Do odczytania Chłopów jako powieści wprowadzającej mitologizację chłopskiego bytowania zachęca Kazimierz Wyka. Jest to interpretacja zmierzająca do odsłonięcia najbardziej uniwersalnego planu znaczeń utworu.
Autor pracy wyodrębnia w strukturze powieści cztery wewnętrzne porządki:
- fabularny – rozpoczyna go scena opisująca padnięcie krowy Borynów, kończy scena wygnania Jagny ze wsi;
- prac polowych – zaczyna go opis wykopków, zamyka obraz żniw;
- obrzędowo-liturgiczny – otwiera go opis jarmarku na świętą Kordulę, kończy prezentacja odpustu na świętego Piotra i Pawła w czerwcu;
- egzystencjalny – rozpoczyna go opis śmierci Kuby, zamyka śmierć Agaty.
Pierwszy i ostatni porządek przebiegają tylko w jednym kierunku, są nieodwracalne. Drugi i trzeci odznaczają się rytmem, cyklicznością. Co roku społeczność wiejska powtarza te same prace w polu i uczestniczy w takich samych obrządkach. Rytm obrzędowo-liturgiczny przynależny do sfery kultury jest jeszcze bardziej rygorystyczny niż rytm prac polowych. O ile bowiem kaprysy pogody mogą przyspieszyć lub opóźnić niektóre zajęcia rolnicze, o tyle kalendarz świąt jest z góry ustalony i nic mu nie może przeszkodzić.
…niesłychanie mocno zakorzeniona u tego twórcy filozofia życia oparta była na świadomości toku, przemijania, na nieuchronnym następstwie śmierci po życiu. […] Filozofia pozbawia pociechy i konsolacji. […] Rolę konsolacyjną w stosunku do takiej filozofii życia pełni przeświadczenie, że istnieć może rytm pozbawiony tej nieuchronnej konieczności. Taki rytm kreują drugi i trzeci porządek wewnętrzny Chłopów.
A zatem te dwa ciągi cykliczne łagodzą nieco świadomość grozy przemijania, przede wszystkim jednak wpisują powieść w przestrzeń mitu, upodabniając dzieje bohaterów do czegoś wiecznego i trwałego. Efekt ten wzmacnia ponadto osadzenie akcji w tak zwanym bezczasie historycznym, tak naprawdę bowiem do końca nie wiadomo, kiedy dokładnie rozgrywają się powieściowe wydarzenia. Pośród skrupulatnie opisanych świąt i wszelkiego rodzaju obrządków liturgicznych pominął autor dzień Nowego Roku. Zabieg ten wydaje się celowy. Dzięki niemu przedstawia pisarz ciąg wydarzeń fabularnych podporządkowanych nie konkretnej dacie, ale rytmowi natury z jednej strony, a porządkowi kultury z drugiej. Umiejscawia tym samym rzeczywistość powieściową w przestrzeni czasu kolistego, powracającego corocznie na zasadzie kołowrotu, a zatem sugeruje, że to, co przedstawia, działo się kiedyś, dzieje się teraz i będzie dziać się zawsze, nic bowiem nie jest w stanie zachwiać ani cyklu pór roku, ani odwiecznego rytmu religii.
Nie tylko wpisanie świata przedstawionego w próżnię historyczną odbiera opisywanym wydarzeniom znamiona realizmu, sprawia to również efekt zamknięcia przestrzeni powieści – świąteczne procesje zakreślają symbolicznie przestrzeń Lipiec, odcinając je od reszty świata. Nie ma także mowy o innych miastach leżących w pobliżu wsi, takich jak choćby Łowicz czy Łódź. Autor nie wspomina także o istnieniu torów kolejowych. Taka konstrukcja czasu i przestrzeni upodabnia lipiecką społeczność do zbiorowości archaicznej, pierwotnej, prawie mitycznej, poddanej bowiem tylko rytmowi pracy w polu i porządkowi obrzędowo-liturgicznemu, powracającemu na zasadzie kołowrotu. Wiejskiemu bytowaniu nadaje się rangę wyjątkową, a chłopska praca, wypływająca z głębokiego i odwiecznego związku z ziemią, jest nobilitowana i sakralizowana.
Sama zaś fabuła, oparta częściowo na schemacie romansu, stanowi w rezultacie opowieść o charakterze archetypowym; miłość, nienawiść, namiętność, zazdrość, pożądanie, zdrada – to uczucia i zachowania wypełniające przestrzeń powieści. Upodabniają po części bohaterów do postaci mitycznych, niosących uniwersalne sensy. Główny wątek powieści, osnuty wokół postaci Jagny, Macieja Boryny i jego syna Antka, zawiera elementy jednego z najbardziej znanych mitów – opowieści o wojnie trojańskiej:
Stary kmieć Boryna włada autokratycznie w swej zagrodzie, a mieszkańcy wsi patrzą nań z szacunkiem: jest on niejako przywódcą ludu, jak ongiś achajscy książęta. Lipce mają swoje zebrania gminne, swoich bohaterów jak owe greckie państewka. Piękna Helena, zarzewie wojny i zniszczenia, źródło fatalnej katastrofy, zwie się w powieści Reymonta – Jagusią, jest ona równie nęcąca, wiarołomna, a przecież przez wszystkich pożądana, jak spartańska królowa – napisał o powieści szwedzki krytyk.
Zabieg mitologizacji, tak wszechobecny w utworze, pozwala odczytać go w uniwersalnym wymiarze i zapewne to on zadecydował w głównej mierze o przyznaniu Reymontowi Nagrody Nobla.
Zobacz:
Dlaczego powieść Reymonta Chłopi nagrodzono literacką Nagrodą Nobla?