O czasie, akcji i osobach dramatu

Matka Courage i jej dzieci, jak dowiadujemy się z pierwszej stronicy utworu, to kronika z wojny trzydziestoletniej, wojny, która trwała w latach 1618-1648 i toczyła się głównie na terenie Niemiec. Akcja dramatu została więc cofnięta głęboko w przeszłość. Zaczyna się wiosną 1624 r., a więc już w toku działań wojennych. W Dalarne werbowane jest wojsko do wyprawy na Polskę. Na scenę wkracza Matka Courage. Courage – to przezwisko, naprawdę mamy do czynienia z Anną Fierling, matką trójki dzieci – Katarzyny, Elifa i Schweizerkasa. Przedstawiając Annę, moglibyśmy ją określić mianem hieny wojennej. Ona sama mieni się markietanką, czyli handlarką obozową, która sprzedaje żołnierzom żywność, alkohol i drobne artykuły codziennego użytku. Wieloletnia wojna była ogromnym nieszczęściem w dziejach Niemiec. Dla Anny stała się okazją do zrobienia dobrego interesu. Anna wierzy w wojnę i próbuje przy jej pomocy coś dla siebie wykroić. Jest przy tym bezwzględna i cyniczna. Nazywają ją „Courage”, czyli „Odwaga”. Bo „biednym ludziom potrzeba kurażu, inaczej są straceni” – tłumaczy sama bohaterka swoje przezwisko:

Nawet na to, żeby wstać rano, już trzeba odwagi w ich warunkach. […] Już samo to, że wydają dzieci na świat, świadczy o ich odwadze, bo widoków na przyszłość nie mają żadnych. Jeden drugiemu musi być katem i muszą się zarzynać nawzajem, a jak potem mają spojrzeć sobie w oczy – na to chyba potrzeba kurażu.

Tak prezentuje się odwaga Anny – uzbraja się ona w pazury bezwzględności i w czasach nieszczęścia, pożogi, śmierci dba o interesy, próbuje się wzbogacić.

Anna nie jest jednak tylko pełną prostoty i życiowego realizmu markietanką. Umie też przepowiadać przyszłość. W pierwszej znaczącej scenie poznajemy dwóch żołnierzy: wachmistrza i werbownika. Zastanawiają się, jak wytropić zdolnych do wojska chłopów. Nagle zajeżdża wóz z budą ciągniony przez dwóch młodych mężczyzn – to zjawia się matka Courage, jej dzieci, a także ich cały dobytek. Żołnierze próbują zwerbować synów Anny. Markietanka, która wierzy w wojnę i wojny potrzebuje, jednocześnie jest zdolna do innego dalekowzrocznego patrzenia, dlatego ostrzega przed wojną. Bierze do ręki hełm, a do niego wrzuca kartki – na niektórych z nich narysowane są czarne krzyże symbolizujące śmierć. Wachmistrz wyciąga czarny krzyż, potem kolejno losują dzieci matki Courage i wszystkie wyciągają znak śmierci. Wróżby pokazują Annie, że straci w czasie wojny całe swoje potomstwo. Płacze i nazywa siebie matką boleściwą. Przypomina w tej scenie i Niobe, i Maryję lamentującą pod krzyżem. Rozpacz trwa jednak tylko chwilę. Mimo że Elif został zwerbowany do wojska, a klątwa ciąży nad całym rodem, matka Courage rusza dalej na swój wojenny szlak.

W kolejnych scenach obserwujemy zmienny los bohaterki, która bogaci się, potem ubożeje. Anna traci też po kolei swoje dzieci. Pierwszy ginie uczciwy Schweizerkas, który w wojsku pełnił funkcję płatnika. Dostaje się do niewoli. Matka Courage próbuje wykupić syna. Targuje się jednak, cały czas tkwi w niej dusza handlarki, nawet gdy idzie o życie dziecka. Anna jest uparta, nie chce dać dwustu guldenów. W rezultacie jej syn zostaje zabity jedenastoma kulami. Drugi ginie Elif, który w czasie względnego pokoju wdarł się do chałupy i zabił kobietę. W czasie wojny chwalono go za takie czyny, wtedy był to akt odwagi. Podczas pokoju musiał sam ponieść śmierć za ten czyn.

I wreszcie ginie dobra Katarzyna. Katarzyna była niemową. Usłyszała, że wrogowie przygotowują zasadzkę. Chcą znienacka napaść na ewangelickie miasto Halle, wymordować ludzi. Weszła więc do chłopskiej chaty i zaczęła z całych sił walić w bęben. Została zastrzelona, lecz cel osiągnęła. Przebudziła miasto, które zdążyło przygotować się do obrony.

Matka Courage zostaje sama i sama się wprzęga do wozu, ruszając za ostatnim pułkiem wojska. Jest rok 1636, do końca wojny pozostało jeszcze dwanaście lat. Może Annie uda się jeszcze zdobyć majątek?

