Refleksje nad własną śmiercią – zanalizuj i zinterpretuj wiersz Andrzeja Bursy (Inaczej wyobrażałem sobie śmierć).

Andrzej Bursa

* * *

Inaczej wyobrażałem sobie śmierć
wierzyłem naiwnie
że szczytowy orgazm przerażenia
wytrąci mnie wreszcie ze sfery bólu

Tymczasem wszystko czuję
widzę wszystko
pozostając na prawach trupa
bez możliwości jęku
drgnięcia
poruszenia się
uczestniczę całym zapasem strachu i cierpienia
w ogranym kawałku dra Tulpa
Student nieśmiały i gorliwy
wierci mi w mózgu jakimś dziwnym instrumentem
Patrząc na brzydką twarz chłopca
Ubogi i niemodny strój puszek na wardze
myślę
możliwe że on jeszcze jest niewinny
i złośliwa satysfakcja przynosi mi pewną ulgę
(o ile można doznawać ulgi w
trakcie wiercenia w mózgu)

Znam wszystkie narowy profesora
starego i łysego jak koń
znam posępne dowcipy studentów
zdołałem zapamiętać absurdalne frazesy medycyny
których pokryciem jest rzekomo
moje udręczone ciało
skazane na odkrywanie
coraz okrutniej zdumiewających
bukietów tortur
1957

Wyjaśnienie zadania

Masz do czynienia z liryką bezpośrednią. Nie powinieneś mieć trudności z odkryciem „ja” lirycznego, musisz raczej skupić się na wymowie wiersza. Zauważ, że osoba mówiąca w wierszu przemawia do nas jakby z zaświatów (a może raczej ze stołu chirurgicznego?), mamy do czynienia ze słowami ducha oderwanego od ciała po śmierci. A może, choć brzmi to przerażająco, jest to śmierć za życia? Dobrze, jeśli wskażesz kilka tropów, czyli środków stylistycznych wiersza. Nietrudno będzie Ci znaleźć konteksty – śmierć to stały motyw w literaturze, poezji i sztuce.

Warianty wstępu

Wariant 1

Andrzej Bursa szydził z klasycznego estetyzmu, z tradycyjnych kanonów piękna (jak w wierszu Sylogizm prostacki), szokował drastycznym słownictwem wspartym poetyką eksklamacji, uciekał do surowych, naturalistycznych opisów, do absurdu, groteski, makabry. Przykładem tej ostatniej jest powyższy wiersz, w którym podmiot liryczny opowiada o swoich wrażeniach po śmierci. Scena jest równie makabryczna jak na obrazie Rembrandta, do którego poeta wyraźnie nawiązuje. Cały pomysł sekcji zwłok sprawia, że śmierć nie jest już tak patetyczna. Odwrotnie, odarta zostaje z powagi, tajemniczości, niejako nienaruszalności.

Wariant 2

Na wstępie spróbuj odnaleźć dominantę kompozycyjną wiersza. Sekcja zwłok jest oryginalnym pomysłem, jeszcze bardziej szokująca jest wypowiedź osoby, której ciało służy w tym procesie. Wiersz jest niejako monologiem, w którym czytelnik odczuwa pewien zawód wygłaszającej go osoby co do tego, jak ma wyglądać umieranie, śmierć, oraz determinację jednocześnie. Erotyczne słownictwo („szczytowy orgazm przerażenia”) zastosowane do wyrażenia ukojenia i spełnienia, jakie miała przynieść śmierć. Tymczasem widzi się wszystko lepiej po śmierci, a sytuację pogarsza brak możliwości narzekania.

Wariant 3

Jaka przewrotna ta lekcja według Bursy; ktoś mówi do nas zza świata umarłych. Przemawia z góry. Osoba mówiąca jest jakby „po tamtej stronie”. Zazdrości jej czytelnik, ona już wie, jak to jest. Ale przyznaje szczerze zarazem, że inaczej wyobrażała sobie śmierć. Czyli jak? Na to pytanie odpowiedź jest znikoma: „wierzyłem naiwnie/ że szczytowy orgazm przerażenia/ wytrąci mnie wreszcie ze strefy bólu”. Jednak czytelnik dzięki doskonałej malarskiej relacji podmiotu lirycznego uczestniczy w „ogranym kawałku dra Tulpa”. Możesz domniemywać, że chęć poznania budowy ludzkiego organizmu, badanie istoty śmierci w wieku XVII, kiedy powstawały dzieła Rembrandta, mogła być motorem pracy twórczej. A skąd u współczesnego poety pomysł sekcji zwłok? Czemu służy ten zamysł?

Warianty rozwinięcia

Wariant 1

Skojarz wiersz z utworem Grochowiaka Lekcja anatomii (Rembrandta). Pierwsze, na co możesz zwrócić uwagę, to niejednakowe rozłożenie materiału poetyckiego; na Lekcję anatomii… składa się osiem zwrotek, a wiersz Bursy jest tekstem ciągłym. Grochowiak podejmuje próbę zrekonstruowania wykładu doktora Tulpa. Osoba mówiąca wciela się w postać wykładowcy i zwraca do studentów; „panowie”, „kto z panów”, „proszę się nawijać bez trwogi”. U Bursy jest odwrotnie – słyszymy wypowiedź tego, na którym przeprowadzana jest sekcja zwłok. Są to więc dwa różne punkty widzenia. Lekcja anatomii… w wierszu Grochowiaka przebiega z całą powagą, jakiej wymaga ta chwila. „Ozdobny barwą rzeczy/ Dostojny niby owoc odjęty” – taki jest człowiek, który „Uprzejmie/ Poda (wam)/ Świecenie swego wnętrza”. Nieważne, że jest on zbrodniarzem, skazańcem, bo tylko tych podawano sekcji zwłok. Studenci odnoszą się z podziwem i należytym szacunkiem, a w słowach mistrza nie ma cienia ironii.

Tymczasem… co myśli skazaniec?
Uczestniczy „całym zapasem strachu i cierpienia”, ktoś („student nieśmiały i gorliwy”) wierci mu w mózgu, ale ten ktoś (student medycyny) jest „jeszcze niewinny”, co stanowi dla leżącego na stole pewne pocieszenie. W oczach skazańca, ofiary, tego, którego ciało się kroi śmierć jest umęczeniem, jego ciało jest biedne „udręczone”, „skazane na odkrywanie/ coraz okrutniej zdumiewających/ bukietów tortur”. Tulp z godnością kontynuuje wykład: „A pocałunki zdjąć/ Ligniną…/ Panowie Siatka krzywd/ Obleka nawet stopy”. Grochowiak dostrzega różne aspekty życia; pocałunki i krzywdy – miłość i zbrodnię, dobro i zło. Nie jest ważne, jakiej zbrodni dokonał ten człowiek, jego ciało, ręka ma budowę taką samą jak ciało każdego, również człowieka prawego. Bursa próbuje odtworzyć z kolei myśli tego człowieka – z jego punktu widzenia wygląda to wszystko inaczej, sytuacja jest przygnębiająca, „posępne dowcipy studentów” nic nie zmienią, „absurdalne frazesy medycyny” oznaczają w tym przypadku „udręczone ciało”, ciało „skazane”. Grochowiak zafascynowany przemijaniem i śmiercią mówi „nic ponadto”, bo cóż…. można poznać budowę ludzkiego organizmu, ale nic ponadto, śmierć, przemijanie są odwieczną zagadką. Dzięki osobie mówiącej w wierszu Bursy dostrzegamy konieczność szacunku i godności, jaką należy otoczyć umieranie. Koniecznie zwróć uwagę na łagodny antyestetyzm Grochowiaka (estetyzacja brzydoty, nadanie jej waloru wyrafinowanego piękna) oraz bardziej radykalny i etycznie nacechowany u Bursy (brzydota, przemoc, zagrożenie, kalectwo).

Wariant 2

Kontekstów nie trzeba szukać daleko. Możesz się skupić na twórczości samego Bursy. W jego „zbuntowanej” poezji, ostrej i ekspresyjnej, wątek śmierci jest dość częsty.
Wiele jest wierszy pisanych w poczuciu zbliżającej się śmierci i jakby po śmierci. W *** (Inaczej wyobrażałem sobie…)osoba mówiąca wyznaje swoje rozczarowanie dotyczące śmierci, która wbrew oczekiwaniom nie przyniosła ukojenia, spokoju, cierpienie trwa nadal. Tym bardziej że widzi się teraz wszystko lepiej, „pozostając na prawach trupa/ bez możliwości jęku”. Podobną perspektywę – pisania po śmierci – stosuje poeta w Sobie samemu umarłemu. „Kiedy umarłem już na amen/… ulicami…/ chodziłem cichy i wystygły/ Gdzie kiedyś żywym chodziłem upiorem”. Zwróć uwagę, że oba wiersze powstały w 1957 roku – śmierci poety, który mógłby być posądzony o obsesję śmierci. Stąd też zresztą niewtajemniczeni podejrzewali u Bursy targnięcie się na życie. Innym razem śmierć jest jak karnawał, a raczej – „Karnawał/ Tak do umierania podobny”. Doskonale rytmiczny (onomatopeje: „Stuk stuk ga lop”) wiersz (Karnawał) oddaje karnawałowy nastrój, który nie może jednak towarzyszyć umieraniu, przez co śmierć jest makabryczna i niepoważna.

Wariant 3

W dalszej części pracy nie możesz nie nawiązać do słynnego dzieła Rembrandta Lekcja anatomii doktora Tulpa. Wiersz bowiem wyraźnie koresponduje z obrazem siedemnastowiecznego malarza. Musisz jednak orientować się, że Rembrandt namalował dwa podobne obrazy; Bursa wykorzystał tytuł jednego, a treść drugiego. Lekcja anatomii doktora Tulpa przedstawiającego grupę uczonych skupionych wokół stołu z martwym ciałem ludzkim, na którym przeprowadzana jest sekcja zwłok. Wykładowca doktor Tulp demonstruje zdjęcie skóry przedramienia, gestykulując przy tym wolną dłonią. Czy Rembrandt, malując tak makabryczny obrazek, zamierzał wstrząsnąć odbiorcą. Niekoniecznie, ale na pewno mu się to udało. Uzyskał też mistrzostwo w namalowaniu portretu zbiorowego, na którym widzimy różne uczucia; zaciekawienie, strach, zdumienie, niepewność jak również obojętność. W porównaniu do twarzy studentów oblicze doktora Tulpa wyraża zupełny spokój i pewność, które wynikać mogą jedynie z doświadczenia w pracy.

A kim jest umarły – historia podpowiada, że tylko zbrodniarzy, skazańców można było poddawać sekcji dla celów naukowych. Czy „ja” liryczne w wierszu Bursy ma również coś na sumieniu, skoro bierze udział w „ogranym kawałku dra Tulpa”? Powtarzającym się i znanym procesie, jakim jest śmierć, i związanych z tym niezliczonych lekcjach anatomii. Ogranym, bo realizowanym przez innych; Bursa bowiem wykorzystał także drugi, późniejszy obraz Rembrandta – Lekcja anatomii doktora Joana Deymana z 1656 roku. To tutaj lekcja anatomii polega na odkryciu mózgu, dodatkowo brzucha. Widać dokładnie przerażającą i przerażoną twarz skazańca, powieszonego Jorisa Fonteyna.

Warianty zakończenia

Wariant 1

Możesz powołać się na autorytety, ich wypowiedzi o śmierci. Na przykład papież Jan Paweł II: „Śmierć jest doprawdy wielką tajemnicą. Wydarzeniem, które należy otoczyć miłością i szacunkiem” (Jan Paweł II Autobiografia, 2003). Z tego punktu widzenia wiersz Bursy (jeśli znasz jego twórczość, wiesz, że inne wiersze także) szokuje, ale z pewnością nie pozwala zapomnieć, że śmierć nieodłącznie wiąże się z cierpieniem; jest to cierpienie chorego, ból ginącego, cierpienie najbliższych.

Wariant 2

W dużym stopniu twórczość poety można interpretować przez pryzmat biologii i ciała – w „strategii pacjenta”. Zresztą problematyka ciała i biologii podejmowana przez całe pokolenie 1956, a szczególnie przez turpistów. „Kaskaderzy literatury” czy „soliści literatury” – tak określano poetów, którzy przejęli żarliwość neofitów, zasadę i elementy ich etyki.

Wariant 3

W tekstach pisanych bezpośrednio przed śmiercią główny wysiłek sprowadza się do zrozumienia samego siebie (we wcześniejszych są próby wyjaśnienia otaczającego świata).
Choć powszechnie uważa się Bursę za nihilistę, to jednak nie jest jego poezja zupełnie amoralna, wydaje się, że wynika z zawodu miłosnego do świata, ludzi, jest do bólu realna, dalekowzroczna, wyjątkowo odważnie krytykująca PRL-owską rzeczywistość.


Za to na pewno dostałbyś punkty

• określenie osoby mówiącej w wierszu
• scharakteryzowanie sytuacji lirycznej
• spostrzeżenie, że poeta nawiązuje do obrazu Rembrandta
• powiązanie tego utworu z innymi utworami dotyczącymi wyobrażeń na temat śmierci
• odnalezienie w wierszu fragmentów ironicznych, kpiących
• uwagę, że ten monolog o śmierci pozbawiony jest patosu
• określenie stosunku osoby mówiącej w wierszu do śmierci

Pokolenie 56

Należeli do niego: Stanisław Grochowiak, Andrzej Bursa, Halina Poświatowska, Urszula Kozioł, Jerzy Harasymowicz, Edward Stachura, Ernest Bryll. To wyjątkowa formacja literacka, której członkowie wolni byli od zainteresowań społecznych, często przejawiali wrażliwość, jaka właściwa jest młodości, budowali swoją poetycką rzeczywistość z tradycyjnych „lirycznych” wartości, jak: miłość, przyroda, „ja” wobec rzeczy. Ich twórczość cechowały śmiałość wyobraźni, odkrywcze formy wypowiedzi, powrót do konkretu, detalu codzienności, postawa buntownicza (moralne niepogodzenie się ze światem lub ostentacyjny antyestetyzm), elementy humoru, drwiny, przekory.

Ważne pojęcie

Nihilizm
Poglądy i oparte na nich postawy odrzucające przyjęte w jakiejś epoce lub grupie społecznej normy, zasady, wartości natury społecznej, religijnej, estetycznej, etycznej, narodowej itp., występujące zwłaszcza w drugiej połowie XIX w. w filozofii niemieckiej i rosyjskiej; także całkowita relatywizacja wszelkich wartości.

Zobacz:

Andrzej Bursa

Andrzej Bursa obala romantyczny mit poety. Ale czy do końca?

Człowiek wobec własnego istnienia – rozwiń myśl, interpretując wiersz Andrzeja Bursy (Przecież znasz wszystkie moje chwyty)