Jan Kochanowski, Psałterz Dawidów
Psalm 4
Cum invocarem, exaudivit me Deus
Wzywam Cię, Boże, świadku mojej niewinności,
któryś mię zwykł wywodzić zawżdy z mych trudności;
Chciej się teraz nade mną troskliwym smiłować
I moje smutne prośby łaskawie przyjmować!
A wy, o nieżyczliwi, o zapamiętali,
Długoż się na mą sławę będziecie targali?
Długoż rzeczy znikomych naśladować chcecie?
I leda wiatru, głupi, chwytać się będziecie?
Także wiedzcie: kogo Pan sobie ulubuje,
Tego w żadnej przygodzie już nie odstępuje;
Nie odstąpi mnie mój Pan, zawżdy z łaski swojej
Dawał miejsce i dwa, i da prośbie mojej.
Radzę tedy, żebyście przed oczyma mieli
Pańską bojaźni, a gniewać więcej Go nie chcieli;
Co noc, to rozbierajcie dnia przeszłego sprawy:
Tom przystojnie uczynił, tum Bogu nieprawy.
Więc nie baranem ani wołem Go błagajcie,
Ale przedeń sumienie czyste przynaszajcie;
Co gdy będzie, już pewni tego być możecie,
Że się na swych nadziejach nic nie zawiedziecie.
Mówią drudzy: „Dobrego mienia nam potrzeba”.
O Panie, Ty chciej tylko swoim okiem z nieba
na mię pojźrzeć grzesznego: to są osiadłości,
To skarby, to pociechy i moje radości.
Inszy niechaj szpichlerze nawiezione mają,
Niechaj wszystkie piwnice winem zastawiają;
Ja w nadzieję łaski Twej będę spał bezpiecznie,
Bo mię Ty sam, Panie mój, opatrujesz wiecznie.
Zbigniew Herbert
Modlitwa Pana Cogito – podróżnika
Panie
dziękuję Ci że stworzyłeś świat piękny i bardzo różny
a także za to że pozwoliłeś mi w niewyczerpanej dobroci
Twojej być w miejscach które nie były miejscami mojej
codziennej udręki
– że nocą w Tarkwinii leżałem na placu przy studni i spiż
rozkołysany obwieszczał z wieży Twój gniew lub wybaczenie
a mały osioł na wyspie Korkyra śpiewał mi ze swoich
niepojętych miechów płuc melancholię krajobrazu
i w brzydkim mieście Manchester odkryłem ludzi dobrych i rozumnych
natura powtarzała swoje mądre tautologie:
las był lasem morze morzem skała skałą
gwiazdy krążyły i było jak być powinno – lovis omnia plena.
– wybacz – że myślałem tylko o sobie gdy życie
innych okrutnie nieodwracalne krążyło wokół mnie jak wielki
astrologiczny zegar u świętego Piotra w Beauvais
że byłem leniwy roztargniony zbyt ostrożny w labiryntach i grotach
a także wybacz że nie walczyłem jak lord Byron o szczęście ludów podbitych
i oglądałem tylko wschody księżyca i muzea
– dziękuję Ci że dzieła stworzone ku chwale Twojej udzieliły mi cząstki swojej tajemnicy
i w wielkiej zarozumiałości pomyślałem
że Duccio van Eyck Bellini malowali także dla mnie
a także Akropol którego nigdy nie zrozumiałem do końca
cierpliwie odkrywał przede mną okaleczone ciało
– proszę Cię żebyś wynagrodził siwego staruszka
który nie proszony przyniósł mi owoce ze swego ogrodu
na spalonej słońcem ojczystej wyspie syna Laertesa
a także Miss Helen z mglistej wysepki Mull na Hebrydach
za to że przyjęła mnie po grecku i prosiła
żeby w nocy zostawić w oknie wychodzącym na Holy lona
zapaloną lampę aby światła ziemi pozdrawiały się
a także tych wszystkich którzy wskazywali mi drogę i mówili
kato kyrie kato
i żebyś miał w swej opiece Mamę ze Spoleto Spiridiona z Paxos
dobrego studenta z Berlina który wybawił mnie z opresji
a potem nieoczekiwanie spotkany w Arizonie wiózł mnie do Wielkiego Kanionu
który jest jak sto tysięcy katedr zwróconych głową w dół
– pozwól o Panie abym nie myślał o moich wodnistookich szarych niemądrych prześladowcach
kiedy słońce schodzi w Morze Jońskie prawdziwie nieopisane
żebym rozumiał innych ludzi inne języki inne cierpienia
a nade wszystko żebym był pokorny
to znaczy ten który pragnie źródła
dziękuję Ci Panie że stworzyłeś świat piękny i różny
a jeśli jest to Twoje uwodzenie jestem uwiedziony na zawsze
i bez wybaczenia
Obydwa wiersze to modlitwy, czyli prośby skierowane do Boga. Herbert już w tytule zaznacza, że będzie to modlitwa. Utwór Kochanowskiego natomiast to psalm, gatunek typowo modlitewny.
Podmiot liryczny, czyli osoba mówiąca w wierszu
W obu utworach podmiot liryczny występuje w pierwszej osobie. W wierszu Herberta jest nim znany z innych utworów tego poety Pan Cogito, czyli Pan Myślę. Jest on uosobieniem myśli Kartezjusza „Cogito ergo sum”. Pan Cogito, jak wiemy z twórczości Herberta, to postać pozbawiona charakterystyki zewnętrznej, abstrakcyjna, która jest poetycką personifikacją samego faktu myślenia, stałego opisywania doznań i obserwacji. W Modlitwie… pojawia się jako podmiot jawny, to znaczy, że jego opinie, wyznania, relacje. przedstawione są w formie monologu. Pan Cogito – podróżnik to człowiek bogaty w doświadczenia życiowe, zdobyte podczas podróży do wielu miejsc na świecie. Mógłby nim być każdy z nas – według niektórych interpretacji to współczesny everyman, taki jak w średniowiecznym moralitecie.
O podmiocie lirycznym Psalmu 4 wiemy jedynie, że jest to człowiek wierzący, który modli się do Boga. Nie wiemy, czy kiedykolwiek podróżował i jakie ma doświadczenia życiowe.
W tradycji biblijnej psalmy miały uniwersalne i ponadczasowe przesłanie. O co prosi Boga podmiot liryczny psalmu? O niewiele. Jedynie o łaskę, dzięki której będzie się czuł bezpieczny i szczęśliwy.
Uważny czytelnik dostrzeże zapewne podobieństwo ostatniej zwrotki psalmu do fraszki Kochanowskiego Na dom w Czarnolesie:
Panie, to moja praca, a zdarzenie Twoje;
Raczyż błogosławieństwo dać do końca swoje!
Inszy niechaj pałace marmurowe mają
I szczerym złotogłowiem ściany obijają,
Ja, Panie, niechaj mieszkam w tym gniaździe ojczystym,
A Ty mnie zdrowiem opatrz i sumnieniem czystym.
Bardzo duża część wiersza poświęcona jest innym ludziom. Nie pokazywaniu ich dobroci i mądrości jednak, lecz wytykaniu wad, grzechów. Na podstawie własnych doświadczeń psalmista stwierdza, że dzięki łasce Bożej nic mu się stać nie może. Dlatego uważa, że również inni nie powinni składać ofiar ze zwierząt, ale mają modlić się szczerze do Boga.
Obraz Boga i ludzi
Zarówno Pan Cogito, jak i podmiot liryczny psalmu zwracają się do Boga bezpośrednio, w formie apostrofy. Jaki jest Bóg Pana Cogito? Przede wszystkim dobry. Jest stwórcą świata. Bogiem, do którego zwraca się zarówno z prośbą, jak i z dziękczynieniem. Od ludzi Pan Cogito doznał wiele dobrego, a za tych, którzy go skrzywdzili, potrafi się modlić.
Jaki jest Bóg w Psalmie Kochanowskiego? Przede wszystkim jest Bogiem wysłuchującym próśb, świadkiem niewinności człowieka. Ludzie natomiast są skłonni do grzechu, źli, występni.
Modlitwa – prośba, dziękczynienie
Modlitwa kojarzy się nam zwykle z sytuacją, kiedy nie możemy już nic zrobić sami i uciekamy się do pomocy istoty wyższej – Boga. Chrześcijanie modlą się nie tylko w chwilach, kiedy potrzebują pomocy. Na przykład w Księdze Psalmów największa grupa to psalmy błagalne: na 150 aż 58. Są też psalmy dziękczynne, pochwalne i inne.
Pan Cogito w wierszu Herberta przede wszystkim dziękuje Bogu, a jeśli prosi, to głównie o łaski dla innych, nie dla siebie. „Dziękuję Ci że stworzyłeś świat piękny i bardzo różny” – od dziękczynienia Bogu za świat rozpoczyna i na nim kończy swoją modlitwę.
Dziękczynienie za świat tak bardzo różnorodny przypomina wiersz księdza Jana Twardowskiego Sprawiedliwość:
Gdyby wszyscy mieli po cztery jabłka
Gdyby wszyscy byli silni jak konie
Gdyby wszyscy byli jednakowo bezbronni w miłości
Gdyby każdy miał to samo
Nikt nikomu nie byłby potrzebny
Dziękuję Ci że sprawiedliwość Twoja jest nierównością.
Pan Cogito także w różnorodności świata widzi wielką mądrość Boga.
Dziękuje Bogu nie za coś wyjątkowego. Wprost przeciwnie, za to, że wszystko jest na swoim miejscu „… las był lasem/ morze morzem skała skałą/ gwiazdy krążyły i było jak powinno być”. Dziękuje również za różne piękne rzeczy, które powstały ku chwale Bożej, a którymi zachwycał się także Pan Cogito: na przykład za dzieła sztuki.
Podmiot liryczny wiersza Herberta prosi również Boga o wybaczenie. Jakich grzechów się dopuścił? Choć trudno w to uwierzyć, Pan Cogito – podróżnik, człowiek, który odwiedził tak wiele miejsc na świecie i potrafi dziękować Bogu po prostu za świat, uważa siebie za egoistę, za kogoś, kto żyje tylko dla siebie i nie interesuje się lub może interesuje się za mało losem innych. Ile pokory odnajdujemy w tym wyznaniu! Jest tak bardzo podobny do nas wszystkich, może być reprezentantem ludzkości.
O co prosi Pan Cogito Boga? O łaski dla ludzi, od których doznał jakiejś pomocy lub których po prostu spotkał podczas swej wędrówki. Nie byli to ludzie, którzy zrobili coś wyjątkowego. Wprost przeciwnie: Pan Cogito wdzięczny jest za zwykłą ludzką życzliwość. To, trochę utopijne, zaprzeczenie ludzkiego egoizmu.
Ostatni fragment wiersza to prośba o coś dla siebie. O co może prosić pełen pokory, wdzięczny Bogu za cały świat Pan Cogito? O łaskę wybaczenia tym, którzy go prześladowali, o dar rozumienia innych ludzi i ich cierpienia, a przede wszystkim o dar pokory. Pokory, czyli przyjmowania tego, co przyniesie życie. Dla Pana Cogito pokora to „pragnienie źródła”, czyli ciągłe dążenie do prawdy.
Zastanówmy się teraz, o co prosi Boga podmiot liryczny Psalmu 4 Jana Kochanowskiego.
Właśnie tu dostrzegamy pierwszą bardzo wyraźną różnicę. Choć przecież znamy pieśń Jana Kochanowskiego Czego chcesz od nas, Panie… i wiemy, że Kochanowski potrafi dziękować Bogu za świat i wszystko, co stworzył pięknego, w Psalmie 4 nie odnajdziemy dziękczynienia. Mówiący w wierszu wzywa Boga, aby mu pomógł. Nigdy wcześniej nie zawiódł się na Bożym miłosierdziu:
Nie odstąpi mnie mój Pan, zawżdy z łaski swojej
Dawał miejsce i dawa, i da prośbie mojej.
Budowa wierszy
Psalm 4 Jana Kochanowskiego to parafraza psalmu biblijnego. Dlaczego parafraza, a nie po prostu tłumaczenie? Jan Kochanowski nadał swojemu przekładowi tak indywidualny charakter, że trudno mówić tylko o przekładzie. Badacze twórczości Jana Kochanowskiego twierdzą, że w Psałterzu Dawidowym można odnaleźć nawiązania do jego wielu późniejszych dzieł.
Pod względem budowy spełnia on wszystkie wymogi gatunku. Jest to, jak podaje Słownik gatunków literackich, liryczna pieśń modlitewna spokrewniona z odą i hymnem.
Psalm 4 składa się z siedmiu czterowersowych zwrotek. Zawierają one parzyste rymy żeńskie.
Natomiast Modlitwa… Herberta to wiersz biały, bezrymowy, pozbawiony interpunkcji. Wielkimi literami pisane są jedynie nazwy własne i zaimki określające Boga.
To nie tradycyjny psalm, utrzymany w rygorach gatunku, ale swobodnie płynąca modlitwa współczesnego człowieka, wypowiedziana jego językiem.
Podsumowanie
Oba utwory są modlitwami. Jakże jednak różnymi. Każda z nich mówi sporo – i każda co innego – o modlącym się. Nadawcy tych dwu modlitw bardzo się różnią w postrzeganiu świata, ludzi, Boga i… siebie. Łączy ich jedynie ufność wobec Stwórcy – to naturalne, sama forma modlitwy zakłada ufność i wiarę.
Modlitwa Herberta przynosi wizję świata pogodnego, pięknego, wartego zainteresowania, bo różnorodnego. Bóg jest jego łaskawym stwórcą, a ludzie – dobrymi współtowarzyszami podróży. Mówiący w wierszu stawia się na równi z innymi ludźmi, przyjmuje ich takimi, jacy są, nie boi się ich inności. Siebie traktuje jako grzesznika. Największym grzechem jest w jego pojęciu dostrzeganie zła w innych ludziach i nietolerancja.
Podmiot liryczny u Kochanowskiego przedstawia siebie jako człowieka niewinnego, świat natomiast pojmuje jako zbiór zasadzek, ludzi postrzega jako nieżyczliwych sobie, szuka przed nimi schronienia u Boga. Nie stawia się na równi z innymi, poucza ich. Uroki świata przeciwstawia Bożej opiece, podczas gdy Pan Cogito właśnie świat z jego całym pięknem przyjmuje jako wyraz Bożej łaski.
W tym sensie Psalm 4 jest studium strachu – przed światem, przed ludźmi, formą ucieczki od świata i ludzi do Boga. Jest wyrazem postawy asekuracyjnej, a chwilami nawet nieprzyjaznej światu i ludziom. Modlitwa pana Cogito – podróżnika jawi się natomiast jako manifest najprostszej miłości do ludzi, świata – jako manifest tolerancji.
Zobacz:
Filozofia życia Jana Kochanowskiego i jej aktualność w kontekście czasów współczesnych
Funkcje nawiązań do Biblii i mitologii w twórczości Zbigniewa Herberta