Człowiek
Antyk
To w antyku rodzi się humanizm. To starożytni filozofowie spędzają lata na poszukiwaniu recepty na szczęście. Artyści rzeźbią piękne ludzkie ciała, poeci wielbią to, co w człowieku szlachetne i cenne: mądrość, odwagę, męstwo, sprawiedliwość. Ludzie są niemal równi bogom (a bogowie podobni do ludzi), wszak w Homerowych epokach panuje zasada „bogowie jak ludzie – ludzie jak bogowie”.
W Biblii – dziele starożytnym i sakralnym – są co najmniej dwa ujęcia ludzkiej pozycji w świecie. Pierwsza – zawarta np. w Psalmach – głosi, że człowiek jest namiestnikiem Boga na ziemi, potężnym władcą świata. Druga – np. z Księgi Koheleta – głosi, że człowiek to marna kruszyna, pył, znikoma istota zagubiona w kosmosie. W „epokach rozumnych” bardziej podoba się ten pierwszy pomysł.
Średniowiecze
Średniowiecze – choć duchowe, mistyczne, religijne – też czerpie ze starożytności. Arystoteles jest autorytetem dla ludzi wieków średnich. Święty Augustyn przenosi na grunt chrześcijański platoński dualizm i chce połączyć myśl Platona z chrześcijaństwem.
W epoce dominuje biblijny motyw człowieka jako przemijającej marności nad marnościami. Skromność, asceza, ubóstwo, myśl o życiu pośmiertnym – to obowiązujące postulaty. Panuje teocentryzm – to Bóg znajduje się u szczytu wartości. Człowiek rozdarty pomiędzy ziemskimi pokusami a niebiańskimi ideałami, pomiędzy zwierzętami a aniołami – przeżywa dramat. To wizja świętego Augustyna. Według świętego Tomasza – świat jest strukturą harmonijną, człowiek ma w niej określone miejsce, jest istotą społeczną, a władzę otrzymał od Boga.
Renesans
Boska Komedia Dantego – typowy utwór należący do obu epok, przełomowy. Jeszcze zanurzony w średniowieczu, w jego magii liczb i teocentryzmie – a już zapowiadający myśl renesansową.
Człowiek w centrum uwagi! Nazywamy to humanizmem i antropocentryzmem. Człowiek wart jest własnego zainteresowania. Powinien zadbać o swoje życie – wygodę, strój, rozwój umysłu. Któż ma być podmiotem myśli, bohaterem literatury, zdobywcą świata, sławnym geniuszem? Człowiek. A konkwistadorem, podróżnikiem, bankierem, mecenasem, dyplomatą, władcą, przedsiębiorcą? Oczywiście – człowiek. W cień odchodzi średniowieczna skromność i anonimowość. Również powaga: ludzie renesansu lubią się śmiać.
Barok
Twórczość Szekspira. Przełom wieków XVI i XVII, człowiek tematem i bohaterem, ale kompozycja odrzuca klasyczne normy, a myśl zakłada rzeczy, o których nie śniło się filozofom…
Słaba trzcina na wietrze, choć rozumna – oto człowiek według Pascala. Jest to wiek wojen, zarazy pustoszą miasta, Europę wypełnia głód, śmierć, cierpienie. Gdzież tu miejsce na renesansowe umiłowanie harmonii i ładu? Człowiek baroku przekonany o swojej kruchości zwraca się ku Bogu i religii. Dobra ziemskie nie mają żadnej wartości, ciało ludzkie to… „beczka pełna gnoju” – według polskiego poety Wacława Potockiego. Punkt docelowy – grób. Całe życie – walka z szatanem namawiającym do grzechu…
Oświecenie
Kartezjusz. Myśliciel wieku XVII, dał podwaliny filozofii oświeconego racjonalizmu. Locke – autor sformułowania tabula rasa. A pomysł Leibniza o najlepszym ze światów, czyli naszym, sprowokował Woltera.
Klasyczne wzorce znowu w cenie. Szacunek do człowieka, humanizm, wiara w potęgę ludzkiego rozumu. Modna jest tolerancja, myślenie o tym, jak poprawić i uprzyjemnić ludzkie życie. Umysł oświecony czerpie z dorobku filozofów antycznych, zachwyca się renesansowym humanizmem. Krytykuje istniejące instytucje i schematy, bo chce zmieniać świat na lepsze.
Bywa też sentymentalny (Rousseau zadbał, by pamiętano, że człowiek to także uczucia). W dążeniu do rozkoszy i rozrywki bywa człowiek osiemnastowieczny libertynem…
Romantyzm
Twórczość Goethego. Ostatni klasyk – pierwszy romantyk. Jeszcze osiemnastowieczny, wykształcony na klasycyzmie, stworzył postać Fausta, który – zwątpił w wiedzę, a zawarł pakt z diabłem. W Polsce dziełem przełomów jest… Oda do młodości Adama Mickiewicza.
Człowiek romantyzmu zwątpił w autorytet wiedzy – jest mistykiem, irracjonalistą. Szekspirowskie hasło: „są rzeczy na niebie i ziemi, o których nie śniło się filozofom” – to jego motto życiowe.
Romantyk odczuwa ból istnienia (weltschmerz), rzuca się w Sturm und Drang i buntuje przeciw rzeczywistości. Także przeciw Bogu.
Pozytywizm
Romantyczni naukowcy też mają swoje osiągnięcia – bez nich nie byłoby wielkich osiągnięć rewolucji przemysłowej. Np. lokomotywa Stephensona to rok 1829, a początek fotografii – 1818. Rok – 1850, gdy na arenę wkracza realizm, to także data śmierci Balzaca – pisarza, „romantycznego realisty”.
Pozytywista skupia się na ulepszaniu życia, poprawianiu bytu najbiedniejszych, szacunku do życia i pracy. Również zdrowia: Herbert Spencer wręcz krzyczy: „zachowanie zdrowia jest obowiązkiem!” W modę wszedł sport i gry ruchowe (pozytywiści lubili grywać w tenisa i jeździć na rowerze).
Tu w II połowie XIX wieku spotyka się renesansowy humanizm i oświeceniowa myśl reformatorska. Tu rodzi się nasz dwudziestowieczny model zdrowego życia, dbania o swój organizm. Niech sprawność intelektualna idzie w parze ze sprawnością fizyczną! Ta myśl – choć znali ją już starożytni – w pozytywizmie staje się modna i ważna. Dzisiejszy styl życia rodzi się gdzieś tutaj.
Znów upada wiara w sens ludzkiego życia. Człowiek jak trzcina barokowa, człowiek jak średniowieczny pył marny – tak postrzegają swoje istnienie ludzie końca wieku XIX. Dlaczego? Bo jest właśnie koniec wieku – fide siècle; poczucie końca świata ogarnia ludzkość. Czym jest życie? Pasmem cierpień, dążeniem do śmierci – twierdzi Schopenhauer. Ale Nietzsche będzie propagował nieco inną wizję – kult nadczłowieka, wybitnej, silnej jednostki – ta może sprawować władzę nad marną resztą.
Dwudziestolecie
Epoki dzieli wojna. Gdy świat otrząśnie się po tragedii – będzie innym światem, choć przecież nie zapomniał twórców i koncepcji przedwojennych. Znajdą swoje kontynuacje – bezgraniczny katastrofizm, schopenhaueryzm. Typowy przykład kontynuacji młodopolskich fascynacji w dwudziestoleciu? – w Polsce Witkacy i Schulz.
Nawet część przedwojennych twórców tworzy nadal (u nas np. Żeromski). A jednak XX wiek to zupełnie inny świat.
Entuzjazm. Znów wiara w niezwyciężony ludzki umysł. Osiągnięcia nauki i techniki pozwalają uwierzyć w ludzką potęgę. Kochani: człowiek pokonał przestrzeń, bo porusza się błyskawicznie (np. automobilem z prędkością 30 km/h). Ba… rozmawia przez kabel, wzniósł się w przestworza, pokonał groźne choroby, rozbił atom. To nie baśń – człowiek ma prawo w siebie wierzyć bardziej niż renesansowi humaniści, oświeceniowi racjonaliści, rozsądni pozytywiści. Wskrzeszono olimpiady – sport nadal w cenie. Niestety – za entuzjastycznym samozachwytem podążą niepewność, lęk istnienia. Rodzi się egzystencjalizm – a wojna pokaże, że rację mieli katastrofiści.
II wojna światowa
Granica historyczna – wiek XX rozdzieliła II wojna światowa. Po niej – wielkiej dziejowej katastrofie – nic nie będzie już takie samo.
Człowiek wojny, czasów pogardy, zarażony śmiercią, poddany próbie historii – nie wie, czy jest zbrodniarzem, czy bohaterem. Okazał się wielki – cierpiał, był ofiarą, walczył o najwyższe ideały. Okazał się zabójcą, siał zło, okrucieństwo, stworzył fabryki śmierci. „Ludzie ludziom zgotowali telos” – napisze potem Nałkowska. „Któż oddzieli teraz światło od ciemności?” – pytał Różewicz.
Rzecz w tym, że wojna skomplikowała definicję człowieka, zaprzeczyła zdaniu, iż „człowiek – to brzmi dumnie” i… udowodniła, że nie całkiem się zdezaktualizowało.
XX wiek
Człowiek współczesny jest dziedzicem epok rozumu. Woli dbać o swoją wygodę, dobre życie, poczciwą sławę, urodę ciała – niż umartwiać się i zastanawiać nad bytowaniem pośmiertnym. Chce wiedzy, wierzy w rozum. Czarodziejskie gadżety z baśni stały się normalnością: komórki, komputery, nowoczesne środki transportu to dzieci epok rozumnych. Humanizm współczesny często przeradza się w postawy humanitarne. Współczesny superman to wnuk antycznego herosa. Tolerancja, o którą walczył Wolter, jest obowiązkiem człowieka współczesnego.
Renesansowy kupiec, przedsiębiorca, człowiek interesu dziś przeżywa swój… renesans.Współczesność wytwarza – właściwie odtwarza – typ everymana. Wraca do średniowiecznych źródeł, by stworzyć typ człowieka – każdego, schematycznego, reprezentującego losy ludzkości. Czasem ów everyman jak bierny dekadent przyjmuje pozycję horyzontalną, tak jak bohater Kartoteki Różewicza.
Typ – ideał
Antyk
Człowiek starożytny wielbił umiar i harmonię. Poszukiwał sposobu na szczęśliwe życie, definiował, czym jest cnota – i próbował żyć według ustalonych reguł. Ucztował – lubił korzystać z życia – ale też wiedział, co to samodyscyplina, spartańskie życie i stoicki spokój. Był szczery i prostolinijny jak żołnierz i mądry jak filozof.
Średniowiecze
Pareneza – to wzorce osobowe godne naśladowania. Średniowieczni ludzie lubili parenezę i ustalili następujące ideały: idealny władca, rycerz i święty. Wszyscy musieli być pobożni i na swój sposób walczyć o wiarę. Od władcy i rycerza wymagano męstwa, wierności kodeksowi rycerskiemu i ćwiczeń w żołnierskim fachu. Asceta musiał umartwiać ciało, żyć w ubóstwie i kontemplować. Za to ideał w wydaniu świętego Franciszka powinien wędrować po świecie, kochać bliźniego, naturę, zwierzęta, być radosny i szczęśliwy. Moralitet zaś wykreował typ everymana: człowieka – każdego, reprezentanta całej ludzkości.
Renesans
Tak zwany „umysł renesansowy”. To właściwie geniusz, człowiek wszechstronnie wykształcony. Nie wystarczy, by znał się tylko na jednej dziedzinie – musi ogarnąć ich cały zakres. Nie wystarczy być lekarzem – do tego trzeba być matematykiem, wynalazcą, astronomem, genialnym malarzem, rzeźbiarzem, a nawet konstruktorem maszyn latających. Jak – Leonardo da Vinci.
Barok
Wskrzesza typ średniowiecznego błędnego rycerza – ale to Don Kichot, szalony marzyciel, ofiara rycerskich romansów. Staje do walki ze złem – ale to walka z wiatrakami. Ludziom baroku podoba się mit rycerski (Torquato Tasso, polscy bohaterowie Trylogii), ale inaczej żyje francuski dworak czasów Ludwika XIV i Moliera, inaczej kosmopolita – elegant podróżujący po świecie, a jeszcze inny typ stwarza domorosły, tradycyjny, konserwatywny, patriotyczny, religijny, pełen pychy – polski Sarmata.
Oświecenie
Człowiek oświecony – to intelektualista i erudyta. Znawca sztuk. Wysublimowany koneser obdarzony smakiem. Jego postawę cechuje tolerancja i szacunek dla cudzych poglądów, jest bowiem wolnomyślicielem, jak Wolter.
Ale „typami” oświeceniowymi są też: człowiek sentymentalny i libertyn. Sentymentalny jest niezwykle uczuciowy i wrażliwy. Kocha naturę, ucieka od cywilizacji. Libertyn jest niebezpieczny – w poszukiwaniu rozkoszy popada w rozpustę, przekracza wszelkie granice – jak choćby markiz de Sade.
Romantyzm
Indywidualista – samotny, nierozumiany przez zwykły tłum, zbuntowany, nieszczęśliwy. Najlepiej poeta. Oczywiście młody, wrażliwy i nieszczęśliwie zakochany. Romantyzm to czas indywidualistów, którzy śmiało występują nawet przeciw Bogu. Imponują odwagą, wrażliwością, wyjątkowością. Nie grzeszą skromnością. Ich hasłem może być zdanie ze Słowackiego: „Jam posąg człowieka na posągu świata”.
Pozytywizm
Realista. Aktywny, rozsądny, ufa nauce. Reformator. Uporządkowany – ułoży sobie życie tak, by świat miał z niego pożytek, lecz również tak, by zadbać o własne zdrowie i wygodę. Bohater realistyczny typowy dla literatury tego czasu jest człowiekiem silnym, energicznym – z reguły usytuowanym na styku dwóch światów – np. pomiędzy arystokracją i kupiectwem. Prawdę mówiąc – nie zawsze wygrywa.
Młoda Polska/Modernizm
Dekadent, schyłkowiec. Zamroczony opium, tylko pogrążony w rozmyślaniach czeka na koniec świata i nie chce nic robić. Jest biernym pesymistą. Jeśli poetą – to przeklętym. Pogardza filistrem, czyli mieszczuchem uzależnionym od zasad i konwenansów. Jeśli jest polskim artystą – to musi fascynować go wieś. Ogólnie hołduje hasłu sztuka dla sztuki i nienawidzi pozytywistycznego utylitaryzmu.
Dwudziestolecie
Typy się mnożą. Jest poeta – wariat, lekkoduch upojony nagle zdobytą wolnością, Nie chce składać hołdów bohaterom – chce się cieszyć z powodu wiosny. Jest autorytet: profesor, pisarz (jak np. Żeromski), przywódca (jak Piłsudski). Społeczeństwo chce wierzyć swoim autorytetom i otacza je wielkim szacunkiem. Jest społecznik – trwa pamięć o Judymie. Ale… czasy awangardy powodują, że mamy i szalonych prowokatorów, niereformowalnych odmieńców w rodzaju Witkacego czy Gombrowicza. Czy istniał jakiś wspólny mianownik dla ludzi międzywojnia? Tak: aktywność, energia i wiara w ideały.
II wojna światowa
Postawa Kolumbów staje się wzorem czasów wojny. Odżywa tyrteizm. Poeci nie tylko nawołują do walki – sami ruszają w bój i giną, jak Gajcy, jak Baczyński. „Poeta, żołnierz, czasu kurz” – tak definiuje tę postawę Baczyński. Ci, którzy zginą – zostaną bohaterami. Ci, którzy przeżyją, będą należeć do pokolenia zarażonych śmiercią, stojącego przed zadaniem uporządkowania świata i moralnego ładu od nowa.
XX wiek
Z jednej strony jesteśmy ludźmi wyspecjalizowanymi – któż bowiem ogarnąłby całą wiedzę współczesną. Z drugiej – powraca moda na wszechstronny umysł renesansowy. Rzecz w tym, by specjalista w danej wąskiej dziedzinie wyszedł poza jej ramy i był też człowiekiem kultury, ekologiem, filozofem… Cenny wzorzec, choć chyba nie tak modny jak superman lub mit top-modelki. Ten pierwszy wyparł modnego do niedawna inteligenta – chudego okularnika, który umysłem nadrabia niedostatki ciała. Agresywna kobieta wypiera typ anioła… Ale nie da się określić najbardziej typowego ideału człowieka końca wieku dwudziestego, można wybierać spośród kilkudziesięciu postaw. A może kilkuset?
Wartości, postawy
Antyk
Klasycyzm: w cenie harmonia, symetria, ład, uporządkowanie. Nie tylko w sztuce – wśród ideałów życiowych warto szukać złotego środka, jak Horacy. Inne wartości: wiedza, sprawiedliwość, wiara w przeznaczenie. Epikurejczycy głoszą: żyj w zgodzie z naturą, wśród przyjaciół, unikaj cierpienia, korzystaj z radości, carpe diem.
Stoicy: nie daj się namiętnościom! Spokój osiągniesz, gdy nie będziesz szalał z radości w chwilach szczęścia, a tonął w rozpaczy w nieszczęściu. Zachowaj dystans i kamienną twarz.
Arystoteles: zachowaj umiar, walcz o dobro, unikaj zarówno nadmiaru, jak braku.
Sokrates: jedno wiem, że nic nie wiem, ale prawda, dobro i sprawiedliwość są wartościami bezwzględnymi.
Diogenes: ogranicz do minimum to, czego potrzebujesz. Po co ci dom? Ja mieszkam w beczce!
Średniowiecze
- teocentryzm
- pokora
- mistycyzm
- dualizm świata
- uniwersalizm Europy
- symboliczne i magiczne postrzeganie świata
Renesans
Humanizm, antropocentryzm, irenizm (pochwała pokoju, zgody), powrót ideałów antycznych.
Koniec ze średniowiecznym teocentryzmem! Teraz podmiotem rozmyślań jest człowiek i ludzkie sprawy. Co więcej: Europę ogarnia ruch reformacji – a w jego wyniku nadejdzie kres jedności chrześcijaństwa. Powstaną nowe odłamy religijne: luteranizm, anglikanizm. Władza papieska straci na swojej mocy – zwłaszcza w obliczu wzmocnionej władzy królewskiej. Ale… wiara chrześcijańska nadal jest bardzo silna i stanowi ważną wartość w życiu ludzkim. Różne odłamy religijne spierają się o szczegóły – Bóg jest ten sam i niepowtarzalny. Humanizm wcale nie oznacza odrzucenia Boga – a renesansowa Europa zanurzona w wojnach wyznaniowych wciąż jest religijna – a Bóg postrzegany jako wielki architekt świata.
Barok
- filozofia przemijania
- religijność
- mistycyzm
- śmierć, szatan, piekło – modne tematy rozważań
- lęk przed kosmosem
- dysharmonia, niepokój, niepewność
Oświecenie
- rozum
- zmysły
- tolerancja
- „powrót myśli do rzeczy”
- empiryzm
- sensualizm
- humanizm
Romantyzm
- Zwątpienie w naukę, mądrość, świadectwo zmysłów.
- Uczucie, wiara, wyobraźnia, mistycyzm.
- Poczucie niepokoju, buntu, dysharmonii świata.
- Zamiłowanie do kultury orientu, średniowiecza, ludu.
- Werteryzm – postawa naśladująca bohatera Goethego.
- Weltschmerz – „ból świata” – odczuwanie cierpienia ludzkości.
- Bajronizm – dumnie odwrócony od świata, samotny romantyk.
- Mesjanizm – wiara w posłannictwo, misję do wypełnienia.
- Irracjonalizm – wiara w pozarozumowe, nienaukowe metody poznawania świata.
Pozytywizm
Utylitaryzm, scjentyzm, praca, praktycyzm, realizm, naturalizm, agnostycyzm, monizm przyrodniczy
- August Comte: „myśl ludzka ma służyć poprawie życia”.
- John Stuart Mill: „wszystkie czyny ludzkie powinny być użyteczne i służyć słusznym celom”.
- Herbert Spencer: „prawo ewolucji jest podstawowym prawem rzeczywistości”.
- Hipolit Taine: „istota ludzka jest zdeterminowana, określona przez otaczające ją warunki zewnętrzne”.
Młoda Polska/Modernizm
- Niechęć do osiągnięć cywilizacji – przemysłu i techniki.
- Mit artysty, apoteoza sztuki.
- Dekadentyzm – pesymizm końca wieku.
- Spirytualizm, intuicjonizm w poznawaniu świata.
- Ludomania.
- Zainteresowanie średniowieczem.
- „Neoromantyzm” – powrót do ideałów romantycznych.
- Zamiłowanie do tematów barokowych: przemijania, śmierci, marności ciała ludzkiego, szatana i piekła.
- Trzy „ostoje”, które mogą dać ukojenie: nirwana, przyroda, sztuka.
- Nietzsche: filozofia woli mocy i kult nadczłowieka.
- Bergson: intuicjonizm i wiara w twórczą siłę : élan vital.
Dwudziestolecie
futuryzm, awangarda, egzystencjalizm, katastrofizm, freudyzm, behawioryzm
- Egzystencjaliści: człowiek jest wolny, ale samotny w kosmosie. Posiada ogromną wiedzę, ale nie wie nic o rzeczach najważniejszych w życiu, śmierci, przemijaniu, o drugim człowieku.
- Katastrofiści: wszystkie cywilizacje mają swój kres. Nad europejską też nadciąga katastrofa.
- Behawioryści: człowieka można poznać i ocenić tylko na podstawie zachowań, zewnętrznej obserwacji. W głąb psychiki nie da się zajrzeć…
- Zygmunt Freud: u podstaw ludzkich zachowań tkwią przyczyny ukryte w sferach ludzkiej nieświadomości. Głównym popędem sterującym ludzkim życiem jest popęd seksualny. Do podświadomości można dotrzeć poprzez hipnozę, badania snów czy też stanów nienormalnych.
II wojna światowa
Przekonanie o misji walki – tyrteizm poetów, powrót romantycznej symboliki i postawy walki.
Przerażenie okrucieństwem wojny – próba odrealnienia świata w poezji.
Poczucie rozpadu systemu wartości.
XX wiek
XX wiek jest tyglem postaw i wartości. Czerpie z doświadczeń wszystkich epok – jesteśmy spadkobiercami i antyku, i średniowiecza. I ducha, i rozumu:
- egzystencjalizm
- surrealizm
- postmodernizm
- personalizm
- humanizm
Bóg, religia
Antyk
Ludzie starożytni wierzyli w wielu bogów. Bogowie zaś – choć mieszkali na Olimpie – nie byli obcy śmiertelnikom. Wtrącali się w ich życie, brali udział w wojnach, ba – nawet romansowali i mieli bosko–ludzkie dzieci… Poza tym bogowie nie byli do końca boscy – mieli czysto ludzkie wady (np. zazdrość, pychę, próżność). Nieśmiertelność zapewniała im ambrozja.
Co innego Biblia – to dzieło daje obraz jedynego Boga i jego praw. Nowy Testament wnosi dzieło i postać Chrystusa – Syna Bożego, który swoim cierpieniem i śmiercią ma zbawić ludzkość od grzechu. I ten nurt: jednobóstwo, wiara w jednego Boga, miłość do Chrystusa i Matki Boskiej zdominuje religię Europy po upadku starożytnego świata.
Średniowiecze
Bóg w centrum! Inaczej: teocentryzm. Polega na tym, że Boga uważa się za najwyższą wartość, dążenie do Niego i wypełnianie Jego przykazań – za sens życia. Człowiek i ludzkie, ziemskie życie odchodzą w cień – nie są warte zainteresowania ludzkiego, wszelkie działania powinny zmierzać do osiągnięcia życia wiecznego. Dlatego religijność przenika wszystkie dziedziny życia ludzi średniowiecznych. Dlatego też nie potrzebują wiedzy i rozwoju nauk. Bóg jest odpowiedzią na wszelkie pytania i wątpliwości. „Pragnę poznać Boga – i nic więcej” ogłosił święty Augustyn, a był autorytetem epoki.
Renesans
Montaigne: lubię spokój, harmonię, umiar i porządek, głoszę tolerancję.
- Erazm z Rotterdamu: pochwalam pokój, protestuję przeciw waśniom i wojnom. Wielbię klasyczne autorytety.
- Tomasz Morus: ludzie są równi. Można stworzyć idealny, sprawiedliwy ustrój. To – Utopia.
- Niccoló Machiavelli: cel uświęca środki, a władca ma prawo do różnych poczynań, jeśli przyświeca mu dobro państwa…
- Wolter: nie zgadzam się z tobą, lecz zawsze będę bronił twego prawa do głoszenia własnych poglądów.
- JaJakub Rousseau: człowiek jest z natury dobry. Złym czyni człowieka odsunięcie od natury, postęp cywilizacji, rozwój nauki, które nie przynoszą szczęścia.
- John Locke: człowiek rodzi się jako tabula rasa (czysta tablica). Dopiero doświadczenie wypisuje na niej jego charakter.
Barok
Gdzie uciec od świata grozy i wojny, gdzie szukać jedynej stałej, niepodważalnej wartości? W Bogu, w religii. Tak twierdzą ludzie baroku – bo zwątpili w renesansową harmonię, opiewać piękna ludzkiego życia też nie chcą – bo krótkie i pełne cierpienia. Uznają zatem znów Boga za wartość najwyższą, jedyną prawdziwą miłość. Pascal w dziele Zakład dowodzi, że nic nie ryzykujemy wierząc w Boga – a tracimy wszystko nie wierząc. Mikołaj Sęp Szarzyński pisze:
Królu powszechny, prawdziwy pokoju,
zbawienia mego jest nadzieja w Tobie!
Uwaga! Głównym wrogiem Boga i niebezpieczeństwem dla człowieka jest – szatan! „beczka pełna gnoju” według polskiego poety Wacława Potockiego. Punkt docelowy – grób. Całe życie – walka z szatanem namawiającym do grzechu…
Oświecenie
Bóg – to wielki konstruktor, twórca skomplikowanej maszynerii, zwanej wszechświatem. A że ludzie oświecenia fascynowali się wszelkimi machinami i mechanizmami, czas ten nazywa się też epoką rewolucji mechanistycznej. Generalnie Europa oświeceniowa jest wierząca, ale krytycyzm filozofów dosięga i Kościoła. W dobie nauki, racjonalizmu, wiary w świadectwo zmysłów pojawiają się nowe koncepcje dotyczące Boga. Na przykład deizm – zakłada, że Bóg jest, stworzył świat, ale pozostawił go samemu sobie i już się nim nie interesuje… Pojawił się też ateizm. To już dla Boga najgorsza koncepcja, ateiści twierdzą bowiem, że Boga nie ma w ogóle.
Romantyzm
Wiara w Boga jest w romantyzmie głęboka – i w ogóle romantycy lubią wiarę, która przecież jest przeciwieństwem wiedzy. Ale też w tej epoce pojawia się rzecz ciekawa: bunt przeciw Bogu.
Bóg nagle – jak stary mędrzec – staje się reprezentantem starego porządku i władzy nad światem. A przecież romantycy chcą świat zmieniać. Mają boską moc tworzenia poezji – wydaje im się, że są równi Bogu! Dlatego w Wielkiej Improwizacji Konrad omal nie nazywa Go Carem. Dlatego Słowacki w Hymnie (Smutno mi Boże…) rozważa swoje ludzkie prawa i wątpliwości. Jak w baroku za Bogiem wkrada się do rozmyślań i literatury – szatan.
Pozytywizm
W roku 1871 Karol Darwin ogłosił swoją teorię ewolucji. Dla ludzi XIX wieku był to szok i bzdura – bowiem Europejczycy ubiegłego stulecia byli religijni i… nikt nie chciał pogodzić się z tym, że może pochodzi od małpy. Natomiast modny stał się ewolucjonizm. Nauka i uczeni wzbudzali szacunek, człowieka chciano badać metodami wypracowanymi przez nauki przyrodnicze. Lata siedemdziesiąte przyniosą osiągnięcia, takie jak żarówka i telefon. Agnostycy krzyczą: oddzielimy Boga i tajemnice istnienia od nauki. Badajmy to, co zbadać można, to, co jest w zasięgu ludzkiego rozumu. I tak rozdźwięk między wiarą a wiedzą przybrał na sile. Uczeni nie myśleli o Bogu – może nawet z punktu widzenia mieli wątpliwości. A ludzie! Nie potrzebowali dowodów naukowych, jeśli chcieli wierzyć w Boga.
Młoda Polska/Modernizm
Dekadenci deklarują: „nie wierzę w nic”. Bogu – wielkiemu architektowi świata (wizja renesansowa) przeciwstawiają człowieka – destruktora, niszczącego to, co już stworzone. W polskiej poezji zaznacza się silna postawa buntu: w Hymnach Kasprowicza. Jest to bunt tak silny, że bliski bluźnierstwu… Ale… zbuntowani poeci powracają do Boga. Najlepszym przykładem jest sam Kasprowicz, który przyjmuje postawę franciszkańską i opiewa w poezji ludzkie oblicze Boga. Obecny jest szata– zbuntowany, wrogi Bogu, lecz w ujęciach młodopolskich nieszczęśliwy, płaczący – np. w poezji Staffa i Micińskiego.
Dwudziestolecie
Po I wojnie światowej, po rozbiciu atomu, po tym, jak Einstein ogłosił teorię względności, a osiągnięcia astrofizyki pozwoliły badać kosmos – Bóg i religia mogli stać się niepotrzebni. Nie doszło do tego – ale egzystencjalizm odrzucił istnienie Boga. Nauka szła swoim torem, sztuka eksperymentowała, zaczęto doceniać inne kultury. Religia staje się sprawą prywatną – nie przenika wszystkich dziedzin nowoczesnego, pędzącego życia w dwudziestoleciu.
II wojna światowa
„Got mit uns” – głoszą napisy na hitlerowskich pasach. „Bóg z nami” – wydają się usprawiedliwiać oprawcy. Choć może raczej powinni mieć napis „Bóg umarł” – autorstwa Nietzschego, którego filozofia zainspirowała führera. II wojna światowa przyniesie też jednak wielu bezimiennych chrześcijańskich i żydowskich bohaterów, wcielających w życie niełatwe religijne ideały. Ojciec Maksymilian Kolbe odda życie za współwięźnia. Zakonnice ukryją niejedno żydowskie dziecko.
A jednak wielu w tych czasach pogardy wyda się, że „Bóg umarł”.
W jednych wojna wyzwoli nadludzkie zło, w innych – ujawni ukryte pokłady dobra.
XX wiek
Koniec XX wieku – i Bóg – to trudne do zdefiniowania zagadnienie. Z pewnością świat – bo już nie tylko Europa – jest świecki i wybrał materialną, wygodną, doceniającą życie doczesne postawę. Ale mnóstwo na świecie różnych religii – i żądamy tolerancji, uznania wszystkich wyznań. Obserwuje się też powrót do Boga i religii – bowiem nawet najbardziej rozwinięta technika nie odpowiedziała na najtrudniejsze ludzkie pytania – i nie daje człowiekowi poczucia bezpieczeństwa. Dla wielu, bardzo wielu ludzi Bóg wciąż (lub znów) jest najwyższą wartością.
Nasze czasy to czasy świetności edukacyjnej. Nigdy dotąd tak jak teraz, w końcu stulecia, nie stawiano na wiedzę, na inwestowanie w naukę. Staje się bowiem wykształcenie najlepszym majątkiem, kapitałem, który może zapewnić dobre życie w trzecim tysiącleciu.
Rozum, wiedza
Antyk
Człowiek jest miarą wszechrzeczy – zdanie Protagorasa z Abdery symbolizuje postawę ludzi antyku.
Jest epoką szacunku dla wiedzy – pomysł Platona, by państwem rządzili filozofowie nie bierze się znikąd… Słowo: filozofia oznacza zresztą umiłowanie mądrości, wiedzy.
Dla Sokratesa (filozofa, którego nauki spisał Platon) wiedza splata się nierozerwalnie z etyką.
Rodzą się też inne nauki: matematyka (twierdzenia Pitagorasa i Talesa), geografia, fizyka (Archimedes!), astronomia, historiografia. Arystoteles daje początki logiki i teorii literatury – to wtedy powstaje pierwsze znane dzieło teoretycznoliterackie – Poetyka.
Działają pierwsze szkoły gromadzące uczniów wokół swoich mistrzów – odpowiedniki dzisiejszych uniwersytetów. Nawet nazwa „akademia” rodzi się w antyku. Napis nad akademią platońską głosi: „Niechaj nikt, kto nie zna matematyki, tu nie wchodzi”.
Średniowiecze
Chcę poznać Boga i nic więcej. Nic więcej.
Św. Augustyn
Najwyższą mądrością jest Bóg. Religia objaśnia pytania dotyczące świata przyrody, życia i śmierci, a nawet znaczenia liczb. Św. Augustyn twierdził, że łaskę Boga zdobyć można drogą olśnienia i iluminacji. Nie znaczy to, że w epoce całkiem odrzucono wartość wiedzy czy rozumu. Na przykład św. Tomasz ufał ludzkiemu rozumowi i twierdził, że rozum nie zniszczy wiary, lecz ją udoskonali. W średniowieczu pojawiły się szacowne uniwersytety: w Bolonii, Paryżu, Krakowie. Metoda nauczania może nam się wydać wątpliwa – wkuwano na pamięć i recytowano dzieła mistrzów. Królowała scholastyka – nauka dobierająca dowody do wymyślonej już tezy.
Renesans
Człowiekiem jestem i nic co ludzkie nie jest mi obce – słowa starożytnego Terencjusza stały się reprezentatywnym hasłem humanizmu.
Ludzie renesansu szanowali naukę, pragnęli wiedzy wszechstronnej. Owoc ich czasów – to odkrycia geograficzne. Do narodzin takiej właśnie epoki przyczynił się wynalazek druku. Renesans to rozwój szkolnictwa wyższego – a umysł renesansowy to człowiek, który wiele lat studiował, zgłębił wiedzę o antyku, zna języki obce z dawną łaciną i greką włącznie. Mądrość i wiedza, edukacja – są emblematem tych czasów.
Barok
Powszechnie uważa się barok za epokę upadku oświaty, powrotu ciemnoty i zabobonu. Ta nieżyczliwa ocena ma swoje podstawy. Doba wojen nie sprzyjała rozwojowi szkolnictwa. Była to też epoka kontrreformacji, w której ważną rolę odgrywał zakon jezuitów – a to jezuici prowadzili kolegia jezuickie i tym samym skupiali w ręku oświatę. Nauczali teologii, filozofii, języka łacińskiego, greki, retoryki. Również jezuici byli ówczesnymi cenzorami – wybitne nieraz dzieła trafiały na indeks ksiąg zakazanych. Dlatego mówi się też o upadku piśmiennictwa w baroku. Ponieważ na stosie spalono Giordana Bruna, a Galileusz musiał odwołać swoją teorię (słynne „a jednak się kręci”) – faktycznie w sensie naukowym barok się kompromituje. Jest to jednak epoka wielkich filozofów, a od jednego z nich, Kartezjusza, rozpocznie swój żywot prąd, zwany racjonalizmem. Z kolei John Locke zapoczątkuje nurt nazywany w oświeceniu empiryzmem.
Oświecenie
Cogito ergo sum – słowa siedemnastowiecznego myśliciela Kartezjusza symbolizują racjonalizm, stały się symbolem potęgi myślenia.
Jednym z naczelnych haseł wieku światła jest postulat szerzenia wiedzy. Po upadku szkolnictwa w baroku, po zaniedbaniu edukacji, znów wraca ona do łask. Reformy szkół, zaangażowanie w to dzieło monarchów, rozwój nauk, hasła empiryzmu i racjonalizmu – potwierdzają awans wiedzy i rozumu (kartezjański racjonalizm jest przecież głównym pojęciem epoki). Do rangi symbolu wieku urasta – Wielka Encyklopedia Francuska – propagująca wiedzę i tolerancję.
Romantyzm
Miej serce i patrzaj w serce.
Adam Mickiewicz
Protest przeciw autorytaryzmowi wiedzy! Mądrość starców wydaje się młodym buntownikom absolutnie przereklamowana. „Szkiełku i oku” mędrca przeciwstawi młody Mickiewicz „czucie i wiarę”. Modna stanie się historia starego doktora Fausta, który całe życie studiował księgi, lecz prawdziwej wiedzy nie posiadł – aby odzyskać młodość, oddał duszę diabłu. Romantyzm zatem zdecydowanie i programowo odrzuca kult wiedzy, ale… Ale przecież nie oznacza to całkowitego odrzucenia edukacji. Wybitni romantycy kształcą się przecież na najlepszych uniwersytetach, studiują klasyków, zagłębiają się w historię, a nawet w nauki przyrodnicze. „Antynaukowy” program jest raczej manifestacją rozczarowania nauką, która nie wyjaśnia podstawowych kwestii, a nie jej odrzuceniem. Uczony jako typ wciąż istnieje – np. Doktor Frankenstein.
Pozytywizm
Człowiek jako tako ucywilizowany nie może istnieć bez społeczeństwa – głosił Bolesław Prus w epoce pracy u podstaw i pracy organicznej, oceniającej człowieka przede wszystkim ze względu na to, na ile jest użyteczny dla innych.
Walczy o szerzenie wiedzy wśród warstw najbiedniejszych, ale i wśród młodzieży lepiej sytuowanej. Propagowanie nauki nazywa się scjentyzmem, a nauczanie biedoty jest elementem pracy u podstaw. Rzeczą zacną staje się wysyłanie dzieci do szkół. Rozwój nauki przynosi postęp w medycynie, naukach przyrodniczych. Świat się zmieniał – a to wzmagało szacunek dla uczonych i pragnienie wiedzy.
Młoda Polska/Modernizm
Jakaż jest przeciw włóczni złego twoja tarcza,
Człowiecze z końca wieku?… Głowę zwiesił niemy.
Kazimierz Przerwa-Tetmajer
Intuicjonizm to prąd, według którego intuicja jest najlepszym środkiem poznania świata. Nauka niewiele pomaga w zwalczaniu lęku przed końcem świata i przełomem stuleci. Wzrasta zainteresowanie okultyzmem, wizjonerstwem. Czyli – rozum i wiedza znów w niełasce, zwłaszcza w oczach artystów, poetów przeklętych i pesymistycznych filozofów. Co innego filister – mieszczuch wyznający filozofię pieniądza jest raczej zainteresowany życiem doczesnym i sprawami cywilizacji. Poza tym koniec wieku to również czas wielkich osiągnięć naukowych. Robert Koch odkrył bakterię gruźlicy, działa już telefon, świat zna elektryczność, pojawia się pierwszy automobil i… film.
Dwudziestolecie
Ryczący automobil jest piękniejszy niż Nike z Samotraki – hasło futurystów symbolizujące epokę pełną eksperymentów i buntującą się wobec tradycji.
Uczeni stają się autorytetami. Funkcjonują szkoły, młodzież zdobywa i ceni wykształcenie. Postępy cywilizacji oszałamiają: rozbicie atomu, samochód, samolot, telefon, film, łodzie podwodne – to przecież efekt rozwoju wiedzy. Nawet I wojna światowa przyczynia się do rozwoju techniki. Od początku stulecia najwybitniejszym postaciom nauki i literatury przyznawane są Nagrody Nobla. Wiek XX ceni wiedzę.
II wojna światowa
I płynie mrok. Jest cisza. Łamanych czaszek trzask;
i wiatr zahuczy czasem, i wiek przywali głazem.
Nie stanie naszych serc. Taki to mroczny czas.
Krzysztof Kamil Baczyński
Wiedza i uczeni potrzebni są w czasach wojny. Niestety – wykorzystanie wynalazków może budzić wątpliwości moralne. Trudno mówić o jakiejś konkretnej ideologii z czasów wojny, dotyczącej tej kwestii. Wiadomo, że wojny popychają technikę naprzód. Po drugiej wojnie upowszechniły się samochody i samoloty, antybiotyki, radio… Ale powojenna literatura utrwali też negatywny typ naukowca, takiego jak doktor Sonnenbruch albo Spanner. Czy uczonemu może być obojętne, czy wyniki jego prac nie zostaną wykorzystane przeciw ludzkości? Czy można nazwać ludźmi nauki zbrodniarzy dokonujących doświadczeń na więźniach obozu? Nie. Ale tych, którzy wynaleźli szczepionkę imitującą tyfus – by ratować tysiące istnień – tak. Nauka istnieje w czasie wojny i ma swoją wagę – może jednak mieć wartość zbrodni lub bohaterstwa.
Szukam nauczyciela i mistrza
niech przywróci mi wzrok słuch i mowę
niech jeszcze raz nazwie rzeczy i pojęcia
niech oddzieli światło od ciemności.
Fragment wiersza Tadeusza Różewicza Ocalony.Oddale niepokoje ludzi naszej epoki.
Współcześni ludzie lubią, jak się zdaje, franciszkański sposób pojmowania Boga i religii. Nic dziwnego: nie jest to Bóg groźny i karzący, nie jest to obcy, nieznany duch – to Bóg o ludzkim obliczu, rozumiejący człowieka, towarzyszący mu w ziemskich troskach. Taki Bóg wyłania się spośród wersów poezji księdza Jana Twardowskiego i z filozofii księdza Józefa Tischnera.
Nasze czasy to czasy świetności edukacyjnej. Nigdy dotąd tak jak teraz, w końcu stulecia, nie stawiano na wiedzę, na inwestowanie w naukę. Wykształcenie staje się bowiem najlepszym majątkiem, kapitałem, który może zapewnić dobre życie w trzecim tysiącleciu.
Zobacz: