Wisława Szymborska
Głos w sprawie pornografii
Nie ma rozpusty gorszej niż myślenie.
Pleni się ta swawola jak wiatropylny chwast
na grządce wytyczonej pod stokrotki.
Dla takich, którzy myślą, święte nie jest nic.
Zuchwałe nazywanie rzeczy po imieniu,
rozwiązłe analizy, wszeteczne syntezy,
pogoń za nagim faktem dzika i hulaszcza,
lubieżne obmacywanie drażliwych tematów,
tarło poglądów – w to im właśnie graj.
W dzień jasny albo pod osłoną nocy
łączą się w pary, trójkąty i koła.
Dowolna jest tu płeć i wiek partnerów.
Oczy im błyszczą, policzki pałają.
Przyjaciel wykoleja przyjaciela.
Wyrodne córki deprawują ojca.
Brat młodszą siostrę stręczy do nierządu.
Inne im w smak owoce
z zakazanego drzewa wiadomości
niż różowe pośladki z pism ilustrowanych,
cała ta prostoduszna w gruncie pornografia.
Książki, które ich bawią, nie mają obrazków.
Jedyna rozmaitość to specjalne zdania
paznokciem zakreślone albo kredką.
Zgroza, w jakich pozycjach,
z jak wyuzdaną prostotą
umysłowi udaje się zapłodnić umysł!
Nie zna takich pozycji nawet Kamasutra.
W czasie tych schadzek parzy się ledwie herbata.
Ludzie siedzą na krzesłach, poruszają ustami.
Nogę na nogę każdy sam sobie zakłada.
Jedna stopa w ten sposób dotyka podłogi,
druga swobodnie kiwa się w powietrzu.
Czasem tylko ktoś wstanie,
zbliży się do okna
i przez szparę w firankach
podgląda ulicę.
Utwór Wisławy Szymborskiej czytamy, poznając oświecenie, ale pomysł wiersza wiele zawdzięcza z pewnością barokowi. To przecież przykład zastosowania konceptu, niezwykłego pomysłu, który zaskakuje, a nawet szokuje czytelnika. Najpierw tytuł – intryguje, sugeruje, iż rzecz będzie dotyczyła sfery tabu, erotyzmu, tego, co nieprzyzwoite i wstydliwe, ale przecież obecne w życiu i budzące zainteresowanie.
Pornografia – tępione w imię zasad moralnych i religijnych pisma, druki, przedstawienia teatralne, filmy, zdjęcia, obrazy i inne przedmioty o treści nieprzyzwoitej, obliczone na wywołanie podniecenia erotycznego.
Podobny chwyt zastosował przed wojną Tadeusz Żeleński-Boy: wydając Rozprawę o metodzie Kartezjusza, opatrzył ją opaską „Tylko dla dorosłych”. Ludzie, zwabieni napisem i opinią o Boyu – skandaliście, kupowali, spodziewając się frywolnego tekstu otrzymali poważne dzieło filozoficzne.
A ten, kto przeczytał wiersz Szymborskiej, także nie rumienił się nad sprośnościami, ale zastanawiał nad wartością niezależnego myślenia.
Tytuł wiersza myli, ale jednocześnie otwiera łańcuch skojarzeń wykorzystujących wieloznaczność słów, igrających tym, co dosłowne i metaforyczne. Poetka wypowiada się także za pomocą nowych związków frazeologicznych. To, co kojarzy się z erotyką, w istocie służy scharakteryzowaniu ludzi, którzy odrzucają autorytety i poszukują własnej drogi do prawdy – są „zuchwali, nazywając rzeczy po imieniu” i „swawolą”. Nawiasem mówiąc, „swawola” wywodzi się od słowa „wola, czyli wolność”.
Szymborska, określając myślenie jako rozpustę, swawolę, zuchwalstwo, smakowanie owoców „z zakazanego drzewa wiadomości”, stwierdza, że historia ludzkości to walka między tymi, którzy chcieliby zachować monopol na posiadanie prawdy, autorytet, a często i władzę, tymi którzy chcą sami poznać prawdę i wobec autorytetów są krytyczni, i bywały czasy, kiedy łatwiej było rozgrzeszyć się z rozpusty niż z ogłoszenia prawd niewątpliwych, ale uznanych za herezję. Za cóż w końcu zginął Giordano Bruno?
Zobacz:
Wypisz w punktach charakterystyczne cechy poezji Szymborskiej
Co wiesz o twórczości Wisławy Szymborskiej? Omów wybrane utwory.