Tego w powieści nie zabraknie:
- magii,
- przesądów i zabobonów,
- duchów,
- iście biblijnych plag.
Jaki to gatunek?
Saga rodzinna, ale jakże inna od typowej! Brat żeniący się z siostrą, siedemnastu braci przyrodnich i zawiłe relacje rodzinne – to na pewno nie jest typowa rodzina! Bracia noszą imiona: Jose Arcadio starszy, Aureliano młodszy. W końcu Aurelianów i Jose jest tylu, że można się pogubić. Różne są ich natury, dziwactwa, przygody. Namiętności, jasnowidztwo, szaleństwo naukowca, wojowniczość…. Jedno jest pewne – nie są to przeciętni zjadacze chleba.
Sto lat w Macondo
Ramy powieści wyznacza pewna przepowiednia – pozornie zupełnie bezsensowna – zgodnie z którą pierwszy przedstawiciel rodu Buendia zostanie przywiązany do drzewa, a ostatniego zjedzą mrówki.
Najprościej można powiedzieć, że powieść Marqeza to historia Macondo i jego mieszkańców, a przede wszystkim dzieje wielopokoleniowej kreolskiej rodziny Buendia, prześladowanej fatum kazirodztwa. José Arcadio Buendia i Urszula Iguaran, niczym biblijny Adam i Ewa zakładają osadę i dają początek rodowi. Rodowi, który na zawsze naznaczony jest piętnem kazirodztwa i klątwą samotności. Niby nic takiego – dzieje rodu. Te jednak rozgrywają się w niepowtarzalnej przestrzeni i okolicznościach…
To świat, w którym rzeczy nadzwyczajne, magiczne są zwykłą codziennością, za to zwyczajność jawi się jako zjawisko nadprzyrodzone. Świat bez czasu, gdzie nie obowiązują żadne zasady prawdopodobieństwa, a przeszłość miesza się z teraźniejszością.
Magiczne Macondo – gdzie to jest?
Jesteśmy w zagubionej gdzieś na południowoamerykańskich bezdrożach, prawie na końcu świata wiosce Macondo. Kolumbia, XX wiek, a jednak daleko od świata tętniącego gdzieś za ogromną puszczą i bagnami.
Początkowo to malutka, założona na moczarach kolumbijska osada, do której nie prowadzą żadne drogi i do której prócz corocznych wizyt cyganów nikt nie dociera. To miejsce w całkowitej izolacji – od innych ludzi, od kultury i technicznych nowinek. Zmienia się to jednak wraz z przyjściem cywilizacji – Macondo staje się rozwiniętym miasteczkiem z plantacjami bananów, gdzie dociera pociąg, działa telefon i kino. Czy wychodzi mu to jednak na korzyść?
Co przyciąga i zadziwia?
- świński ogonek jako kara za kazirodczy związek
- tajemnicza bezsenność, na którą chorują wszyscy mieszkańcy osady
- cyganie na latających dywanach
- próby wydobycia z ziemi złota za pomocą magnesu
- deszcz żółtych kwiatów
Także postacie to same oryginały. Obłąkany Jose Arcadia przez 20 lat przywiązany był do kasztana, a jego synowie także na nudne życie nie mogą narzekać: starszy Jose Arcadio został wyposażony przez matkę naturę w monstrualną męskość, a młodszy – Aureliano – widzi niektóre przyszłe zdarzenia, a ponad to zorganizował trzydzieści dwa zbrojne powstania i wszystkie przegrał. Mało? Najpiękniejsza kobieta świata zostaje wniebowzięta, 17 przyrodnich braci ma na czołach tatuaże z popiołu w kształcie krzyża, a umarli są ciągle obecni i wpływają na los swoich dzieci i wnuków – ba, nawet prowadzą z żywymi dysputy.
O co tu chodzi? Czy Marquez tylko szokuje?
Marquez dając światu Sto lat samotności jeszcze raz opowiedział ludziom historię o nich samych.
- Nawiązał do najstarszych tekstów kultury – Biblii opowiadającej o stworzeniu człowieka i jego grzechu, karze, wygnaniu, potopie, ale także do mitologii greckiej. Klątwa rodu i kazirodztwo kojarzą się przecież z historią Labdakidów i dziejami Edypa.
- Powieść Marqueza to współczesna wersja najstarszego tematu – narodzin ludzkości, archetypów miłości, macierzyństwa, zazdrości, rywalizacji, zdobywania władzy….
- To nie tylko szokująca ekscesami proza – to traktat o samotności człowieka wobec Boga – czy bóstw, problemów takich jak przemijanie, śmierć, klątwa.
- Znajdziemy w niej znamiona filozofii egzystencjalnej, a przy niezwykłej egzotyce – bardzo uniwersalne, ogólnoludzkie i ponadczasowe dylematy.
Dlatego to jest arcydzieło.
Realizm magiczny – co to za nurt?
Nieodwołalnie skojarz z literaturą Ameryki Łacińskiej i z nazwiskiem Marqueza, a zwłaszcza z tym tytułem. Nurt współczesny w prozie – ukazuje zdarzenia magiczne, nieprawdopodobne jako zwykłą rzeczywistość, element codzienności.
Nie brak w tej prozie bohaterów posiadających magiczne zdolności, a także odwołań do mitów, legend czy lokalnych tradycji.
Arcydzieło do matury!
Do jakich tematów pasuje Sto lat samotności?
- rodzina, ród – bo przecież Sto lat samotności to przede wszystkim historia rodu Buendia. Momentami powieść przypomina brazylijską telenowelę – ale pierwszorzędnej jakości!
- miłość – we wszystkich chyba wariantach – od miłości kazirodczej, poprzez nieszczęśliwą i niespełnioną albo wypełniającą wszystkie myśli, wręcz obsesyjną, aż po klątwę, która jest z nią związana;
- magia – alchemiczne eksperymenty, niewytłumaczalne, magiczne zdarzenia, karciane przepowiednie, jasnowidztwo – to tylko niektóre z magicznych elementów tej powieści;
- samotność – dla członków rodziny Buendia bardzo charakterystyczne jest piętno samotności, spod którego mimo starań nie uda się wyrwać nikomu z rodu;
- przestrzeń zamknięta, odizolowana od świata. Macondo może być równie dobrym przykładem jak Oran z Dżumy Camusa lub Taplary z Konopielki Edwarda Redlińskiego;
- egzotyka – egzotyczna, kreolska rodzina i świat zupełnie inny od naszej, europejskiej kultury;
- cywilizacja – to ona nieodwracalnie i na zawsze zmienia Macondo i jego mieszkańców. Postęp i nowe wynalazki, zamiast uszczęśliwiać ludzkość, zazwyczaj ściągają na ludzi katastrofę;
- odmiany realizmu w literaturze – realizm magiczny jest ciekawą propozycją nurtu w XX wieku;
- Nawiązania do Biblii w literaturze – Sto lat samotności ma wiele takich znamion. Od obrazu prarodziców, przez elementy takie jak wniebowstąpienia czy naznaczone piętnem czoła Buendiów;
- Motywy szczegółowe – motyw deszczu, drzewa, dewiacji, klątwa, wynalazcy w literaturze. Jeśli ktoś szuka przykadów literackich tego typu – zapraszamy do lektury Márqueza…
Zobacz:
Sto lat samotności Márqueza jako przykład realizmu magicznego
Co wiesz o powieściach Gabriela Garcii Márqueza? Jak wiąże się z nimi pojęcie realizmu magicznego?