Stary człowiek i morze
Lektura w epoce
Hemingway należy do epoki zwanej współczesnością, chociaż stulecie XX to już historia. Opowiadanie o Santiago napisał w 1952 roku – już po II wojnie światowej. Hemingway przeżył dwie wojny, był świadkiem burzliwego rozwoju techniki w XX wieku, ale Stary człowiek i morze jest opowieścią ponad czasem. Zupełnie obojętne czy przygoda Santiago zdarzyła się w latach 40. XX wieku, czy sto lat wcześniej – dla wymowy utworu nie ma to najmniejszego znaczenia.
Autor
Ernest Hemingway, pisarz amerykański, noblista. Sławny, bardzo poczytny, uważany za jednego z najlepszych prozaików amerykańskich. Nagrodę Nobla otrzymał właśnie za to opowiadanie.
Tytuł
Stary człowiek i morze. To tytuł metaforyczny, mimo że prosty, można powiedzieć informujący: o kim rzecz i gdzie się rozegra. Sugeruje od razu, że przygoda Santiago jest czymś więcej – obrazem człowieka postawionego wobec jakiegoś wyzwania.
Zwróć uwagę
Stary człowiek…, a nie Santiago czy Rybak – najważniejsze dla autora jest podkreślenie wieku bohatera. Ale wyrażone to jest w najbardziej naturalnej, wręcz biologicznej formie – Santiago sam się określa jako „stary”, nie ujmuje sobie lat i z pewnością nie obraziłby się, gdyby ktoś wytknął mu jego wiek. Jest stary, ale nadal działa, nie jest bezużyteczny.
Zastanów się, dlaczego nie pasowałoby określenie starszy pan, staruszek albo starzec? Przecież te słowa także oddają wiek.
W tytule podkreślony jest również kontrast między małym, słabym człowiekiem (w dodatku starym i samotnym) a ogromną siłą morza.
Gatunek
Opowiadanie. Napisane metodą Hemingwaya – wartką prozą, nakreślającą zdarzenia, bez komentarzy i rozlewnych opisów.
Czas akcji
Nie jest dokładnie określony, najprawdopodobniej lata 40. XX wieku.
Miejsce akcji
Kuba (wspomniana jest Hawana). Wioska rybacka nad Zatoką Meksykańską.
Bohaterowie
Santiago – stary rybak, który przez całe życie był związany z morzem.
Manolin – chłopiec z tej samej wioski. Przez kilka lat wspólnie z Santiago wypływał na połowy, był jego uczniem. Rodzice chłopca zadecydowali jednak, żeby Manolin zmienił nauczyciela, gdyż Santiago był stary i prześladował go pech.
Manolin jest pracowity i bardzo szanuje starego przyjaciela, ze wszystkich sił chce mu pomóc, kupuje dla niego jedzenie, stara się też zdobyć ciepłe ubranie. Jest już bardzo dojrzały – pracuje tak jak dorośli.
Mieszkańcy wioski – wszyscy związani z rybołówstwem. Szanowali starego Santiago i współczuli mu. Uważali go za pechowca, sami jednak byli zbyt biedni, aby mu pomóc – wiedzieli też, że dumny Santiago nie przyjąłby jałmużny.
Para turystów – pojawiają się na końcu opowieści. Są jakby z innego świata, nie interesują ich losy rybaka. Nie domyślają się nawet, że pozostawiony na brzegu szkielet marlina jest symbolem wielkiej walki i męstwa prostego człowieka.
Santiago – charakterystyka
- Wygląd: Wszystko w nim było stare prócz oczu, które miały tę samą barwę co morze i były wesołe i niezłomne – szczupły, wręcz chudy, a na jego skórze widać było głębokie bruzdy.
- Człowiek samotny (jego żona zmarła wiele lat wcześniej).
- Biedny – żył w nędznej chacie, często nie miał niczego do jedzenia.
- Wytrwały, silny psychicznie, nie poddawał się – to najważniejsza cecha Santiago.
- Nie narzekał na swój los.
- Cechowała go pokora wobec świata.
Urodziłem się, żeby być rybakiem, tak jak ryba urodziła się, aby być rybą. - Miał ogromny szacunek dla przyrody:
- Marlina traktuje prawie jak człowieka, uważa go za swojego przyjaciela.
- Doskonale zna zwierzęta morskie, wiele z nich darzy ogromną sympatią (np. ptaka, który na chwilę przysiadł na jego łodzi).
- Nigdy nie zabija ryb bez potrzeby, łowi je po to, aby móc się utrzymać, mieć pieniądze na jedzenie i ubranie.
- Kocha morze – świadczy o tym żeńska forma „la mar”. Młodsze, bogatsze pokolenie rybaków używało określenia „el mar” – to dowód, że traktowali morze jak swego przeciwnika, nawet wroga.
- Manolina traktował jak syna – było mu przykro, że chłopiec nie może z nim pływać.
- Jego pasją był baseball – podziwiał słynnych graczy.
- W młodości pływał na połowy żółwi do wybrzeży Afryki. To jego najpiękniejsze wspomnienia. W trudnych chwilach wspominał dzikie lwy, które tam widział. Najczęściej też właśnie o nich śni.
- Od wielu dni prześladował go pech, mimo to nie traci nadziei, że los okaże się dla niego łaskawy.
Etapy połowu i psychika Santiago
1. Po osiemdziesięciu dniach bezowocnych łowów stary rybak Santiago wypływa z postanowieniem, że tym razem złowi naprawdę wielką rybę.
- Jest pewien, że pech w końcu go opuści i ten dzień okaże się szczęśliwy.
2. Wypływa dalej niż inni rybacy, spokojnie przygotowuje przynętę.
- Ani na moment nie traci nadziei.
3. Jego upór został nagrodzony – przynętę chwyta ogromna ryba.
- Santiago jest szczęśliwy, ale obawia się, czy poradzi sobie z takim olbrzymem.
4. Santiago jest całkowicie zdany na wolę marlina, nie może przeciwstawić się jego sile. Marlin ciągnie małą łódkę daleko w głąb morza.
- Wie, że czeka go długa walka – uważa się jednak za godnego przeciwnika.
5. Rybakowi zaczyna dokuczać ból pleców i rąk kurczowo zaciskających linę.
- Walka z marlinem sprawia, że Santiago zaczyna go „uczłowieczać”.
6. Zaczyna się kryzys, lewa ręka odmawia posłuszeństwa. Bezsenna noc spędzona na morzu odbiera rybakowi siły.
- Santiago wiele rozmyśla o baseballu i przyrodzie – podziwia delfiny, żółwie, marliny i ptaki nadmorskie. Wspomina swoją młodość, myśli też o Manolinie.
7. Mijają długie, męczące godziny. Wyczerpana ryba zaczyna wyskakiwać z wody – to znak, że staje do ostatecznej walki.
- To najtrudniejsza próba dla Santiago – musi okazać się silniejszy, niż jest w rzeczywistości. Aby zebrać wszystkie siły, „rozmawia” ze swoimi rękami i głową.
8. Zmęczony marlin zaczyna kołować – to czas na atak Santiago.
- Santiago mimo zmęczenia mobilizuje się i celnym ciosem zabija rybę.
9. To nie jest jeszcze ostateczne zwycięstwo, Santiago musi dowieźć rybę do brzegu. A to długa podróż.
- Choć walka została skończona, Santiago nie może odpocząć. Z dumą patrzy na swą zdobycz, ale jest mu jednocześnie żal wielkiej ryby. Czuje się, jakby zabił przyjaciela.
10. Atak rekinów – zwietrzyły zdobycz i teraz nie ustąpią, dopóki się nie posilą.
- Santiago wie, że jest bezsilny wobec rekinów – są szybkie i niesłychanie wytrwałe. Mimo to walczy – najpierw harpunem, potem nożem i pałką.
11. Zwycięstwo rekinów – z ryby pozostał jedynie szkielet.
- Santiago przegrał. Żal mu ryby – uważa, że niepotrzebnie ją złowił, że zginęła bezsensownie.
12. Cichy powrót do domu.
- Nikomu nie chce mówić o swym połowie. Zostawia łódź ze szkieletem i idzie do swej chaty.
13. Rozpoczyna się kolejny dzień.
- Mimo zmęczenia Santiago już wspólnie z chłopcem planuje następne połowy. O ile tylko zdrowie mu na nie pozwoli.
Najważniejsze pytanie: wygrał czy przegrał?
Wygrał, bo:
- Choć od ponad osiemdziesięciu dni prześladował go pech, nie poddawał się – wypłynął na połów, mając nadzieję złowić ogromną rybę.
- Wygrał przede wszystkim sam ze sobą – mimo bólu i zmęczenia wytrwał do końca walki.
- Walczył z rekinami, chociaż wiedział, że to walka bezsensowna.
- Walczył z szacunkiem dla swojego przeciwnika, nawet po zabiciu marlina wypowiadał się o nim z sympatią.
- Ani razu nie zwątpił, nie zawrócił z połowu.
- Udowodnił, że jest godny swoich idoli, wielkich piłkarzy (Zwróć uwagę! Santiago z ogromnym szacunkiem wypowiada się o Di Maggio i jego niewielkiej kontuzji, a sam wykazuje się przecież o wiele większą odwagą i determinacją).
- Nie stosował wobec siebie „taryfy ulgowej” – mimo iż wiedział, że jest stary i mniej sprawny, nadal wymagał od siebie wielkiej siły.
Przegrał, bo:
- Mimo wielkiego wysiłku nic nie zyskał, nadal będzie biedny.
- Przekonał się, że z przyrodą nie można walczyć, zbyt daleko wypłynął i został za to ukarany.
- Przez wiele dni nie będzie mógł wypłynąć na połów, ponieważ musi się wyleczyć i porządnie odpocząć.
- Potwierdził opinię rybaków, że jest pechowcem – wprawdzie złowił ogromną rybę, ale jej nie dowiózł.
To pytanie zostaje otwarte, ale trzeba pamiętać, że główną myślą opowiadania są słowa:
„Człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać” – tzn. w każdym człowieku tkwi taka siła, która nie pozwala mu poddać się. Mimo przeciwności losu zawsze powinno się wierzyć w możliwość zwycięstwa, mieć nadzieję. Prawdziwą klęskę człowiek ponosi nie wtedy, gdy inni uznają go za przegranego, ale wówczas, gdy sam się poddaje, przestaje walczyć o swoje szczęście.
Cytaty, które mogą się przydać:
- Człowiek nie jest stworzony do klęski. Człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać.
- Nikt nie powinien zostawać sam na starość. Ale to nieuniknione.
- Nikt nie jest nigdy samotny na morzu.
- Bogu dzięki, ryby nie są tak mądre jak ci, co je zabijają, chociaż są szlachetniejsze i zręczniejsze.
- Niech myśli, że jestem sprawniejszy, niż jestem, to będę taki.
- Głupio jest nie mieć nadziei.
- …dobrze, że nie musimy zabijać słońca, księżyca czy gwiazd. Wystarczy, że żyjemy na morzu i zabijamy naszych prawdziwych braci.
Stary człowiek i morze – sposób na zapamiętanie treści
Zabaw się w reportera (którym zresztą także był Hemingway) i przygotuj relację dla wybranego medium telewizji, radia, portalu internetowego.Uszanuj technikę Hemingwaya – nie komentuj, nie rozprawiaj, nie mów nic od siebie.
Przekaż fakty:
Rzecz miała miejsce u wybrzeży Kuby. Stary rybak Santiago, po 80 dniach niepowodzenia w połowach, postanowił wypłynąć daleko w morze. Dopisało mu szczęście – napotkał ogromnego marlina. Zmagał się z potężną rybą, która wyciągnęła łódkę daleko na otwarte morze, lecz wreszcie, po dwóch dniach zmagań, pokonał ją. Podczas powrotu lup rybaka zaatakowały rekiny. Santiago walczył z nimi mimo, że nie miał szans. Przywlókł tylko wielki szkielet marlina.
Motyw opowiadania:
- człowieczeństwo – człowiek w zmaganiach z przeciwnościami losu;
- żywioł morski.
Trzy najważniejsze pytania
Dlaczego Santiago to każdy z nas?
- Po pierwsze – dlatego, że każdy z nas ma swoją rybę.
- Po drugie – każdy z nas będzie stary, musi zmóc się z problemem przemijania i własnej słabości.
O co chodzi z rybą?
