Makbet był człowiekiem o ogromnej wrażliwości i wyobraźni. Analizował stany własnej duszy i zmiany, jakie w nim zachodziły, dręczyło go poczucie winy. To bohater niemal tak refleksyjny i wrażliwy jak inny bohater dramatu Szekspira, królewicz Hamlet. Makbet ujmuje dojrzałością przemyśleń i ich piękna forma. Przemawia pięknym, niemal poetyckim językiem. Nawet gdy przegrał już wszystko, zmienił się w podejrzliwego i ponurego tyrana, stracił żonę i za parę chwil straci życie, wygłasza piękny monolog zaczynający się od słów “Życie jest tylko przechodnim półcieniem…”
Bohater zdawał sobie sprawę, że jego działania w celu zdobycia korony budzą wątpliwości – zdawał sobie sprawę z tego, że istnieje niewiadoma, która może się obrócić przeciwko niemu. Najchętniej zostałby królem, ale … bez własnego udziału w “pomaganiu losowi” (tak nazywa zbrodnię lady Makbet). Ostatecznie jednak postąpił wbrew własnemu sumieniu i wyobraźni. Pierwsza zbrodnia – zamordowanie kochanego i szanowanego króla Dunkana – była dla niego najtrudniejsza. Ale gdy w końcu udało mu się zamordować króla, zręcznie zrzucając odpowiedzialność na strażników, staje się niewolnikiem pierwszej zbrodni. Stracił możliwość wyboru i nie mógł już zejść ze ścieżki zbrodni. Jako inteligentny i wrażliwy człowiek, szybko to spostrzega.
Makbet chciał być dobrym władcą – podobnie jak jego umiłowany Dunkan. Ale nie udaje mu się to – staje się podejrzliwym tyranem, który wszędzie wietrzy postęp, okrutnym i zimnym. W dodatku jest osamotniony. Zbrodnie, zamiast scalić małżeństwo Makbetów, rozbija je. Małżonkowie oddalają się od siebie. Śmierć żony nie robi na Makbecie wielkiego wrażenia. Władza, do której tak wytrwale i z determinacją dążył (nawiasem mówiąc, po trupach), nie przyniosła mu spodziewanego zadowolenia. Jego kondycja psychiczna wciąż się pogarsza, choć – paradoksalnie – jego sumienie już się uodporniło.
Bohater chciał być królem, a został tyranem. W taki sposób jego życie staje się nonsensowne i puste, a Makbet doskonale widzi te pustkę. Aby to jakoś wytłumaczyć, tworzy filozofię, wedle której cały otaczający go świat jest bezsensowny i beznadziejny, a jego postępowanie jest zgodne z “prawami” rządzącymi światem (a raczej panującym na nim bezprawiem). Jak sam mówi, życie jest jak opowieść idioty, “głośna, wrzaskliwa, a nic nie znacząca”.
A przecież Makbet był wzorem rycerza – prawy, szlachetny, niesłychanie waleczny i odważny, lojalny w przyjaźni, oddany królowi i ojczyźnie. Ludzie, którzy się z nim stykali, lubili go i szanowali. Aby zdobyć upragniona władzę, musiał złamać zasady kodeksu rycerskiego, który dla niego bardzo wiele znaczył. Wiele znaczył dla niego król Dunkan, jego pierwsza ofiara, którego kochał i cenił nie tylko jako swojego pana, ale również prawego, szlachetnego człowieka, prawie przyjaciela. Pierwszą zbrodnie rozpamiętuje długo i brzydzi się sobą. Jest przerażony tym, co zrobił. Następne przyszły mu o wiele łatwiej… Żądza władzy całkowicie opanowała bohatera. Tak silnie, że odrzucił wszystko, co do tej pory było dla niego ważne. Mamy do czynienia z dramatyczną przemianą wewnętrzną – z wrażliwego, refleksyjnego człowieka w posępnego, antypatycznego tyrana. Mimo ohydnych mordów na jego koncie, możemy mu chyba współczuć – był ofiarą ciemnych stron własnej duszy, których istnienia może nawet nie podejrzewał. Makbet na pewno był człowiekiem o złożonej osobowości. Zobaczmy – z jednej strony nieustraszony rycerz, pogromca wroga – a z drugiej, w głębi duszy, refleksyjny myśliciel. Z jednej strony – dobry dowódca, z drugiej – człowiek, który robi niemal wszystko, by zyskać uznanie żony. Trudno poddać jednoznacznej ocenie tak skomplikowaną wewnętrznie, pełną sprzeczności osobę. Na pewno niektórzy czytelnicy dramatu uznaliby go za słabego, chwiejnego, nieumiejącego przeciwstawić się żonie pantoflarza. Moim zdanie, nie mają wcale racji!
Pozostaje nam zastanowić się, czy Makbet był bohaterem tragicznym. Czy bohaterem tragicznym można nazwać człowieka, który ma wolną wolę i może dokonywać wyborów? Tragedia Makbeta polega na tym, że rzeczywistość, jaką stworzył, nie jest taka, jakiej pragnął. W “Makbecie” zauważymy jeszcze jedną róznicę (w stosunku do tragedii antycznej): zło, które zwraca się przeciwko bohaterowi, jest w ujęciu Szekspira wytworem człowieka. Nieludzką rzeczywistość tworzy sam człowiek. Nie ma ona nic wspólnego z fatum czy klątwą bogów.
Zobacz:
Czy Makbet – tytułowy bohater tragedii Szekspira – jest odpowiedzialny za swoje zbrodnie?
Na podstawie poniższego fragmentu dramatu udowodnij, że Makbeta można nazwać bohaterem tragicznym.