Jarosław Iwaszkiewicz
Urania
Uranio, sosno, siostro — tak ciebie nazywam
Bo palcem pnia swojego ukazujesz niebo
Wiatr co się w twojej czarnej grzywie zrywa
Zacicha dołem. Siostro, wzywam ciebie
Jak niegdyś wróże w koronach z jemioły
Abyś wytrwała w progu mego domu
I strzegła kwiatu, owocu i pszczoły
I serc co tutaj gasną po kryjomu.
Uranio, muzo dnia ostatecznego
Bogini końca, bogini trwałości
Zniszczeń bogini i wszystkiego złego
Stójże na straży domu i nicości.
Weźmij mnie w swoje grzywy, ty szalona
Wyszarp mi ręce co już nie wyrosną
Pogrzeb mnie, ratuj, daj swoje korony,
Bym także był Uranią, nicością i sosną.
Istnieją w naszej literaturze samodzielne rozdziały: ponadepokowe, ważne, często już zamknięte. Czasem jest to życie i dzieło wybitnej indywidualności – twórcy, któremu warto poświęcić nieco więcej uwagi. Z pewnością rozdziałem takim, niestety już zamkniętym, jest dorobek i życie Jarosława Iwaszkiewicza, zmarłego w marcu 1980 roku. Szczerze doradzam kandydatom na humanistyczne studia krótki choćby przegląd twórczości tego poety, sama zaś wybrałam do prezentacji wiersz pt Urania. – Z kilku powodów: jest to ostatni wiersz poety, jest dość reprezentatywny dla jego twórczości z ostatnich lat. I jeszcze – doskonałe pokazuje, że nie można zabierać się do interpretacji niektórych utworów bez potrzebnej wiedzy; bez kontekstów kulturowych i biograficznych. Oto on.
Pierwsza przestroga!
Kiedy napotkasz wiersz taki jak ten, a nie znasz rodowodu imienia Urania, okoliczności życiowych, do jakich odnosi się wiersz – zostaw go w spokoju i nie wybieraj go do interpretowania. Sporo jest takich wierszy, że bez pewnych „danych wstępnych” można popisać głupstwa. Z drugiej strony, jeśli umie się rozpoznać i wykorzystać „zanurzenie w rzeczywistości” to jest to duży plus. Gdy dokonujemy takiej interpretacji w domu – po prostu należy poszperać w,źródłach i posprawdzać potrzebne nam fakty. W tym przypadku, zanim weźmiemy się za „rozbiórkę” wiersza w zacnym celu poszukiwania jego znaczeń, musimy wiedzieć, że:
Urania – to imię, rodem z mitologii greckiej, a nosiła je jedna ze słynnych dziewięciu muz, córek Zeusa, którym przyznano poszczególne dziedziny sztuki i nauk oraz odpowiednie atrybuty.
Urania – bogini nieba – pozostała muzą astronomii i geometrii, przedstawiana jest z cyrklem i kulą lub kompasem wyznaczającym układ i ruchy gwiazd. To znaczenie tytułu wprowadza nam ważny kontekst: sferę kosmosu, wszechświata, kosmicznego porządku istnienia.
- Immanuel Kant głosił: Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie. Ten niemiecki filozof uznawał czas i przestrzeń za wartości stałe i w nich szukał prawdy.
- Młodopolski poeta Tadeusz Miciński w swoim wierszu Ananke opisuje pełną harmonii konstelację gwiazd i przeciwstawił ją zbuntowanemu przeciw wszystkiemu człowiekowi.
- Bohater Sklepów cynamonowych Brunona Schulza patrzy na rozgwieżdżone niebo i marzy, jego wyobraźnia pracuje.
- Niebo jest stale obecne w poezji Baczyńskiego i Gajcego, wobec ogromu nieszczęść i zniszczeń wojennych było ostoją, czymś trwałym i pięknym.
- Jarosław Iwaszkiewicz często przywołuje i odmienia gwiezdne konstelacje w swojej poezji na przykład w cyklu Lato, Plejady.
Dlaczego: „Uranio – sosno – siostro”? Tu mitologia nie wystarczy. Trzeba wiedzieć, że Jarosław Iwaszkiewicz związany był uczuciowo ze swoim domem w Stawisku, gdzie spędził wiele lat. Tam właśnie rosły przed domem sosny, było ich dziewięć, a poeta nazwał je imionami muz. Sosny wycięto, lecz ta właśnie – Urania – pozostała. Ten fakt wprowadza z kolei kontekst biograficzny: ostatnia sosna w– ostatnim wierszu poety, poza tym miejsce – Stawisko wprowadzają ważny temat natury, pejzaży, piękna przyrody, które w poezji Iwaszkiewicza pełnią ważną rolę.
Utwór został napisany w lutym 1980 r. W marcu poeta zmarł. W ostatnich latach życia często poruszał w swojej twórczości krąg spraw ostatecznych: życia, śmierci, istnienia. To też podpowiada nam kierunek interpretacji i pozwala traktować wiersz jak poetycki testament, jak ostatnie credo poety.
Przegląd strof
Nie jest trudno ustalić sytuację liryczną utworu – jest apostrofą skierowaną do Uranii – siostry – sosny i, zważywszy na ww. okoliczności, możemy utożsamić podmiot liryczny z poetą.
Odczytujemy zatem pierwszoosobową lirykę – wezwanie, a tym samym rozpoznajemy dwie centralne postacie utworu – sosnę Uranię i samego poetę. Wezwania właściwie są dwa i tak podzielmy wiersz.
Strofy I i II jako pierwsza apostrofa. Zauważ, że łączy je międzyzwrotkowa przerzutnia, która jakby rozkłada wypowiedź na obie strofy. Są bardzo interesujące. Rysują dwa portrety i pejzaż w tle.
Portret I to malowniczy i metaforyczny wizerunek Uranii: Poeta dokonuje tu zabiegu personifikacji sosny – wręcz stylizowanej, bo drzewo uzyskuje atrybuty muzy, ukazuje niebo, jest w stanie zapanować nad wiatrem. Zaprezentowany obraz jest zaiste artystyczną fotografią: wzburzona wiatrem „czarna grzywa”, wymierzony w kierunku; nieba „palec pnia” – kontrast góry i dołu (wiatry i uspokojenia) odtwarzają piękno i potęgę sosny – i jednocześnie przywołują symboliczną moc Uranii.
Portret poety został wrysowany w wiersz tak, że z kolei stwarza atmosferę wzniosłości, chwili uroczystej, niemal proroctwa.– „Wżywam – ciebie jak niegdyś wróże w koronach z jemioły” – to patetyczne porównanie, wróż ma wszak dar widzenia przyszłości, jemioła czczona była przez celtyckich druidów jako dar nieba, a zatem obserwujemy scenę świętą – posłannictwa i przesłania poety. Tłem uczynił swój dom symbol szczęścia i spokoju, elementy natury: kwiat, owoc, pszczołę, i na równi z nimi wymienia gasnące tu w ukryciu serca. My znamy już dom ze strzegącą go lipą – niemalże mityczny w naszej literaturze Czamolas Jana Kochanowskiego. Pisząc esej, należy zauważyć tę analogię, bo oba domostwa mają podobną wartość – szczęścia i spokoju, ziemskiego prywatnego istnienia człowieka.
II część – następne dwie strofy i powtórzone wezwanie: Uranio – jest obszarem narastającego dramatyzmu. Tło i obraz drzewa znikają, poeta odwołuje się do znaczeń symbolicznych – zestawiając je kontrastowo. Oto Urania jest boginią zniszczenia i końca, i trwałości. Jest boginią dnia ostatecznego i wszystkiego złego, ma być strażnikiem i domu, i nicości. Dzięki takim definicjom silnie odczuwamy kontekst apokalipsy, a także próbę odgadnięcia czym jest koniec istnienia. Jest i zniszczeniem, i trwałością – ta dziwna dychotomia wzmaga niepokój tego, kto koniec przeczuwa jako bardzo bliski. A ostatnia strofa to jakby projekcja tego końca – być może tylko pragnienie, być może wyobrażenie lub własna definicja tego, czym ma być śmierć jednostki. Pełna jest gwałtowności – wydaje się obrazem wchłonięcia istoty ludzkiej przez naturę – „Weźmij mnie w swoje grzywy” – to może być metafora przyjaznego otoczenia gałęźmi jak ramionami, a może być wizją agresywnego pojmania. „Wyszarp mi ręce” – takie okaleczenie jest ilustracją wyzbycia się swojej ludzkiej postaci, przecież ręce to fizyczna, ludzka cecha – „i już nie wyrosną” – ta przenośnia z kolei traktuje ludzkie ciało jak konar drzewa, przecież wyrastają gałęzie, kwiaty, rośliny. To tak jakby w wizji poety zaczęły się przenikać porządki życia ludzkiego i przyrody. 1 jednocześnie woła „pogrzeb mnie i ratuj – i daj swoje korony”, a oznacza to dziwny proces – zamknięcia i pogrzebania jednej formy istnienia, lecz przecież nie unicestwienia – przeciwnie: ratunku, przejęcia innych cech innej formy bytu. Jej symbolem są korony sosny. A korony to słowo dwuznaczne – symbol władzy i symbol drzew. Wers ostatni potwierdza to przypuszczenie: „Bym także był Uronią, nicością i sosną”. Czy wobec tego śmierć jest zjednoczeniem z naturą, wchłonięciem w potężny organizm drzewa, wtopieniem w kosmos kontrolowany przez Uranię-boginię? Na pewno stwierdzić tego nie możemy, lecz z nastroju wypowiedzi, z natężenia emocji podmiotu lirycznego możemy zaryzykować wniosek, iż jest to właśnie pragnienie poety.
Wymowa całości utworu
Jeśli przyjmiemy, iż utwór jest poetyckim testamentem poety, jeśli przyjmiemy wykreowany tu obraz – poety żegnającego się ze światem i próbującego zrozumieć zagadkę śmierci, to jasne też stanie się, że uczestniczymy w dyskusji o sprawach bardzo poważnych i ostatecznych. Przypomnijmy przywoływane konteksty: tu porządek kosmiczny, opozycja wszechświat – dom, wyobrażenie apokalipsy, potęga natury. Jest to zatem utwór, który umieścić możemy w kręgu refleksyjnym i filozoficznym. Jest też uniwersalny i prywatny. Uniwersalny, bo przemijanie i relacja człowiek-śmierć, człowiek–natura są dylematami ponadczasowymi. Prywatny, bo jest pytaniem i refleksją o koniec jednego, własnego, pojedynczego życia. Opuszczenie swojego domu, swojego ukochanego otoczenia, lub może – nie opuszczenie, lecz zjednoczenie się z nim właśnie. Wezwaniom do Uranii, dramaturgii wypowiedzi towarzyszy niepokój. Zagadka śmierci nie zostaje wyjaśniona, Lecz w końcówkę utworu wredagowane jest silne przekonanie, że tak właśnie jest: że wszechświat bytów jest jednością, że dalszy ciąg istnienia będzie wtopieniem się w kosmos natury.
Artyzm utworu
Wymieniliśmy, wiele tropów poetyckich, które tak organizują wypowiedź poetycką, iż powstaje obraz niepokojący i uspokajający, dynamiczny i gwałtowny, a jednocześnie będący filozoficzną refleksją. Dominantą kompozycyjną będzie niewątpliwie personifikacja sosny nazwanej tu też siostrą i imieniem muzy mitologicznej. Dostrzec należy kontrastowe zestawienia epitetów i metafor, wykorzystanie wieloznaczności słów, układ okalających żeńskich rymów oraz regularność sylabotoniczną. Przywołując tak skrajne przestrzenie jak kosmos. i dom (same w sobie przeciwstawne) Iwaszkiewicz precyzyjnie operuje liczbą rzeczowników. Zwróćmy uwagę na to:” strzegła kwiatu, owocu, pszczoły” – ta liczba pojedyncza nie jest tu przypadkowa, potęguje jedyność, osobisty stosunek do tego właśnie domu. Niewątpliwie wymowę utworu wzbogaca zaplecze znaczeń – mitologia i filozofia są polami, do których Iwaszkiewicz świadomie się odwołuje. Jak widać cały zespół poetyckich zabiegów składa się na ostateczny kształt ostatniego wiersza poety.
Jeśli będziesz pisać esej interpretujący
Nie zapomnij o terminie eschatologia, co oznacza zbiór poglądów na tematy ostateczne, na temat losu jednostki ludzkiej po śmierci, a także końca świata. Możemy śmiało mówić o eschatologicznym wymiarze wiersza pt. Urania.
- Iwaszkiewicz mówi do sosny: siostro. Tak przemawiał do ludzi, zwierząt i roślin św. Franciszek – piewca wszechogarniającej miłości do świata i natury. Zachwyt i poczucie jedności z każdym stworzeniem, z naturą wyraża też poezja księdza Twardowskiego. Chociaż światopoglądowo nie można przypisywać Iwaszkiewicza do religijnego nurtu w poezji – interesujące byłoby porównanie tych koncepcji.
- Wspomniane skojarzenie z Kochanowskim, jest jednoznaczne, w wizji domu, kosmosu, natury ci dwaj klasycy są podobni – warto to wykorzystać.
- Ludzie od zarania wieków z niepokojem patrzyli w niebo, w konstelacjach gwiazd upatrując trwałości istnienia, kosmos bowiem jawi się jako symbol czegoś stałego. Literatura dowodzi powagi i siły Uranii – muzy właśnie gwiazdami ‚i niebem zarządzającej. lmmanuel Kant uznawał czas i przestrzeń za wartości stałe i głosił: niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie. Tadeusz Miciński – młodopolski poeta – przeciwstawiał harmonijną konstelację gwiazd zbuntowanej jednostce (wiersz Ananke). Ekran nieba rozgwieżdżonego staje się niezwykłym polem gry wyobraźni w Sklepach cynamonowych Brunona Schulza. Sam Iwaszkiewicz nie raz przywołuje i odmienia gwiezdne konstelacje w swojej poezji – tak było w cyklu Lato 1932.
- Iwaszkiewicz jako poeta – przechodził różne fazy i przemiany (pamiętamy, że za młodu był czynnym członkiem poetyckiej grupy Skamander i debiutował cyklem Oktostychy 1919 r.). Wśród tematów w okresie przedwojennym pojawiły się w jego poezji: uroda świata, kultu sztuki, a także tzw. „dominanta rezygnacyjna” – świadomość nieosiągalności szczęścia. Zasłynął estetyzmem w Oktosychach i ekspresywnością w Dionizjach. Po wojnie nastąpiły: Ody olimpijskie 1946, które były kontynuacją nurtu klasycznego. Potem zaś Warkocz jesieni (1954), Plejady, Ciemne ścieżki (1957), Jutro żniwa 1963, Krągły rok 1967, Śpiewnik włoski 1974 i Mapa pogody 1977. O ile w tomach z lat sześćdziesiątych zwrócił się ku nowoczesnej poezji, ascetycznej, tzw. „nagiej”, o tyle w ostatnich utworach powrócił do bogactwa środków wyrazu. Tematykę zdominowały właśnie sprawy ostateczne – oraz topos pożegnania ze światem. I to ostatnie sformułowanie koresponduje z omawianym dziś przez nas utworem.
Ważny termin
Eschatologia od greckiego eschatos – ostatni i logos – mowa, słowo, wypowiedź. Ogół, zbiór poglądów na temat ostatecznych (pośmiertnych) losów jednostki ludzkiej, a także końca świata.
Zobacz:
https://aleklasa.pl/liceum/c111-jak-odpowiadac-z-polskiego/dwudziestolecie-miedzywojenne/c148-dwudziestolecie-w-polsce/zinterpretuj-wybrane-oktostychy-jaroslawa-iwaszkiewicza