Jaka jest natura człowieka? Dlaczego podmiot liryczny w wierszu Tadeusza Różewicza Ocalony poszukuje mistrza i nauczyciela?
II wojna światowa dokonała zniszczeń nie tylko materialnych, ale przede wszystkim duchowych. Wojna skończyła się, ale jej skutki są straszniejsze niż ona sama. Bo nic nie jest tak, jak było. Panuje przerażenie i pustka. Wojna ukazała zło tkwiące w człowieku i uświadomiła ludziom, że tradycyjnie cenione wartości (np. dobro, miłość, sprawiedliwość, prawda) też uległy zniszczeniu. Na przykład przyjaźń – czy ona w ogóle istnieje, skoro przyjaciele walczyli przeciwko sobie? Sytuacje wojenne ujawniły zło, do jakiego zdolny jest człowiek. Wojna powywracała cały porządek – wyrazy miłość i nienawiść, wróg i przyjaciel, ciemność i światło zaczęły znaczyć to samo, a w ten sposób stały się tylko pustymi słowami. Podmiot liryczny chciałby, by te słowa znowu coś oznaczały. Potrzebny jest akt taki jak powtórne stworzenie. Dlatego podmiot liryczny odwołuje się do Biblii – księgi, z której ludzie od wieków czerpią zasady postępowania. Poszukiwany przez poetę mistrz i nauczyciel przypomina Jezusa z Ewangelii, który przywracał wzrok i słuch, głosił miłość i wybaczenie, Boga, który oddzielił światłość od ciemności (pierwszy gest Stwórcy – Księga Genezis), i Adama, który nazywał stworzenia i w ten sposób powołał je do istnienia.
Człowiek nie może żyć w powojennej rzeczywistości, bo potrzebuje wiedzieć, co jest dobre, a co złe. Podmiot liryczny pragnie, by powrócił porządek i dlatego woła o pomoc: „Niech…” Ma nadzieję, że człowiek znowu może stać się prawdziwym człowiekiem.
Zobacz: