Co o niej wiemy?
Jest bohaterką powieści Elizy Orzeszkowej Nad Niemnem. To córka ciotecznej siostry Benedykta Korczyńskiego. Nie wychowywała się w szczęśliwej rodzinie. Jej ojciec porzucił żonę dla nauczycielki Francuzki. Po śmierci matki i utracie majątku Justyna zamieszkała w Korczynie razem z ojcem, zdziwaczałym muzykiem. Miała wówczas 14 lat. W wychowywaniu ubogiej krewniaczki pomagała pani Andrzejowa Korczyńska, wdowa po najstarszym bracie Benedykta. Justyna dostawała piękne suknie, książki, nuty. Wiele czasu spędzała w Osowcach – majątku pani Andrzejowej. Tam poznała jej jedynego syna Zygmunta. Miał sześć lat więcej i egzaltowaną duszę artysty. Z czasem Justyna zakochała się w Zygmuncie – z wzajemnością. Jednak jego matka stanowczo sprzeciwiła się małżeństwu. Mogła być dobra i hojna dla sieroty, ale ślub? Jej jedynak powinien mieć żonę posażną i z ich sfery, nie jakąś przybłędę. Zygmunt coraz słabiej upierał się przy swoich planach i w końcu wyjechał za granicę. Po dwóch latach wrócił – z żoną. Wszystko to głęboko zraniło Justynę. Czuła rozpacz, ale też wstyd poniżenia. Dano jej odczuć, że jest kimś obcym, gorszym. Dziewczyna straciła sens życia, nie wiedziała, czym powinna się zająć. Nie zamierzała jednak wychodzić za mąż za kogoś przypadkowego, tylko ze strachu przed losem starej panny (miała już 24 lata). Coraz częściej uciekała z dworu w Korczynie na długie spacery. I coraz chętniej spotykała przystojnego Jana Bohatyrowicza. Z nim odwiedzała mogiły w lesie za Niemnem, prowadziła długie rozmowy o życiu. W zaścianku czuła się lepiej – przyjmowana z życzliwością, chętnie pomagała Bohatyrowiczom w pracy. I coraz krytyczniej przyglądała się „swojej sferze”. Zrozumiała, że Zygmunt Korczyński jest wykorzystującym ludzi egoistą i tak naprawdę wcale jej nie kochał. Gdy zapomniał o żonie i po raz kolejny zaczął mówić Justynie o swoich uczuciach, po prostu go wyśmiała. Odrzuciła także oświadczyny majętnego Teofila Różyca. Postanowiła oddać swoją rękę Jankowi i zamieszkać razem z nim w zaścianku.
Co jest największym problemem Justyny Orzelskiej?
To, że nie wie, co powinna wybrać w życiu. Jej sytuacja jest bardzo trudna – nie ma majątku, mieszka u bogatych krewnych. Trudno nie odczuć poczucia niższości… Według zasad „jej sfery” powinna wyjść za mąż, najlepiej za kogoś bogatego. I jeszcze żeby temu komuś nie przeszkadzał brak posagu. Justyna buntuje się jednak przeciwko ocenianiu jej tylko przez pryzmat majątku czy urody. Nie chce być ozdobą świata, bezwolną istotą, o której losie zadecydują inni. Jest inna niż otoczenie, nie chce dostosowywać się do zasad, jakich nie akceptuje. Emilia Korczyńska nazywa ją oryginalną – i boleje, że nie była w stanie jakoś jej ukształtować. Chyba nikt poza nią tego nie żałuje!
Co jest dowodem dojrzałości tej bohaterki?
Kwestia dojrzałości wcale nie dotyczy wieku. Na przykład Emilię Korczyńską czy Kirłę trudno byłoby nazwać dojrzałymi, choć są od Justyny starsi. Żona Benedykta uciekła przed prawdziwym życiem w choroby i czytanie sentymentalnych powieści. Prowadzeniem domu, nawet wychowywaniem jej dzieci zajmuje się Marta. Także Kirło nie myśli o gospodarskich obowiązkach – pozostawił je swojej żonie. To egoiści, nieumiejący wziąć odpowiedzialności za swój los. A przecież dojrzałość zawsze się z tym łączy! Justyna nie chce być rezydentką u bogatych krewnych. Pragnie być przydatna, robić coś pożytecznego. Dlatego szczęśliwsza czuje się, gdy pomaga Bohatyrowiczom. Orzeszkowa poddała swoją bohaterkę „próbie pracy” – sytuacja Justyny dowodzi, że bezczynność unieszczęśliwia człowieka.
Dojrzałość to także umiejętność podejmowania samodzielnych decyzji. Czasem trudniej przeciwstawić się wpływowi otoczenia niż dokonać jakiegoś bohaterskiego czynu! Przekonała się o tym Marta. Choć kochała Anzelma Bohatyrowicza, nie wyszła za niego. Nikt jej tego nie zabraniał, ale żartowano z niej, przepowiadano, że schłopieje. To samo usłyszała Justyna, tyle że ona nie popełniła już błędu Marty. Nie uważała swego związku z Janem za mezalians, bo nie miały dla niej znaczenia podziały społeczne czy majątek. Małżeństwo z Różycem dałoby jej pieniądze, ale nie szczęście. Justyna była odważna, umiała bronić swego zdania, a także wybrać prawdziwe wartości.
Jakim typem bohatera jest Justyna Orzelska?
- Pozbawioną złudzeń realistką – po miłości do Zygmunta Korczyńskiego pozostało jej złamane serce i bolesna świadomość swego miejsca w świecie.
- Kobietą wyemancypowaną – pragnie sama decydować o swoim losie, być przydatna społeczeństwu, robić coś pożytecznego; nie chce być bierną istotą podporządkowaną mężczyźnie.
- Bohaterka tendencyjną – za pomocą jej sytuacji Orzeszkowa ilustruje swoje poglądy na życie i miłość, dowodzi wartości idei pozytywistycznych.
Jak za pomocą dziejów Justyny Orzeszkowa ilustruje swoje poglądy na miłość?
Bohaterka Nad Niemnem kocha dwa razy i są to uczucia całkowicie różne. Jako młodziutka dziewczyna Justyna pokochała Zygmunta Korczyńskiego. Była to romantyczna miłość, pełna egzaltacji i poezji. Zakochanych łączyły „ranki majowe i księżycowe wieczory, długie przechadzki, ciche rozmowy, wspólne czytania poetycznych i wzniosłych utworów”. Miłość Justyny i Zygmunta była romantyczna z jeszcze jednego powodu: okazała się niemożliwa i nieszczęśliwa. Matka chłopaka nie chciała nawet słyszeć o ślubie. Mówiono o podziałach społecznych, różnicach majątkowych i w wykształceniu. Dalej nie było jednak tak jak w wypadku Wertera czy Gustawa. Młody Korczyński okazał się niezdolny do prawdziwego uczucia. Ożenił się za granicą, a po powrocie zaproponował Justynie, by znów byli razem. Jakby była zabawką… Orzeszkowa krytykuje romantyczną miłość. To, co się narodzi przy czytaniu sentymentalnych romansów, wcale nie jest prawdziwym uczuciem. Jest raczej złudzeniem, którego rozwianie może człowieka głęboko zranić.
Pierwsze uczucie przyniosło Justynie tylko ból i wstyd poniżenia. Dlatego później będzie szukała czegoś innego – związku podobnego do miłości Jana i Cecylii. Tej pary nie łączyło czytanie romantycznych poezji, ale wspólna ciężka praca. Uczucie pomogło im pokonać społeczne bariery. Wspierali się wzajemnie, dzieląc trudy i radości rodzinnego życia. Miłość Justyny i Jana Bohatyrowicza będzie właśnie taką „pozytywistyczną”. Rodzi się powoli (żadne „uderzenie pioruna”!), jest pozbawione wielkich słów i teatralnych gestów. Bliskość budują wspólna praca, trud codziennego życia. I oczywiście wiąże się z małżeństwem. Inaczej niż u romantyków, dla których ślub był grobem miłości.
Co sądzić, co pisać o Justynie?
Tadeusz Boy-Żeleński twierdził: „Arcydzieła minionych epok mają to do siebie, iż trzeba się nauczyć je czytać”. Po części dotyczy to także oceniania bohaterów. Pozytywista byłby Justyną zachwycony! To dziewczyna, której udało się uniknąć życiowego błędu. Mądra, dumna, rozważna, umiejąca szanować ludzi za to, jacy są, a nie ze względu na ich przynależność do jakiejś klasy społecznej. Nie widzi siebie jako ozdoby swego przyszłego męża. Nie jest naiwna jak Teresa ani skupiona na sobie jak Emilia. Nie boi się życia i ludzi jak Marta. Umie uczyć się na cudzych błędach. Panna Orzelska niewątpliwie ma wiele zalet! Współczesny czytelnik także je zobaczy. Ale Justyna może mu się również nie podobać. Jest taka do bólu pozytywna – żadnych słabości i to jej spojrzenie z góry na resztę nie tak doskonałego jak ona towarzystwa. To nudne! Poza tym mamy dowód schematyczności postaci. Skłonność do kreowania jednoznacznych bohaterów występuje najczęściej w epokach z wyraźnym programem i głoszących prymat rozumu. Pozytywizm właśnie do takich należał. Jak więc oceniać Justynę Orzelską? To zależy od upodobań czytelnika.
