Omów na wybranych przykładach cechy charakterystyczne i tematy poezji europejskiego romantyzmu.
Romantyzm niemiecki
Kto jedzie tak późno wśród nocnej zamieci?
To ojciec z dziecięciem jak gdyby wiatr leci.
Chłopczynę na ręku piastując najczulej
Ogrzewa oddechem, do piersi go tuli.
Mój synu, dlaczego twarz kryjesz we dłonie?
Czy widzisz, mój ojcze? Król olch w tej stronie.
Król olch w koronie, z ogonem jak żmija!
To tylko, mój synu, mgła nocna się zwija.
Chodź do mnie, chłopczyno, zapraszam najmilej,
Pięknymi zabawki będziem się bawili,
Chodź na brzeg, tu kwiatki kraśnieją i płoną,
A moja ci mama da suknię złoconą.
Johann Wolfgang Goethe, Król olch (fragment)
Wiersz ten jest znany w literaturze polskiej również pod tytułem Król elfów i ten tytuł z większą precyzją wprowadza nas w jego tematykę. Elfy – to fantastyczne, baśniowe stworki z ludowych podań, w które wierzą tylko prości ludzie i dzieci. Właśnie o ich królu – zwanym również królem olch – z ogromnym dramatyzmem opowiada dziecięcy narrator utworu. Czuje się przez niego wzywany i kuszony różnymi cudownymi obietnicami („Król olch ma córki, chcą bawić się ze mną!”), a jednocześnie bardzo się go boi, bo namawiający go coraz żarliwiej król grozi chłopcu, że go udusi. Pod koniec wiersza do tego dochodzi („Król olch mnie dusi… mnie słabo… ja ginę”), i na tym urywa się ich dialog. Równolegle jednak czytelnik poznaje drugi dialog – prowadzony przez ojca, który stara się uspokoić synka i zracjonalizować całą sytuację. Ojciec mówi o mgle, wietrze i kołysanych jego podmuchami drzewach – według niego wszystkie fantastyczne wydarzenia są tylko wytworem wyobraźni chorego, rozgorączkowanego dziecka, które pod koniec utworu umiera.
- Fantastyka, baśniowość i nawiązywanie do tradycyjnych, przekazywanych z ust do ust ludowych ballad – to jeden z najistotniejszych wyznaczników epoki romantyzmu!
Ballady
Były, obok Cierpień młodego Wertera, najpopularniejszymi utworami Goethego i wywarły ogromny wpływ na twórczość ówczesnych poetów. W Polsce do tego nurtu wyraźnie nawiązywał Mickiewicz, nie tylko przejmując od Goethego sam gatunek, ale również wykorzystując zbliżone motywy (w Świtezi motyw rybki kuszącej człowieka, by wskoczył do wody, zaczerpnięty jest z ballady Goethego pt. Rybak).
- W liryce Goethego pojawia się też drugi niezwykle ważny temat tekstów romantycznych: podkreślenie wyjątkowej roli, potęgi i niezależności poety, który w świecie fortun i zaszczytów pozostaje wolny i wierny tylko własnemu natchnieniu.
Mówi o tym w stylizowanym na średniowieczną balladę (średniowiecze to też przedmiot fascynacji romantyków!) wierszu pt. Śpiewak. Oto władca obiecuje bardowi uprzywilejowane miejsce na dworze, a on odpowiada w ten oto sposób:
Nie dla mnie, panie, łańcuch twój,
Rycerskiej daj go młodzi,
Przed ich to blaskiem groźnych zbrój
Strwożony wróg uchodzi.
[…]
Ja śpiewam tak, jak śpiewa ptak,
Co w górnym mieszka lesie;
Nagrodą moją wolny szlak
I pieśń, co w piersi rwie się […]
Drugim obok Goethego twórcą niemieckim, który wywarł ogromy wpływ na współczesnych, także na romantyków polskich, był Friedrich Schiller, twórca nowożytnego dramatu, ale również poeta. W jego utworze pt. Początek nowego stulecia znajdziemy wszystkie charakterystyczne cechy niemieckiego romantyzmu:
Przyjacielu zacny, gdzie na świecie
Cicha ustroń wolności, pokoju?
Wiek przeminął wśród burzy i w boju,
A mord – nowe otwiera stulecie.
[…]
Nieskończony świat przed tobą leży,
Wielki nawet dla statków cierpliwych,
Ale nie ma wśród jego bezbrzeży
Miejsca dla dziesięciu szczęśliwych.
Nastrój wiersza wskazuje, że autor cierpiał na typową dla swoich czasów chorobę wieku: poczucie bezsensu istnienia wywołane poniekąd sytuacją historyczną (podbite przez Napoleona Niemcy przestały być potęgą), po trosze zaś klimatem epoki skłaniającej się ku nostalgii, smutkowi, drobiazgowemu analizowaniu własnych nastrojów. Schiller, typowy romantyk, lubował się w wielkich słowach, czego przykładem jest choćby metafora (a dokładnie: hiperbola) nieskończonego świata, w którym nie starcza miejsca nawet dla dziesięciu szczęśliwych. On też odczuwał ból świata (Weltschmerz), i nie tyle szalał z namiętności jak bohater bajroniczny, ile raczej pogrążał się w cierpieniu jak bohater Cierpień młodego Wertera Goethego.
Wolność jest jedynie w kraju marzeń,
Piękno w pieśni zakwita jedynie.
Schiller jednoznacznie opowiedział się za typowo romantycznymi wartościami: prymatem życia wewnętrznego nad rzeczywistością, jak również moralnym zwycięstwem poezji (pieśni).
Wiarę w nadprzyrodzoną wręcz moc poezji odnajdziemy w wielu polskich utworach z tego okresu, chociażby w Konradzie Wallenrodzie (Pieśń Wajdeloty), a pogrążanie się w marzeniach to motyw tak popularny, że w zasadzie trudno byłoby wskazać utwór, w którym go nie ma!
Na zakończenie jeszcze jeden wiersz Schillera, w którym romantyczny kult uczucia spotyka się z fascynacją średniowieczem (a był to okres świetności Niemiec, za którą tak tęsknili ówcześni poeci):
Chcąc być widzem dzikich bojów,
Już u zwierzyńca podwojów
Król zasiada.
Przy nim książęta i panowie Rada,
A gdzie wzniosły krążył ganek,
Rycerze obok kochanek.
Rękawiczka
Wiersz wyraża oczywistą prawdę: ktoś, kto darzy drugą osobę uczuciem, nie będzie narażał jej na niebezpieczeństwo tylko dla zaspokojenia swojej próżności. Prawdę tę można było przekazać w prosty sposób, ale Schiller, jak przystało na poetę swojej epoki, skonstruował niezwykle plastyczną opowieść o średniowiecznym turnieju, na którym zamiast rycerzy walczą zwierzęta. W pewnej chwili „nadobna Marta”, chcąc wypróbować odwagę i miłość swojego rycerza Emroda, rzuca rękawiczkę między rozjuszone bestie i każe mu ją przynieść. On śmiało wkracza między lwy, przynosi rękawiczkę i, oddając ją, jednocześnie żegna się z próżną dziewczyną: „Pani! Twych wdzięków nie trzeba mi wcale”. Prosty, kolokwialny ton, w jakim wypowiada się komentujący to zdarzenie narrator („To rzekł i poszedł, i więcej nie wrócił”), przypomina proste morały z zakończeń Ballad i romansów Mickiewicza.
Romantyzm angielski
Kochałem – miłość często drogę znajdzie
Tam nawet, kędy głodny zwierz nie zajdzie.
A miłość taka, śmiała na przygody,
Czyliżby miała zostać bez nagrody?
Gdzie? kiedy? po cóż mam głosić przed światem? –
Byłem szczęśliwy w miłości – dość na tem.
A przecież często żałuję – daremnie! –
Wolałbym nie być kochany wzajemnie.
Ona umarła – jak? – o to nie pytaj,
Jeśli śmiesz, sam to odgadnij, wyczytaj
[…]
George Byron, Giaur
Już kilka wersów wprowadza nas w atmosferę tego typowo romantycznego poematu. Sam temat charakterystyczny jest dla epoki – utwór mówi o uczuciach, a właściwie o jednym: o miłości, która jednak przyjmuje tu dwie formy: do kobiety i do ojczyzny.
Właśnie od dzieł Byrona – Giaura i Wędrówek Childe Harolda – zaczęła się w Europie moda na wszelkiego rodzaju niechronologicznie opowiadane utwory i przeplatane swobodnymi refleksjami poematy dygresyjne. Przykładem mogą tu być chociażby Dziady z ich dziwną numeracją (najpierw powstały części II i IV, potem III, a I nigdy nie została ukończona) lub Beniowski (na budowę tego utworu oraz postać traktowanego z ironicznym dystansem głównego bohatera wpłynął też poemat Byrona Don Juan).
Zwróć uwagę na orientalne tło poematu.
Fascynacja Orientem była jednym z wyznaczników tej epoki i ten wątek też został zapożyczony przez naszych romantyków (egzotyczne podróże Beniowskiego i pojawiające się w Sonetach krymskich Mickiewicza egzotyczne słowa: mirza, Ajudah, Czatyrdah). Trzeba podkreślić, że w poemacie Byrona gwałtowny i namiętny jest nie tylko główny bohater: cały poemat aż kipi od niepohamowanych uczuć, narracja rwie się, a chwilami pędzi jak sam cwałujący Giaur (nagromadzenie czasowników!).
Na uwagę zasługuje także drugi wątek, równoległy do romansowego – patriotyczny. Byron szydzi ze współczesnych Greków, którzy biernie znoszą niewolę turecką (Giaur jest właśnie Grekiem, jego zemsta na Hassanie ma więc dwa wymiary). Poeta przypomina bohaterską historię narodu, który wsławił się pod Termopilami, a teraz jakby zapomniał o swojej przeszłości. Zachęca do walki narodowowyzwoleńczej: słowa
Walka o wolność, gdy się raz zaczyna,
Z ojca krwią spada dziedzictwem na syna
– u nas trafiły na niezwykle podatny grunt, bo przecież Polska była wówczas pod zaborami. Nasi poeci, chcąc wzmocnić we współczesnych ducha patriotyzmu, też – wzorem Byrona – przypominali imponujące czyny z historii Polski, przykładem może tu być chociażby Bema pamięci żałobny rapsod Norwida.
Chociaż Byron był bez wątpienia najwybitniejszym z angielskich romantyków, nie należy zapominać, że i jemu, i całej tej epoce drogę utorowała twórczość poetów preromantycznych. Trzeba zapamiętać nazwisko Jamesa Macphersona i jego tomik pt. Pieśni Osjana, który został opublikowany jako zbiór średniowiecznych pieśni rzekomo tylko odnalezionych i zebranych przez Macphersona. Pieśni Osjana miały ogromny wpływ na współczesną literaturę europejską. Od nich bowiem zaczęła się romantyczna fascynacja średniowieczem i ludowością, która nie minęła nawet wtedy, gdy wydała się cała mistyfikacja!
Nie wolno też pominąć Thomasa Percy’ego (Ballady ludowe) oraz Samuela Coleridge’a i Williama Wordswortha, zwanych poetami jezior, a to dlatego, że mieszkali na terenie pojezierza i jego krajobraz często stawał się motywem ich utworów. Opublikowali wspólny tom pt. Ballady liryczne. Nie mniej od zawartych w nim wierszy ważny okazał się wstęp do zbioru – autorzy wyjaśnili w nim zasady obowiązujące w poezji romantycznej: ma ona być nieskrępowanym wyrazem uczuć i wyobraźni oraz oddawać potęgę i piękno natury.
Oto, jak Coleridge opisywał jeden ze znajdujących się na pojezierzu wodospadów:
Z parowu tego, gdy wrzenie go zmąca
[…]
Raz w raz potężny słup wody wytryskał,
A w jego lotnych, choć rwanych rozpryskach
Głaz śmigał niby grad, gdy się odbijał.
Kubla Khan (nazwa wodospadu)
Przypomnijcie sobie bogate opisy przyrody z Sonetów krymskich Mickiewicza – przecież to ta sama stylistyka: wyczulenie nie tylko na drobne elementy krajobrazu, ale także na ruch i odgłosy (w tym również dźwięczącą w uszach ciszę, w której można by usłyszeć „głos z Litwy”). Preromantycy angielscy mieli więc wpływ nie tylko na swoją rodzimą literaturę!
Romantyzm rosyjski
A dusza brzemię smutku dźwiga,
Łzami zachodzą rzewne oczy.
I nagle tętent!… Krew zastyga.
Pod ganek!… i na nogi skoczy
[…]
Tak ona do tylnego ganku,
Z ganku do parku bez przystanku
Pomknęła; ani się z daleka
Obejrzeć nie śmie; leci lotem
Przez klomby, mostek, łączkę, przez
Aleję ku sadzawce, potem
Złamała krzewy, zgniotła bez,
Do rzeczki pędząc przez murawę
I omal że bez tchu na ławę
[…]
Aleksander Puszkin, Eugeniusz Oniegin
Poemat Eugeniusz Oniegin to jeden z wybitniejszych utworów Puszkina, a z całą pewnością najbardziej z nich „romantyczny”. Odzwierciedla najważniejsze hasła tej epoki, i to zarówno te filozoficzne, jak i typowo artystyczne, estetyczne.
Zacznijmy od filozofii. Romantyzm to epoka serca, wybujałej wyobraźni i uczuciowości graniczącej niekiedy z egzaltacją. Miłość była wtedy w modzie, a najbardziej ta nieszczęśliwa. I takie właśnie uczucie opisuje Puszkin. „Dusza dźwigająca brzemię smutku” to dusza zakochanej dziewczyny, Tatiany, która pała nieodwzajemnionym uczuciem do tytułowego bohatera poematu. Tatiana jest sentymentalna i czułostkowa – na taką postać wykreował ją poeta oczytany w literaturze preromantycznej (do tego nurtu należą Cierpienia młodego Wertera). Wcześniejszy od bajronizmu werteryzm przyniósł drugi dominujący w tej epoce wzorzec bohatera literackiego. Bohater bajroniczny jest bardziej zdecydowany, stać go niekiedy na podstępność i cynizm, bohater w stylu Wertera jest sentymentalny i naiwny, ale obydwu łączy wybujała uczuciowość i łatwość przechodzenia z jednego skrajnego nastroju do stanu dokładnie przeciwnego.
Puszkin zilustrował to doskonale: melancholijna Tatiana usłyszała tętent końskich kopyt, skojarzyła go z osobą ukochanego – i oto, jaka metamorfoza! Znika ospałość, dziewczyna w jednej chwili ożywa – poeta nie opisuje i nie nazywa jej stanów duchowych, lecz przedstawia ją w akcji, przez działanie; podobnie Byron zaprezentował nam swojego Giaura. Zwróć uwagę na nagromadzenie czasowników! Tatiana „pędzi”, „mknie”, „leci lotem”, na koniec w zapamiętaniu niszczy bez. Brakuje jej tylko rozwianego płaszcza Giaura (jeden z ulubionych rekwizytów romantyków), który potęgowałby wrażenie ruchu, ale i bez tego jej sylwetka jest niezwykle dynamiczna. Czy nie odnosicie wrażenia, że Tatiana zachowuje się jak szalona? Od romantycznej egzaltacji do szaleństwa niedaleko – przecież kontynuacją postawy nadwrażliwca, który nie poradził sobie z własnymi emocjami (też miłość!), jest postać Gustawa z IV części Dziadów.
Oprócz opisu ekstremalnych stanów uczuciowych w tym fragmencie Eugeniusza Oniegina odnajdziemy bez trudu jeszcze jeden element charakterystyczny dla epoki: jest nim krajobraz, w którym rozgrywa się akcja – to typowy pejzaż romantyczny! Mamy tu i zadrzewioną aleję, i łączkę, i park z malowniczą sadzawką i ławeczką, na której heroina może spokojnie rozmyślać o ukochanym. Dzika albo stylizowana na dziką, nieujarzmioną (tzw. park angielski – jeśli znacie warszawskie Łazienki, wiecie, o co chodzi) przyroda stanowiła drugie, obok scenerii orientalnej, ulubione tło akcji utworów romantycznych. Przypomnijcie sobie „świątynię dumania” Telimeny z Pana Tadeusza i bielony ganek, również z tego poematu (w Onieginie też jest ganek, a nawet dwa). Jeśli nie starczyło Wam wyobraźni, przejrzyjcie reprodukcje obrazów J. A. Kocha!
