Czym jest tradycja?
Według encyklopedii tradycja to przekazywane z pokolenia na pokolenie treści kulturowe (poglądy, wierzenia, sposoby myślenia, normy postępowania, obyczaje), które dana społeczność wyróżnia spośród całokształtu dziedzictwa kulturowego jako ważne i niezbędne do kształtowania teraźniejszości i przyszłości.
Co to znaczy?
Tradycja to coś, czego nie podważamy, co przyjmujemy jako istotny składnik naszego życia. Tradycja jest nam potrzebna, ponieważ dzięki niej czujemy się jednością kulturową, odróżniamy się od innych narodów. O tradycji mówimy z dumą, przyznajemy, że to ona właśnie jest najistotniejszym składnikiem naszej kultury. Tradycja to zbiór obyczajów mocno utrwalonych przez lata, takich, które przechodzą z pokolenia na pokolenie, i które my przekażemy naszym potomkom.
Co jest tradycją, a co jest obyczajem?
Obyczaj to sposób postępowania grupy ludzi. To sposób, w jaki ze sobą rozmawiamy, jak spędzamy wolny czas, co jadamy, jak się ubieramy. Obyczajów jest bardzo wiele. Jeżeli są przekazywane z pokolenia na pokolenie i są praktykowane przez większość członków narodowej społeczności, wówczas stają się tradycją. Obyczaj nie ma tak długiego rodowodu jak tradycja, szybciej przemija.
Aby lepiej to zrozumieć, przypomnij sobie…
Co robią uczniowie i studenci tuż przed ważnym egzaminem? Dają sobie kopniaki na szczęście. Czy to tradycja, czy obyczaj? Zdecydowanie obyczaj, bo nasi przodkowie (np. dziadkowie) takiej dziwnej metody nie stosowali i raczej by jej nie zaakceptowali. A w dodatku kopniaki na szczęście nie są stosowane powszechnie, w całym społeczeństwie. Jedynie w mocno zaprzyjaźnionych ze sobą, młodzieżowych grupach.
Jeszcze jeden przykład. To nasza szkolna tradycja – powiedzą o obyczaju hucznego obchodzenia Dnia Patrona uczniowie pewnego gimnazjum. Czy to faktycznie tradycja? Nie, raczej miły obyczaj. Aby coś się stało tradycją, potrzeba wielu lat i większej grupy ludzi kultywujących pewne zachowanie.
Co z pewnością jest tradycją?
- Obyczaje związane ze świętami Bożego Narodzenia.
- Obrzędy wielkanocne.
- Obyczaje związane ze Świętem Zmarłych.
- Obyczaje związane z organizacją wesel, chrzcin i pogrzebów.
Zapamiętaj!
Tradycja uwidacznia się w:
- sposobie spędzania wolnego czasu,
- sposobie jedzenia, potrawach,
- ubiorach,
- tańcach.
Obyczaje, które już przeminęły i które dopiero powstają.
Zmienia się nasza rzeczywistość, zmieniają się też obyczaje. Które z nich już nie są aktualne?
- Zwracanie się do wszystkich, nawet do rówieśników per pani, per pan.
- Obyczaj całowania ojca czy wuja w rękę i mówienia do mamy „pani matko”.
- Spotykanie się z rówieśnikiem płci przeciwnej tylko w obecności przyzwoitki – siostry, ciotki, guwernantki.
Tego już nie ma w naszej codzienności. Ale pojawiają się nowe obyczaje – związane z rozwojem cywilizacyjnym (telefoniczne składanie życzeń dalszej rodzinie i znajomym, przedstawianie się na początku rozmowy telefonicznej, niedzwonienie po 22, wysyłanie życzeń przez internet).
Dlaczego tak ważna jest tradycja?
Tradycja jest przede wszystkim po to, abyśmy wyróżniali się spośród innych narodów, abyśmy czuli się związani z naszymi przodkami. I jeszcze po to, aby nasze życie nie było tak monotonne. Przygotowania do tradycyjnych świąt Bożego Narodzenia zaprzątają głowy większości mieszkańców krajów wyznających chrześcijaństwo. I choć religijne znaczenie tego święta jest wszędzie takie samo, to tradycja sprawia, że w różnych krajach różnie się je obchodzi.
W polskiej tradycji za najważniejszy dzień świąt Bożego Narodzenia uważa się Wigilię, a dokładniej wigilijny wieczór. W innych krajach zdecydowanie istotniejszym momentem jest obiad następnego dnia. Sygnałem do rozpoczęcia wieczerzy wigilijnej jest pojawienie się na niebie pierwszej gwiazdki – to na pamiątkę gwiazdy betlejemskiej. Pod obrus kładziemy sianko, bo przecież Pan Jezus narodził się w ubogiej stajence. W każdym domu staje pięknie przystrojona choinka. I uwaga! Choinka jako główna ozdoba świąt wcale nie jest polską tradycją. Zwyczaj strojenia drzewka przywędrował do nas w XIX wieku. Wcześniej w domach stawiano snopki zboża przystrojone orzechami, jabłuszkami. Skoro już mowa o jedzeniu – jemy ryby, przede wszystkim śledzie, karpie, a także barszcz z grzybami, pierogi i słodkości zrobione z miodu i maku. A popijamy to kompotem z suszu. Tradycją jest konieczność spróbowania wszystkich dwunastu potraw (dwunastu na pamiątkę dwunastu apostołów), łamanie się opłatkiem, śpiewanie kolęd, obdarowywanie się prezentami. Przy stole pozostawiamy jedno wolne nakrycie – na wypadek, gdyby do naszego domu trafił zbłąkany wędrowiec. Wierzymy też, że w tę wyjątkową noc zwierzęta mówią ludzkim głosem. A kiedy dopełnimy już wszystkich obowiązków związanych ze świętami, zjemy wszystkie resztki, nacieszymy się prezentami, pozostaje nam czekanie na… kolejne święta. A to że będą wyglądały identycznie, albo przynajmniej bardzo podobnie – to właśnie zasługa tradycji. I nikt się przeciw temu nie buntuje.
Skąd się wywodzą nasze obyczaje?
Powinieneś umieć wskazać co najmniej cztery źródła naszych obyczajów.
Biblia – jest podstawą dla większości świąt przez nas obchodzonych. Chrzciny, Pierwsza Komunia Święta, a także każdego roku świętowane Wielkanoc i Boże Narodzenie – ich religijnego znaczenia szukamy właśnie w Piśmie Świętym. Większość elementów świąt Bożego Narodzenia ma swój biblijny rodowód. O sianku i pierwszej gwiazdce już pisaliśmy. Do tego dochodzą tradycyjne figurki aniołków, maleńkie szopki i teksty kolęd wspominające moment narodzenia. Podobnie jest z Wielkanocą – jajka, czyli popularne pisanki, to symbol nowego życia, baranek zaś, najsympatyczniejsza ozdoba wielkanocnego koszyczka, to znak Chrystusa. Z Biblii wywodzi się też obyczaj błogosławieństwa udzielanego narzeczonym przez rodziców.
Epoka rycerska – barwne życie mężnych wojów z epoki średniowiecza dostarczyło nie tylko wielu tematów dla literatury i filmu, ale i wzorców zachowań, które akceptujemy współcześnie. Pojedynki rozstrzygające spory dziś są wprawdzie zabronione, ale przecież dobrze wiemy, że nieraz kwestie sporne należy rozwiązać w dyskusji sam na sam (byle nie z użyciem pięści), ewentualnie w obecności w miarę bezstronnego świadka. Cześć oddawana damie serca – dziś cechuje tylko dżentelmenów. Wprawdzie nie wyśpiewują miłosnych pieśni pod oknami swej ukochanej i nie wyzywają na pojedynek każdego, kto ośmieli się zwątpić w wyjątkową urodę wybranki serca, ale doskonale wiedzą, że kobiecie należy oddać szacunek poprzez przepuszczanie w drzwiach, ustępowanie miejsca w zatłoczonym autobusie, cierpliwe i grzeczne wysłuchanie tego, co dama ma do powiedzenia. Inne rycerskie obyczaje:
- prawo nietykalności posłów (immunitet poselski) – ma rodowód wprost z epoki rycerskiej;
- fair play – czyli gra czysta, zgodna z duchem sportowej walki. Z pewnością ma wiele wspólnego ze starożytnymi igrzyskami, ale to właśnie turnieje rycerskie wpoiły cenione do dziś zasady walki honorowej: nie wolno atakować z zaskoczenia, wykorzystywać momentów, kiedy przeciwnik nie ma broni, nie wolno się nad nim znęcać. A dziś określenia fair play użyjemy, kiedy na zawodach zawodnik zatrzyma się, aby pomóc wstać przeciwnikowi, który upadł na bieżni. Że przegra? Trudno. Ale walczy fair.
Epoka szlachecka – znana nam przede wszystkim z Pana Tadeusza Adama Mickiewicza, Trylogii Henryka Sienkiewicza, Zemsty Aleksandra Fredry. Jakie obyczaje pochodzą z tej epoki?
- Dziś o kimś, kto jest bardzo gościnny, chętnie zaprasza do swojego domu bliższych i dalszych znajomych, a jego ulubioną rozrywką są długie pogaduchy przy suto zastawionym stole, możemy powiedzieć, że jest spadkobiercą szlacheckiej tradycji. Zwyczaj hucznego biesiadowania, spotykania się w szerokim gronie, duma z własnego dobytku, a przede wszystkim z własnego rodu, przyjmowanie gości z otwartymi ramionami, udzielanie długiej (nawet wieloletniej ) gościny ubogim krewnym – to szlacheckie obyczaje, których echo możemy odnaleźć i wśród współczesnego społeczeństwa. I choć sytuacja materialna większości nie pozwala na tak huczne zabawy, to jednak wiemy, że rodzina to podstawa. Dlatego zamiast w czasie świąt czmychnąć na kilka dni na narty lub pogryzając chipsy, nadrabiać zaległości książkowe, przeważająca większość Polaków spotyka się w rodzinnym gronie i wspólnie narzeka na fatalną sytuację w kraju (i tę straszną dzisiejszą młodzież, prawda?). Bo rodzinne spotkania to tradycja. Wprost z epoki szlacheckiej.
- To samo źródło ma również obyczaj witania gości w progu i odpowiedniego sadzania za stołem. Najważniejsze miejsce (czyli u szczytu stołu) zajmowała osoba najstarsza lub piastująca najwyższy urząd, ewentualnie głowa rodziny. Równie cenne miejsce znajduje się po prawicy ważnego gościa. Wysokie miejsca za stołem miały jeszcze jedną zaletę. Otóż tam najpierw trafiały wszystkie półmiski. I mogło się tak zdarzyć, że na koniec stołu, czyli do „gorszych” gości trafiały tylko nędzne resztki wspaniałych potraw. Miłym przerywnikiem biesiady były toasty wznoszone ku czci gości, gospodarzy i obowiązkowo ukochanej ojczyzny. Aby toast miał większą moc, należało z rozmachem cisnąć pucharem o podłogę. Cóż, dziś chyba większość pań domu nie zgodzi się na taką rozrzutność.
- Typowa szlachecka rozrywka – polowanie. Z psami, sokołami, zaganiaczami, grą na rogu i huczną biesiadą na zakończenie. Co z tradycji polowania pozostało nam do dziś – hubertus, czyli gonitwa jeźdźców za lisem. Żaden zwierzak jednak nie cierpi, bo lisem jest ten jeździec, który gonitwę wygrał rok wcześniej.
Tradycja ludowa – chyba najmocniej dziś kultywowana. Prężnie działają ośrodki twórczości ludowej, zespoły folklorystyczne. I dobrze, bo bez dziewczyn w kolorowych spódnicach radośnie śpiewających i chłopaków tańczących z przytupem byłoby naprawdę smutno i nijako. Z ludowej tradycji wywodzi się też większość zabobonów (spluwanie przez ramię, odpukiwanie w niemalowane drewno, uroki i inne zachowania niemające absolutnie nic wspólnego z naukowym spojrzeniem na świat). Andrzejkowe wróżby też pochodzą wprost z tradycji ludowej. Puszczanie wianków w noc świętojańską i topienie marzanny na początku wiosny również. Oczepiny, przyśpiewki i inne elementy tradycyjnego wesela ubarwiają ceremonie ślubne nie tylko na wsi. Jak widać, tradycja ludowa ma się całkiem dobrze, a to dlatego, że sporo osób ze wsi przenosi się do miasta.
Nie tylko Boże Narodzenie i Wielkanoc…
Obyczaje, o których warto pamiętać, pisząc wypracowanie:
- Walentynki – przywędrowały do nas ze Stanów Zjednoczonych i z Wielkiej Brytanii. Święto zakochanych, i to nie tylko tych bardzo młodych. Obchodzone (z roku na rok coraz bardziej hucznie i oficjalnie) 14 lutego.
- Halloween – czyli Święto Zmarłych na wesoło. Ale obchodzone dzień wcześniej – 30 października. Jak na razie nie jest świętowane szczególnie hucznie. Poczekamy, zobaczymy, może tak jak walentynki przyjmie się w polskiej tradycji.
- Andrzejki – fajne, magiczne święto, w czasie którego panny wróżą sobie, lejąc z wosku, ustawiając buty, obierając jabłka. Rodowód jak najbardziej słowiański. Obchodzone w wigilię św. Andrzeja.
- Mikołajki – czyli obdarowywanie się prezentami (6 grudnia). Do niedawna prezenty dostawały jedynie dzieci, teraz i Ci trochę starsi biorą udział w zabawie.
- Ostatki – pożegnanie karnawału, nadejście postu.
- Sobótka – wywodzi się jeszcze z tradycji pogańskiej. To święto obchodzone jest w najkrótszą noc roku.
- Topienie marzanny – w ten sposób 21 marca wita się wiosnę. Kukła marzanny ląduje w wodzie i zima nie ma już prawa powrócić.
- Prima aprilis – pierwszego kwietnia robimy dowcipy wszystkim znajomym. I nikt się o to nie obraża.
- Osiemnastka – huczne obchodzenie tych wyjątkowych urodzin nie ma długiej tradycji w Polsce. Ale od kilkunastu lat osiemnastka to jedno z ważniejszych wydarzeń dla nastolatka.
- Zaręczyny – obchodzi się je skromnie (we dwoje) lub bardzo hucznie (rodzina plus goście).
- Wieczory panieńskie i kawalerskie – to raczej miejska tradycja. Narzeczona tuż przed ślubem zaprasza swoje przyjaciółki na babską posiaduchę, w tym samym czasie jej narzeczony bawi się z kolegami.
- Studniówka – wielkie święto licealistów. Sto dni przed egzaminem maturalnym bawią się na wielkim balu. Potem już tylko nauka.
Motyw tradycji i obyczajów w Twoich lekturach
Adam Mickiewicz, Pan Tadeusz
Prawdziwe bogactwo obyczajów szlacheckich
- Dokładny opis ucztowania szlachty – podane są nazwy posiłków, opisane są zastawa stołowa, sposób usadzania gości i usługiwania im.
- Uczta, polowanie, huczne zaręczyny – to rozrywki szlachty. A wszystko odbywa się ze słynną staropolską gościnnością.
- Spory sąsiedzkie rozwiązuje się poprzez zakłady (na przykład: Asesor z Rejentem) i pojedynki.
- Młodzież musi bezwzględnie szanować starszych – świadczy o tym nauka Sędziego o grzeczności. O małżeństwie Zosi i Tadeusza decydują opiekunowie, na szczęście w tym przypadku zdecydowali po myśli młodych.
- Wystrój domu w Spolicowie świadczy o patriotyzmie mieszkańców – zegar z melodią Mazurka Dąbrowskiego, obrazy – sceny historyczne, na talerzach – sceny Sejmu Czteroletniego.
- Mieszkańcy i goście Soplicowa dzielą się na zwolenników tradycji (Sędzia, Podkomorzy, szlachta dobrzyńska) i ulegających obcym modom (Hrabia, Telimena, za jej namową, a wbrew sobie – Rejent). Ostatecznie jednak zwycięża kult tradycji (świadczy o tym strój Zosi na zaręczynach, ludowa kapela, polonez).
Władysław Reymont, Chłopi
Całość powieści poznasz w liceum, ale Wesele Boryny, fragment, który znajdziesz w swoim podręczniku, to prawdziwy skarbiec dla badaczy tradycji. Uroczystość wesela została opisana bardzo dokładnie.
Obyczaje przedślubne
- Zapowiedzi – czyli ogłoszenie przez księdza, że narzeczeni zamierzają się pobrać.
- Szykowanie zapasów jedzenia na wesele.
- Zapraszanie gości.
- Gromadzenie wiana (posagu) dla córki przez rodziców panny młodej.
- Rozpleciny – uroczystość na dzień przed ślubem. Młodzi potwierdzają swoje uczucia i wolę zawarcia związku małżeńskiego. Wręczają sobie prezenty.
W dniu ślubu
- Wizyty w domu panny młodej gospodyń ze wsi przynoszących dary – przede wszystkim jedzenie.
- Gromadzenie się muzykantów i drużbów w domu wójta.
- Spraszanie gości weselnych w asyście muzykantów.
- Uroczyste przyprowadzenie pana młodego do domu narzeczonej.
- Ubieranie panny młodej.
- Przeprosiny i błogosławieństwo udzielane młodym przez rodziców (w tym przypadku przez matkę Jagny).
Po ślubie
- Powitanie młodych chlebem i solą.
- Wejście na salę weselną w rytmie chodzonego.
- Taniec młodych.
- Zabawy weselne.
- Oczepiny.
- Zbieranie pieniędzy na czepiec.
- Wkupywanie się panny młodej do gospodyń.
Henryk Sienkiewicz, Krzyżacy
W powieści przedstawionych zostało wiele obyczajów rycerskich.
- Ślubowanie – rycerz wybierał damę swojego serca i ślubował jej wierną służbę. Dama ta niekoniecznie musiała w przyszłości zostać jego żoną, zdarzały się przypadki, że rycerz składał ślubowanie przed małżonką swego władcy albo innego ważnego rycerza. Zwyczaj składania ślubów na przełomie XIV i XV wieku nie był jeszcze bardzo powszechny. Najlepszy dowód, że Maćko z Bogdańca traktuje śluby Zbyszka jako młodzieńczy wybryk, fanaberie, których nie trzeba traktować poważnie. Przykład: ślubowanie Zbyszka, który obiecał Danusi pomszczenie śmierci jej matki poprzez zdobycie kilku pęków pawich piór. Poza tym Zbyszko ślubował, że będzie się potykał z każdym, kto śmie stwierdzić, że Danusia Jurandówna nie jest najpiękniejszą panną na świecie. A ponieważ wielu rycerzy, zwłaszcza obcego pochodzenia, również składało podobne śluby swoim damom, więc nietrudno się domyślić, że powód do pojedynku, czyli potykania się na udeptanej ziemi, znaleźć było niezmiernie łatwo.
- Pojedynki – kiedy panował pokój, pojedynki i turnieje były jedynym sposobem na wykazanie się przez rycerza umiejętnościami i walecznością. Pojedynki były też szansą na wzbogacenie się, ponieważ często zwycięzca zabierał od pokonanego jego własność – konia, zbroję, łupy wojenne. Rycerz wyzwany na pojedynek nie mógł odmówić w nim udziału, ponieważ uznano by go za tchórza. Chyba że wyzywający nie był jeszcze pasowany na rycerza, wówczas jego pasowanemu i bardziej zasłużonemu przeciwnikowi nie godziło się walczyć z nierównym sobie. Od uczestnictwa w pojedynkach mogli także wymigać się rycerze zakonni.
Inne określenia pojedynków – walka na udeptanej ziemi, potykanie się, sąd Boży.
- Ułaskawienie skazanego – obyczaj, dzięki któremu Zbyszko został uratowany od śmierci, wcale nie był popularny. Zadziwił wszystkich zgromadzonych na krakowskim rynku. Jeśli skazańcowi panna zarzuciła na głowę białą chustę (nałączkę) i wyrzekła słowa „Mój ci on!”, wówczas oznaczało to, że chce za niego wyjść za mąż i swoją niewinnością (panny były przecież dziewicami) ręczy za ukochanego.
Adam Mickiewicz, Dziady
Podczas omawiania II części Dziadów pada zazwyczaj pytanie: czy obrzęd opisany w dramacie jest pogański, czy chrześcijański. Trudno jednoznacznie odpowiedzieć, ponieważ ma on cechy obrzędu pogańskiego:
- wywoływanie duchów odbywa się poprzez dokonywanie różnych magicznych rytuałów (spalania różnych przedmiotów np. ziół),
- przewodnikiem obrzędu jest Guślarz, a nie ksiądz (słowo „guślarz” pochodzi od określenie gusła, czyli czary),
- przekonanie, że duchy zmarłych mogą być uwięzione w przyrodzie (w rosnącym drzewie, na dnie rzeki, w kamieniu),
- częstowanie duchów jedzeniem i piciem.
I chrześcijańskiego:
- obrzęd odbywa się na poświęconej ziemi (w kaplicy),
- za krzywdy wyrządzone bliźniemu – czeka kara,
- chrześcijańskie są słowa modlitwy – zaklęcia kierowanego do zmarłych („W imię Ojca, Syna, Ducha…”).
Karol Dickens,
Karol Dickens, Opowieść wigilijna
Przedstawione zostały angielskie obyczaje bożonarodzeniowe.
- Wśród bogatszych mieszkańców przeprowadzana jest świąteczna kwesta – pieniądze przeznaczone są na pomoc najuboższym.
- Pracodawcy urządzają dla swych podwładnych świąteczny wieczór – tańce i poczęstunek.
- Dzieci śpiewają przed drzwiami mieszkań kolędy – to sposób na zarobienie paru groszy lub otrzymanie łakoci.
- Potrawy bożonarodzeniowe: pieczony indyk (w uboższych domach gęś), pieczone kasztany, bakalie, owoce, pudding.
- Domy i ulice przystrojone są gałązkami ostrokrzewu i jemiołą.
- Wszyscy starają się odświętnie ubrać.
Aleksander Fredro, Zemsta
Cześnik i Rejent, mimo iż się kłócą, w jednym są zgodni: w przestrzeganiu tradycji. I dlatego uważają, że najlepszym sposobem rozwiązywania sporów jest pojedynek, a o losach dzieci decydują tylko i wyłącznie rodzice i prawni opiekunowie.
Sławomir Mrożek, Wesele w Atomicach
To groteskowe opowiadanie w pełni zrozumieć można tylko wtedy, gdy zna się Chłopów Władysława Reymonta. Ale niekoniecznie całość – wystarczy fragment opisujący wesele Boryny. W swoim opowiadaniu Mrożek celowo pomieszał ze sobą ludową tradycję z nowoczesnością – po to, aby uzyskać groteskowy efekt. Na weselu w nieistniejącej wsi Atomice są i oczepiny, i przyśpiewki, i uroczyste zapraszanie gości. Ale dodatkowo są też skafandry radioaktywne, bójka z użyciem głowic atomowych, rzucanie kamieniami w gwiazdy, wielka tama blokująca drzwi, deszcz radioaktywny.
Małgorzata Musierowicz, Jeżycjada
Opowieści o poznańskiej rodzinie Borejków. W tej niezbyt zamożnej, ale bardzo kochającej się rodzinie niewątpliwie przestrzega się tradycji. A jedna z części cyklu (Pulpecja) napisana została według schematu „od święta do święta”. Tytułami poszczególnych rozdziałów są nazwy świąt. Z kolei Noelka to opowieść o świętach Bożego Narodzenia.
Cytaty
Strzec tradycji – nie znaczy to bynajmniej ograniczać się tradycją.
Włodzimierz Lenin
Poznaj obyczaj przyjaciela, a nie będzie nienawiści.
Horacy
Cudzy chwytać obyczaj ułomnością naszą.
Jan Amos Komeński
Zobacz: