Czy wraz z rozwojem cywilizacji nastąpił postęp moralny w rozwoju ludzkości?
Jeśli chodzi o wiedzę literacką, temat nie stawia wielkich wymagań. Nawiązanie do Jeana Jacques’a Rousseau wydaje się niezbędne, bo od odpowiedzi na to pytanie zaczął myśliciel swoją karierę. Było to pytanie postawione przez Akademię w Dijon, i tylko jeden Rousseau odpowiedział przecząco – to trzeba wiedzieć po kursie klasy pierwszej. Ale na tym kończą się konkretne wymagania, dalej trzeba wyrazić i udowodnić słuszność własnych poglądów. Czy zatem cywilizacja przyniosła ludzkości szczęście? I tak, i nie…
Jak zacząć?
Refleksją o zagadnieniu zamieszczonym w temacie.
Przykład
Zawarte w temacie pytanie interesuje człowieka nie od dziś. A jednak właśnie współcześnie stawiane jest niezwykle często i wydaje się szczególnie ważne. Czy można się temu dziwić? W świecie, w którym postęp cywilizacyjny dokonuje się w tak zawrotnym tempie, że przeraża on nie tylko zwykłych śmiertelników, ale nawet ludzi nauki, pytanie to jest przecież naturalne.
Co w rozwinięciu?
W tej pracy możesz zawrzeć i pokazać całą swoją filozoficzną wiedzę, orientację w innych dziedzinach, którymi się interesujesz – na przykład w antropologii czy historii albo w społecznej problematyce współczesnego świata. Musisz pamiętać o jednym – odpowiadasz na pytanie, czy cywilizacja to szczęście, czy powód tragedii ludzkości. Zalecane odwołania do Rousseau.
Filozofia
Stosunek ludzi do cywilizacji zmieniał się w ciągu dziejów. Były epoki, takie jak oświecenie czy pozytywizm, które nie tylko wychwalały postęp, ale wręcz widziały w nim największą wartość. Wskazywano wówczas na coraz to nowe zdobycze nauki czy techniki, a także na coraz większą świadomość człowieka. Czy jednak dzięki tej świadomości człowiek zachowuje się coraz lepiej, właściwiej, godniej? Z pewnością Sokrates odpowiedziałby na to pytanie: tak. Ten starożytny myśliciel utożsamiał bowiem wiedzę z cnotą, a intelekt – z moralnością (stąd pojęcie tzw. intelektualizmu etycznego). Według filozofa, jeśli ktoś postępuje źle, robi to wyłącznie z niewiedzy. Lekarstwem na umoralnienie były zatem, zdaniem Sokratesa, powszechna oświata, rozwój wiedzy i cywilizacji. Żyjący ponad dwadzieścia wieków później inny filozof, Jean Jacques Rousseau nie miał już takich złudzeń i wypowiadał się przeciwko cywilizacji niezwykle ostro. W epoce, w której postęp traktowano niemal jak kwintesencję człowieczeństwa, Rousseau odważnie wysuwał swoje tezy. Przyznawał, że dzięki cywilizacji człowiek zyskał większą świadomość. Według filozofa świadomość tę wykorzystuje on jednak odwrotnie, niż powinien: wybierając zło. Zdaniem Rousseau, cywilizacja demoralizuje ludzi – rodzi coraz to nowe potrzeby, których nie jesteśmy w stanie zaspokoić. Próbujemy jednak to robić i wykorzystujemy do tego innych ludzi, traktując ich instrumentalnie. Jedyne wyjście to, jak twierdził francuski myśliciel, odrzucenie intelektu oraz cywilizacji i powrót do pierwotnego stanu natury, w którym racje rozumu zastąpi się racjami serca, wydumane pragnienia i pytania – naturalnymi potrzebami i prostymi odpowiedziami.
Historia i archeologia
Czy rzeczywiście cywilizacja ma na człowieka wpływ demoralizujący? Śmiała to teza, ale w pewnym sensie można ją udowodnić, odwołując się do prahistorii ludzkości. W potocznym rozumieniu za „barbarzyński” uznajemy na przykład styl życia ludów pierwotnych. W rzeczywistości, jak twierdzą historycy i archeolodzy, było zupełnie inaczej: ludzie żyli wówczas ze sobą w zadziwiającej harmonii. Tworzyli tak zwane wspólnoty pierwotne, w których dzielono się na równi pracą i jej efektami. Pojęcie równości nie było pustym hasłem, ale realizowanym w praktyce sposobem życia. Sytuacja zmieniła się dopiero wraz z rozwojem cywilizacji. Dzięki coraz większej wiedzy człowiek zdobywał narzędzia do pracy i udoskonalał je, a dzięki temu potrafił już produkować więcej, niż sam potrzebował. Z czasem zaczął to sprytnie wykorzystywać. Jedni mogli utrzymywać się bez pracy, inni musieli pracować na swych zwierzchników. Tak rozpoczął się wyzysk jednych ludzi przez drugich, którego konsekwencją był podział społeczeństwa na klasy. Odtąd na zawsze już jedni mieli panować nad drugimi, jak choćby w państwie egipskim. Świetnie zorganizowanym, to prawda, ale w sposób, który trudno dziś pochwalać, chociażby ze względu na niewolnictwo i despotyzm faraona. Ktoś mógłby powiedzieć: to przecież zamierzchła przeszłość. Czy rzeczywiście?
Współczesność
Czy zatem samą cywilizację uznać należy za wartość pozytywną, czy wręcz przeciwnie? Oczywiście jednoznacznej odpowiedzi nie ma. Z pewnością pozytywnym skutkiem postępu jest choćby rozwój medycyny. Dzięki niemu udało nam się znacznie przedłużyć ludzkie życie. Wynaleziono lekarstwa na wiele chorób, przez wieki uznawanych za nieuleczalne, na przykład gruźlicę czy zapalenie płuc. Wciąż jednak jest w tej materii wiele do zrobienia. Z tak zwanymi dżumami współczesności, a więc nowotworami i AIDS, nadal nie potrafimy sobie poradzić. Niestety, skutków negatywnych cywilizacji jest, jak sądzę, znacznie więcej. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że większość dokonanych przez człowieka wynalazków obróciła się przeciwko niemu. Dlatego właśnie Alfred Nobel, nękany wyrzutami sumienia z powodu zastosowania dynamitu, ufundował międzynarodową nagrodę swojego imienia, przyznawaną do dzisiaj. Do wielu nieszczęść ludzkości, zwłaszcza w XX wieku, przyczyniły się odkrywane co chwila nowe rodzaje broni – atomowej, chemicznej, biologicznej czy jądrowej. Zdarza się również, że zdobycze techniki uważane za pozytywne, mogą przyczynić się do niewyobrażalnych katastrof. Tak stało się z elektrownią jądrową w Czarnobylu, której awaria w latach osiemdziesiątych spowodowała śmierć kilkudziesięciu osób oraz trwałe okaleczenie trudnej do zliczenia grupy ludzi. Nie można jednak zapominać, że podstawowym celem cywilizacji jest „wyprzedzanie” ludzkiego myślenia, łamanie stereotypów, burzenie mocno zakorzenionych sądów. Stąd tak częste wątpliwości, kontrowersje związane z rozmaitymi wynalazkami. Wiemy, że klony ludzkich organów mogą być – i już są – niezwykle cennym osiągnięciem, wykorzystywanym w operacjach przeszczepów. To jednak tylko krok do klonowania ludzi w ogóle, a temu przeciwstawia się większość mieszkańców naszej planety, na czele z samymi lekarzami, kościołami różnych wyznań, organizacjami obrony praw człowieka. Czy ten solidarny sprzeciw pozwoli zaniechać niemoralnych prób? Nie sądzę. Postępu cywilizacyjnego – i to uważam za największy problem – nikt już nie jest w stanie kontrolować. Na naszych oczach fantastyka staje się rzeczywistością. Kiedy Stanisław Lem pisał w swoich książkach o zjawisku klonowania, wydawało się to wybujałym pomysłem pisarskiej wyobraźni. Dziś stało się faktem. Kto wie, czy za kilkadziesiąt lat równie realne nie okażą się fantazje scenarzystów telewizyjnego serialu Z Archiwum X, według których istnieją już na świecie dorosłe ludzkie klony.
Jak zakończyć?
Próbą odpowiedzi na pytanie postawione w temacie.
Przykład
Rozwój cywilizacji, choć sam w sobie nie jest złem – przeciwnie, może przynosić bardzo pozytywne rezultaty – nie czyni człowieka lepszym. Czasem nawet prowokuje go do zachowań niemoralnych. Czy należałoby go zatem zaniechać? Nie. Zresztą współcześnie jest to po prostu niemożliwe. Musimy jednak zdawać sobie sprawę, że postęp nie jest i nie może być traktowany jako największa war
Użyj sformułowań
• Cywilizacja jest wytworem ludzkiej kultury
• Trudno kwestionować osiągnięcia nauki
• Demoralizacja ludzkości a jednostka ludzka
• Rozdźwięk pomiędzy ideałami a faktami
• Historia ludzi dowodzi
• Kreacja poczciwego dzikusa pióra Rousseau
• Droga z jaskiń do wieżowców
• Degradacja wartości
Zobacz:
https://aleklasa.pl/gimnazjum/c268-prace-pisemne/c306-motywy-do-prac-pisemnych/moralnosc-2
https://aleklasa.pl/liceum/c250-motywy-do-prac-pisemnych/moralnosc