Sztuka europejska

Dzieckiem tej epoki w dziedzinie sztuki jest niewątpliwie impresjonizm. Dodajmy: dzieckiem genialnym i ukochanym, i tym, które zrobiło wielką karierę. Początek, czyli rok 1872, gdy Monet wystawił swój słynny obraz Impresja, wschód słońca – wcale tego nie wróżył. „Impresja” – zadrwili z pogardą konserwatywni malarze, o których dziś cicho. „Impresjoniści” – ironicznie nazwali nowatorskich twórców, myśląc „patałachy” o malarzach takich, jak Monet, Manet, Cézanne… Spróbujcie dziś kupić obraz któregoś „patałacha”.

  • Édouard Manet, Śniadanie na trawie

    Proszę nie mylić Maneta z Monetem. Manet jest starszy, jest nowatorem, przyjaźni się z impresjonistami, ale nie przyłącza się do ich pierwszej wspólnej wystawy. Nie sposób jednak mówić o malarstwie tych czasów bez Śniadania na trawie, które wywołało prawdziwy skandal. Erotyczny jest ten piknik: w centrum dwaj kompletnie ubrani młodzieńcy i kompletnie rozebrana dama (dokładnie: Wiktoryna Meurent, ulubiona modelka i towarzyszka artysty). Wprawdzie nagość tolerowano tylko u niewiast antycznych, bogiń, a nie u współczesnych Wiktoryn, ale krytyków zraziło coś jeszcze: ona nie jest doskonała. Ma wałki tłuszczu na brzuchu, ma fałdy na szyi, jest, jaka jest – po prostu prawdziwa.

  • Claude Monet, Impresja, wschód słońca

    Od tego płótna wszystko się zaczęło, od niego kierunek wywodzi swą nazwę. Mówiąc prawdę, można rzec: jest to widok portu w Hawrze, o wschodzie słońca. Okrutna to prawda dla Moneta, bo jest to jedyny w swoim rodzaju widok, ten, który ujrzał tylko Monet i tylko w tamtej chwili. Ujrzał – i tak zobaczył, takie wrażenie namalował. To istota impresjonizmu: oddać błysk chwili, ulotne wrażenie, subiektywne odczucie, nie jakąś tam prawdę czasu, prawdę przestrzeni. Tym niech bawią się realiści. Obrazu Moneta nie zrozumiano, posądzono go nawet o brak talentu i zręczności. Malarz nie sprzedał Impresji do końca życia, czyli do 1926 roku. Dziś płótno to jest jednym ze skarbów Musèe Marmottan w Paryżu.

  • Edgar Degas, Tancerka z bukietem

    W czasach, gdy nie było telewizji ani kin, ludzie chodzili wieczorami do teatru, opery. Spotykają się tam, podziwiają i obgadują swoje toalety – i aktorki, i tancerki. Malarzem baletnic był Edgar Degas. Tancerka z bukietem należy do najsłynniejszych jego dzieł. Powstała, gdy wystawiano w Paryżu Króla z Lahore Masseneta. Tancerka otrzymała od zachwyconych widzów bukiet wybiegła więc na scenę, by jeszcze raz podziękować. Widzimy ją trochę z góry, jakby z loży. Degas ciekawie operuje światłem – a ciekawostką jest, że malował blask lamp gazowych, bowiem w tych latach opera paryska nie miała jeszcze elektryczności.

  • Édouard Manet Nana

    Tak mogła wyglądać słynna bohaterka powieści Emila Zoli – Nana, paryska prostytutka. Manet przyjaźnił się z Zolą. Pisarz miał powiedzieć, że opisuje świat z obrazów Maneta. To jednak nieprawda – obaj utrwalali świat prawdziwy, choć we własnych wizjach. Między innymi nocne życie Paryża, jego salony i lokale.
    Oto Nana – paryska kurtyzana – przed lustrem, a w głębi, na kanapce, siedzi jej… protektor. Nana jest jeszcze piękna, jest u szczytu swojej niemoralnej kariery, nie domyśla się, że jej koniec będzie bardzo smutny.

  • Henri de Toulouse-Lautrec, afisz Salon japoński; Moulin Rouge 1890

    Toulouse-Lautrec – odrębna karta francuskiego impresjonizmu. Kronikarz epoki, wnikliwy obserwator natury ludzkiej, kaleki hrabia… Malował prostytutki, chętnie też wśród nich przebywał, malował tancerki, wnętrza salonów w rodzaju Moulin Rouge. Był arystokratą, synem rodu pamiętającego wyprawy krzyżowe. Był karłem – prawdopodobnie zbyt bliskie pokrewieństwo rodziców wpłynęło na chorobę dziecka. Był też skandalistą, bo malował kobiety z półświatka jak nikt dotąd. A nade wszystko był twórcą plakatu – w jego najbardziej artystycznej formie, choć przecież o reklamowej, komercyjnej funkcji, bo taką spełnia plakat. Jest więc Toulouse-Lautrec ojcem artystycznych wizji reklamowych? Tak, choć nie śnił o wizualnych możliwościach filmu, ale umiał operować barwą, ekspresją postaci, mową kreski i linii. Zdarzyło się nawet tak, że ówczesna Liga Cnoty zakrywała plakaty Lautreca reprodukcjami przedstawiającymi sceny z życia świętej Genowefy – w celu walki o moralność przechodniów… Proponuję do obejrzenia jeden z nich. Skromne, a jednocześnie agresywne, wyzywające, zapraszające.

  • Vincent van Gogh, Autoportret z obciętym uchem i fajką

    Niezwykłe koleje losu przypadły w udziale Vincentowi van Gogh, nieprzeciętnie zdolnemu holenderskiemu malarzowi. Właściwie geniuszowi, którego dotknęły: samotność, alkoholizm, choroba, obłęd. Nie był szczęśliwy (geniuszowi chyba nie przystoi być szczęśliwym), nawet gdy zakochał się w Margot Begeman, a ona w nim – rodzice dziewczyny nie dali zgody na ślub. Margot próbowała się otruć, Vincent wyjechał do Paryża. Tu zaznał artystycznego życia – i wspaniałej twórczości impresjonistów, i uroków spelunek nocnego Paryża. Zaczął malować. Najbardziej znane są chyba jego Słoneczniki, ale proponuję obejrzeć najsłynniejszy z autoportretów, a namalował ich van Gogh 35! Mówiono, że gdy nikt nie chciał mu pozować, artysta malował siebie. Na tym obrazie uwiecznił kolejne swoje szaleństwo: oto po kłótni z przyjacielem, Gauguinem, obciął sobie ucho brzytwą. Wysłał je w kopercie prostytutce Rachel. Rachel zemdlała, Gauguin nie wrócił, van Gogh trafił do zakładu dla obłąkanych. Tam powstał Autoportret z obciętym uchem i fajką. Działo się to na rok przed jego samobójczą śmiercią: Vincent van Gogh zastrzelił się pięknego lipcowego dnia roku 1890.

 

Sztuka polska

  • Józef Chełmoński, Babie lato

    Młoda Polska to ludomania, zachwyt nad folklorem – przypomnijmy Chłopów, Wesele. Tak jak w literaturze, temat ten pojawia się także w sztuce. Wielu malarzy ukazuje wieś i ludzi wsi, lecz chyba najsłynniejszy spośród nich jest Chełmoński. Babie lato ma w sobie coś z sielanki: leżąca w centrum postać rozkoszuje się babim latem… Nie ma tu trudu pracy, który zaznaczył artysta w Orce. Wiejska przestrzeń, pusta, na horyzoncie łąka graniczy z niebem, linię narusza tylko psisko. Sielankowe lenistwo. Gdy jednak wspomnimy staropolskie sielanki, staną nam przed oczyma pasterze i pasterki ufryzowani, pięknie ubrani, zakochani. Tu zaś, jak nieco się oburzano, „chłopstwo wystawia przed oczy patrzącym brudne nogi”. Nie widać, czy brudne, ale skoro bose, to pewnie brudne… Dziś zupełnie nie psuje nam to doznań estetycznych, gdy patrzymy na tę widokówkę z dziewiętnastowiecznej wsi.

  • Władysław Podkowiński, Szał uniesień

    Kazimierz Tetmajer uważał ten obraz za manifest młodej sztuki. Krytycy widzieli w nim portret femme fatale – przedstawioną postać uważali za uosobienie kobiety fatalnej, erotycznej, niszczącej mężczyzn. Kłócono się, gorąco dyskutowano o wizji Podkowińskiego. Tymczasem… Szał uniesień to obraz ze snu. Ze snu erotycznego oczywiście, ale bardzo subtelnego i poetyckiego, w dodatku posługującego się symbolem rumaka – a rumak oznacza namiętności. Czy kobieta o płonących włosach, główna bohaterka przedstawienia, to rzeczywiście ukochana artysty, jego wielka, nieszczęśliwa miłość? Nigdy tego nie potwierdził. Ale pewnego dnia, gdy obraz spokojnie wisiał na wystawie w Zachęcie, a Warszawa żywo o nim dyskutowała, Podkowiński poprosił o drabinę, wspiął się na nią, wyjął nóż i przeciął swoje dzieło. Odrestaurowano je po śmierci artysty.

  • Józef Mehoffer, Dziwny ogród

    Znajdujemy się w dziwnym ogrodzie. Dziwnym, bo jakby nierealnym z tymi girlandami kwiatów i olbrzymią ważką, która śmiało mogłaby grać główne role we współczesnych filmach, np. u Spielberga. Nie wzbudza grozy. Kobieta pod jej skrzydłami uśmiecha się spokojnie, dziecko, nagusek, biegnie z kwiatami w rękach. Z tyłu piastunka, jak przystało na piastunkę: kolorowa, poczciwa, pękata. To arkadia, rajski ogród, zło nie ma tu wstępu. Postacie to rodzina artysty, który ucieka od rzeczywistości w nierealny świat. Świat, który potrafi stworzyć sam. W końcu jest to koniec wieku i malarz, tak jak wszyscy ludzie, przeżywa rozterki i lęki związane z przyszłością. Uciec od tego, od przemijania, od przechodzenia z wieku XIX w XX, z XX w XXI, z drugiego w trzecie tysiąclecie… Może w taki ogród z wyobraźni, ogród, w którym zatrzymał się czas, nie potrzeba nieba, perspektywy, odległości… Tyle tylko, że arkadie, choć szczęśliwe, są sztuczne.

  • Stanisław Wyspiański, Chochoły

    Trudno byłoby pewnie wytłumaczyć cudzoziemcowi, dlaczego w polskiej kulturze krzak róży owinięty na zimę słomą jest bardzo ważny. A jest – i to dzięki Stanisławowi Wyspiańskiemu, tak autorowi dramatu narodowego pt. Wesele, jak i autorowi słynnego płótna pt. Chochoły. Wyspiański uczynił z chochoła symbol: to uśpiony w niewoli naród, który czeka na wiosnę. Symbol optymistyczny – bo oznacza nadzieję na wskrzeszenie. I symbol pesymistyczny – bo oznacza bierność, marazm narodu, obumieranie. Chochoł z Wesela jest siłą napędzającą akcję, jest też organizatorem sceny finalnej, zamykającej utwór. Chochoły na obrazie występują w liczbie mnogiej, nocą, przypominają raczej zjawy poruszone blaskiem księżyca niż zwykłe słomiane okrycie. Nocne pejzaże to temat lubiany przez modernistów. Chochoł – to motyw ważny w twórczości Wyspiańskiego. Artysta ten nawet na tle młodopolskiego bogactwa talentów rysuje się jako wybitna indywidualność. Zainteresowani jego malarstwem natychmiast wymienią cykl Macierzyństwo, witraż Bóg ojciec – stań się lub portrety dzieci.

  • Jacek Malczewski, Melancholia

    Wobec obrazów Malczewskiego widz staje oniemiały. Niepokój dręczy wrażliwą duszę widza, bo nagle widzi przed sobą dotykalne, barwne, namalowane przestrzenie nie z tego świata. Albo przemieszane wizje, sny, wyobrażenia i rzeczywistość. Muzy, śmierć, symbole i metamorfozy. Melancholia to niezwykłe ujęcie historii narodowej: skłębiony korowód ludzi wyrwał się z granic czasu i historii, przemierza przestrzeń w dziwnym, sennym tańcu, jakby z dramatu Wyspiańskiego. Tłum bohaterów wdarł się do pracowni malarza, który jest bezradny wobec własnej wizji – bezradny wobec faktu, że właśnie tu rozegra się dramat historii. Patrzymy na stulecie niewoli i walkę o wolność. Patrzymy na wir, kłębowisko ciał, uchwycony ruch… I tylko jedna postać, wyłączona, usytuowana poza oknem – stoi w cieniu, nieruchoma, odwrócona. To Melancholia. To śmierć. To – Polska. Wszak to Malczewski mawiał do uczniów: „Malujcie tak, aby Pols­ka zmartwychwstała”.

 

Facebook aleklasa 2

Zobacz:

Modernizm – życiorys kultury

Sztuka i rzeczywistość – konflikt poezji modernistycznej

Kierunki artystyczne i metody twórcze modernizmu

Modernizm – TEST 3

Pojęciownik epok: modernizm i Młoda Polska

Test z wiedzy o modernizmie cz. 1 z komentarzem

Test z wiedzy o modernizmie cz. 2 z komentarzem