Wisława Szymborska

Niektórzy lubią poezję

Niektórzy –
czyli nie wszyscy.
Nawet nie większość ale mniejszość.
nie licząc szkół, gdzie się musi,
i samych poetów,
będzie tych osób chyba dwie na tysiąc.

Lubią –
ale lubi się także rosół z makaronem,
lubi się komplementy i kolor niebieski,
lubi się stary szalik,
lubi się stawiać na swoim,
lubi się głaskać psa.

Poezję –
tylko co to takiego poezja.
Niejedna chwiejna odpowiedź
na to pytanie już padła.
A ja nie wiem i nie wiem i trzymam się tego
jak zbawiennej poręczy.

Tytuł wiersza
Określa tematykę wiersza. Jest przewrotny, jak to u Szymborskiej. I ironiczny. Sugeruje, że nie każdy lubi poezję. A kto? O tym właśnie będzie wiersz.

Rodzaj (gatunek) literacki
Wiersz liryczny, liryka refleksyjna, bezpośrednia, bo podmiot liryczny ujawnia się w ostatniej strofie.

Budowa wiersza
Trzy strofy sześciowersowe, bez rymów (wiersz biały).
Wiersz kończy się błyskotliwą puentą:

A ja nie wiem i nie wiem i trzymam się tego
jak zbawiennej poręczy

Nastrój wiersza
Cały wiersz utrzymany jest w tonie ironicznym, jest jakby poetycką kpiną, a więc i jego nastrój można porównać do nastroju intelektualnej drwiny, gry.

Przesłanie wiersza
Pozornie poezja jest czymś bardzo powszednim, można ją lubić lub nie lubić jej, jak się lubi szalik albo zupę. W pierwszych strofach mówi się o niej z niejakim lekceważeniem – mało kto ją lubi, ludzie zmuszani są do jej czytania, zwłaszcza uczniowie, poeci (ileż tu ironii). Jednak jak zwykle za tą prostą prawdą kryje się druga, przewrotnie ukryta. Poezja jest czymś elitarnym, skoro lubią ją „niektórzy – / czyli nie wszyscy”.

Czy można do niej w ogóle odnosić słowo „lubić” jak do rosołu czy koloru albo prozaicznej czynności? Trudno ją zdefiniować, lepiej nawet tego nie robić. Wszyscy rozważają, czym jest „niejedna chwiejna odpowiedź (…) już padła”, ale ona wciąż wymyka się definicjom.

Wiersz można traktować z jednej strony jako demitologizację poezji, uczynienie jej czymś prostym, o czym mówi się jak o zupie czy szaliku. Paradoksalnie jednak to wszystko prowadzi nas do wniosku, że poezja jest czymś nieuchwytnym i elitarnym.

Środki poetyckie

  • Porównanie – „trzymam się tego jak zbawiennej poręczy”.
  • Puenta – zwięzła myśl, zaskakująca czytelnika, w tym wypadku podsumowanie.
  • Ironia – bije praktycznie z każdego zdania wiersza. Ironiczne jest mówienie o poezji językiem niemalże dziecięcej przekomarzanki: „A ja nie wiem i nie wiem”, językiem bardzo trywialnym, potocznym (zaczerpnięte z języka mówionego zwroty „Będzie tych osób chyba dwie na tysiąc” czy „co to takiego poezja”). Ironiczne jest też samo stwierdzenie, że dwie osoby na tysiąc lubią poezję czy porównywanie lubienia poezji do lubienia rosołu, szalika, koloru czy komplementów. Ironiczna jest także puenta: „trzymam się tego jak zbawiennej poręczy”.
  • Przemieszanie stylu niskiego z wysokim, języka potocznego z artystycznym – języka refleksji filozoficznej „trzymam się tego” (w znaczeniu upieram się przy jakimś poglądzie) z językiem potocznym („jak zbawiennej poręczy”).
  • Kontaminacja (przemieszanie) związków frazeologicznych – trzymać się czegoś (w sensie dosłownym – poręczy) i trzymać się czegoś (upierać się przy jakimś poglądzie, twierdzeniu) – „trzymać się czegoś jak zbawiennej poręczy” łączy te dwa znaczenia.

Jaka jest zasada wyodrębnienia poszczególnych strof?
Zwróć uwagę na rozpoczynające je słowa.
Każdą strofę rozpoczyna jedno słowo będące składnikiem tytułu. Z pierwszych słów wszystkich strof powstaje tytuł.

 

Jak czytać ten wiersz?

Jeśli sądzisz, że gramatyka nie ma nic wspólnego z poezją, to spójrz dokładnie na ten wiersz. To przecież rozbiór zdania. Trzy słowa, trzy zwrotki – każda zwrotka zajmuje się jednym wyrazem. Nie znajdziemy tu jednak liczby, osoby czy rodzaju. To trochę inny rozbiór. Szymborska przygląda się słowom, nadaje im własne, poetyckie definicje.

Słowo pierwsze:

Niektórzy –
czyli nie wszyscy.
Nawet nie większość ale mniejszość.
nie licząc szkół, gdzie się musi,
i samych poetów,
będzie tych osób chyba dwie na tysiąc.

Zaimek nieokreślony. Zaimek – wiadomo – zamiast imienia. Tutaj zamiast osób, które czytają poezję. Trudno powiedzieć, na jakiej podstawie poetka wyróżniła dwie osoby na tysiąc, ale pewnie niewiele się pomyliła. Bo w dzisiejszych czasach naprawdę niewiele osób sięga po poezję. A zresztą, dwie na tysiąc – to dużo czy mało?

Słowo drugie:

Lubią –
ale lubi się także rosół z makaronem,
lubi się komplementy i kolor niebieski,
lubi się stary szalik,
lubi się stawiać na swoim,
lubi się głaskać psa.

Czasownik – liczba mnoga, trzecia osoba. Czasownik jest jednym z sympatyczniejszych, w przeciwieństwie do: muszą, uczą się, męczą się. Ale jest to też jeden z najbardziej uniwersalnych czasowników. W języku polskim mamy takie słowa, których bardzo chętnie… nadużywamy. Wszystko jest fajne i super: ludzie, przedmioty, uczucia. Z lubieniem jest podobnie. Używamy tego słowa prawie zawsze, gdy mówimy o czymś dobrym. Ale tych dobrych rzeczy, zjawisk i uczuć jest tak dużo, że nasz czasownik pogubił gdzieś swoje znaczenie. Jest bardzo pojemny – każdy wers prezentuje inną sferę świata. I to jaką: makaron, stary szalik, kolor niebieski. Jak się ma do tego poezja? Do życia, bo to co tkwi w tych wersach, to samo życie. Lubić rosół – w porządku. Lubić stawiać na swoim? To lubią wszyscy, nie niektórzy.

Słowo trzecie:

Poezję –
tylko co to takiego poezja.
Niejedna chwiejna odpowiedź
na to pytanie już padła.
A ja nie wiem i nie wiem i trzymam się tego
jak zbawiennej poręczy.

Rzeczownik – liczba pojedyncza, rodzaj żeński. Słowo poezja „rozebrane” gramatycznie. Zostaje tylko pytanie: co właściwie znaczy? Nad tym zastanawia się nie tylko Szymborska. To jedno z najważniejszych pytań literackich, jakie stawiają sobie ludzie od pokoleń. Nie tylko pytają o to, co znaczy to słowo, ale także do czego potrzebna jest poezja, jaką powinna pełnić rolę, komu służyć. Mnóstwo pytań, na które w różnych czasach padały różne odpowiedzi. A Szymborska w ogóle nie udziela odpowiedzi. Zupełnie nie chce zamknąć poezji w definicjach i włożyć do słowników. Wręcz przeciwnie, podkreśla, że nie wie, co to jest poezja i to właśnie trzyma ją przy życiu (poetyckim, oczywiście). Czy to znaczy, że urok poezji polega na tym, że nie wszystko można w niej nazwać?

 

Facebook aleklasa 2

Zobacz:

Wisława Szymborska – biografia

Nic dwa razy – Wisława Szymborska

Wisława Szymborska – Pierwsza fotografia Hitlera

Wisława Szymborska – Muzeum (interpretacja)

Wypisz w punktach charakterystyczne cechy poezji Szymborskiej

Człowiek i świat w wierszach Wisławy Szymborskiej

Szymborska na maturze

Co wiesz o twórczości Wisławy Szymborskiej? Omów wybrane utwory.

Jaka jest funkcja paradoksu w poezji Wisławy Szymborskiej?