści
Jest rzeczą równie rozsądną ukazać jakiś rodzaj uwięzienia przez inny, jak ukazać coś, co istnieje rzeczywiście, przez coś innego, co nie istnieje.
Ten cytat z Daniela Defoe stanowiący motto do powieści Camusa każe poszukiwać w niej innych niż realistyczne znaczeń. Dżuma w istocie nie jest jedynie opowieścią o ludziach dotkniętych straszliwą epidemią. Ma charakter wielkiej metafory. Relacja z przebiegu wypadków przybiera, co prawda, formę niemal medycznego sprawozdania, ale pod powierzchnią fabuły kryją się głębsze znaczenia. Sama akcja stanowi tylko pretekst do formułowania sądów bardziej uniwersalnych.
Ponadczasowy wymiar powieści sugeruje konstrukcja czasu. Rzecz dzieje się w Oranie w latach czterdziestych XX wieku. Data wskazuje na lata czterdzieste, lecz nie jest do końca określona. Brak precyzji stwarza w utworze sytuację bezczasu, zakotwicza bieg powieściowych wydarzeń w próżni historycznej, sugerując tym samym, że mogą zaistnieć zawsze.
Kreacja przestrzeni również została podporządkowana uniwersalnej wymowie utworu. Chociaż mamy do czynienia z konkretyzacją geograficzną miejsca akcji, to jednak tak naprawdę niczym szczególnym się ono nie wyróżnia. Oran jak tysiące innych miast na ziemi wyznaje religię pieniądza, jest miejscem bez pragnień i ideałów, bez duszy. Stanowi w powieści synonim rzeczywistości w ogóle. Przestrzeń Oranu jest ponadto zamknięta, odgrodzona od reszty świata. Ta symboliczna izolacja nadaje miastu wymiar umownej, modelowej rzeczywistości, która może istnieć wszędzie.
Dzieje epidemii
Dżuma zjawiła się w mieście wraz z wiosną, która przecież kojarzy się z budzeniem się do życia, radością, witalizmem… Tuż przed wyjazdem żony, która udaje się do uzdrowiska, doktor Rieux natrafia na pierwszego martwego szczura. Wkrótce martwych zwierząt pojawia się o wiele więcej, co jest bardzo niepokojącym zjawiskiem. Choroba zaczyna szerzyć się wśród ludzi i władze wydają nakaz zamknięcia bram miasta, co wiąże się z odseparowaniem Oranu od reszty świata i przymusową rozłąką z bliskimi.
Bernard Rieux rozpoczyna walkę z epidemią. Dołączają do niego czasowo przebywający w mieście Tarrou (którego połączy z doktorem przyjaźń), Grand i inni mieszkańcy. Za jakiś czas do walki z dżumą przystąpi również dziennikarz Rambert, który przez długi czas gorączkowo szukał sposobów (legalnych i nielegalnych) wydostania się z miasta. Ojciec Paneloux w kazaniu, którego słucha wielu mieszkańców, przedstawia dżumę jako karę za grzechy.
Dżuma zabiera coraz więcej ofiar. Oran spowity jest krematoryjnym dymem. Ludzie czują się osamotnieni, żyją w ciągłym poczuciu zagrożenia i strachu o własne życie. Wpadają w groźny stan ducha i umysłu – „przyzwyczajenie do rozpaczy”.
Ojciec Paneloux jest świadkiem przerażającej śmierci dziecka i zmienia swoje zapatrywania na sens choroby. Wygłasza kolejne kazanie, w którym prezentuje swój nowy sposób myślenia o zarazie i wkrótce potem umiera z krucyfiksem w dłoniach.
Epidemia zaczyna się cofać – niestety, jedną z ostatnich jej ofiar jest bohaterski Tarrou, który mimo ogromnego cierpienia umiera z godnością. Bramy miasta wkrótce zostają otwarte. Nie wszyscy jednak mieszkańcy cieszą się z odwrotu epidemii – Cottard jest przerażony, bowiem zaraza pozwalała mu „spokojnie” żyć w mieście i unikać kary za popełnione przestępstwo. Strzela do świętującego tłumu. Rieux otrzymuje wiadomość o śmierci żony, którą przyjmuje heroicznie, z łagodnym smutkiem. Ma zamiar nadal wykonywać swój zawód. Gdy miasto świętuje odzyskaną wolność, doktor pogrążony jest w zadumie – ma świadomość, że „radość jest zawsze zagrożona”. Wie, że „bakcyl dżumy nie umiera”, choć przez dziesiątki lat może pozostawać uśpiony.
Postawy bohaterów wobec dżumy
Doktor Bernard Rieux – swój zawód traktuje jak posłannictwo. Najwyższą wartością jest dla niego uczciwość pojmowana jako rzetelne wypełnianie obowiązków lekarza. „Obchodzi mnie tylko, żeby być człowiekiem” – wyznaje w rozmowie z Tarrou, opowiadając się po stronie tragicznej i paradoksalnej wierności ludzkim wartościom. Obraz cierpień dziecka sędziego Othona umacnia w nim przekonanie, że niezgoda na dżumę, walka z nią jest jedyną postawą, jaką może przyjąć. Decyzja pozostania w Oranie, by przeciwstawić się zarazie, jest tym tragiczniejsza, że okupiona rozłąką z ciężko chorą żoną przebywającą z dala od miasta. Rieux jest postacią archetypową, jego życzliwość, wielkoduszność, ofiarność upodabniają go do mitycznego Prometeusza – najszlachetniejszego z tytanów.
Jean Tarrou – wieczny wędrowiec, który był zawsze tam, gdzie oczekiwano pomocy. „Nie było w Europie kraju, w którego walkach by nie uczestniczył” – pisze o nim autor. Tarrou zawsze stawał po stronie poniżonych i cierpiących. Pragnął stać się świętym bez Boga. Uważał, że jest to możliwe, a nawet konieczne w świecie pozbawionym wymiaru transcendencji. Gdy bowiem nie ma Najwyższej Instancji, która samym faktem swego istnienia potwierdza nasze człowieczeństwo, człowiek musi nieustannie dawać jego dowody poprzez własne działanie. Można więc stać się świętym bez Boga na drodze walki ze złem i losy Tarrou są tego świadectwem. Ofiarnie włącza się do pracy w oddziałach sanitarnych, by w rezultacie oddać życie za ludzi dotkniętych niezawinionym cierpieniem. Tarrou umiera, lecz jako człowiek spełniony, który osiągnął wewnętrzną doskonałość w trudnym pielgrzymowaniu do pełni człowieczeństwa.
Raymond Rambert – podobnie jak Tarrou nie był rodowitym mieszkańcem Oranu, przybył tu jedynie na krótki czas, by przeprowadzić ankietę na temat warunków życia ludności arabskiej. Dżuma zaskakuje go w mieście. Początkowo Rambert chce uciec. Sądzi, że epidemia to nie jego sprawa. W końcu nie jest stąd. Pragnienie wydostania się z zadżumionego getta potęguje tęsknota za czekającą na niego w Paryżu ukochaną. Gdy jednak dowiaduje się o tragedii doktora Rieux, przezwycięża swój egoizm, zostaje w Oranie i przystępuje do formacji sanitarnych.
W czasie walki z dżumą uczy się prawdziwych wartości, uświadamia sobie, co to znaczy tak naprawdę być człowiekiem. Kiedy zaistnieje możliwość wyjazdu z miasta, Rambert z niej nie skorzysta. Fakt ten najlepiej świadczy o ewolucji, jaka się w nim dokonała.
Józef Grand – urzędnik merostwa, przesadnie skrupulatny i dokładny. Niezaradny życiowo, nie umie zabiegać o względy. Nie potrafi się poniżać. Ma duże poczucie godności osobistej, ale niewysoką samoocenę. Ucieka w świat iluzji – chce napisać książkę i w tym celu pracuje nad kształtem jednego zdania, cyzelując jego formę tak, by idealnie oddawała myśl. Praca nad zdaniem, choć dla innych śmieszna, godzi go z życiem, bohater wiąże z nią bowiem nadzieję na potwierdzenie własnej wartości i wyraża w ten sposób niezgodę na sytuację, w jakiej się znalazł. Kiedy w Oranie wybucha epidemia dżumy, Grand okazuje wielkie serce. Włącza się do walki z zarazą, prowadzi cenne dla lekarzy statystyki zgonów, które pozwalają śledzić przebieg dżumy i przyjąć odpowiednią strategię.
Ojciec Paneloux – jezuita traktujący początkowo dżumę jako karę za grzechy. Po zobaczeniu cierpień bezbronnego dziecka uznaje chorobę za próbę. Zarażony straszną chorobą, odrzuca pomoc, chcąc uczynić Bogu ofiarę ze swych cierpień.
Cottard – stary rentier, który robi interesy w czasie dżumy, nie angażuje się w walkę z epidemią, jest nawet zadowolony z jej wybuchu. Niewiele wiemy o tym bohaterze – oskarżony o jakieś przestępstwo próbował popełnić samobójstwo, później cieszył się, że choroba odsunęła groźbę aresztowania.
Odmienna była też jego postawa po pokonaniu epidemii. Nie cieszył się jak inni, w obłędzie zaczął strzelać z okna swego mieszkania do tłumu. Cottard uosabia istniejące w człowieku zło.
Othon – oschły dla rodziny sędzia, którego synka doktor Rieux bezskutecznie próbuje ratować. Z własnej woli powraca do obozu, by pomagać innym; umiera na dżumę.
Bernard Rieux to:
- lekarz
- autor kroniki czasów zarazy
- człowiek, który swój zawód traktuje jak obowiązek moralny
- człowiek hołdujący humanitarnym wartościom
- ateista
- człowiek pełen skromności, który wcale nie czuje się bohaterem
- „laicki święty” albo „święty bez Boga”
- bohater, którego można uważać za porte-parole autora (bohatera wyrażającego poglądy autora)
- bohater, którego można porównać do Hioba – nie szuka on jednak oparcia w Bogu, gdyż nie jest wierzący. Ten współczesny, niezwykły Hiob musi szukać oparcia i sensu istnienia w samym sobie. Ta świadomość jest jednak jego siłą, otwarciem drogi do wolności i godności.
Interpretacja tytułu
Dżuma jako choroba
To najbardziej dosłowne znaczenie, które wynika z przebiegu powieściowych wydarzeń.
Dżuma jako potężny, nieobliczalny kataklizm spadający nieoczekiwanie na ludzi
Jego przyczyn nic nie tłumaczy, jego siły nikt nie jest w stanie przewidzieć. Jest symbolem zagrożenia człowieka, bezradności wobec żywiołu. Podkreśla kruchość i nietrwałość ludzkiego losu, którego scenariusz może ułożyć nieprzewidywalna w swym działaniu siła natury.
Dżuma jako wojna
To metaforyczne znaczenie potwierdza szereg szczegółów wskazujących na podobieństwo dżumy do wojny. Stan oblężenia miasta, rozłąka z bliskimi, segregacja ludności, odosobnienie chorych, kremacja zwłok, te wszystkie elementy nasuwają skojarzenia z doświadczeniem ostatniej wojny i w ogóle żywiołem historii. Równie niebezpieczny jak ten wywołany przez siły natury, jest jeszcze bardziej przerażający, bo stworzony przez człowieka.
Dżuma jako zło tkwiące w człowieku i w świecie
Każdy nosi w sobie dżumę, nikt bowiem, nikt na świecie nie jest od niej wolny. Mikrob jest czymś naturalnym. Reszta, zdrowie, nieskazitelność, czystość (…) to skutek woli i to woli, która nigdy nie powinna ustawać…
– konstatuje Jean Tarrou, twierdząc, że człowiek jest w swej naturze zły. Po prostu nosi w sobie zło, którego bakcyl ujawnia się przede wszystkim w sytuacjach ekstremalnych, w chwilach szczególnego zagrożenia. Dobroć, nieskazitelność, wielkoduszność, jakie nierzadko potrafi okazać, stanowią jedynie wynik walki, którą prowadzi z samym sobą. W gruncie rzeczy jest skazany na zło i na walkę ze złem, chociaż nie można go unicestwić ostatecznie. Zwycięstwo nad nim jest jedynie tymczasowym triumfem. Nigdy nie wiadomo, kiedy ponownie „dżuma obudzi szczury i pośle je, by umierały w szczęśliwym mieście”.
Dżuma jako absurd
Co to jednak znaczy – dżuma? Dżuma to nasza rzeczywistość, której w żaden sposób nie jesteśmy w stanie zracjonalizować, bo wypełnia ją absurd. Jest niczym więcej jak ciągiem tragicznych, niewytłumaczalnych zdarzeń pogłębiających jedynie naszą samotność i poczucie obcości świata. Nasze życie to absurd – „ot i wszystko”, jakby powiedział krótko Józef Grand. W kreacji świata przedstawionego powieści odnajdziemy szereg elementów potwierdzających grozę i bezsens ludzkiej egzystencji. Dżuma spada przecież na mieszkańców Oranu niczym siła fatalna. Próby wytłumaczenia jej przyczyny w duchu średniowiecznej doktryny traktującej zarazę jako karę za grzechy szybko zostają podważone, są bowiem śmiesznym uproszczeniem. Dżuma, która sama w sobie jest absurdem, mnoży jego przypadki: umierają bezbronne dzieci, niezawinione cierpienie dotyka niewinnych ludzi. Doktor Bernard Rieux przebywający nieustannie wśród chorych nie zostaje zadżumiony mimo bliskiego kontaktu z zarazą. Śmierć dopada Jeana Tarrou w chwili, gdy epidemia została opanowana i można było powrócić do normalnego życia. Cottardowi dżuma przynosi wyzwolenie. Kiedy epidemia cofa się, bohater traci zmysły.
Świat przedstawiony powieści jest zbiorem niewytłumaczalnych, nielogicznych wydarzeń. Każdy, kto chciałby go racjonalnie uporządkować, poniesie klęskę. Nie istnieje żadna zasada, według której rozwija się bieg ludzkich spraw. Wszystko dzieje się przypadkowo. Człowiek staje się marionetką w rękach ślepego losu. Nie znajduje oparcia w bożej opatrzności.
Świat Camusa jest rzeczywistością wydziedziczoną ze sfery sacrum, odartą z wiary w Boga. To przestrzeń ogarnięta przez zwątpienie w Boski porządek rzeczy, miejsce, gdzie niebo jest puste. Pojawia się zatem tak silnie odczuwany przez egzystencjalistów czas braku Boga. Jeżeli neguje się Jego istnienie, to odrzuca się tym samym przekonanie, że działa nadrzędna siła porządkująca świat. Nic więc dziwnego, że triumfuje w nim przypadek, który zamienia rzeczywistość w absurd. Taki stan rzeczy implikuje automatycznie pytanie o postawę człowieka wobec świata we władzy absurdu. Jak żyć w rzeczywistości, w której istnieją tylko rozpacz, samotność, świadomość jej wrogości i obcości?
Zapamiętaj!
Dżuma jest powieścią-parabolą, a to, co rozgrywa się w zamkniętym, zadżumionym Oranie, dotyczy całej ludzkości i różnych czasów.
- Dżuma – to zaraza, tragedia, która spada na ludzkość nie wiadomo dlaczego i skąd.
- Dżuma – to wojna, sprawcami tego kataklizmu są sami ludzie.
- Dżuma – to wreszcie zło – tkwiące w jednostkach, a czasem eksplodujące jak najstraszliwsza broń w całym społeczeństwie.
A zatem – wymiar powieści jest uniwersalny, ogólnoludzki i ponadczasowy. Gdy ujrzymy w niej sylwetkę człowieka postawionego wobec groźnych, nieznanych sił – przywołamy filozofię egzystencjalizmu. Gdy grozę wojny i zła – wskrzeszamy wielki kontekst etyczny, zwłaszcza że Camus propaguje heroizm, heroiczny humanizm – ideę postawy aktywnego zwalczania zła.
Egzystencjalna interpretacja Dżumy
Bogowie skazali człowieka na bezustanne poszukiwania ziemi obiecanej – pisze Camus w Micie Syzyfa – i oddalają go od niej, ilekroć widać ją wreszcie na horyzoncie, ale samo wdzieranie się na szczyt starczy, by wypełnić serce człowieka.
Refleksja Camusa stanowi w tym względzie wyraźną sugestię. Nie w osiągnięciu ziemi obiecanej tkwi sens ludzkiej egzystencji, ale w pielgrzymowaniu do niej, w pokonywaniu kolejnych szczebli na drodze do pełni człowieczeństwa. Nieustanne dążenie wzwyż, wbrew rozpaczy i beznadziejności, winno być udziałem człowieka zatopionego w morzu absurdu.
W eseju Człowiek zbuntowany Camus pisze: „Buntuję się, więc jestem, buntujemy się, więc jesteśmy”…
Parafrazując Kartezjańskie „Cogito, ergo sum”, uznaje bunt za istotę człowieczeństwa. Zdolność do buntu przeciw nonsensownej rzeczywistości decyduje o wartości człowieka. Pozwala na solidarność z drugą osobą, której los jest równie tragiczny i absurdalny. Prowadzi w rezultacie do przezwyciężenia osamotnienia i złagodzenia rozpaczy.
Bohaterowie powieści Camusa zostali uchwyceni w tym momencie, o jakim pisze autor w eseju Mit Syzyfa – w chwili gdy ziemia obiecana będąca w zasięgu ręki usunęła się spod stóp i trzeba było ponownie podjąć trud wdzierania się na szczyt.
Camusowska interpretacja tego mitu olśniewa, bo odkrywa nienazwane dotąd obszary ludzkiego doświadczenia. Z całej materii fabularnej mitu autora interesuje przede wszystkim jeden moment – krótka chwila odpoczynku Syzyfa, kiedy schodzi w dolinę po głaz, by ponownie wtoczyć go na szczyt.
Syzyf, zdaniem Camusa, symbolizuje los każdego z nas – los tragiczny i absurdalny, bo określany przez niekończącą się udrękę, bez nadziei na nagrodę, bez perspektywy zadośćuczynienia cierpieniu. Świadomość braku tej perspektywy pogłębia tragizm naszego losu, ale, paradoksalnie, jest jednocześnie naszym zwycięstwem. Pozwala stanąć „ponad swoim losem”, zdystansować się wobec niego i wzgardzić udręką. „Nie ma takiego losu, którego nie przezwycięży pogarda” – pisze Camus.
Bohaterowie Dżumy wpisani w świat grozy i absurdu uczą nas, tak jak Syzyf, tej wierności wyższej. Świadomi faktu, że dżuma jest „nie kończącą się klęską”, że ziemi obiecanej nie będzie, budują w drodze do niej wartości nie do przecenienia – przyjaźń, sympatię, solidarność, uczciwość, męstwo. Stają po stronie zwyciężonych, a nie zwycięzców. Zdani wyłącznie na siebie, wyborów dokonują absolutnie sami. Świat bez Boga nie wydaje im się „jałowy ani przemijający”. Trzeba wyobrazić sobie, że są szczęśliwi.
Doktor Rieux – główny bohater i narrator Dżumy
Narratorem powieści jest od początku ktoś z wewnątrz, co daje wrażenie autentyzmu. Dopiero pod koniec relacji o epidemii dowiadujemy się, że narratorem jest nie anonimowy mieszkaniec Oranu, ale centralna postać utworu – doktor Rieux. Dlaczego ukrył ten fakt? „Zależało mu na tonie obiektywnego świadka”. Kronikarz stara się być dokładny. Przedstawia szczegółowy obraz epidemii: objawy choroby, ludzkie postawy, sposoby walki. Najmniej mówi o swoich przeżyciach. Uważa, że tak trzeba:
Chcąc być wiernym świadkiem, musiał mówić przede wszystkim o czynach, dokumentach i pogłoskach. Ale o tym, co osobiście miał do powiedzenia, o swoim czekaniu, o swoich doświadczeniach, należało milczeć.
