Bohaterowie Nad Niemnem
We dworze w Korczynie zamieszkuje rodzina Korczyńskich:
senior rodu – Benedykt, jego żona Emilia, dwoje dzieci – dwudziestoletni Witold i kilkunastolatka Leonia – które uczą się w szkołach w mieście i właśnie przyjechały na wakacje, a także zajmująca się całym domem krewna Benedykta, Marta, inni zubożali krewni – Justyna i Ignacy Orzelscy oraz panna Teresa, dama do towarzystwa Emilii.
- Benedykt Korczyński, dobry gospodarz, ciężko pracuje, aby zapewnić byt rodzinie. Kary pieniężne nałożone przez zaborców, konieczność spłacania długów zmusiły go do zastawienia domu i są źródłem jego nieustannej troski o to, czy podoła przyjętym zobowiązaniom. Za swój patriotyczny obowiązek uważa utrzymanie Korczyna – zdradą byłoby dla niego sprzedanie majątku Rosjanom. Trudności finansowe stają się przyczyną jego gwałtowności i przepełniającej go goryczy. Benedykt ma dość trudny charakter. Z dwóch jego braci jeden, Andrzej, zginął w powstaniu styczniowym, drugi zaś, Dominik, żyje w głębi Rosji i w listach namawia Benedykta, by ten sprzedał majątek i podobnie jak on osiedlił się w cesarstwie.
- Emilia Korczyńska nie wspiera męża. Spędza czas na lekturze francuskich romansów i marzeniach. Jest rozhisteryzowaną hipochondryczką, która stale martwi się o siebie. Benedykta ani nie rozumie, ani nie stara się zrozumieć.
- Marta Korczyńska to stara, nieco zdziwaczała panna, która w młodości zrezygnowała z uczucia do Anzelma Bohatyrowicza, bojąc się trudu pracy. Obecnie jej życie paradoksalnie stanowi głównie praca, tyle że na rzecz innych – pomaga Benedyktowi w prowadzeniu domu.
- Justyna Orzelska to dumna, wrażliwa i piękna panna, rzec można – czysta moralnie. Mimo że nie ma majątku, odrzuca jałowe wychowanie salonowe, decydując się na życie z Janem Bohatyrowiczem, wprawdzie w znojnym trudzie, ale z miłością.
- Witold Korczyński, uczeń szkoły agronomicznej, z zapałem zdobywa wykształcenie, które będzie chciał wykorzystać do ulepszenia rodzinnego majątku. To energiczny, przyjazny światu pozytywista, żyjący ideałami i pragnący wcielać je w życie.
W sąsiedztwie dworu znajduje się zaścianek zamieszkany przez schłopiałą szlachtę – Bohatyrowiczów.
- Janek Bohatyrowicz, syn Jerzego, który poległ w powstaniu styczniowym, to młodzieniec pracowity, szczery, uczciwy i szlachetny. Dąży do pogodzenia dworu z zaściankiem, szacunkiem darzy przeszłość i tradycję – dba o grób Jana i Cecylii, legendarnych przodków całego rodu, oraz mogiłę, miejsce pochówku powstańców z 1863 roku. Justynę pokochał dojrzałym, pełnym oddania uczuciem.
- Anzelm Bohatyrowicz to stryj Janka. Także, jak brat, powstaniec 1863 roku. Samotnik, ale życzliwy dla świata, dobry, uczciwy i pracowity. Pamięta o Marcie, z którą nie mógł się połączyć z powodu panujących uprzedzeń klasowych.
Między zaściankiem a dworem od lat istnieje antagonizm, którego dawniej nie było. Kiedyś oba rody żyły w wielkiej przyjaźni, a ich przedstawiciele wspólnie walczyli w powstaniu styczniowym. Symboliczną pozostałością po tych czasach jest mogiła, w której pochowani są razem schłopiali mieszkańcy zaścianka i szlachcice, w tym brat Anzelma – Jerzy Bohatyrowicz i brat Benedykta – Andrzej Korczyński. Mogiła jednak tylko dla Bohatyrowiczów jest miejscem kultu. Dwór o niej zapomniał.
- W bliskiej okolicy znajduje się bardziej znamienity dwór – Osowce, zamieszkany przez wdowę po bracie Benedykta, Andrzejową Korczyńską, która po upadku powstania styczniowego i śmierci męża pogrążyła się w długoletniej żałobie. Kultywuje pamięć poległego, lecz niezbyt konsekwentnie, bo – mimo że sama niewątpliwie jest patriotką – synowi patriotyzmu nie wpoiła. Pozwalając mu na nadmiernie długie przebywanie za granicą, przyczyniła się do osłabienia jego więzi z ojczyzną. Uświadomienie sobie tego faktu było dla niej wstrząsem.
- Zygmunt Korczyński, jej syn, to młodzieniec znudzony życiem, niechętny do pracy, obojętny na los innych. Ma pewien talent artystyczny, ale nie umie go rozwinąć. Jest bierny, to kosmopolita, który dużą część życia spędził za granicą; wobec Polski i Polaków odczuwa rodzaj pogardy. Jest młodym mężem, ale swojej żony już nie kocha. Bezskutecznie próbuje uwieść Justynę.
- Jeszcze inni sąsiedzi to Kirłowie. Bolesław, hulaka i błazen, pozostawia rodzinę na pastwę losu i żyje z pracy swej żony, Marii, która samotnie boryka się z domem i dziećmi, dzielnie stawiając czoło trudnościom dnia codziennego. To mądra, szczera, uczciwa i pracowita kobieta.
Inne podziały bohaterów
Stosunek do powstania
- Ci, którzy oddali życie w imię nadziei na wolność.
Andrzej Korczyński i Jerzy Bohatyrowicz
Z Jerzym i Andrzejem sprawa przynajmniej pozornie wygląda najprościej: brali czynny udział w powstaniu i zginęli w walce. Byli wówczas stosunkowo młodymi mężczyznami, mieli lat około trzydziestu. Ponieważ za życia otaczały ich szacunek i miłość, ich bliscy wciąż o nich pamiętają.
- „Podli zdrajcy”.
Dominik Korczyński
Drugi brat Benedykta, Dominik Korczyński, to reprezentant postawy nagannej – prowadzi interesy z zaborcami, z rodziną kontaktuje się rzadko. Napisał wprawdzie list do Benedykta, ale nie przysporzył mu tym radości. Czytając go, Benedykt zauważa, jak nieudolnie brat posługuje się językiem ojczystym. Dochodzi też do wniosku, że w słowach brata właściwie brak ciepła i tęsknoty za rodziną. Dominik zamieszkał w Rosji i świetnie się tam urządził, żyje bardzo dostatnio i prawie wcale nie ma problemów. Można odnieść wrażenie, że Benedykta uważa za nieudacznika, któremu mimo wszystko mógłby pomóc w zrobieniu dobrego interesu. Właścicielowi Korczyna jest trochę smutno, trochę się za brata wstydzi. Trochę nim gardzi. Snując wspomnienia, dochodzi do wniosku, że już w dzieciństwie i młodości Dominik różnił się od niego i od Andrzeja. Wydawał się mniej wrażliwy, bardziej wyrachowany. Być może, jakąś rolę odgrywał tu fakt, że Dominik studiował nauki prawne za granicą, Andrzej zaś i Benedykt uczyli się w Polsce.
W przeciwieństwie do obu braci nie wiązał swej przyszłości z krajem, zamierzał rozpocząć życie na własną rękę za granicą. Był bardziej zamknięty w sobie niż pozostałe rodzeństwo. A przecież wszyscy trzej wychowali się w domu, w którym panowała atmosfera patriotyzmu.Wielka zmiana – na gorsze – zaszła jednak w Dominiku nieco później. Brał przecież udział w powstaniu, o czym opowiada Justynie Janek, i został wzięty do niewoli.
A zatem brat z Rosji skontrastowany zostaje z „prawdziwymi Polakami” – Jerzym i Andrzejem. Można go uznać za bohatera negatywnego, reprezentanta tej grupy Polaków, którzy zdecydowali się na ugodę z zaborcą, zaprzedanie ideałów i samorealizację w wielkim świecie – nie taką jednak, jaka mogłaby znaleźć uznanie w oczach patriotów.
Benedykt – realizacja pozytywistycznego postulatu zachowania ziemi w rękach Polaków
Najbardziej skomplikowany jest stosunek Benedykta do sprawy powstania. Można powiedzieć, że problem ten jest przyczyną jego zgryzot, spędza mu sen z powiek. Najmłodszy z braci Korczyńskich nie brał udziału w walkach. Wiadomość o śmierci Andrzeja i jego przyjaciela Jerzego oraz pojmaniu Dominika zrobiła na nim tak duże wrażenie, że jeszcze jako człowiek dojrzały nie może się z niego otrząsnąć. Smutną nowinę o tym, że jego brat zginął trafiony w czoło, a Jerzy od strzału w pierś – przyniósł mu Janek, syn tego ostatniego, wówczas jeszcze mały chłopiec. Na wieść o tym Benedykt nie zapłakał i nic nie powiedział. Podszedł do okna i, jak to ujmuje Janek, „Jak człowiek w momencie konania będący, kilka razy imienia boskiego wezwał…”.
Aż do momentu otwarcia się przed Witoldem Benedykt jest z tym problemem sam. Nie chce o tym rozmawiać z płytko myślącą (mimo pozornego oczytania) żoną. Nie chce o tym rozmawiać z Martą, która choć bardzo pracowita, oddana i rozsądna, nie wydaje mu się jednak odpowiednią osobą do takich zwierzeń. Z Anzelmem nie utrzymuje kontaktów – poza tymi, które wiążą się ze sporem o ziemię. Jest mu niezwykle przykro, gdy od jednego z mieszkańców zaścianka słyszy, że pan Andrzej nigdy by tak z nimi nie postąpił. Zadanie Benedykta jest bardzo trudne – tak jak wielu jego rodaków on także stara się za wszelką cenę utrzymać ziemię w polskich rękach. Nie jest to łatwe: musi płacić ogromne podatki, które rujnują go finansowo, musi upokarzać się przed Darzeckim, wykłócać o wiele spraw. Wszystko to sprawia, że bywa zbyt surowy dla sąsiadów z zaścianka, że staje się twardszy, zgorzkniały. Trzyma się jednak i nie zamierza się poddawać. Sympatia autorki jest po stronie jego i jemu podobnych. Benedykt to nie mniejszy patriota niż Jerzy i Andrzej.
Polska matrona: Andrzejowa Korczyńska
Swego rodzaju przeciwieństwem aktywnego Benedykta jest Andrzejowa Korczyńska, polska matrona jak z płócien Artura Grottgera. Jej kult pamięci o powstaniu i mężu, który oddał życie za ojczyznę, jest godny pochwały. Za to może wydawać się dziwactwem jej żałoba (z czarnych sukien nie rezygnuje od wielu lat!) i życie w zamkniętym kręgu wspomnień. Pani Andrzejowa w swym rozwoju duchowym nie wykroczyła poza moment, kiedy to na wieść o śmierci Andrzeja padła zemdlona na podłogę. Przecież pewną formą oddania czci Andrzejowi mogłoby być zajęcie się sprawami ludu, które były dla niego tak ważne. Cała jej pomoc ogranicza się do nauki czytania wybranych dzieci ze wsi.
Ci, co przeżyli – tragizm postaci Anzelma
Ze wspomnień nie może się także otrząsnąć Anzelm Bohatyrowicz. Przed tymi tragicznymi wydarzeniami był wesoły, pogodny. Lubił śpiew i zaloty do czarnookiej i czarnowłosej Marty Korczyńskiej. To właśnie on przyniósł wiadomość o śmierci Jerzego i Andrzeja – mały Janek został tylko posłany do dworu w Korczynie. Pozornie Anzelm żyje zwyczajnie: zajmuje się gospodarstwem i domem, odwiedza powstańczą mogiłę. Kiedy jednak widzi miejsce, które kojarzy mu się ze smutnymi wspomnieniami – wybucha płaczem, jest nieufny. Mija sporo czasu, zanim przekona się do Justyny i ją polubi. Jest trochę dziwakiem. Ma taką „dziwną chorobę” – uprzedza Justynę jego bratanek. Na ogół w melancholijnym nastroju, chodzi niezależnie od pogody w grubej baraniej czapce. Większość czasu spędza w swojej pustelniczej izdebce. Ale to przecież on wychował Janka na mężczyznę dzielnego i pracowitego. Symbolizuje Polaków, którzy nie potrafią się otrząsnąć po klęsce zrywu i stracie najbliższych, ale są godni sympatii i szacunku, bo – inaczej niż wdowa po Andrzeju Korczyńskim – nie próbują odgradzać się od świata żywych.
Stosunek młodych do powstania: Jana, Justyny, Witolda oraz Zygmunta Korczyńskiego
W chwili wybuchu powstania byli jeszcze dziećmi. Janek i Zygmunt w związku z tym zrywem zostali półsierotami. Postawa Janka jest najrozsądniejsza i między innymi dzięki temu wzbudza on sympatię czytelników utworu. Pamięta ojca, pamięć o nim jest dla niego bardzo ważna – gdy o nim opowiada, jest wzruszony i ma łzy w oczach. Odwiedza mogiłę, sporo wie o przebiegu walk. Zdaje sobie jednak sprawę z tego, że wspomnienia, choćby te najboleśniejsze, to tylko jeden ze składników życia. Śpiewa pieśni, ciężko pracuje, opiekuje się stryjem i młodszą siostrą, zakochuje się. I tak właśnie trzeba – zdaje się mówić Orzeszkowa.
Zygmunt z kolei uważa, że nie może zająć w świecie „przynależnej mu pozycji”, czuje się naznaczony piętnem niższości, bo – jak uważa – przeszkodził mu w tym ojciec, szkodliwy szaleniec, któremu zachciało się walczyć. I jeszcze jedno: gdyby nie ojciec, być może matka zgodziłaby się sprzedać Osowce i opłacić Zygmuntowi zagraniczną podróż. Nie opowiadałaby tych tragicznych historii, w które trudno uwierzyć i które tak trudno Zygmuntowi zrozumieć!
Do grupy młodych mężczyzn pamiętających o powstaniu i jego ofiarach należy, prócz Jana, Witold Korczyński, a po niedługim czasie do młodych ludzi, którzy zajmują „pozytywną” postawę wobec zrywu, dołącza Justyna.
Można też dokonać klasyfikacji bohaterów według kwestii pokoleniowych
Starsze pokolenie – to
- Benedykt Korczyński (teraz głoszący ideę pracy na swojej ziemi),
- Dominik Korczyński (pracujący w Rosji),
- Andrzejowa Korczyńska (arystokratyczna wdowa po powstańcu, trzecim bracie Korczyńskim),
- Marta (pracowita i zniechęcona do życia krewna Korczyńskich),
- Emilia Korczyńska (żona Benedykta, wiecznie chora, rozkapryszona „romantyczka”),
- Kirłowie – sąsiedzi (ona – tytan pracy, sama prowadzi gospodarstwo, on – intrygant, wieczny gość Korczyna).
- To także Anzelm Bohatyrowicz – powstaniec, który ocalał, szlachetna postać o złamanym życiu.
Powstanie styczniowe było dla nich wszystkich przeżyciem pokoleniowym, doświadczeniem kształtującym ich losy.
Młode pokolenie – to
- Justyna Orzelska – kuzynka Korczyńskich, dumna dziewczyna opiekująca się zdziwaczałym ojcem muzykiem,
- Zygmunt Korczyński – zmanierowany artysta malarz, pogardliwie odnoszący się do prowincji,
- Różyc – bogaty arystokrata, szukający podniet w narkotykach i mocniejszych wrażeniach natury uczuciowej,
- Witold – syn Benedykta, młodzieniec przejęty ideą pracy i reformy społecznej
- Jan Bohatyrowicz – przedstawiciel młodego pokolenia w zaścianku Bohatyrowiczów (syn powstańca pochowanego w mogile).
To spadkobiercy, od których zależy przyszłość.
Zobacz:
Zaprezentuj świat przedstawiony w Nad Niemnem Elizy Orzeszkowej
Jakie hasła programowe pozytywizmu propaguje Orzeszkowa w Nad Niemnem?
Jakie hasła programowe pozytywizmu propaguje Orzeszkowa w Nad Niemnem?