„Nikt nie powinien zostawać sam na starość. Ale to nieuniknione”. Jak rozumiesz słowa Ernesta Hemingwaya?
W jakiej formie możesz napisać wypracowanie?
- Rozprawka – będziesz w niej starał się odpowiedzieć na pytanie, czy faktycznie samotność starych ludzi jest nieunikniona?
- Druga forma – trudna, ale ciekawa. Uda się, pod warunkiem że jesteś dobrym obserwatorem. Pamiętnik lub dziennik starszej osoby.
Zanim napiszesz
Zastanów się, na czym polega samotność starego człowieka – odsunięcie od czynnego życia, poczucie nieprzydatności, bezradności, w polskich warunkach dochodzi także często poczucie zubożenia. Co jeszcze? Mniejszy kontakt z rodziną – obecnie przecież odchodzi się od modelu rodzin wielopokoleniowych zamieszkujących jeden dom. Samotność starego człowieka jest jeszcze większa, jeżeli jego najbliższy partner umiera i babcia lub dziadek pozostają sami.
Wypracowanie 1 (fragmenty) – rozprawka
Wstęp
Parkowe ławeczki, poczekalnie przed gabinetami lekarskimi, miejsca dla uprzywilejowanych. Osiedlowe spożywczaki i warzywniaki. To miejsca, w których najczęściej spędzają czas ludzie starsi. Karmią koty i gołębie, pierwsi widzą wszystko to, czego inni długo jeszcze nie zauważą. Pomalowany trzepak, pelargonie na balkonie na drugim piętrze, nową fryzurę dozorczyni.
Rozwinięcie
A w literaturze? Hemingwayowski Santiago rozmawiał z ptakami i morzem, nawet ze swoją własną ręką. Był dziwakiem, to fakt. Był stary i nie ukrywał tego. Ale do głowy nigdy mu nie przyszło, żeby być bezczynnym. Swoim uporem, wytrwałością mógłby zaimponować wszystkim młodszym. Był samotny, brakowało mu bliskich. Tęsknił za chłopcem, który zazwyczaj towarzyszył mu w połowach. Ale nie poddał się, walczył do końca, chociaż wiedział, że walka jest przegrana.
A w życiu? Najbardziej znanym na świecie, a jednocześnie najbardziej czynnym starym człowiekiem był papież Jan Paweł II. Żartował ze swych dolegliwości, nie oszczędzał się, chociaż jego zdrowie mocno już szwankowało. Najcieplejsze słowa zawsze kierował do młodych, z nimi też miał najlepszy kontakt.
Zakończenie
Nawet jeśli starsza osoba mieszka ze swymi dziećmi czy wnukami, to i tak ma wrażenie, że nie pasuje do reszty. Wszyscy zabiegani, wiecznie zajęci, a jej każą się oszczędzać. A kto w domu ma najwięcej czasu? Przecież właśnie babcia! To, że nie rusza się tak sprawnie jak kiedyś, nie oznacza, że na niczym się nie zna i niczego nie potrafi. I chociaż często mówimy, że ją kochamy, że nikt nie piecze takiego drożdżowego, że lepiej nas rozumie niż rodzice, to i tak bywają chwile smutku, na które nie ma lekarstwa. Nogi już nie te i serce często zawodzi.
Nie tylko Santiago
Wśród bohaterów Hemingwayowskich znajdziesz jeszcze co najmniej jedną postać, o której można było napisać w tym wypracowaniu. Bohatera opowiadania Stary człowiek przy moście, czyli samotnego staruszka, którego jedynymi przyjaciółmi i towarzyszami były zwierzęta. Mieszkaniec San Carlos – małego hiszpańskiego miasteczka – ostatni opuszcza swoje miejsce zamieszkania. I to nie z powodu rodziny, ale z powodu zwierząt. Nie chciał poddać się ewakuacji, bo musiałby zostawić swoich podopiecznych: kota, dwie kozy i cztery pary gołębi. Niestety, w końcu wojna zmusza go do tułaczki i pozostawienie zwierząt na pastwę losu.
Wypracowanie 2 (całość) – dziennik
Dzień pierwszy, poranek
O szóstej rano nie było aż tak zimno, jak zapowiadali. Wysypałem wróblom okruchy, przyleciały wszystkie oprócz tego, który miał wczoraj pozlepiane skrzydło. Cukier się kończy. Trzeba zapisać, bo przecież przypomni mi się, jak już wrócę ze sklepu i znowu Hania skomentuje, że mam dziurawą głowę. Właśnie, Hania! Koniecznie do niej zadzwonię! Pani Wiesia już dwa razy mi mówiła, żeby wpadła na poprawkę spódnicy. No, i ile dzisiaj spraw do załatwienia. Nie ma co, koniec leniuchowania.
O, dzisiaj chyba wszyscy mają aktywny dzień, skoro syn pani Wiesi już wyszedł na ławeczkę koło śmietnika. Ósma rano, a ten już szuka kumpli do flaszki. Chłop wielki, ciężary mógłby dźwigać, a leje w siebie to świństwo. No jasne, mamunia nakarmi, opierze. Po co się męczyć? Ale co to mu się stało, że tak wcześnie jest na nogach? Może jakąś robotę podłapał? Pani Wiesia mówiła, że rozgląda się za jakimiś przeprowadzkami albo budową. Oby, oby… Szczęście, że moje dzieci są inne. Kochające, pracowite, zdolne… Właśnie, telefon do Hani!
Dzień drugi, popołudnie
O piętnastej dziesięć zadzwoniłem do Rafała. Wcześniej nie chciałem, niech sobie odsapnie po szkole. Pomyślałem, że zaproponuję mu wspólne oglądanie meczu w niedzielę. Pogadalibyśmy, mógłbym mu nawet pizzę zamówić. Sam jeść nie mogę, wątroba nie pozwala. Niestety, inne plany. Przez chwilę miałem wrażenie, że coś kręci. Bo niby najpierw ta lektura, potem matematyka z kolegą. Pewnie po prostu nie chce mu się ze starym siedzieć. Ale nie, nie będę tak myślał! Haneczka za to wpadnie chętnie i przy okazji doprowadzi mi do ładu kuchnię, bo „ojciec to tylko o Rafale i o wróblach myśli, a o sobie to wcale”. Też coś!
Dzień trzeci, wieczór
Po południu wpadł do mnie Rafał. No i się wyjaśniła ta niedziela. Jak on mnie kocha! Rodzicom nie chce mówić, a dziadkowi powie. Rafałek poznał jakąś dziewczynę, Monika ma na imię, młodsza od niego o rok. Siatkówkę trenuje, wysportowana, bardzo ambitna, w szkole same dobre stopnie. No, wiedział jak trafić. A i pewnie, czy to jemu czegoś brakuje? Wysoki, przystojny, zdolny. No to powiedziałem, żeby razem wpadli. Tfu! Głupi jestem! A czy ja chciałbym na randkę przyjść do dziadka na pizzę? Szybko wytłumaczyłem, że to żart. Pośmialiśmy się. Jasne, że randka to sprawa ważna. Pójdą sobie do kina czy gdzieś. Wcisnąłem mu jeszcze dwudziestkę do kieszeni, żeby coś miał na tę randkę. Krygował się, że nie trzeba. Ale jak mu powiedziałem, że dostanę zawału, jak nie pójdzie na tę randkę z kwiatkiem, to wziął, ucałował i… już go nie było. Co się dziwić, zakochany. My też tak kiedyś z Krysią. Krysieńko, gdybyś ty wiedziała, jak nam wnuk pięknie wyrósł…
Zobacz: