Wyspa Robinsona Cruzoe

Robinson trafił tu na skutek katastrofy statku, którym podróżował.
Jest rozbitkiem skazanym na samotność na bezludnej wyspie. Spędzi tu niemal 29 lat!

Początkowo zupełnie sam, później z Piętaszkiem, organizuje na wyspie życie, tworzy swoistą dwuosobową społeczność. Przez lata odczytywano jego losy jako obraz ludzkiej siły i zaradności, powstała powieść o przetrwaniu, o tym, jak człowiek może pokonać przeciwności losu i własną samotność. Daniel Defoe napisał klasyczną powieść przygodową – ale podjął też temat osamotnienia człowieka, konieczności istnienia wśród innych ludzi.

Stała się inspiracją dla licznych robinsonad – czyli książek, a potem filmów opowiadających o losie rozbitków, którzy muszą przeżyć na bezludnej wyspie.

Nie jest to do końca zgodne z intencją autora; Defoe pragnął zawrzeć w swoim dziele pouczenie etyczne – samotność Robinsona na wyspie jest pokutą za grzechy. Kruzoe wykazał się nieposłuszeństwem wobec rodziców, wybrał życie podróżnika zamiast przeznaczonej mu pracy. Musiał to odpokutować – pracą cięższą niż kiedykolwiek by to przewidział. Defoe z pewnością zamieścił przesłanie religijne – Kruzoe nawraca Piętaszka, a przetrwać w samotni pomaga mu Biblia.

Robinson Kruzoe pozostał jednak dla pokoleń bohaterem symbolem. Symbolem pochwały człowieczeństwa, zaradności, operatywności, postawy radzenia sobie w trudnych warunkach, siły i umiejętności przetrwania.

Szlakiem Guliwera

Lemuel Guliwer – lekarz pokładowy – przeżył niezwykłe przygody, zawitał do czterech fantastycznych krajów. Po katastrofie statku budzi się w krainie Liliputów, jest dla maleńkich ludzików olbrzymem i sprawia im niemały kłopot. Powoli wszystko zostaje zorganizowane – Guliwer staje się częścią społeczności, a nawet potężną siłą zbrojną podczas wojny. Po raz drugi los rzuca go do kraju olbrzymów – do królestwa Brobdingang. Tu odwrotnie niż poprzednio Guliwer jest zabawką w rękach monstrów. Obserwuje ich życie, zbiera doświadczenia… Trzecia kraina to Laputa – latająca wyspa. Jednak najwięcej nauk da mu pobyt w kraju Houyhnhnmów – czyli szlachetnych, cywilizowanych koni. To oświeceniowa utopia – kraj sprawiedliwości i porządku. Konie stają się dla Guliwera wzorem doskonałym – potrafią tworzyć świat dużo lepszy niż ludzie. Podróże Guliwera wpisują się w szereg powieści, w których podróż jest nauką życia. Warstwa przygód – atrakcyjna dla czytelnika jak najbardziej – staje się drugoplanowa wobec przesłania. A jest nim miażdżąca krytyka współczesnego autorowi społeczeństwa. Bo Jonatghan Swift postanowił napisać satyrę na polityków, sądy, nietolerancję, donosicielstwo. Skrytykował naturę ludzką. Konie są szlachetniejsze od was – ludzi – tak zamierzał powiedzieć XVIII -wiecznej Anglii, i to uczynił. W końcu życia wolał zresztą towarzystwo koni niż ludzi, twierdził, że sam jest koniem. Uznano go na niepoczytalnego. Ale – rzadko pamięta się o tym, że Podróże Guliwera są także szyderstwem idei kolonizacji – a są to przecież czasy, w których Anglia staje się potęgą kolonialną i zagarnia nowe terytoria. Jest też powieść Swifta prekursorką opowieści fantastycznych, tak lubianych dziś przez młodzież.

Do Eldorado z Kandydem

Kandyd – bohater powiastki Woltera nie może być pominięty na mapie podróżników literatury XVIII w. Wygnany tęgim kopniakiem za romans z baronówną przemierzył kawał świata. Jego podroż to nauka – poznawanie prawdy o życiu i poszukiwaniu siebie. Dziełko Woltera – to powiastka o dojrzewaniu człowieka. I on zaliczył utopię – trafił do Eldorado – krainy szczęśliwości. Eldorado to kraina o wzorowym ustroju, złoto leży tu na ulicach, bo nikt go nie potrzebuje. Kraina nie ostatnia, która tak naprawdę nie istnieje. Kandyd powraca mądrzejszy i zupełnie dojrzały – organizuje sobie własny dom, jak wiemy będzie pielęgnował swój ogródek…

Do Nipu z Mikołajem Doświadczyńskim

Mikołajek – dziecko sarmackie to polska próba wolterowskiego pomysłu. Krasicki pisze pierwszą powieść nowożytną w Polsce. Jej bohaterem czyni Mikołaja Doświadczyńskiego – typowego szlachcica, potomka rodziny ziemiańskiej. Uczony jest bardzo kiepsko przez głupawego guwernanta, którego nauki to krytyka ciemnoty szlacheckiej i bardzo złego stanu edukacji młodzieży. Jako młodzieniec wyrusza do Paryża, gdzie poddaje się utracjuszowskiej modzie – trwoni majątek, oddaje się hazardowi i rozpuście. Tak Krasicki ukazuje edukacyjną moc szlacheckich wojaży zagranicznych. Ale Mikołaj otrzyma szansę. Wyruszy w podróż, która okaże się prawdziwą nauką życia. Miedzy innymi trafi do Nipu – następnej literackiej utopii – czyli sprawiedliwej krainy, mądrze rządzonej, bez prawa własności, bez dyktatu pieniądza. Dojrzały Mikołaj, podobnie jak wolterowski Kandyd, wraca do kraju, żeni się i tworzy porządny ziemiański dom, w którym będzie prawidłowo i sprawiedliwie gospodarzył.

Jest to kolejna powieść o dojrzewaniu – znów podróż nie jest ważna sama w sobie, przygody też są nie po to tylko, żeby zaciekawić czytelnika. Po to, by zawrzeć pouczenie, krytykę, a wędrówkę pokazać jako życie ludzkie. Powieść Krasickiego to także polska odmiana Bildungsroman, czyli powieści „o formowaniu się”.

W gwiazdy z Kubusiem Fatalistą

I jego panem. Dlaczego w gwiazdy? Przecież Kubuś i jego pan wędrowali po słodkiej Francji, zaglądając do tawern, nie omijając karczem ani dziur w drogach. Otóż dlatego, że treścią tej wędrówki jest filozofowanie, dialog, jaki wiedzie Kubuś z Panem. Kubuś to prawdziwy filozof, twierdzi uparcie, że los ludzki i wszystko, co się na świecie dzieje, zapisane jest w gwiazdach, i to – do jakiej karczmy trafią na nocleg – też. To, czy Kubuś spadnie z konia, czy koń potknie się po drodze – też. Jest to teoria predestynacji, a utwór to filozoficzna powieść drogi, zresztą niepozbawiona humoru i pikantnych epizodów. Wyróżnia ją jeszcze jedna oryginalna cecha – natrętna obecność pisarza, który co raz dystansuje się od biegu przygód swoich bohaterów i zwraca się bezpośrednio do czytelnika, wiodąc z nim jednostronny dialog. Paraboliczność zdarzeń powieści staje się wyraźna – obserwacja i podsłuchiwanie Kubusia i jego pana stają się takim literackim eksperymentem, prowadzą do rozważań filozoficznych i egzystencjalnych. Konstrukcja podróży pana i giermka to nie nowość – przypomina się choćby Don Kichot. Podobnie konstrukcja mistrza i ucznia znana jest literaturze. U Diderota trochę nie wiadomo, kto jest mądrzejszy – powinien być Pan, ale to Kubuś gra pierwsze skrzypce, co potwierdza tytuł Kubuś Fatalista i jego pan.

Z Laurence’em Sterne’em w poszukiwaniu duszy…

Laurence Sterne – anglikański proboszcz – sam uwielbiał podróże, a jego znane powieści to Życie i myśli JW Pana Tristrama Shandy i Podróż sentymentalna. To właśnie ta powieść stała się inspiracją późniejszych autorów podróżników, zwłaszcza romantycznych, zapoczątkowała sentymentalizm. Książki Sterne’a stały się źródłem sentymentalnej podróży w głąb psychiki – a to prawdziwa nowość i typ podróży zupełnie odkrywczy. Zaowocuje w przyszłości takimi eksperymentalnymi gatunkami jak powieść strumienia świadomości Jamesa Joyce’a i Marcela Prousta w wieku XX.

Podróż

Obsesja i namiętność pisarzy i czytelników tej doby.

  • Podróż to nie tylko oś powieści.
  • Podróż to poznawanie świata.
  • Podróż – poszukiwanie wzorca.
  • Podróż – dojrzewanie.
  • Podróż – obraz ludzkiego życia.

To dzięki przygodom podróżników rozwinęła się powieść. Homo viator – człowiek podróżujący i poszukujący portu – po odległych krajach, po meandrach duszy, po wymyślonych przestrzeniach – to stale obecny motyw kultury.

 

Facebook aleklasa 2

Zobacz:

Guliwer, Doświadczyński, Robinson – bohaterowie powieści XVIII w.

Ważni bohaterowie literaccy powieści ­oświeceniowej

Na czym polegała teoria predestynacji zawarta w Kubusiu Fataliście… Denisa Diderota?

Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki – Ignacego Krasickiego

Oświecenie – wiek powieści

Wymień przedstawicieli oświecenia europejskiego i ich słynne utwory

Dlaczego oświecenie nazywane jest wiekiem powieści?

Przemiany powieści