Santiago był rybakiem – jego celem w życiu i miarą sukcesu było łowienie ryb. Żyjemy w innych przestrzeniach, ale każdy stawia sobie jakieś zadania, wyznacza miarę swojej wartości, zmaga się z jakimś problemem. To nic innego jak nasze ryby – musimy zmobilizować się do wyruszenia na połów, choć może to znaczyć pokonanie trudnego materiału, egzamin, problemy w domu… Każdy z nas starzeje się i nie uniknie końca istnienia. Utarta sił, urody – to także utrata godności. Otóż Santiago dowodzi, że mimo, iż nie da się zwyciężyć przemijania, starości – można nie poddać się, obronić godność swoją aktywnością.
Za co przyznano pisarzowi Nagrodę Nobla?
Hemingway napisał krótkie opowiadanie z mocnym przesłaniem. Ludzkości poranionej dwoma wojnami, pogubionej w wartościach, porażonej śmiercią przypomniał, że „Człowiek nie jest stworzony do klęski – człowieka można zniszczyć, ale nie można pokonać”. Najsłynniejszy cytat z opowiadania Hemingwaya zarazem stał się mottem – optymistycznym hasłem przywracającym wiarę w ludzi. Los Santiago staje się obrazem życia każdego człowieka – z wzlotami i upadkami, zwycięstwami nad sobą i załamaniami. Hemingway mówi – masz prawo do tego, by wałczyć i przegrywać. Jego przykład to obrona honoru człowieka – i za to należy się pisarzowi literacka Nagroda Nobla.
Czy przygoda Santiago to jego zwycięstwo czy klęska?
Zwycięstwo. Nie zwyciężył rekinów, nie przełamał pecha, nie przywiózł ryby do domu. Ale pokonał siebie – potrafił wypłynąć daleko i zwyciężyć silnego marlina.
Nie zaprzestał połowów, nie poddał się bierności i poczuciu klęski, nie poddał się starości – a to największe zwycięstwo jakim może poszczycić się człowiek. Jednostkowa ryba, rekiny, mniej lub więcej złowionych ryb – to epizody.
Stary człowiek i morze – serwis pytań
Kim jest stary rybak?
Mieszkał w małej wiosce na wschodnim brzegu Kuby i zajmował się łowieniem ryb. Nazywał się Santiago, mówiono o nim „salao”, czyli pechowy. Od pewnego czasu nie wiodło mu się bowiem najlepiej – wracał z połowu bez ryb. Wszyscy odsunęli się od niego, więc postanowił im udowodnić, że nie jest niezaradnym starcem. Wypłynął w morze, by sprostać wyzwaniu, jakie sobie wyznaczył. Mieszkańcy wioski nie zobaczyli jednak ryby złowionej przez Santiago. Zamiast niej dociągnął na brzeg ogromny rybi szkielet.
Historia Santiago nie jest całkowicie zmyślona. Hemingway przeczytał pewnego razu w gazecie „Esquire” krótką notatkę o starym rybaku, który w wodach Golfsztromu, u wybrzeży Kuby złowił ogromnego marlina. Niestety nie dotarł z nim na ląd.
Niewątpliwie ta informacja była dla pisarza inspiracją. Autor wiele lat dopracowywał ostateczny tekst. Jak sam przyznał w jednym z wywiadów – przerabiał i przepisywał tekst… 200 razy. Widać się opłacało, bo właśnie za „Starego człowieka i morze” Ernest Hemingway dostał w 1954 roku literacką Nagrodę Nobla.
Co się stało z rybą?
Ponieważ połowy niedaleko lądu były zawsze nieudane, Santiago postanowił wypłynąć daleko w morze. „Moja wielka ryba musi przecież gdzieś być” – powtarzał. W końcu udało się. Ogromny marlin chwycił przynętę. Rozpoczęła się próba sił: wielka szarpiąca się ryba przeciw słabemu starcowi. Z dwudniowej walki rybak wyszedł zwycięsko. Cóż z tego? Przymocowana do łodzi ryba stanowiła łakomy kąsek dla rekinów. Wkrótce z marlina został sam szkielet i głowa.
Jak Santiago radził sobie w walce z rybą?
O tym, że „może pokonać każdego, jeżeli dostatecznie się uprze” przekonał się, gdy prowadził pojedynki na rękę z rosłym Murzynem. Wspominał to, walcząc z rybą. I wciąż wierzył, że uda mu się pokonać marlina. Ryba zraniła go raz, potem drugi, więc opadł z sił. Z podziwem patrzył na marlina, którego wytrzymałość dodawała mu energii. Próbował nawet „grać” przed rybą rolę silniejszego i sprawniejszego: „Niech myśli, że jestem sprawniejszy, niż jestem, to będę taki”. Naprawdę okazał się twardym graczem. Im bardziej doskwierał mu głód, pragnienie, zmęczenie, ból, tym bardziej był zadowolony z siebie, ze swojej wytrzymałości, odporności. Wierzył w swoje zwycięstwo i zaczął żałować, że w końcu nastąpi ten moment, kiedy będzie musiał zabić rybę. I rzeczywiście pojedynek wygrał, bo wierzył, że może tego dokonać. Rozpierała go duma, że miał szansę zmierzyć się nie tylko z rybą, ale i samym sobą.
Dlaczego Santiago stracił wiarę w siebie?
Kiedy wokół łodzi rybaka pojawił się rekin, Santiago wiedział, że nie będzie łatwo ochronić przed nim marlina. Postanowił jednak walczyć o swoją rybę. Najpierw stracił jedyny harpun. Potem bronił się nożem. W końcu zostały mu tylko wiosła, rumpel i krótka pałka. Pojedynczo podpływające rekiny udawało mu się zabić. Kiedy jednak drapieżniki przypłynęły całą hordą, wiedział, że jest bez szans – „pobity ostatecznie i bez ratunku”. Niewiele zostało z jego ryby. Poczuł się więc przegrany i upokorzony. Utrata ryby odebrała mu wiarę we własne siły i szczęście.
Ledwie dowlókł się do chaty. Gdy zasnął, przyśniły mu się lwy. A rano rybacy i turyści z podziwem patrzyli na ogromny szkielet delfina. Dla nich Santiago stanął na wysokości zadania. Prowadząc walkę na śmierć i życie, udowodnił sobie i innym, że potrafi jeszcze czegoś dokonać.
Kto należał do przyjaciół rybaka?
Santiago czuł się jak wyrzutek społeczeństwa. Mówił: „Nikt na starość nie powinien być sam”. Odosobnienie najbardziej dokuczało mu na morzu. Wtedy bardzo tęsknił do Manolina, swojego młodego przyjaciela.
Manolin od piątego roku życia wypływał z Santiago w morze. Na żądanie rodziców chłopiec musiał zrezygnować z połowów na łodzi starca. Był jednak bardzo przywiązany do starego nauczyciela, więc nadal go odwiedzał. Wspomagał rybaka, przynosząc mu jedzenie i ubranie. Gdy Santiago wypłynął w morze, zaniepokojony chłopiec każdego ranka przychodził do jego nędznej chaty. Nie krył łez, gdy stary przyjaciel wrócił. Dla niego rybak był bohaterem, więc postanowił już go nie opuszczać.
Oprócz chłopca nikt z mieszkańców wioski nie przyjaźnił się z Santiago. Kontakty z ludźmi zastępowała mu nadzwyczajna więź z przyrodą. Czuł bowiem wspólnotę z całą naturą, ze wszystkimi żyjącymi istotami. Kochał morze i wszystko, co z nim związane. Współczuł olbrzymim żółwiom oraz ptakom daremnie szukającym na oceanie żeru. Za swoje największe morskie przyjaciółki uznawał latające ryby. Gdy rozpoczął walkę z marlinem, podziwiał go, mówiąc: „Marlin jest także moim przyjacielem. Nigdym nie widział nic większego, piękniejszego, bardziej szlachetnego od ciebie, bracie. Rybo, kocham cię i szanuję”. A gdy rekiny pożerały rybę, czuł się winny i żałował, że ją złowił: „Przykro mi… rybo”.
Dlaczego Hemingwayowi należał się Nobel?
Sam Hemingway powiedział w jednym z wywiadów o swoim opowiadaniu: „Próbowałem nakreślić prawdziwego starego, prawdziwego chłopca, prawdziwe morze, prawdziwą rybę i prawdziwe rekiny. Ale jeśli stworzyłem ich wszystkich dostatecznie dobrze i realnie, to będą mogli oznaczać wiele rzeczy”.
Historia Santiago nie jest tylko opowieścią o starym rybaku. To obraz ludzkiego życia, ciągłego zmagania się z przeciwnościami losu. Człowiek przegrywa, bo przemija, ale po drodze może ocalić swoją dumę i godność.
Prosta fabuła, krótkie zdania, oszczędne w słowa dialogi, wartka narracja pokazująca bohaterów w działaniu to główne atuty pisarstwa Hemingwaya. On nie bawi się w psychologizowanie. Brak tu dywagacji, komentarzy, patetycznych epitetów. Sugerowania, co bohater myśli, co czuje, co przeżywa. Najważniejsze są fakty. Rzeczy i zdarzenia.
Czy człowieka można pokonać?
Szereg nieszczęść, które spadają na człowieka, sprawdzają go i kształtują jego charakter. Najważniejszą rzeczą jest nie poddawać się, cierpliwie zmagać się z przeciwnościami.
„Człowiek nie jest stworzony do klęski; człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać.” To najsłynniejszy cytat z opowiadania. Czemu jest tak ważny? Bo mówi o tym, że podlegamy przemijaniu (starzejemy się, umieramy), ale to nie znaczy, że jesteśmy bez wartości. Możemy walczyć o godność i honor człowieka.
Stary rybak istnieje w sposób zwyczajny, żyje tak, jak żyć powinien, gdyż tak nakazuje mu prawo natury i prawo świata. Dla Hemingwaya los Santiago to życie każdego człowieka. Za jednym razem wygrywa, a za chwilę wszystko traci. Życie nie jest ani zwycięstwem, ani klęską, lecz ciągłą walką w obronie człowieczeństwa.
Co ważne jest w opowiadaniu poza samymi zdarzeniami?
Rozmyślania Santiago, jego refleksje o samotności, naturze, przyjaźni z Manolinem. Kiedy Santiago walczy z marlinem przypomina, sobie swoje dawne walki na rękę, mówi – że jeśli człowiek dostatecznie się uprze – pokona każdego. Myśląc o sobie, twierdzi, że człowiek na starość nie powinien być sam. Te cenne słowa, stanowią filozoficzne przesłanie utworu.
„Moja wielka ryba musi przecież gdzieś być” – jak rozumieć słowa bohatera?
Santiago mówi to z myślą, że w końcu gdzieś jest jego łup, że pech rybaka musi się skończyć. Ale to zdanie jest może być dobra maksymą dla każdego człowieka – w wielkim i nieco przerażającym oceanie życia jest gdzieś nasza ryba – coś co w końcu pokonamy. Sukces, spełnione marzenie, osiągnięcia, to nasze osobiste ryby, które pływają na razie jeszcze bezpieczne.
Jak Santiago traktował marlina, dlaczego to jest ważne?
Santiago rzekł: „Marlin jest także moim przyjacielem. Nigdym nie widział nic większego, piękniejszego, bardziej szlachetnego od ciebie, bracie. Rybo, kocham cię i szanuję”. Później, gdy rekiny pożarły jego zdobycz, powiedział: „Przykro mi… rybo”. Bohater traktuje rybę jak godnego szacunku przeciwnika – niemal jak człowieka. Cierpi, gdy rekiny ją pożerają – bo według niego śmierć ryby przez to okazała się bezsensowna. Santiago nie łowił ryb dla zabawy – to było jego życiowe zadanie, był rybakiem, z ryb się utrzymywał. Szanował ryby – bo nadawały sens jego życiu. Szanował tę rybę szczególnie – bo jej wielkość i siła były miarą jego godności.
Jej siła mobilizowała go do wykrzesania z siebie większego wysiłku. Taki wróg – godny szacunku, uczy też szacunku do siebie samego.
Do jakich tematów wypracowań przyda Ci się postać Santiago?
- Do prac o sile i słabości człowieka.
- Do wypracowań mówiących o stosunku człowieka do przyrody.
- Do prac pisemnych o przyjaźni.
- Do tematów o starości
- Do wypracowań o człowieku.
- Do tematów o pracy.
- Do prac o dziecku i dojrzewaniu.
- Do wypracowań o morzu, żywiole.
- Do tematów o sukcesach i porażkach.
- Do wypracowań o rozczarowaniach.
- Do tematów o odwadze i wytrwałości.
Wypracowanie
„Człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać”. Twoje rozważania po lekturze opowiadania Stary człowiek i morze.
Zobacz:
https://aleklasa.pl/gimnazjum/c268-prace-pisemne/praca-domowa-jezyk-polski/scharakteryzuj-bohatera-opowiadania-ernesta-hemingwaya-stary-czlowiek-przy-moscie