Trzy może najistotniejsze: Prolog, Erotyk, Szczęście to ośmiowersowe liryczne wiersze, które zdradzają typowy dla Iwaszkiewicza estetyzm, wielką dbałość o kunsztowną formę przy zdawałoby się błahych tematach. Taki kontrast – lekki ulotny temat, drobny obiekt opisu i artyzm kompozycji – eksponuje kunszt poetycki, przy czym błahy temat bynajmniej nie wyklucza refleksji filozoficznej.
Popatrzmy na utwory:
- Prolog – to niejako wyjaśnienie genezy zbioru. Poeta tłumaczy, skąd wzięły się Oktostychy, poruszając zarazem kwestię, skąd w ogóle bierze się poezja. Oto rodzi się w okolicznościach bardzo malowniczych: impulsem jest tu promień zachodzącego słońca, który porusza najlepsze sfery duszy człowieka, odpędza smutek, przynosi uśmiech. Jest to wyznanie bardzo osobiste – poeta przyznaje się do wewnętrznego smutku, do tego, że w tworzeniu znajduje ulgę i pocieszenie, że jest artystą związanym z otaczającym go światem, czułym na jego piękno.
Uwagę zwracają przenośnie: rząd pereł – nizane oktostychy, bezsłoneczna bladość dni, dobre promienie psychy…
Stwarzają nastrój spokoju, wyciszenia, słodyczy tworzenia.
Oktostychy przybierają konkretną postać naszyjnika pereł, co poetycko obrazuje ich formę – cykl wypieszczonych, następujących po sobie utworów, klejnotów.
- Erotyk – to z kolei nieco przewrotny utwór. Powinien być wierszem o miłości zmysłowej, o pocałunku, który niewątpliwie nastąpił i stał się przyczyną napisania liryku. A jest tu tylko na ustach ust dotyk – innej erotyki brak.
Jest natomiast refleksja – czym jest erotyk?
Oto kontrast: chłodny, czysty, klasyczny gotyk i jaskrawy, krzykliwy barok.
Oto ożywiony obraz van Dycka – pazie z błękitem strusich piór kłaniają się, szydząc, że to tylko bajka, marzenie…
Skąd takie zestawienie? Prawdopodobnie stąd, że nie sam pocałunek zafascynował poetę, lecz możliwość tworzenia o nim poezji. Poezja o pocałunku winna być erotykiem, więc Iwaszkiewicz próbuje zdefiniować ten gatunek. Jawi mu się jako barokowa sztuka – plama na intelektualnej, gotyckiej duszy. Nie jest prawdą, jest baśnią, może zaowocować tylko ulotnym wierszem. Czyżby więc była to pogarda dla uczuć zmysłowych? Nie – raczej wyczuwa się w utworze cień nostalgii i rozżalenia, że wszystko, co wymarzę – to ten tu erotyk.
- Szczęście
Czym jest szczęście? To pytanie gnębi od stuleci filozofów.
Dla Iwaszkiewicza szczęście to cicha chwila, w której tworzy, w której jako artysta smakuje i przetwarza poetycko świat. Oto sytuacja, którą rysuje: cisza, białe karty welinu, rumak natchnienia, kwitnące drzewa, kroki po białej, twardej drodze. To pisanie. Poetyckie natchnienie jako pędzące rumaki bywało już w poezji – przypomnijmy sobie choćby Grób Agamemnona Juliusza Słowackiego. Biała droga to mogą być karty papieru – cały świat poety. Nie jest on jednak odizolowany od świata, mimo ciszy, mimo nastroju tej sytuacji twórczej. Poeta dostrzega elementy świata, przekształca je w materię poetycką. Przecież są tu smak chwili, czekanie na słońce, biel kwitnących drzew, dnie – kryształowe kule trzymane w dłoniach. Zauważmy, jak operuje poeta zmysłami, zmieniając pojęcia abstrakcyjne w dotykalne, odsłaniając inne aspekty pojęć – cechy, o które nigdy ich nie podejrzewaliśmy. Oto chwila ma smak i ciszę, dłoń – wnętrze i jedwab dotyku, drzewa kwietne – biel, dnie – twardość i przezroczystość szklanej, kryształowej kuli. W takim odczuwaniu i obrazowaniu świata tkwi właśnie kunszt poetycki Iwaszkiewicza.
Uwaga
Jarosław Iwaszkiewicz – to jedyny skamandryta, który przetrwał wojnę i okupację w kraju. Jeszcze w dwudziestoleciu zdobył sobie należytą sławę i wraz z żoną (Anną Lilpopówną, córką bogatego przemysłowca) stworzył ośrodki życia literackiego i towarzyskiego w swoich domach: najpierw willi Aidzie, a potem w dworze, w Stawisku.
Po wojnie Iwaszkiewicz pełnił funkcję redaktora naczelnego Twórczości i prezesa Związku Literatów Polskich, żył zatem w zgodzie z socjalistycznymi władzami. Jego życiowe kompromisy nie zmieniają faktu, że był bardzo utalentowanym i wszechstronnym literatem – bo przecież nie tylko poetą. Był prozaikiem – autorem wielu opowiadań i trzytomowej powieści pt. Sława i chwała, dramaturgiem, a także eseistą i tłumaczem (z angielskiego, francuskiego, duńskiego i rumuńskiego).
Najważniejsze dzieła :
- Poezja: Oktostychy (1919), Dionizje (1922), Lato 1932 (1933), Śpiewnik włoski (1974), Muzyka wieczorem (1980), Mapa pogody (1977).
- Opowiadania: Panny z Wilka, Brzezina, Młyn nad Utratą, Młyn nad Lutynią, Nowele włoskie, Matka Joanna od Aniołów i inne.
- Powieści: Czerwone tarcze, Sława i chwała.
- Dramaty: La w Nohant, Maskarada
- Eseje: Aleja Przyjaciół.
Zobacz: