Fraszki Jana Kochanowskiego jako wyraz poglądów renesansowego myśliciela.
Filozofia fraszek Kochanowskiego
Wstęp I
Fraszki podzielone zostały na trzy księgi. Zawarte w nich utwory tworzą kolorową mozaikę, która daje wrażenie wielkiej rozmaitości. Jednak istnieje pewna myśl jednocząca wszystkie fraszki, która dotyczy obrazu świata. Przypatrzmy się, co o obrazie świata ma do powiedzenia renesansowy myśliciel i humanista.
Wstęp II
Czy na pewno Kochanowski nie roztrząsał w swych fraszkach ważnych problemów moralno-filozoficznych? Czy aby na pewno nie kokietuje nas, gdy pisze:
Nie dbają moje papiery,
O przeważne bohatery;
Nic u nich Mars, chocia srogi,
I Achilles prędkonogi;
Ale śmiechy, ale żart
Zwykły zbierać moje karty.
Tak naprawdę w jego fraszkach pojawiają się ważne zagadnienia, takie jak kondycja człowieka, śmierć, własna twórczość. Jawi się w nich on jako myśliciel opierający się na filozofii antycznej.
Rozwinięcie
W wielu fraszkach Kochanowski głosił pochwałę istnienia, szczęścia, miłości. Zadomowił się w nich lekki ton i epikurejskie hasło „carpe diem”. Jednak w trzech księgach fraszek zawarte są nie tylko pogodne utwory.
Można powiedzieć – upraszczając – że średniowiecze zawężało obraz kondycji ludzkiej do spraw związanych z wiarą, życiem pośmiertnym i śmiercią – bramą do innego życia. Renesans natomiast uwzględniał bogactwo ludzkiego życia, rozmaitość przeżyć, zgodnie z zasadą Terencjusza „nic, co ludzkie, nie jest mi obce”. Chciał widzieć człowieka całościowo. We fraszce Do gór i lasów poeta jawi się jako renesansowy humanista, który spróbował w życiu wielu rzeczy: studiował, odbywał zagraniczne podróże, służył na dworze królewskim.
Mówi się, że dla Jana Kochanowskiego bardzo ważna była filozofia stoicka, której był wyznawcą. Jednak Kochanowski nie był pisarzem typowo stoickim. Od Zenona z Kition bliższy był mu Horacy, który, jak wiemy, połączył elementy stoicyzmu i epikureizmu, tworząc własną filozofię życiową.
Twórczość Jana Kochanowskiego
odzwierciedla zmagania filozofii (teorii) z prawdziwym życiem (praktyką), które… zawsze wystrychnie filozofię na dudka. We fraszkach Jana Kochanowskiego Terencjuszowskie „Nic, co ludzkie…” zostało potraktowane bardzo dosłownie. Człowiek ukazany został jako istota pełna sprzeczności, antagonizmów. Powinien czerpać pełnymi garściami z bogactwa swej natury, realizować swoje człowieczeństwo. Arcyrenesansowy charakter ma frywolna i śmiała fraszka Do dziewki. Doskonale widać w niej renesansowe podejście do życia – bardzo ważne wartości to zdrowie, krzepkość, siły witalne… Życie i jego uroda stanowiły wówczas bezdyskusyjną, niepodważalną wartość. W tej fraszce widać odrodzeniową pasję życia i użycia. Znajdziemy w niej zachętę do uprawiania seksu, wypowiadaną przez podeszłego już chyba w latach (a przynajmniej dojrzałego) człowieka skierowaną do młodej, ślicznej dziewczyny:
Choć u mnie broda siwa, jeszczem niezganiony,
Czosnek ma głowę białą, a ogon zielony.
Fraszki, w których Kochanowski jawi się jako renesansowy myśliciel, to na pewno Do gór i lasów oraz Na dom w Czarnolesie. Pierwsza z nich stanowi jakby podsumowanie życia i twórczości poety. Pisał w niej o przemijaniu z perspektywy człowieka, który poznał i uroki, i smutki życia, z perspektywy człowieka, który zbliża się do starości. Nadal jednak zachowuje pogodę ducha i epikurejskie podejście do życia – trzeba wykorzystywać każdą cenną chwilę, cieszyć się ze wszystkich doświadczeń, pozwalać, by one nas wzbogacały. Druga z nich jest fraszką, w której uwydatnia się filozofia stoicka – poeta ceni umiar, skromne życie, czyste sumienie. Obojętne są mu bogactwa i zaszczyty.
Zakończenie
Fraszki możemy nazwać sumą renesansowej mądrości życiowej. Nic dziwnego, przecież epoka odrodzenia był złotym wiekiem fraszki polskiej…
Zobacz:
Jaką filozofię zawarł Jan Kochanowski w pieśniach i fraszkach?
Portret humanisty na przykładzie fraszek Jana Kochanowskiego
Przedstaw Fraszki Jana Kochanowskiego jako świadectwo renesansowej świadomości i obyczajowości.
Portret humanisty na przykładzie fraszek Jana Kochanowskiego