 

Uwagi o kompozycji

To specyficzny dramat. Składa się z dwunastu scen, stanowiących opowieść o wydarzeniach wojny z lat 1624-1636. Spodziewamy się dramatu, a już na pierwszej stronie czytamy, że będziemy mieć do czynienia z kroniką, czyli dziełem epickim. Otóż Matka Courage… jest połączeniem utworu epickiego i dramatycznego. Do każdej ze scen wprowadza nas narrator, który opowiada nam o historycznych kolejach wojny oraz fikcyjnych dziejach matki Courage i jej dzieci. Reszty dowiadujemy się z tego, co stanowi o istocie dramatu: z didaskaliów, a przede wszystkim z dialogów i monologów osób występujących w dziele.

Matka Courage… jest tragedią. Moglibyśmy powiedzieć, że tragedią w stylu antycznym. Nad bohaterami ciąży fatum, któremu nie są w stanie stawić czoła. To fatum ma podwójne oblicze: jest nim los biedaków, którzy skazani są na wegetację oraz wojna, która nieuchronnie niesie śmierć, a na ludzkie twarze nakłada maskę cynizmu. Anna zdaje sobie sprawę, że jest skazana na ciągłą biedę, że nie ma żadnych widoków na przyszłość i że tylko rola hieny wojennej pozwala jej nie umrzeć z głodu. Anna wie też, że wojna zabierze jej dzieci. Ona sama jednak wymyka się tragizmowi. Myśli przede wszystkim o interesach, nie poddaje się smutnemu biegowi wydarzeń. Po śmierci dzieci wprzęga się do wozu i idzie dalej za swą wojną-żywicielką.

W tony tragiczne wplatają się elementy innych gatunków scenicznych. Niektóre partie w utworze są śpiewane w wesołych nutach operetkowych. Matka Courage zachęca do kupna towaru śpiewem, prostytutka Yvette opowiada w skocznej pieśni historię swego upadku. W rytmiczną piosenkę ubiera kapelan swoją wypowiedź dotyczącą męki Chrystusa. Po śmierci Katarzyny matka śpiewa jej dziecinną kołysankę. To połączenie gatunków: tragizmu, nieszczęścia wojny, śmierci ze skocznymi tonami nieco płaskiego utworu, którym jest operetka, daje w rezultacie wrażenie, że świat został urządzony na opak i że panuje w nim jakaś absurdalna dziwaczność, zwana groteską.

 

Świat na opak – rozważania o istocie wojny.

Najbardziej groteskowa jest sama wojna, a właściwie stosunek bohaterów do niej. Otóż wojna staje się w dramacie zjawiskiem pozytywnym. Pozostaje ciągle odrażająca i wstrząsająca, jest jednak przyjazna człowiekowi, jest chlebodawczynią matki Courage i jej dzieci. Wojna trzydziestoletnia miała silne podłoże religijne. Anna powiada, że gdy się słucha gadania możnych tego świata, wydaje się, że wywołują oni zbrojne konflikty z bojaźni bożej i w obronie tego, co piękne i szlachetne. Jednak gdy się lepiej temu przyjrzeć, to wojują oni dla zysku. Anna pojmuje wojnę jako okazję do prowadzenia interesów. Bo skoro możni się bogacą, to dlaczego nie mają tego tym bardziej robić ubodzy? W tym absurdalnym świecie na opak pokój staje się zagrożeniem dla człowieka. „Nie mówcie mi, że wybuchł pokój, kiedy właśnie zakupiłam nowe zapasy” – mówi z przerażeniem Anna. I mówi to wówczas, gdy Niemcy straciły więcej niż połowę ludności, gdy straszliwe zarazy dziesiątkują wioski i miasta, gdy szaleje głód w kwitnących niegdyś krainach, a wilki grasują wśród zgliszczy. Anny nie wzrusza nieszczęście, interesuje ją czysto handlowa strona wojny. Przechodzi przez kolejne tragiczne doświadczenia. Traci majątek, traci po kolei swoje dzieci. Widzowie obserwując ją w kolejnych scenach, mają nadzieję, że czegoś się w końcu nauczy, że wyciągnie z którejś katastrofy wniosek i zrozumie, iż wojna jest największym nieszczęściem. Momentami Anna rzeczywiście coś tam dostrzega. Ostatecznie jednak pozostaje ślepa. Bo to nie ona ma przejrzeć, to widz ma zrozumieć, że zło dziejące się na świecie, nawet jeżeli ustroi się w piórka zysku i bogactwa, zawsze pozostanie złem. A jeśli uwierzymy, że białe jest czarne, a czarne białe, zamkniemy się w świecie absurdu i groteski.

Zobacz:

Ważne zjawiska w literaturze współczesnej

TEST literatura współczesna cz. 1.

TEST literatura współczesna cz. 2.