Romantyzm zapisał się w Rosji jako epoka wielu poetów; tworzyło wtedy pokolenie tzw. dekabrystów (uczestników krwawo stłumionego powstania), do którego należeli m. in. Rylejew, Bestużew, Muchanow. Ich twórczość ma dużą wartość artystyczną, ale nie podejmują oni tematyki uniwersalnej, ograniczają się głównie do lokalnej problematyki społecznej. Puszkin wyszedł daleko poza nią. Sięgnął po niezwykle popularny w romantyzmie gatunek poematu, stworzył bohaterów myślących i czujących w sposób typowy dla swojej epoki (w znudzonym życiem Onieginie odnajdujemy rysy bohatera bajronicznego – samotność, indywidualizm oraz znany z poezji niemieckiej ból świata).
Pojawiające się w twórczości Puszkina wątki kontynuowane przez poetów zagranicznych w kraju podjął tylko Lermontow:
Nie, jam nie Byron – inny – sam,
Nieznany jeszcze muz wybraniec,
Jak on, tak świata jam wygnaniec,
Tylko rosyjską duszę mam.
Jam zaczął wcześniej, skończę wcześniej,
Niewiele spełni moja myśl;
W duszy – jak w toni mórz bezkresnej –
Mych marzeń leżą szczątki dziś.
I któż by, o posępna toni,
W odmęt tajemnic twoich wnikł?
Kto tłumom moje sny odsłoni?
Ja – albo sam Bóg – albo nikt.
Ten wiersz zawiera kilka motywów typowych dla epoki: indywidualizm, wyobcowanie i dystans wobec świata.
Jest „inny”, „sam”, i w tym bliski jest bohaterowi bajronicznemu. Poza tym jest poetą, a romantyzm uważał poetów za pierwszych po Bogu. Lermontow mówi o swojej profesji (czy powołaniu?) w patetycznej metaforze „muz wybraniec”. Wróćmy jednak do wyobcowania: zawsze wiąże się ono z poczuciem niezrozumienia przez otoczenie i tak dzieje się również w tym wypadku. Autor (w liryce bezpośredniej śmiało można go utożsamiać z podmiotem lirycznym) określa siebie jako wygnańca świata. To ulubiona poza poety romantycznego, który z jednej strony czuje się odrzucony przez społeczeństwo, z drugiej zaś – przekonany o swojej wyższości nad resztą świata, pogardza tłumem. Do tego stopnia zależy mu na zachowaniu indywidualności i oryginalności, że kilkakrotnie podkreśla swoją odmienność, nawet od najpopularniejszego twórcy epoki (dzisiaj powiedzielibyśmy: idola), którym był Byron.
Zgodne z romantycznymi tendencjami jest też akcentowanie własnej odrębności narodowej – niezwykle modny był wówczas Orient i w ogóle Wschód, a Rosja to z pozycji kultury zachodniej egzotyka, więc mamy jeszcze jeden romantyczny motyw! „Kto tłumom moje sny odsłoni?” – pyta patetycznie autor i udziela równie górnolotnej odpowiedzi, z której wynika, że bez pomocy jego samego lub nawet Boga (Jego postać często gości w utworach romantycznych) pozostanie on na zawsze niezrozumiany przez świat. Wątek poety jako jednostki wyjątkowej, wybranej, wywyższonej ponad gromadę „zjadaczy chleba” powróci w wielu utworach romantycznych; pojawia się także w Dziadów części III (dumny i niepokorny poeta Konrad), w Kordianie Słowackiego i, w osobie Hrabiego Henryka, w Nie-Boskiej komedii Krasińskiego.
Jeśli zaś chodzi o Lermontowa, to do przesłania przywołanego wyżej wiersza zbliżona jest wymowa jego sonetu Żagiel. Nie porusza on, co prawda, wprost wątku poety i poezji, ale pojawiają się w nim rozważania o samotności, niezrozumieniu, wyobcowaniu – słowem Weltschmerz w rosyjskim wydaniu. Przywołajmy jeszcze kawałek tego wiersza:
Samotny żagiel w niebios toni
Bieleje na błękicie fal.
Skąd płynie? dokąd? za czym goni;
Ku jakim brzegom biegnie w dal? […]
I nie od szczęścia żagiel biały
Ucieka, nie ku szczęściu mknie!
Zobacz: