Narratorem powieści jest od początku ktoś z wewnątrz, co daje wrażenie autentyzmu. Dopiero pod koniec relacji o epidemii dowiadujemy się, że narratorem jest nie anonimowy mieszkaniec Oranu, ale centralna postać utworu – doktor Rieux. Dlaczego ukrył ten fakt? „Zależało mu na tonie obiektywnego świadka”. Kronikarz stara się być dokładny. Przedstawia szczegółowy obraz epidemii: objawy choroby, ludzkie postawy, sposoby walki. Najmniej mówi o swoich przeżyciach. Uważa, że tak trzeba:
Chcąc być wiernym świadkiem, musiał mówić przede wszystkim o czynach, dokumentach i pogłoskach. Ale o tym, co osobiście miał do powiedzenia, o swoim czekaniu, o swoich doświadczeniach, należało milczeć.
Na kształt kroniki o dżumie ma więc wpływ rezerwa doktora Rieux, jego opanowanie. Bohater nie poddaje się emocjom, choć na co dzień obcuje z cierpieniem i śmiercią. A może właśnie dlatego? Rambert zarzuca mu nawet brak zrozumienia ludzkich uczuć: „Mówi pan językiem rozsądku, to dla pana abstrakcja”. Nie do końca ma rację. Rieux jest człowiekiem, któremu trudno przychodzi wyrażanie swoich przeżyć. Nie mówi wprost o przyjaźni, czułości. Ale to nie znaczy, że ich nie czuje! Swą miłość do żony wyraża poprzez konkretne czyny. Organizuje ukochanej wygodną podróż do uzdrowiska. W czasie dżumy często telegrafuje, pytając o zdrowie żony. Jej śmierć przyjmuje ze spokojem, choć z pewnością cierpi.
Lekarz z powołania
Doktor Rieux przypomina Tomasza Judyma z Ludzi bezdomnych Stefana Żeromskiego. Tak jak on urodził się w biednej, robotniczej rodzinie. Musiał pokonać wiele przeciwności, by zostać lekarzem. Także dla niego praca jest sensem życia, powołaniem. Rieux jest jednak szczęśliwszy od Judyma – ożenił się, cieszy się ludzką sympatią. Swojego zajęcia nie traktuje jak spłacania „długu przeklętego”. Pomaganie cierpiącym to dla niego obowiązek. Jeśli ktoś nie ma pieniędzy – leczy go za darmo. Rieux jest życzliwy i ofiarny aż do granic. Nie widzi w tym nic dziwnego: „kiedy człowiek jest lekarzem, ma pojęcie o cierpieniu i nieco więcej wyobraźni”. Wie, że jemu także grozi zarażenie się i śmierć, jednak ani przez chwilę nie zastanawia się, czy warto się poświęcić. Chce pomagać innym.
Człowiek aktywny
Doktor Rieux jest człowiekiem energicznym. Tarrou dostrzega to w jego zachowaniu:
Chodzi szybko. Zstępuje z chodnika nie zmieniając kroku, ale najczęściej na przeciwległy chodnik lekko wskakuje. (…) Wygląda na człowieka zorientowanego w sytuacji.
Rieux pierwszy reaguje na niezwykłe wypadki w Oranie. Są to konkretne działania: dzwoni do innych lekarzy, potem prosi o izolowanie chorych, telegrafuje do Paryża po serum. Przeciwstawia się bezczynności i chęci „przeczekania”. W czasie epidemii pracuje bez wytchnienia – często wraca do domu o drugiej w nocy, by wcześnie rano znów jechać do chorych. Prowadzi szpital, pomaga organizować ochotnicze oddziały sanitarne (pomysł Tarrou). Zdaniem doktora Rieux nie wolno się poddawać, choćby sytuacja wydawała się beznadziejna. Jako lekarz wie, że nie zwycięży choroby: nie ma leków, by walczyć z dżumą. Jest jednak przekonany, że nie wolno „padać na kolana”.
Buntownik
W postawie opanowanego doktora Rieux dostrzegamy pewne elementy buntu. Jako lekarz robi wszystko, by przeciwstawić się chorobie:
(…) kiedy się widzi biedę i cierpienie, jakie dżuma przynosi, trzeba być szaleńcem, ślepcem lub łajdakiem, żeby się na nie zgodzić!
Może właśnie dlatego Rieux został lekarzem? Najważniejszą wartością jest dla niego ludzkie życie. Jeśli ktoś godzi się na śmierć człowieka, popełnia zbrodnię! „Przyzwyczajenie się do rozpaczy jest gorsze niż sama rozpacz”. Doktor wie jednocześnie, że koniec epidemii w Oranie nie jest ostatecznym pokonaniem zła. Dlatego nie cieszy się z innymi, gdy w końcu zezwala się na otworzenie bram miasta. Wie, że „bakcyl dżumy nigdy nie umiera” – ludzie muszą być stale gotowi do walki. Rodzajem buntu przeciwko złu jest również spisywanie kroniki, w której doktor staje po stronie ofiar:
Doktor Rieux postanowił napisać opowiadanie (…), żeby nie należeć do tych, co milczą, żeby świadczyć na korzyść zadżumionych, żeby zostawić przynajmniej wspomnienie niesprawiedliwości i gwałtu, jakich doznali (…).
Właśnie poprzez bunt można ocalić sens ludzkiego życia.
Człowiek honoru
Doktor Rieux to człowiek pełen dobroci i szlachetności. Jego zdaniem w życiu najważniejsza jest uczciwość („jedyny sposób walki z dżumą”). Na czym ona polega? „Najważniejsze to dobrze wykonywać swój zawód” – tak widzi Rieux swoją uczciwość jako lekarza. Jest rzetelny i sumienny. Wytrwały, mimo że ponosi klęski w walce z chorobą. Doktor Rieux stara się być uczciwy wobec pacjentów. Nie okłamuje ich, nie daje złudnej nadziei, ale też jej nie odbiera. Rzeczowo, spokojnie odpowiada na pytania. Rieux jest człowiekiem niezwykłym, ale też skromnym. Sprzeciwia się wszelkim próbom gloryfikacji swojej aktywności: „Ja nie mam powołania ani na bohatera, ani na świętego. Chciałbym po prostu być człowiekiem”. Bycie człowiekiem to według doktora przeciwstawianie się wszelkiemu złu świata (w powieści Camusa symbolizuje je epidemia). Walka z dżumą to nie bohaterstwo, ale jedyny logiczny sposób zachowania. Wierność własnym ideałom broni człowieka przed chaosem świata. Ten bohater Dżumy pokazuje potrzebę uczciwości wobec samego siebie, nawet w sytuacjach beznadziejnych.
Święty bez Boga
Jean Tarrou zastanawia się, czy można być świętym bez Boga. Jeśli tak, dobrym przykładem jest właśnie Rieux. Doktor zapomina o swoich sprawach, skupiając się na pomaganiu innym ludziom. Wcale zresztą nie uważa tego za szczególne poświęcenie! Rieux nie wierzy w Boga, nie szuka u niego wyjaśnienia tragedii Oranu:
(…) gdyby wierzył we wszechmogącego Boga, przestałby leczyć ludzi, zostawiając Bogu tę troskę.
Żadna wiara nie pomaga człowiekowi zrozumieć sensu życia. Nie przydadzą się moralne nakazy i zakazy. Człowiek sam musi oddzielić dobro od zła. Musi też w sobie samym szukać siły do walki z tym złem. Poprzez swego bohatera Camus wyraża filozofię egzystencjalną. Mówi o absurdalności życia, ale jednocześnie o potrzebie heroizmu i ludzkiego współdziałania. Właśnie bunt przeciw złu i ludzka solidarność są podstawą głoszonej przez Camusa etyki bez Boga.
Prometeusz
Doktor Rieux ma w sobie wiele z Prometeusza. Ten mitologiczny bohater odwrócił się od bogów, wybrał pomaganie ludziom. Za to, że wykradł ogień, został skazany na wieczny ból. Prometeusz stał się symbolem bezgranicznego poświęcenia, cierpienia dla dobra ludzkości. Doktor z Dżumy także współczuje innym i pragnie im pomóc. Jest ateistą, wybiera ludzi, a nie Boga. Każdego dnia ryzykuje własne życie, ale dobro bliźniego jest dla niego ważniejszą wartością. Czy Rieux cierpi? Nie może beznamiętnie obserwować agonii dziecka. Nie może nie myśleć o pogarszającym się stanie zdrowia żony. A jednocześnie swoje uczucia uważa za nieistotne – „Na razie są chorzy i trzeba ich leczyć”.
Człowiek tolerancyjny
Doktor Rieux jest życzliwy wobec innych ludzi. Szanuje swoich pacjentów. Nie potępia Cottarda, starał się wytłumaczyć jego zachowanie. Nie potępia także Ramberta, który za wszelką cenę chce wydostać się z miasta. Rieux – sam pełen poświęcenia – nie wymaga jednak heroizmu od każdego. Rozumie, że młody dziennikarz pragnie za wszelką cenę wrócić do ukochanej kobiety. I choć woli, żeby Rambert pomógł mu w walce z dżumą, nie robi nic, żeby uniemożliwić mu (nielegalne!) opuszczenie Oranu. Nawet życzy mu szczęścia! Postawę doktora wyjaśnia wypowiedziana przez niego myśl, że „w ludziach więcej rzeczy zasługuje na podziw niż na pogardę”.
Przyjaciel i autorytet
Postawa doktora Rieux zachęca wielu do działania. W walce z dżumą pomaga mu Tarrou i liczni ochotnicy. Nawet szary i cichy urzędnik Józef Grand z poświęceniem pracuje w oddziałach sanitarnych. Podobnie surowy sędzia Othon. Przykład doktora powoduje zmianę w postawie Ramberta. Przecież Rieux też miał żonę poza Oranem, a każdego dnia ryzykował życie, pomagając chorym! Dziennikarz, tęskniący za swoją ukochaną, postanawia jednak zostać. Rozumie, że „może być wstyd, że człowiek jest sam tylko szczęśliwy”. Rambert to konkretny przykład osoby, na którą wpłynęła postawa doktora Rieux. Z pewnością niejedyny! Doktor nie jest wylewny w okazywaniu uczuć, ale oddany jako przyjaciel. Gdy zachoruje Tarrou, nie nakaże izolacji. Postanowi wraz z matką leczyć go we własnym domu. Chory umrze. Rieux rozumie jednak, że właśnie przyjaźń jest tym, co wygrał „w grze dżumy i życia”.
Zobacz:
Dlaczego Bernarda Rieux, bohatera i narratora Dżumy Alberta Camusa, nazywamy świętym bez Boga?