Rafał Wojaczek

Ojczyzna

Matka mądra jak wieża kościoła
Matka większa niż sam Rzymski Kościół
Matka długa jak transsyberyjska
Kolej i jak Sahara szeroka

I pobożna jak partyjny dziennik
Matka piękna niczym straż pożarna
I cierpliwa jak oficer śledczy
I bolesna jak gdyby w połogu

I prawdziwa jak gumowa pałka
Matka dobra jak piwo żywieckie
Piersi matki dwie pobożne setki

I troskliwa jakby bufetowa
Matka boska jak Królowa Polski
Matka cudza jak Królowa Polski
(Nie skończona krucjata – 1972)

1. Czy zauważasz konwencję?

Konstrukcja wiersza przypomina litanię. Świadczą o tym wyliczenia cech, powtórzenia:

Matka mądra jak wieża kościoła
Matka większa niż sam Rzymski Kościół
Matka długa jak transsyberyjska
Kolej…

Gdy wczytamy się głębiej w tę litanię, dostrzeżemy, jak bardzo jest nietypowa.

2. Jak tytuł ma się do treści wiersza?

Kontrastowo. Słowo: „ojczyzna” niesie skojarzenia z tematyką patriotyczną, dla której w naszej literaturze zarezerwowany jest podniosły ton, patos, pełna powaga. Natychmiast przypominają się utwory romantyczne, poezja tyrtejska, kazania Skargi…
Tymczasem w wierszu Wojaczka czytamy o sprawach codziennych, nawet niskich i brudnych: o piwie żywieckim, setce wódki, połogu.
Eksponowane jest to, co brudne, szare, niskie i… bolesne.

3. Zauważyłeś, jakie realia przedstawione są w utworze?

Rzeczywistość PRL-u, dobrze znana Wojaczkowi (tomik został wydany w 1972 roku). Jej elementy to: ciągła inwigilacja i donosy („partyjny dziennik”), zagrożenie aresztowaniem i represjami („oficer śledczy”, „gumowa pałka”), ale także oswojona szarość („bufetowa”) i smutki topione w alkoholu („piwo żywieckie”, „setki”). Wszystko to oczywiście polukrowane przez propagandę sukcesu („długa jak transsyberyjska/ ­Kolej”).

4. Czy dostrzegasz mieszanie w wierszu sfery sacrum i profanum?

U Wojaczka sfera sacrum (Matka Boska, Królowa Polski) miesza się ze sferą profanum (piwo żywieckie, setka, gumowa pałka – elementy polskiej, nie zawsze wesołej, codzienności). Szczególnie bluźniercze wydaje się porównanie „Piersi matki dwie pobożne setki”.
Tak o ojczyźnie-matce nie zwykło się mówić w naszej tradycji.

5. Jak sądzisz, jaki jest cel tych wszystkich zabiegów?

Na pewno na pierwszy rzut oka prowokacja. Ale również ożywienie martwego schematu litanii, odświeżenie języka poetyckiego.

I pokazanie w tym specyficznym języku ojczyzny prawdziwej i bliskiej, takiej, z jaką ma do czynienia na co dzień Polak. Czasem smutny i brudny to obraz, ale jakże bliski… (taką ojczyznę każdy widzi, ale nie każdy tak o niej mówi).

Oczywiście pokazanie takiej, nie innej wizji służy też zaakcentowaniu, w jak smutnej rzeczywistości żyjemy, w jakich realiach przyszło nam mówić o ojczyźnie. I jak daleko odeszliśmy od wzniosłych romantycznych schematów w kierunku niemoralności, brudu, szarości…

6. Myślisz, że wiersz jest jedynie bluźnierstwem?

Nie. Mimo profanacji, bluźnierstwa, kontrastowych zestawień wzniosłości i ohydy, pozorów negacji, widoczne jest przywiązanie mówiącego w wierszu do ojczyzny, jego pełna bólu – miłość.

7. Czy kojarzysz ten wiersz z innymi utworami Wojaczka? A może także z tekstami innych autorów?

W utworach tego poety bardzo często pojawia się motyw brzydoty świata i alkoholowego upojenia, tu też rzeczywistość jest postrzegana podobnie.
Poeta często obala mity, odbrązawia, strąca z piedestału, ten element jest również obecny w Ojczyźnie.
Wiersze Wojaczka przesyca erotyzm: i tu go dostrzegamy (piersi matki).
Skojarzenie z tekstami turpistów – w cenie, oni także eksponowali szare barwy otaczającej ich rzeczywistości, bywali naturalistyczni…

Zobacz:

Rafał Wojaczek – Ojczyzna

Poezja Rafała Wojaczka

Rafał Wojaczek