Na kształt kroniki o dżumie ma więc wpływ rezerwa doktora Rieux, jego opanowanie. Bohater nie poddaje się emocjom, choć na co dzień obcuje z cierpieniem i śmiercią. A może właśnie dlatego? Rambert zarzuca mu nawet brak zrozumienia ludzkich uczuć: „Mówi pan językiem rozsądku, to dla pana abstrakcja”. Nie do końca ma rację. Rieux jest człowiekiem, któremu trudno przychodzi wyrażanie swoich przeżyć. Nie mówi wprost o przyjaźni, czułości. Ale to nie znaczy, że ich nie czuje! Swą miłość do żony wyraża poprzez konkretne czyny. Organizuje ukochanej wygodną podróż do uzdrowiska. W czasie dżumy często telegrafuje, pytając o zdrowie żony. Jej śmierć przyjmuje ze spokojem, choć z pewnością cierpi.
W postawie opanowanego doktora Rieux dostrzegamy pewne elementy buntu. Jako lekarz robi wszystko, by przeciwstawić się chorobie:
(…) kiedy się widzi biedę i cierpienie, jakie dżuma przynosi, trzeba być szaleńcem, ślepcem lub łajdakiem, żeby się na nie zgodzić!
Może właśnie dlatego Rieux został lekarzem? Najważniejszą wartością jest dla niego ludzkie życie. Jeśli ktoś godzi się na śmierć człowieka, popełnia zbrodnię! „Przyzwyczajenie się do rozpaczy jest gorsze niż sama rozpacz”. Doktor wie jednocześnie, że koniec epidemii w Oranie nie jest ostatecznym pokonaniem zła. Dlatego nie cieszy się z innymi, gdy w końcu zezwala się na otworzenie bram miasta. Wie, że „bakcyl dżumy nigdy nie umiera” – ludzie muszą być stale gotowi do walki. Rodzajem buntu przeciwko złu jest również spisywanie kroniki, w której doktor staje po stronie ofiar:
Doktor Rieux postanowił napisać opowiadanie (…), żeby nie należeć do tych, co milczą, żeby świadczyć na korzyść zadżumionych, żeby zostawić przynajmniej wspomnienie niesprawiedliwości i gwałtu, jakich doznali (…).
Właśnie poprzez bunt można ocalić sens ludzkiego życia.
Rieux to człowiek pełen dobroci i szlachetności. Jego zdaniem w życiu najważniejsza jest uczciwość („jedyny sposób walki z dżumą”). Na czym ona polega? „Najważniejsze to dobrze wykonywać swój zawód” – tak widzi Rieux swoją uczciwość jako lekarza. Jest rzetelny i sumienny. Wytrwały, mimo że ponosi klęski w walce z chorobą. Doktor Rieux stara się być uczciwy wobec pacjentów. Nie okłamuje ich, nie daje złudnej nadziei, ale też jej nie odbiera. Rzeczowo, spokojnie odpowiada na pytania. Rieux jest człowiekiem niezwykłym, ale też skromnym. Sprzeciwia się wszelkim próbom gloryfikacji swojej aktywności:
Ja nie mam powołania ani na bohatera, ani na świętego. Chciałbym po prostu być człowiekiem.
Bycie człowiekiem to według doktora przeciwstawianie się wszelkiemu złu świata (w powieści Camusa symbolizuje je epidemia). Walka z dżumą to nie bohaterstwo, ale jedyny logiczny sposób zachowania. Wierność własnym ideałom broni człowieka przed chaosem świata. Ten bohater Dżumy pokazuje potrzebę uczciwości wobec samego siebie, nawet w sytuacjach beznadziejnych.
Dochodzimy tu do kolejnego ważnego zagadnienia związanego z tym bohaterem – świętości bez Boga.
Jean Tarrou zastanawia się, czy można być świętym bez Boga. Jeśli tak, dobrym przykładem jest właśnie Rieux. Doktor zapomina o swoich sprawach, skupiając się na pomaganiu innym ludziom. Wcale zresztą nie uważa tego za szczególne poświęcenie! Rieux nie wierzy w Boga, nie szuka u niego wyjaśnienia tragedii Oranu:
(…) gdyby wierzył we wszechmogącego Boga, przestałby leczyć ludzi, zostawiając Bogu tę troskę.
Żadna wiara nie pomaga człowiekowi zrozumieć sensu życia. Nie przydadzą się moralne nakazy i zakazy. Człowiek sam musi oddzielić dobro od zła. Musi też w sobie samym szukać siły do walki z tym złem. Poprzez swego bohatera Camus wyraża filozofię egzystencjalną. Mówi o absurdalności życia, ale jednocześnie o potrzebie heroizmu i ludzkiego współdziałania. Właśnie bunt przeciw złu i ludzka solidarność są podstawą głoszonej przez Camusa etyki bez Boga.
Postawa doktora zachęca wielu do działania. W walce z dżumą pomaga mu Tarrou i liczni ochotnicy. Nawet szary i cichy urzędnik Józef Grand z poświęceniem pracuje w oddziałach sanitarnych. Podobnie surowy sędzia Othon. Przykład doktora powoduje zmianę w postawie Ramberta. Przecież Rieux też miał żonę poza Oranem, a każdego dnia ryzykował życie, pomagając chorym! Dziennikarz, tęskniący za swoją ukochaną, postanawia jednak zostać. Rozumie, że „może być wstyd, że człowiek jest sam tylko szczęśliwy”. Rambert to konkretny przykład osoby, na którą wpłynęła postawa doktora Rieux. Z pewnością nie jedyny! Doktor nie jest wylewny w okazywaniu uczuć, ale oddany jako przyjaciel. Gdy zachoruje Tarrou, nie nakaże izolacji. Postanowi wraz z matką leczyć go we własnym domu. Chory umrze. Rieux rozumie jednak, że właśnie przyjaźń jest tym, co wygrał „w grze dżumy i życia”.
Szukaj powiązań
- Rieux ma w sobie wiele z Prometeusza. Ten mitologiczny bohater odwrócił się od bogów, wybrał pomaganie ludziom. Za to, że wykradł ogień, został skazany na wieczny ból. Prometeusz stał się symbolem bezgranicznego poświęcenia, cierpienia dla dobra ludzkości. Doktor z Dżumy także współczuje innym i pragnie im pomóc. Jest ateistą, wybiera ludzi, a nie Boga. Każdego dnia ryzykuje własne życie, ale dobro bliźniego jest dla niego ważniejszą wartością. Czy Rieux cierpi? Nie może beznamiętnie obserwować agonii dziecka. Nie może nie myśleć o pogarszającym się stanie zdrowia żony. A jednocześnie swoje uczucia uważa za nieistotne – „Na razie są chorzy i trzeba ich leczyć”.
- Doktor Rieux przypomina Tomasza Judyma z Ludzi bezdomnych Żeromskiego. Tak jak on urodził się w biednej, robotniczej rodzinie. Musiał pokonać wiele przeciwności, by zostać lekarzem. Także dla niego praca jest sensem życia, powołaniem. Rieux jest jednak szczęśliwszy od Judyma – ożenił się, cieszy się ludzką sympatią. Swojego zajęcia nie traktuje jak spłacania „długu przeklętego”. Pomaganie cierpiącym to dla niego obowiązek. Jeśli ktoś nie ma pieniędzy – leczy go za darmo. Rieux jest życzliwy i ofiarny aż do granic. Nie widzi w tym nic dziwnego: „kiedy człowiek jest lekarzem, ma pojęcie o cierpieniu i nieco więcej wyobraźni”. Wie, że jemu także grozi zarażenie się i śmierć, jednak ani przez chwilę nie zastanawia się, czy warto się poświęcić. Chce pomagać innym.
Dżuma jako egzystencjalna parabola
Oran – miasto epidemii
Oran według narratora to miasto brzydkie – bez drzew, bez ptaków, latem zakurzone, jesienią zabłocone. Pierwszą oznaką nadchodzącej epidemii była inwazja zdychających szczurów. Wraz z rozwojem choroby na szpitale zaczęto zamieniać szkoły i przedszkola, a stadion wykorzystano jako miejsce kwarantanny. Zabijano wszystkie koty i psy, aby pchły nie przenosiły zarazków. Zarządzono ograniczenie ruchu kołowego, energii elektrycznej. Ze względu na zamknięcie bram miasta nastąpiły kłopoty z dostarczaniem wszelkich produktów, dlatego zaczęto reglamentować żywność, powstawały kolejki, zamknięto sklepy luksusowe, pojawili się spekulanci. Ponieważ zamknięto większość biur, kawiarnie zaroiły się od ludzi. Po ulicach mknęły ambulanse lub samochody z trumnami, a później tylko z trupami. Miasto stało się ponure.
Władze miasta kazały zamknąć Oran, by nie dopuścić do rozprzestrzeniania się śmiertelnej choroby dopiero wtedy, gdy jednego dnia zmarło 300 osób. Z zamkniętego miasta nikt nie mógł wyjść. Bram pilnowali strażnicy w zwiększonej liczbie, także na zewnątrz. Często dochodziło tam do potyczek, ponieważ wielu było takich, którzy chcieli opuścić to miejsce. Strzeżono portów, by żaden statek nie wypłynął. Do miasta można było jedynie powrócić, ale na taki krok zdecydowała się tylko jedna osoba – Castel, żona doktora. Wszelkie środki dostarczano drogą morską i powietrzną. Wprowadzono zakaz wysyłania listów, w związku z tym rozdzielonym krewnym pozostały jedynie rozmowy telefoniczne. Wkrótce jednak linie stały się tak przeciążone, że i tu wprowadzono ograniczenia. Pozostały więc telegramy. Wraz z rozwojem epidemii trupy zaczęto wywozić i grzebać w dołach za miastem, „pogrzeby” więc odbywały się szybko i bez udziału rodziny.
Epidemia dżumy jako wielka metafora
Epidemia dżumy jest dla pisarza pretekstem do ukazania zjawisk o wiele szerszych, o głębszym, uniwersalnym znaczeniu.
Dżuma może być interpretowana jako:
- Metafora śmierci, zaś różne postawy ludzi wobec zarazy – jako różne zachowania wobec śmierci, w momencie ostatecznym.
- Metafora zła – zaraza, która nawiedziła Oran, jest symbolem zła. Powieść można by wtedy odczytać jako historię zmagań człowieka ze złem. Aktywna postawa zamiast bierności i zniechęcenia pozwala mu zachować godność. W walce ze złem ważna jest solidarność, wszelkie wspólne działania, zjednoczenie się.
Zła nie można unicestwić raz na zawsze, podobnie jak epidemii dżumy – w każdej chwili może ono powrócić. W powieści mamy przecież do czynienia z sytuacją, gdy mieszkańcy świętują odwrót zarazy, zaś doktor spostrzega niepokojące objawy świadczące o tym, że dżuma znów zacznie nękać miasto. Dżuma ma jednak wymowę optymistyczną – jeśli człowiek umie pokonać własną słabość, jeśli będzie chciał i umiał pomagać innym, poświęcać im swój czas i umiejętności, pokona własny egoizm i odnajdzie sens życia. Mimo absurdalnych sytuacji, których pełno jest w życiu, niesprawiedliwych wyroków losu i poczucia, że walkę ze złem – wszechobecnym, którego nie da się wyplenić – można by porównać do walki z wiatrakami, taki człowiek zachowa poczucie godności. Na konfrontację ze złem trzeba być przygotowanym zawsze – gdyż zło atakuje nagle.
- Metafora wojny i systemu totalitarnego – na korzyść takiej interpretacji przemawiałaby choćby data wydania dzieła.
Zapamiętaj!
- Egzystencjalizm w literaturze to ruch literacki związany z kierunkiem filozoficznym, który zapoczątkował Kierkegaard w I połowie XIX wieku, a rozwinęli Heidegger, Jaspers, Sartre, Camus.
- W literaturze egzystencjalizm ujawnił się z wielką siłą w pierwszych latach po II wojnie światowej.
- Dżuma Camusa stanowi ilustrację założeń filozofii egzystencjalnej.
Cechy literatury powstałej pod wpływem egzystencjalizmu
- Sytuacja jednostki w świecie, wybory człowieka jako tematyka utworów.
- Wolność jako zasadnicze pojęcie w tego typu literaturze i filozofii.
- Specyficzny typ bohatera: wyobcowanego i nieprzystosowanego.
- Zaangażowanie pisarza w problematykę moralną, społeczną i polityczną.
- Absurd jako kategoria oddająca sytuację człowieka.
Dżuma jest powieścią-parabolą, a to, co rozgrywa się w zamkniętym, zadżumionym Oranie, dotyczy całej ludzkości i różnych czasów.
- Dżuma – to zaraza, tragedia, która spada na ludzkość nie wiadomo dlaczego i skąd.
- Dżuma – to wojna, sprawcami tego kataklizmu są sami ludzie.
- Dżuma – to wreszcie zło – tkwiące w jednostkach, a czasem eksplodujące jak najstraszliwsza broń w całym społeczeństwie.
A zatem – wymiar powieści jest uniwersalny, ogólnoludzki i ponadczasowy. Gdy ujrzymy w niej sylwetkę człowieka postawionego wobec groźnych, nieznanych sił – przywołamy filozofię egzystencjalizmu. Gdy grozę wojny i zła – wskrzeszamy wielki kontekst etyczny, zwłaszcza że Camus propaguje heroizm, heroiczny humanizm – ideę postawy aktywnego zwalczania zła.
Sprzeciw wobec dżumy
Propozycja organizacji ochotniczych oddziałów sanitarnych wyszła od Tarrou, który nie sądził, by drogą oficjalną można było sprawnie zorganizować drużyny cywilów do pomocy. Nie wierzył także, aby w tej roli sprawdzili się przymuszeni do posług więźniowie. A dżuma ogarniała coraz więcej ludzi, brakowało natomiast lekarzy i pielęgniarek. Ci więc, którzy chcieli podjąć ryzyko i walczyć z zarazą, zgłaszali się do ochotniczych oddziałów sanitarnych, które zyskały aprobatę prefektury. Usiłowały one zapobiegać chorobie – w przeludnionych dzielnicach próbowano wprowadzać higienę. Inni ochotnicy towarzyszyli lekarzom w wizytach domowych, przewozili chorych – często wbrew woli bliskich opiekujących się zarażonymi – i zmarłych. Pomagali także w szpitalach, np. robiąc zastrzyki.
Doktor Rieux uważał, że z dżumą można wygrać tylko uczciwością, dlatego chciał „dobrze wykonywać swój zawód”. Tarrou nie godził się na jakąkolwiek formę zła – zawsze podejmował z nim walkę. Ci dwaj przyjaciele pełnili swoje obowiązki nawet pomimo poczucia klęski i braku nadziei. Dla Granda to obowiązek – taki sam jak ten w biurze, i tak samo urzędnik wyznaczał godziny, w których jego praca na rzecz chorych (wypisywanie druków) nie kolidowałaby z urzędowaniem i pisaniem książki. Uważał wręcz, iż było to jedno z prostszych zadań do spełnienia w życiu. Dziennikarz Rambert zrezygnował z przygotowanej już ucieczki, kiedy dowiedział się, że doktor także pozostaje samotny – jego żona przed zamknięciem miasta wyjechała do sanatorium. A więc zadecydowało w tym przypadku poczucie wstydu, solidarności. Względy religijne przeważyły w postawie księdza Paneloux – poddanie się woli Boga, pomoc bliźniemu. Sędzia Othon po śmierci synka, napatrzywszy się na cierpienia internowanych, postanowił ich wspomagać.
Narracja w Dżumie
Jest wymienna, tzn. wydarzenia przedstawione są w powieści przez kilka głosów. Dzięki temu Camus osiąga pewien obiektywizm, ogląd świata z różnych punktów widzenia. Głównym narratorem jest doktor Rieux, ale poznajemy także przytaczane przez niego dialogi oraz zapiski Tarrou.
Dzieło ważne, bo:
- To utwór uniwersalny o postawach ludzkich wobec zła.
- To swoista literacka ilustracja filozofii egzystencjalnej.
- Porusza tak fundamentalne dla ludzkości kwestie, jak: wolność, odpowiedzialność, cierpienie, śmierć, zło i moralność w świecie bez Boga.
Z Dżumą skojarz
Dzieła, które ukazują życie w mieście, w którym panuje zaraza:
- Dekameron Giovanniego Boccaccia.
- Dziennik roku zarazy Daniela Defoe, z którego Camus zaczerpnął motto powieści.
Dzieła, których bohaterami są, podobnie jak bohater i narrator Dżumy, lekarze:
- Ludzie bezdomni Stefana Żeromskiego – doktor Tomasz Judym, zdobył staranne wykształcenie ciężką pracą i ogromnym wysiłkiem. Był w konflikcie z całym otoczeniem. Przyczyny to jjego trudny charakter, brak umiejętności pójścia na kompromis oraz przekonanie, że musi spłacić „dług przeklęty” wobec swojej klasy społecznej.
- Zdążyć przed Panem Bogiem Hanny Krall – Marek Edelman, ostatni żyjący członek sztabu powstańczego Żydowskiej Organizacji Bojowej w getcie warszawskim, to ceniony kardiochirurg, podobnie jak doktor Rieux, lekarz z powołania. Wiele ich łączy: skromność, przekonanie o wartości życia ludzkiego. Doktor Edelman widzi wyraźną analogię między swoją misją w getcie a powołaniem lekarza: jego zadaniem jest wyrwanie śmierci i wyrokom Boskim choćby niewielkiej części swoich pacjentów. Jeśli nie będzie mógł ich uratować, za swoje zadanie uznaje zapewnienie im godnej, nieupokarzającej, pozbawionej lęku i cierpienia śmierci. Ci dwaj lekarze budzą podziw, mogą być wzorami dla innych wykonujących ten zawód, który zarazem jest misją.
Ważny cytat z Mitu Syzyfa
Interesuje mnie Syzyf podczas tego powrotu, podczas tej pauzy. (…) Widzę, jak ten człowiek schodzi ciężkim, ale równym krokiem ku udręce, której końca nie zazna. Ten czas, który jest jak oddech i powraca równie niezawodnie jak przeznaczone Syzyfowi cierpienie, jest czasem jego świadomości. W każdej z owych chwil, kiedy ze szczytu idzie ku kryjówkom bogów, jest ponad swoim losem. Jest silniejszy niż jego kamień.
Zostawiam Syzyfa u stóp góry. Człowiek zawsze odnajdzie swój ciężar. Syzyf uczy go wierności wyższej, która neguje bogów i podnosi kamienie. On także mówi, że wszystko jest dobre. Świat bez władzy nie wydaje mu się jałowy ani przemijający. Każda z cząsteczek kamienia, każdy poblask minerału w tej górze pełnej nocy same w sobie tworzą świat. Aby wypełnić ludzkie serce, wystarczy walka prowadząca ku szczytom. Trzeba wyobrazić sobie Syzyfa szczęśliwym.
Albert Camus (1913-1960)
Francuski eseista, filozof. Współtwórca filozofii egzystencjalizmu.
Dzieciństwo i młodość spędził w Algierii. Tam studiował filozofię i literaturę. Pasjonował go także teatr, przez pewien czas działał jako reżyser i adaptator, był także aktorem, założył Théa’tre du Travail i wędrowny zespół teatralny L’Equipe.
Podczas drugiej wojny światowej należał do francuskiego ruchu oporu, był założycielem grupy Combat i redaktorem konspiracyjnego pisma tej grupy. Po wojnie kontynuował pracę redakcyjną. W 1957 roku otrzymał literacką Nagrodę Nobla. Zginął tragicznie 4 stycznia 1960 roku w wypadku samochodowym.
Jest autorem esejów filozoficznych, powieści i dramatów. Jego najważniejsze utwory to: Dżuma, Obcy, Upadek, dramaty: Kaligula, Sprawiedliwi, esej: Mit Syzyfa, Człowiek zbuntowany.
Zobacz:
Objaśnij pojęcie paraboli na przykładzie Dżumy Alberta Camusa
Podaj różne znaczenia tytułu powieści Alberta Camusa – Dżuma