Fascynacja obrzędami ludowymi w literaturze polskiej. Omów to zjawisko, odwołując się do wybranych przykładów.
Temat nie jest zbyt trudny, a bardzo wdzięczny. Możesz oprzeć się na utworach poznanych w szkole – to dodatkowa zaleta. Przy okazji zaś lepiej poznasz naszą polską tradycję. Same zalety, nie znaczy to jednak, że możesz po prostu lać wodę, nie wkładając ani trochę pracy w przygotowanie prezentacji!
Inne możliwe sformułowania tematu
- Różne postawy twórców wobec tradycji ludowej. Rola tradycji ludowej w literaturze polskiej – wskaż i omów przykłady.
- Obrzędy i obyczaje ludowe w literaturze – omów sposoby ich przedstawiania i funkcje w wybranych utworach.
- Ludowość jako zjawisko w literaturze XIX i XX wieku – omów, odwołując się do wybranych przykładów.
Ramowy plan wypowiedzi
Określenie problemu
Sposoby opisywania obrzędów i obyczajów ludowych w literaturze polskiej – środki artystyczne, walory poznawcze. Czy te opisy są pretekstem do rozważań na inne tematy, np. narodowe czy etyczne, czy są celem same w sobie?
Kolejność prezentowanych argumentów
- Opisy poszczególnych świąt (sobótka, Boże Narodzenie itd.), sposoby ich konstruowania, znaczenie tych opisów w danym dziele.
- Opisy codzienności.
- Znaczenie kultury ludowej w romantyzmie i młodopolska ludomania.
Wnioski
Liczne elementy tradycji ludowej przetrwały do dziś.
Strategie wstępu
Przywołaj słownikową definicję obyczaju
Obyczaj, to powszechnie przyjęty, umowny, utwierdzony tradycją sposób postępowania w danych okolicznościach, właściwy dla danej grupy (np. obyczaje ludowe, obyczaje kurpiowskie, obyczaje słowiańskie). Obyczaje to także zachowania danego człowieka, jego sposób bycia.
Możliwość 1.
Bardzo dużo obyczajów i obrzędów ludowych związanych jest ze świętami. Na ogół nie zdajemy sobie sprawy, jak wiele z nich ma korzenie pogańskie… I choć wielu autorów poświęca sporo miejsca nie tylko celebrowaniu świąt, spotkamy także opisy życia codziennego chłopów.
Święto to nie tylko szczególny, magiczny czas, odpoczynek i chwile spędzone z najbliższymi. To także jeden z bardzo ważnych sposobów wyznaczania i klasyfikowania czasu. Dzielenie czasu na zwykły i niezwykły, codzienność i święto, sacrum i profanum. Ten podział to podstawowa kulturowa klasyfikacja czasu. Badacze kultury – tacy jak Mircea Eliade i Roger Caillois – poświęcają wiele uwagi świętom. Uważają, że święta są bardzo potrzebne – gdyż człowiek nie jest w stanie wyobrazić sobie monotonii i jednorodności czasu.
Możliwość 2.
Gdy myślimy o obyczajach i obrzędach ludowych, często kojarzą nam się one z wielką chłopską epopeją – Chłopami Władysława Reymonta. A przecież te obyczaje i tradycje urzekały także romantyków, młodopolan i nie tylko.
Reymontowi zawdzięczamy barwne, plastyczne przedstawienia nie tylko wierzeń, zabobonów czy prac chłopów. Dużo miejsca zajmują u niego opisy świąt i niecodziennych wydarzeń, takich jak choćby ślub. Nic dziwnego – w świętach można dostrzec wszystkie postawy wyodrębnione przez badaczy literatury – agon (rywalizację – np. skoki przez ognisko podczas sobótki), aleę (oczekiwanie na rozstrzygnięcia, jakie przyniesie los), illinx (oszołomienie – np. poprzez spożywane podczas świąt alkohole czy przez taniec) oraz mimikrę (symulowanie innej postaci).
Strategia rozwinięcia
Wymień przykłady świąt i obrzędów prezentowanych w literaturze.
Sobótka
Świętojańskie rytuały skupione były wokół dwóch bardzo ważnych, potężnych żywiołów – ognia i wody. Uznawano je za żywioły życiodajne, ale zarazem niszczące. I woda, i ogień miały moc oczyszczającą (oczyszczająca z grzechów woda w sakramencie chrztu i tzw. próba ognia – pomyślne jej przejście uwalniało od zarzutów; oskarżanego o jakiś postępek ogłaszano niewinnym). To święto – obchodzone wieczorem i w nocy – także miało moc oczyszczającą. Obchodzono je w wigilię święta Jana Chrzciciela. Dla dziewcząt była to okazja do wróżb – dowiadywały się między innymi, kiedy i za kogo wyjdą za mąż, dla kawalerów – do popisów i ryzykownych skoków przez ogniska. A dla wszystkich do zabawy w piękny, letni wieczór, tańców i śpiewów.
Po nocy świętojańskiej następował dzień Jana Chrzciciela – tego dnia chłopi nie ośmielali się wychodzić w pole pracować. Trzeba było także bardzo uważać na rusałki, które tego dnia swobodnie hasały w zbożu i… porywały dzieci. To chrześcijańskie święto połączone było z pogańską sobótką.
Duchowni ostro potępiali ten pogański zwyczaj i starali się go tępić. Przez długi czas – bezskutecznie, ze względu na zniewalający urok tego święta: tłumy ludzi nad jeziorami i rzekami, ogniska, przybrane świeczkami wieńce i wianki na wodzie.
Urok święta działał na intelektualistów i poetów. Pod jego wrażeniem pozostawał Jan Kochanowski, który poświęcił mu aż 60 strof – mowa oczywiście o Pieśni świętojańskiej o sobótce. Poeta bronił tego zwyczaju i pragnął, aby przetrwał – powoływał się m.in. na tradycję.
Dzieło Jana Kochanowskiego nie jest tylko poetyckim opisem urzekającego święta – to także pretekst do rozważań na inne tematy. Jedna z panien opiewa np. zalety żony poety, Doroty z Podlodowskich, inna – ukazuje zajęcia i prace polowe chłopów. Nie jest to oczywiście przedstawienie realistyczne; wiele w nim idealizacji i sielankowych nastrojów.
Boże Narodzenie
Bardzo ważne święto w naszej tradycji; obchodzone bardziej uroczyście niż Wielkanoc, która – jak wiemy – zajmuje najwyższe miejsce w hierarchii świąt katolickich.
- Julian Ursyn Niemcewicz w pamiętnikach pisał, że wtedy wszyscy mieszkańcy Polski jedli jednakowy posiłek: trzy zupy (m.in. migdałową i barszcz z uszkami), krążki z chrzanem (potrawa dziś już chyba niespotykana), szczupaka w szafranie, okonie, placuszki z makiem i miodem. Do dziś przetrwały takie tradycje, jak sianko pod obrusem, oczekiwanie na pierwszą gwiazdkę, nim siądziemy do stołu. Opłatek, bez którego nie wyobrażamy sobie świąt, pojawił się stosunkowo późno. Początkowo znany był tylko wśród mieszczan, potem przyjął się także wśród szlachty. Na wsi pojawił się bardzo późno – jeszcze w XX wieku w północno-wschodniej Polsce nie był znany!
- Bardzo ważną rolę odgrywały życzenia – musiały być szczere i życzliwe, traktowano je jako swego rodzaju dary.
- Jadłospis wigilijny – zawsze postny (tzn. bez mięsa, tłuszczów zwierzęcych, a w przeszłości nawet bez nabiału i słodyczy). Posiłek jest dość obfity. W wielu regionach Polski składa się z dwunastu potraw (tylu było apostołów i tyle jest miesięcy). Niegdyś preferowano nieparzystą – szczęśliwą – liczbę potraw (ok. 5 – 7). Tak było zwłaszcza w domach chłopskich. Posiłek składać się miał ze wszystkiego, co rośnie w polu, ogrodzie, sadzie, lesie – czyli np. z mąki, kasz, jarzyn, owoców, miodu. Tylko na stołach bogaczy pojawiały się ryby, uznane przez Kościół za potrawy postne i niemięsne.
- Władysław Reymont wymienił potrawy, które znalazły się na stole Macieja Boryny. Nie było na nim popularnych dziś babek, serników i makowców. Członkowie jego rodziny jedli: kwas buraczany gotowany na grzybach z ziemniakami, obtaczane w mące smażone śledzie, pszenne kluski z makiem, kapustę z grzybami. Prawdziwym przysmakiem, którego podanie ucieszyło wszystkich zgromadzonych przy stole, okazały się racuszki z mąki gryczanej i miodu, usmażone w makowym oleju. Tego dnia nie można było jeszcze jeść ciast ani strucli, które zawierały „antypostne” masło i mleko. Podczas całej wieczerzy panował nastrój powagi i skupienia. Tego dnia zapominano o urazach i pretensjach – a już wtedy między Jagną i Maciejem nie układało się najlepiej… Reymont opisywał także długie przygotowania do świąt – sprzątanie i przyrządzanie potraw. Po wieczerzy Kuba i Witek złożyli życzenia również zwierzętom.
- Obyczaj dzielenia się opłatkiem wywodzi się ze starochrześcijańskich rytuałów dzielenia się chlebami, zwanymi eulogiami. W średniowieczu w Wigilię dzielono się niewielkimi chlebami i płytkami chlebowymi. Później pojawiły się surogaty chleba, zbliżone do dzisiejszych opłatków. Robione były z pszennej mąki i wody, do ich wyrobu używano matryc z wygrawerowanymi symbolami religijnymi i scenkami z życia Jezusa.
- Z Bożym Narodzeniem związane są także Pastorałki Tytusa Czyżewskiego.
Wielkanoc
Przygotowania do niej i sam dzień wielkiego święta został także dokładnie opisany przez autora Chłopów. Wielką rolę odegrała Jagna – obdarzona talentem plastycznym i smakiem – pięknie ozdobiła izbę wycinankami i innymi ozdobami. Była to najładniej udekorowana izba w całych Lipcach!
Wesele
Wesela odgrywają dużą rolę w polskiej literaturze, dość wymienić takie dzieła, jak:
- Wesele Stanisława Wyspiańskiego,
- Chłopi Władysława Reymonta,
- Na wsi wesele Marii Dąbrowskiej
- Wesele w Atomicach Sławomira Mrożka.
Wielki dramat Stanisława Wyspiańskiego to całkiem spora porcja wiedzy o chłopskiej mentalności (słynne „Trza być w butach na weselu”), atmosferze wesel itd.
Uroczystość ta była jednak tylko pretekstem do poruszenia spraw narodowowyzwoleńczych, spraw kluczowych dla narodu polskiego.
Natomiast Władysławowi Reymontowi, jak się zdaje, nie przyświecał żaden „wyższy” cel, poza samym opisem wiejskiego wesela i przygotowujących do niego obrzędów.
Starający się o pannę przychodził do rodziców dziewczyny z wódką – i tak uczynił Boryna zauroczony Jagną – posłał w swaty z wódką wójta. Przyjęcie tego daru i spełnienie toastu oznaczało zgodę. Boryna, najbogatszy gospodarz we wsi, właściwie nie mógł spodziewać się innej odpowiedzi od matki, która chciała zapewnić swojej ukochanej córce jak najlepsze życie. Jednak nawet i on nie mógł uniknąć zwyczajowej pomocy swata, zwiadowcy, którego zadaniem było wybadanie branych pod uwagę osób. Swata inaczej zwano dziewosłębem i rajkiem. Swatką mogła być także wygadana, śmiała kobieta.
Nie wypadało otwarcie pytać o swoje szanse (ani otwarcie odmawiać). Znany zwyczaj – praktykowany też przez szlachtę – to również opatry – rodzice dziewczyny wizytowali gospodarstwo narzeczonego, by sprawdzić, czy swat mówił prawdę o jego majątku.
Reymont opisał także zapraszanie na ucztę, pożegnanie panny młodej z rodzinnym domem (łzy, smutek, melancholijne piosenki). W końcu zaś samo przyjęcie weselne (obowiązywała zasada „zastaw się, a postaw się”). Wiele miejsca zajmuje opis ubioru Boryny i Jagny. Reymont nie ukazał stroju szczegółowo – podkreślił tylko jego piękno i barwność, które uwydatniały urodę dziewczyny (kolorowy strój urzekł także Pana Młodego z Wesela Wyspiańskiego).
Użył przy tym wielu porównań – np. gorset jest błękitny jak niebo. Dużo uwagi poświęcił tańcom – np. mazury są „długie kiej miedze”. Przytoczył pieśni weselne – najczęściej są to pieśni oryginalne. W końcu zaś – oczepiny i zwyczajowe obcięcie włosów. Pamiętasz na pewno, że Jagna nie chciała zgodzić się na to oszpecenie.
Zaduszki
Odprawianie dziadów jest obyczajem organizującym całą II część Dziadów Adama Mickiewicza. Obraz jest wyrazisty i pozwala nam się zorientować, jak taki obrzęd wyglądał. Romantyków fascynowały ludowe obyczaje, zwłaszcza tak przepełnione magią, tajemnicą i swego rodzaju grozą. Mickiewiczowskie Dziady kończy pojawienie się tajemniczego widma, które nie odpowiada na wezwania i prośby Guślarza.
Oczywiście, że te obrzędy były tępione przez Kościół, wedle nauki którego zmarłym może pomóc modlitwa i msza w ich intencji, w żadnym zaś razie jedzenie – to pogański zwyczaj. Dlatego ludzie zbierali się potajemnie w wigilię Zaduszek, najczęściej w cmentarnych kaplicach.
Adam Mickiewicz tłumaczył, że dziady to nazwa uroczystości „obchodzonej dotąd między pospólstwem w wielu powiatach Litwy, Prus i Kurlandii”. Zwano ją też ucztą kozła. Przewodniczył jej koźlar, huslar, guślarz – „razem kapłan i poeta”. Mickiewicz pisze, że częstowanie zmarłych było znane już w starożytnej Grecji za czasów Homera.
Podczas obrzędu dziadów częstowano nie tylko zmarłych, ale także żebraków i dziadów kościelnych – odwiedzali oni wszystkie miejsca kultu, bardzo ich szanowano i nazywano „świętymi ludźmi” i „ludźmi bożymi”.
Zwróć uwagę, jak ważną rolę pełni tam Guślarz i jak dużym cieszy się autorytetem – nie tylko wśród ludzi, ale i niezbawionych dusz.
Zmarłym oferowano liczne przysmaki. Guślarz mówi:
Są tu pączki, ciasta, mleczko,
I owoce, i jagódki.
Czego potrzebujesz, duszeczko,
Żeby dostać się do nieba?
Ludowe podania i pieśni wykorzystywali romantyczni twórcy ballad. Tradycjami ludowymi byli zafascynowani także twórcy młodopolscy, których urzekał zwłaszcza folklor góralski. Jedną z najważniejszych pozycji są pisane gwarą legendy górali – dzieło Kazimierza Przerwy-Tetmajera.
Codzienność
Pisarze opisują także codzienność chłopów – to cykl sonetów Z chałupy Jana Kasprowicza i groteskowa Konopielka Edwarda Redlińskiego, ukazująca fanatyczne przywiązanie chłopów do tradycji – jedzenia ze wspólnej miski, używania sierpów w okresie żniw itd.
Strategia zakończenia
Obrzędy i tradycje ludowe znalazły swoje trwałe miejsce w prozie, poezji i dramacie. Są jednym ze źródeł wiedzy o naszej tradycji. Polscy twórcy pragnęli je zarejestrować i ocalić od zapomnienia.
Obyczaj zespala ludzi, łączy ich bardzo silną więzią. Statystyki podają, że ponad 90% Polaków tradycyjnie obchodzi Wigilię i pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia. W tradycji musi być jednak coś urzekającego i pociągającego, skoro spędzamy te dni mniej więcej tak samo jak nasi rodzice, dziadkowie i pradziadkowie – choć zdawałoby się, możemy wybrać wiele atrakcyjniejszych niż siedzenie przy stole form spędzenia tych dni, jak choćby zagraniczną wycieczkę.
Teraz, gdy jesteśmy już członkami Unii Europejskiej, powinniśmy być szczególnie wyczuleni na pielęgnowanie tradycji.
Pytania do dyskusji
Czy któreś ze zwyczajów ludowych przetrwały po dziś dzień?
Proponowana odpowiedź:
Jeszcze do niedawna w telewizji można było oglądać transmisję z obchodów dożynek – reprezentanci poszczególnych regionów Polski, ubrani w ludowe stroje, wręczali przedstawicielom rządu wieńce ze zboża i kwiatów, a ci dziękowali im za trud i ciężką pracę. Dawniej od domu do domu chodzili zabawnie przebrani kolędnicy – teraz także do drzwi naszych mieszkań puka grupka dzieci. Zaśpiewa kolędę i czeka na parę groszy.
Do dziś przetrwało całkiem sporo zwyczajów – nie tylko tych związanych z obyczajami ludowymi – np. całowanie kobiet w rękę (dawniej bardzo powszechne – całowano dłoń rodziców, wyższych urzędem ludzi, duchownych, magnatów), zdejmowanie nakryć głowy w kościele, święcenie pokarmów, urządzanie grobów Chrystusa w kościołach, a nawet pewna pozostałość po oczepinach – panna młoda podczas przyjęcia weselnego zdejmuje welon.
Czym można wytłumaczyć fascynację motywami ludowymi tak charakterystyczną dla wielu polskich twórców?
Proponowana odpowiedź:
Różnymi czynnikami – czasem jest to rodzaj mody, jak np. u polskich romantyków, który jednakże przerodził się w całą teorię światopoglądową: rzec można – podstawę światopoglądu romantycznego. Z kolei młodopolanie upatrywali w obyczajach chłopskich możliwość „odżycia” po dekadenckich uciechach; zachwycali się tężyzną, witalnością chłopów, barwnością ich strojów i obyczajów. Wykpił to np. Stanisław Wyspiański w Weselu.
Bibliografia
• Tytus Czyżewski, Pastorałki
• Jan Kasprowicz, Z chałupy
• Jan Kochanowski, Pieśń świętojańska o sobótce
• Adam Mickiewicz, Dziady (cz. II)
• Bolesław Prus, Antek
• Kazimierz Przerwa-Tetmajer, Na skalnym Podhalu
• Edward Redliński, Konopielka
• Władysław Reymont, Chłopi
• Stanisław Wyspiański, Wesele
Zobacz:
Ukaż fascynację folklorem wiejskim w literaturze Młodej Polski