Z jakimi bohaterami można zestawiać Justynę Orzelską?
Podobni do Justyny:
- bohaterowie pragnący uwolnić się z formy narzucanej przez otoczenie:
- Józio z Ferdydurke Gombrowicza,
- Zbyszko z Moralności pani Dulskiej;
- postacie odnajdujące sens życia w prostym życiu blisko natury:
- św. Franciszek z Asyżu,
- Bogumił Niechcic (Noce i dnie Marii Dąbrowskiej);
- bohaterowie ilustrujący jakieś idee czy hasła – Marta (Marta Elizy Orzeszkowej).
Kontrastowo różni:
- bohaterowie dostosowujący się do otoczenia, niezdolni do przeciwstawienia się społecznym przesądom czy konwenansom:
- Delfina i Anastazja (córki Goriota z powieści Balzaka Ojciec Goriot),
- Izabela Łęcka (Lalka),
- Aniela Dulska (Moralność pani Dulskiej),
- Marta Korczyńska (Nad Niemnem);
- marzyciele niedostrzegający spraw realnego życia:
- Emilia Korczyńska (Nad Niemnem),
- hrabia Henryk (Nie-Boska komedia), Kordian;
- karierowicze, ludzie wyżej ceniący wygodne życie niż prawdziwe wartości, np. miłość:
- Zenon Ziembiewicz (Granica),
- Julian Sorel (Czerwone i czarne),
- Eugeniusz de Rastignac (Ojciec Goriot).
Do jakich tematów przyda się postać Justyny Orzelskiej?
Przemiany wewnętrzne, skomplikowanie psychiki człowieka, współistnienie sprzecznych uczuć i poglądów.
Przykłady tematów:
- Szaleni i rozważni – dwa sposoby kreowania bohatera w literaturze na przestrzeni dziejów.
- Wstrząsające wydarzenia życiowe odkrywają w ludziach prawdziwe osobowości, rodzą nowe postawy” (Jan Józef Szczepański). Motyw przemiany bohatera literackiego w ujęciu pisarzy różnych epok.
Relacje między jednostką a otoczeniem, np. samotność, problem więzów i powinności rodzinnych; postawa wobec społecznych zasad i ról wyznaczanych jednostce.
Przykład tematu:
- Rodzice i dzieci w utworach literackich różnych epok. Na wybranych przykładach przedstaw związki uczuciowe i konflikty postaw.
- Trud wierności sobie. Rozważania o postawach wybranych bohaterów literackich.
Problem poszukiwania szczęścia, wyboru wartości i postaw;
tematy związane z oceną postaw bohaterów.
Przykłady tematów:
- „Każdy ma swoją jedyną melodię istnienia” (Maria Janion). Poszukiwania sensu życia wpisane w świat wybranych bohaterów literackich a Twoje refleksje o istocie egzystencji.
- Zwycięzcy i pokonani. Do losów których bohaterów literackich odniósłbyś te określenia?
- „Szczęście każdy nosi w sobie” (Bolesław Prus). Odwołując się do różnych koncepcji szczęścia w literaturze, potwierdź słowa pisarza lub podejmij z nim polemikę.
- Jest taki czas i są takie miejsca, w których człowiek czuje się szczęśliwy. Rozważ tę myśl, odwołując się do znanych Ci dzieł literackich i filmowych.
Młodość, dojrzewanie, miłość.
Przykłady tematów:
- Czas «górny i durny», czas «szukania nowych, nie odkrytych dróg»… Literackie obrazy młodości w konfrontacji z dążeniami i doświadczeniami Twojego pokolenia.
- Różne oblicza miłości w literaturze i w sztuce – przedstaw wybrane przykłady, oceniając ich aktualność i wartość artystyczną.
Związek dzieła z czasami, w których powstało; zależność literatury od charakteru epoki.
Przykład tematu:
- Tomasz Mann wypowiedział myśl, iż człowiek nie żyje wyłącznie swoim życiem osobistym, jako jednostka, ale też życiem swojej epoki i swojego pokolenia. Odnieś się do tego spostrzeżenia, odszukując w dziełach wybranych twórców te idee i problemy, które były znakami czasów, w jakich żyli.
Dlaczego to ważna postać w literaturze?
Cóż, w literaturze światowej nasza bohaterka nie odgrywa żadnej roli. Nawet w literaturze polskiej nie należy do postaci wzbudzających największe zainteresowanie. Jej rozterki nie są tak bolesne jak Judyma czy Wokulskiego. Jej odwaga jest mniej widowiskowa niż Kmicica czy Konrada Wallenroda. Dlaczego więc zajmujemy się w tym miejscu właśnie Justyną? Może dlatego, że jest taka zwyczajna. Czytelnikowi łatwiej identyfikować się z bohaterem, który ma podobne problemy. W codziennym życiu łatwiej znaleźć osoby podobne do Justyny niż do wielkich bohaterów literackich, np. Hamleta czy Rolanda.
Bohaterka Nad Niemnem może być ważna z jeszcze innego powodu. Jacy bohaterowie dominują w literaturze? Nieszczęśliwi. Tragiczni kochankowie, szaleńcy – patrioci, różnego rodzaju ofiary własnych błędów. Justyna jest przykładem, że można być szczęśliwym, znaleźć sens życia. Co jest do tego potrzebne? Na przykład odwaga przeciwstawienia się otoczeniu. Szczerość uczuć. Umiejętność wybrania tego, co naprawdę w życiu ważne – trzeba umieć odrzucić wartości pozorne.
Ważne wypowiedzi Justyny Orzelskiej lub o niej
Justyna o sobie:
- Ja ani kłamać, ani udawać nie chcę! Prawda, że zawsze łamię sobie głowę, aby mnie i ojcu tych kilku własnych naszych groszy na odzienie przynajmniej wystarczyło… Ale boso czasem chodzę i kapeluszów nie noszę nie tylko dlatego…[…] Dlatego […] że już dawno odechciało mi się ich strojów i zabaw, ich poezji i ich miłości… Żyję tak, jak oni wszyscy, bo skądże sobie wezmę innego życia, ale jeżeli mogę zrobić co inaczej niż oni, po swojemu robię i nikogo to obchodzić nie powinno;
- Właśnie dlatego, że dumną jestem, nie chcę być wziętą za żonę przez wspaniałomyślność i bohaterstwo, przez cud Opatrzności albo świętego Antoniego, z łaski, z namowy… Wolę zawdzięczać byt i szczęście sercu człowieka, który mię kocha i wspólnej z nim pracy…;
- lAleż, mój wuju, […] brak pracy właśnie był mi od dawna trucizną i wstydem.
Inni o Justynie:
- „W wyprostowaniu jej kibici i w delikatności cery czuć było także manierę i cieplarnię. Ale w zamian ruchy i gesty sprzeczały się z całością jej osoby trochą popędliwości i jakby przybranej rubaszności […]. Głowę owiniętą czarnym jak heban warkoczem i twarz śniadą, z purpurowymi usty i wielkimi, szarymi oczami śmiało wystawiała na upalne gorąco słońca.[…] W ogóle ta panna czy ta dziewczyna na lat dwadzieścia parę wyglądająca wydawała się uosobieniem piękności kobiecej zdrowej i silnej, lecz dumnej i chmurnej” (narrator);
- Nieszpetna, co prawda, ale dla mnie niesympatyczna… zimna, rubaszna… oryginalna… […] Pięć tysięcy ma na procencie u pana Benedykta. Cóż to za posag… […] a dumna przy tym jak księżniczka i zła jak szerszeń” (Kirło);
- Jest w jej powierzchowności jakaś świeżość, siła, prostota…” (Różyc);
- Ślicznie zbudowana kobieta i takiego coś ma w sobie… te szare oczy przy czarnych włosach…” (Różyc);
- Jest ona zresztą dobrą, bardzo dobrą, tylko oryginalną, że nie wiem już doprawdy, skąd jej się to wziąć mogło… Zawsze inaczej robi niż wszyscy” (Emilia Korczyńska);
- Edukowali ją wprawdzie krewni, ale znowu ta edukacja nie jest tak bardzo świetną… […] Szczególniej od tej swojej historii z Zygmuntem Korczyńskim zrobiła się bardzo poważna, nie stroi się, nie zaleca do mężczyzn, nie szczebiocze… (Kirłowa).
Zobacz: