Miron Białoszewski – twórca polskiego lingwizmu i tzw. poezji rupieci zauważył i wykorzystał możliwości języka, mowy w poezji. Ale to jeszcze nie wszystko. Poeta odwołał się do peryferii kultury, do świata rupieci, przedmieść, jarmarku i wesołego miasteczka. Tandeta jarmarku i odpustu okazała się dlań źródłem poszukiwanych wartości. Upodobał sobie także jako motywy poezji przydrożne kapliczki i świątki, dziadowsko-podwórzową balladę. Białoszewski postulował postawę człowieka prywatnego – czyli takiego, który pragnie zachować niezależność, swoje „ja”, bez splendorów życia.
Zerknijmy na jego wiersze:
- Szare eminencje zachwytu
– są hołdem złożonym światu drobiazgów, który otacza człowieka. To modlitwa do łyżki durszlakowej, do pieca – są niebem i kalejdoskopem, żywiołem i całym światem człowieka, który wśród nich żyje. I czy tak naprawdę nie jest? Może nie doceniamy wartości rzeczy zwykłych?
- Karuzela z madonnami
– utwór wyrasta właśnie z jarmarczno-odpustowych źródeł. Każdy z nas widział w wesołym miasteczku karuzelę z konikami: rudymi, białymi, czarnymi. Ich bieg po okręgu został w wierszu świetnie uchwycony. Popatrzmy oczami poety: biegną za sobą barwy, przedmioty, białe konie – bryka, czarne konie – bryka, aż wszystko urasta w hymn religijny życia – Magnificat. Wszystko wiąże się z wielką tradycją – to Leonardo, to Rafael Santi – to Madonny, wielkich płócien i małych miasteczek. Urwane w pół – bo tak zatrzymała się karuzela, która powołała do życia wszystkie wizje i skojarzenia.
- Rozłam w barze mlecznym z niespodziewanem
Jest to utwór wspaniały, bez interpunkcji, bez wielkich liter – a cała akcja jest jasna. Wszystko zdarzyło się w kolejce. Nastąpił tam rozłam – być może, że taki sam jak w wielkiej polityce. „Baba z pomarańczami” przyczepiła się do mężczyzny, który sobie zapalił – bo palenie wzbronione. Tymczasem poeta odstąpił innej pani część makaronu – stąd ich przyjaźń i sojusz. Stają po stronie palacza. Baba od pomarańczy jest przeciw. Kolejka dzieli się na dwie frakcje. Takie polskie i prawdziwe zdarzenie – miniatura historii.
- Mironczarnia
– to siła neologizmów. „Mironczarnia” – czyli męczarnia Mirona – to jeszcze nic. No bo czemu męczy się Miron? Męczy się, bo tworzy poezję. I co? Jest słów „niepotraf”, niepewny „cozrobień” i „jeń”. Co znaczy „jeń”? Może znaczyć wszystko: „leń”, „zeń”, „jęk”, i niezwerbalizowany okrzyk, na kształt westchnienia. Ale jest to nowoczesne wyznanie poety, który opowiada o męce tworzenia.
Ważne tomiki wierszy Białoszewskiego
• Obroty rzeczy (1956),
• Rachunek zachciankowy (1959),
• Mylne wzruszenia (1961),
• Było i było (1965),
• Odczepić się (1978),
proza:
• Donosy rzeczywistości (1973),
• Szumy, zlepy, ciągi (1976),
• Rozkurz (1983).
Napisał Białoszewski także Pamiętnik z powstania warszawskiego był twórcą Teatru na Tarczyńskiej i Teatru Osobnego.
Białoszewskiego nazywano
• poetą rupieci
• poetą codzienności
• poetą prowincji i peryferii
• poetą pop-artu
• poetą śmietników i odpadków
Kilka neologizmów Mirona Białoszewskiego
• Buraka burota (burota – to barwa)
• po tocznie
• po tworzę (o swojej twórczości)
• szaranagajama (miejscu po piecu)
• słów niepotraf (poeta?)
• Fede dwudziesty siekl (fin de siecle)
Zobacz:
https://aleklasa.pl/gimnazjum/c267-lektury-do-egzaminu/poezja-lingwistyczna-na-przykladzie-karuzeli-z-madonnami-mirona-bialoszewskiego