Pochodzenie
Ponieważ urodziła się jako arystokratka, jest wychowywana jak przystało na arystokratkę. Spotyka się z ludźmi, których ta warstwa społeczeństwa akceptuje, i korzysta ze wszystkich jej przywilejów. Są zaś one niemałe. Dziecko zamożnego arystokratycznego rodu nie napotyka na swej drodze żadnych większych przeszkód. Ma wszystko, co najlepsze i najdroższe. Żyje w izolacji, która ma w sobie wiele z poczucia wyższości, lecz także z poczucia zagrożenia. W wieku XIX bowiem w całej Europie arystokracja traci swoje znaczenie. Główną tego przyczyną jest niepowstrzymany wzrost ekonomicznej i politycznej siły mieszczaństwa. Od stu lat ożenki z finansistami są na porządku dziennym – inaczej bowiem nie dałoby się podtrzymać walących się fortun; przykładem państwo de Nucingen z Balzakowskiego Ojca Goriot.
W Polsce proces ten odbywa się znacznie wolniej – zacofana gospodarka i sytuacja polityczna kraju nie pozwalają zbyt szybko bogacić się mieszczaństwu. Niemniej świadomość nadchodzącego upadku klasy błękitnokrwistych jest powszechna. Metody obrony są różne. Do najmniej skutecznych, ale też najpowszechniejszych należy właśnie klasowy izolacjonizm.
Świat, w którym dojrzewa panna Łęcka, porównany zostaje przez Prusa do „rajskiego ogrodu”: Izabela spokojnie może się tu cieszyć przekonaniem, iż jest jego centrum – „nimfą” lub „boginią”. Zgodnie ze współczesną psychologią przekonanie takie jest zdrowym objawem, ale u dzieci w wieku przedszkolnym. Tymczasem Izabela pierwsze zwątpienie w swą „boską” funkcję w małym kosmosie przeżywa w wieku lat dwudziestu pięciu – a zatem o jakieś dwadzieścia za późno.
Ojciec
Tomasz Łęcki jest człowiekiem cokolwiek zabawnym. Przez całe życie nie robi absolutnie nic. Jedyną jego „rolą społeczną” jest wydawanie paru lub parunastu tysięcy rubli rocznie. Sam siebie jednak traktuje pan Łęcki śmiertelnie poważnie. Uważa się za postępowego demokratę, wieczorne gry w karty w resursie kupieckiej przedstawiając jako działalność społeczną. W rzeczywistości gra z kupcami, bo jego arystokratyczni koledzy dawno przestali go szanować – oczywiście dopiero od momentu, gdy stało się jasne, iż przejadł resztki fortuny. Dla Izabeli wszak, niczym dla małej dziewczynki, tata pozostaje kimś niezmiernie ważnym. Ma to pewien związek z tym, że ojciec niebywale ją rozpieszcza – spełniając wszystkie jej zachcianki i nie dopuszczając do niej informacji o finansowej katastrofie rodziny. W ojcu Izabela odnajduje najwierniejszego wielbiciela, który wciąż zapewnia ją o jej wyjątkowości. Jemu też zawdzięcza absurdalne, niemające związku z rzeczywistością przekonanie o niezmiernie wysokim społecznym i towarzyskim znaczeniu rodu Łęckich i jej jako tegoż rodu ostatniej przedstawicielce. Dopiero w toku akcji powieści – w wieku lat dwudziestu pięciu – Izabela zaczyna dostrzegać pewne rysy w idealnym obrazie ojca. Według psychologów odpowiednim momentem dla tego procesu jest okres dojrzewania. A więc i pod tym względem panna Łęcka wychodzi z dzieciństwa o jakieś dziesięć lat za późno!
Lektury i sztuka
Izabela niewątpliwie nie jest pozytywistką. Można powiedzieć, że dla niej pozytywistyczne idee nie istnieją; istnieje co najwyżej filantropia. Oczywiście, raczej nie wynika to ze świadomego sprzeciwu, lecz z tego, że panna Łęcka przebywa w sferze oddziaływań zupełnie innego kręgu kulturowego. Literackie zainteresowania Izabeli oscylują z jednej strony wokół dzieł romantycznych poetów, z drugiej – wokół klasycznych romansów dla pań, z trzeciej wreszcie, co najciekawsze – wokół najnowszej literatury francuskiej. Ta najnowsza literatura francuska to dzieła naturalistów, w tym Zoli, i pierwszych modernistów. Zainteresowania Izabeli, choć pozytywizm omijają, wkraczają jednak w sferę, która w Polsce jest dopiero literacką przyszłością!
Jest też panna Iza zmysłową wręcz wielbicielką teatru i muzyki oraz… najprzystojniejszych panów zajmujących się obiema tymi dziedzinami. W jej uwielbieniu dla „gwiazd” jest coś bardzo współczesnego. Przyglądając się jej amorom z Rossim i Molinarim, łatwo można sobie wyobrazić dzisiejszą córkę rekina finansjery flirtującą w podobnie komiczny sposób ze znanym piosenkarzem!
Erotyzm
Prus – co na owe czasy było dość odważne – określa pannę Izabelę jako kobietę raczej erotycznie oziębłą. Tyle że sam sobie zaprzecza. „Oziębłość” Izabeli przejawia się wyłącznie w odniesieniu do Wokulskiego i wielbicieli. Owszem, Izabela Łęcka odrzuca kolejne małżeńskie oferty. Czy to jednak powód, by nazwać ją oziębłą? Czy jej wyborom można się dziwić? Czyż młoda dziewczyna ma się z radością rzucać w ramiona albo zblazowanego młodziana z długami, albo starego milionera?
Po pierwsze, Izabela zdaje się całkiem fizycznie pożądać wspomnianych wcześniej sławnych artystów. Po drugie, wiemy o jej niewątpliwie erotycznych doświadczeniach ze Starskim – choćby dzięki scenie poszukiwania medalionu. Po trzecie, jest w powieści rozbudowany opis jej fantazji autoerotycznych. Chodzi mianowicie o piękny posąg Apolla o zmieniających się twarzach, odwiedzającego ją we śnie… Wizja ta dowodzi, iż panna Łęcka ma nie tylko bogatą wyobraźnię, lecz także spore, choć stłumione potrzeby seksualne.
Izabela jako człowiek i postać literacka
Po bliższym wejrzeniu Izabela wydaje się osobą niemal równie pełną sprzeczności i znaków zapytania co Wokulski. W wypadku Wokulskiego mamy jednak sporo danych do snucia wywodów na temat zawiłości jego psychiki. W wypadku Izabeli musimy o wiele częściej opierać się na domysłach, dysponujemy znacznie mniejszą ilością materiału dowodowego. Szkoda. Wydaje się czasem, że Izabela jako postać literacka została przez Prusa skonstruowana trochę mniej spójnie niż Wokulski. Chwilami widzimy w niej rzeczywiście lalkę, chwilami rozkapryszone dziecko, kiedy indziej zaś ciekawą kobietę. Trudno się jednak zdecydować na którąś z tych wizji. Być może, z racji stonowanej pod względem przeżyć miłosnych własnej biografii Prus o wiele lepiej rozumiał psychikę mężczyzn niż kobiet. Niewykluczone, że konstruując postać Izabeli, posługiwał się własnymi mitami i wyobrażeniami na temat płci pięknej. To tłumaczyłoby fakt, że prócz niebywale interesujących psychologicznych spostrzeżeń, jakie odnaleźć można w sposobie prezentowania głównej postaci kobiecej powieści Prusa, znajdziemy w jej portrecie także sporo luk i niedopowiedzeń.
Zobacz:
Izabela Łęcka – famme fatale czy romantyczna, niedościgniona kochanka?