Wisława Szymborska
Schyłek wieku
Miał być lepszy od zeszłych nasz XX wiek.
Już tego dowieść nie zdąży,
lata ma policzone,
krok chwiejny,
oddech krótki.
Już zbyt wiele się stało,
co się stać nie miało,
a to, co miało nadejść,
nie nadeszło.
Miało się mieć ku wiośnie
i szczęściu, między innymi.
Strach miał opuścić góry i doliny.
Prawda szybciej od kłamstwa
miała dobiegać do celu.
Miało się kilka nieszczęść
nie przydarzyć już,
na przykład wojna
i głód, i tak dalej.
W poważaniu być miała
bezbronność bezbronnych,
ufność i tym podobne.
Kto chciał cieszyć się światem,
ten staje przed zadaniem
nie do wykonania.
Głupota nie jest śmieszna.
Mądrość nie jest wesoła.
Nadzieja
to już nie jest ta młoda dziewczyna
et caetera, niestety.
Bóg miał nareszcie uwierzyć w człowieka
dobrego i silnego,
ale dobry i silny
to ciągle jeszcze dwóch ludzi.
Jak żyć – spytał mnie w liście ktoś,
kogo ja zamierzałam spytać
o to samo.
Znowu i tak jak zawsze,
co widać powyżej,
nie ma pytań pilniejszych
od pytań naiwnych.
Bilans – słowo to kojarzy nam się na co dzień z pracą księgowego, a nie z poezją. Ale właśnie bilansu zysków i strat, nadziei i rozczarowań, osiągnięć i porażek mijającego XX wieku dokonuje Wisława Szymborska w swoim wierszu Schyłek wieku.
Od początku świata ludzie zastanawiali się, jak żyć? To jedno z pytań naiwnych. Stawiał je sobie już Kohelet, który zastanawiał się, jak żyć, aby być szczęśliwym. Ten biblijny mędrzec nie znalazł recepty na szczęście na ziemi. Powiedział, że wszystko jest marnością i przeminie. O przemijaniu pisało wielu poetów, głównie barokowych.
Do motywu vanitas nawiązywał w swojej twórczości Daniel Naborowski, według jego poetyckiej wizji życie człowieka to: „dźwięk, cień, dym, wiatr, błysk, głos, punkt”.
Jaki miał być ten mijający wiek?
Lepszy od poprzednich miał być to czas, w którym człowiek będzie wolny – „walczymy o barwy nieba” – pisał K. Liebknecht w 1917 roku, a Karol Marks zapowiadał, że zostanie „rozwiązana zagadka historii”. Nadzieje budził ogromne. Jednak w rozliczeniu – nawiązując do bilansu – żywione nadzieje były niewspółmierne do rezultatów ludzkich działań!
Już zbyt wiele się stało,
co się stać miało,
a to, co miało nadejść,
nie nadeszło.
Jaki powinien być idealny świat? Taki, jaki nie był mijający wiek – miał panować pokój i powszechna radość:
Miało się mieć ku wiośnie
i szczęściu […]
Strach miał opuścić góry i doliny.
Prawda szybciej od kłamstwa
miała dobiegać do celu.
Triumf prawdy, ufność i sprawiedliwość to najważniejsze wartości.
Te wielkie nadzieje zderza Szymborska z rzeczywistością. I już pierwsze zdanie wiersza zawiera ironiczną tezę:
Miał być lepszy od zeszłych nasz XX wiek.
Miał być, ale nie jest.
Można powiedzieć, że ma na koncie (dalej nawiązując do bilansu) dwie wojny światowe, bombę atomową i lot na księżyc, ale wielkie odkrycia nie służą dobru. Przyspieszają bieg historii, doskonalą sposoby zabijania i narzędzia tortur, wojny możemy prowadzić na większą skalę, jedno mocarstwo może być zagrożeniem dla całego świata. Rządzi nie mądrzejszy, ale silniejszy, przede wszystkim militarnie. Zapadamy na choroby, których nie potrafimy leczyć. Ciągle nie potrafimy wyciągać wniosków z lekcji, jakie dała nam historia.
W innym swoim wierszu Szymborska również zauważa, że nasze nadzieje, plany, oczekiwania, niestety, nie zrealizowały się:
wszystko, co przewidzieli, wypadło inaczej,
albo trochę inaczej, czyli […] zupełnie inaczej.
(Listy umarłych)
Podsumujmy ten wiek tak, jakbyśmy dokonywali podsumowania życia człowieka, który niedługo odejdzie. Powiedzielibyśmy „dni ma policzone”. Tak jak zmęczony życiem, stary człowiek, tak i odchodzący wiek ma „krok chwiejny”, „oddech krótki” – jest słaby, niczego już nie dokona. Zresztą wydarzyło się tak wiele, a może nawet zbyt wiele, aby jakiekolwiek jeszcze działanie mogło coś zmienić. Cechy staruszka: słabość, chwiejność, krótki oddech to właśnie charakteryzuje koniec XX wieku. Możemy sobie postawić pytanie, dlaczego taki jest, co spowodowało, że jest jak stary, zniszczony człowiek…
„Głupota nie jest śmieszna” spowszedniała już tak, że nikt nie zwraca już na nią uwagi. „Mądrość nie jest wesoła”, naukowcy i myśliciele zawsze dochodzą do przykrej prawdy o człowieku i jego moralności. Brak nadziei.
Szymborska, wyliczając nadzieje, jakie wiązały się z minionym wiekiem, opatruje je komentarzem, który wobec wielkich wartości Dobra, Prawdy, Uczciwości (jak ze średniowiecznego moralitetu) wydaje się być zbyt prosty i trywializujący – to wyrażenia z języka potocznego: na przykład „między innymi”, „i tak dalej”. Jak dziwnie i nienaturalnie wobec nieszczęść, wojen, głodu brzmi zakończenie zwrotek, ironiczny komentarz podmiotu lirycznego:
Miało się kilka nieszczęść
nie przydarzyć już,
na przykład wojna
i głód, i tak dalej.
To tak, jakbyśmy wyliczali: miałam zrobić zakupy, pójść do kina i tak dalej…
Czy dla świata i mijającego stulecia nieszczęście były czymś zwykłym? Czy w ogóle takie wydarzenia mogą być czymś zwykłym?
Inne założenie Szymborska opatruje podobnym zakończeniem – komentarzem „i tym podobne”, „et cetera”.
Poetka zawsze z dystansem podchodzi do otaczającego ją świata, takie trochę ironiczne opisywanie i podsumowanie oczekiwań, marzeń tworzy dystans do tego, co się wydarzyło.
Na początku tego wieku, zgodnie z horacjańskim hasłem Nil desperandum – nie powinniśmy tracić nadziei, ale śmiało patrzeć w przyszłość.
Teraz, patrząc z perspektywy minionego wieku, za sceptykami możemy powtórzyć:
Kto chciał cieszyć się światem,
ten staje przed zadaniem
nie do wykonania.
Prawda o świecie XX wieku nie jest prawdą radosną. Pełno było w nim nieszczęść, bólu, łez.
Jak możemy się cieszyć czymkolwiek, skoro nawet Bóg nie wierzy w człowieka?
Należałoby jeszcze zapytać, jakie to pytania naiwne należy postawić i kto je powinien postawić? Czy tylko poeta ma obowiązek wciąż pytać o to, o czym chcielibyśmy zapomnieć? Tylko zadawanie takich właśnie pytań naiwnych może nam pomóc w przyszłości.
I już ostatnie pytanie.
Czy z mijającego stulecia należy wyciągnąć wnioski i zastanowić się nad przyszłością, czy powtórzyć za Symonidesem: „Nie mów nigdy człowiecze, co przyniesie ci jutro?”
Sposoby poetyckie
Schyłek wieku jest wierszem białym, nie ma rymów. Powoduje to, że jest on bardzo zbliżony do mowy potocznej. Z języka potocznego zaczerpnęła również autorka niektóre zwroty.
Mnóstwo jest natomiast środków stylistycznych, głównie metafor.
Jest tu zwłaszcza personifikacja – tak często obecna w wierszach Szymborskiej. Nasza Noblistka przypisuje pojęciom oderwanym, trudnym do zdefiniowania zachowania i uczucia właściwe ludziom:
…prawda miała dobiegać celu…
…strach miał opuścić góry i doliny…
…Nadzieja to już nie jest ta młoda dziewczyna…
…głupota nie jest śmieszna…
…mądrość nie jest wesoła…
Mnogość epitetów pozwala na dokładne scharakteryzowanie mijającego wieku, także poddanego personifikacji. Staruszek wiek ma:
krok chwiejny, lata policzone.
Poetka uogólnia – nie opisuje konkretnych wydarzeń historycznych:
Miało się kilka nieszczęść
nie przydarzy już,
na przykład wojna
i głód, i tak dalej.
Dzięki temu do opisywanych sytuacji podchodzi z dystansem, ukrywa tragiczny sens bytu ludzkiego. Nie opisuje swoich lęków, ale przedstawia nam trochę ironiczny – to też zabieg stylistyczny – obraz XX wieku.
Apokalipsa jest ostatnią księgą Nowego Testamentu. Należy również pamiętać, że w Starym Testamencie jest jeszcze kilka profetycznych ksiąg. Należą do nich: Księga Izajasza – Pieśń o końcu świata (2.24), Księga Ezechiela (spustoszenie ziemi i zguba dla ludzi za grzechy) i Księga Daniela.
Inni poeci i pisarze poruszający w swojej twórczości motyw końca wieku:
Poezja
- Kazimierz Przerwa-Tetmajer Koniec wieku XIX;
- Jan Kasprowicz Dies irae – czyli dzień gniewu, dzień Sądu Ostatecznego, który odbędzie się w końcu świata.
- Krzysztof Kamil Baczyński – poeta apokalipsy spełnionej.
Baczyński opisywał wojnę tak jak zwykle opisuje się koniec świata, apokalipsę: „krew czarna w supły wiązana”. Po takich okropnościach świat przecież nie może po prostu istnieć.
- Czesław Miłosz Piosenka o końcu świata. W nim też występuje, jak u Szymborskiej staruszek. Wiersz opowiada o tym, że koniec świata po prostu przyjdzie, kiedy nikt się tego nie będzie spodziewał.
- Rafał Wojaczek Koniec świata. Wiersz o śmierci, która przychodzi niespokojnie i zabiera człowieka – wtedy właśnie dla niego kończy się świat.
Proza, dramat
- Piotr Skarga Kazanie sejmowe
- Zygmunt Krasiński Nie-Boska Komedia
- Stefan Żeromski Przedwiośnie
- Stanisław Ignacy Witkiewicz Szewcy
- Albert Camus Dżuma
- Tadeusz Konwicki Mała Apokalipsa
Pisarze, poeci i filozofowie piszący o przemijaniu:
- Biblia, Księga Koheleta, motyw vanitas
- Heraklit z Efezu „Panta rei” – wszystko płynie
- Mikołaj Sęp-Szarzyński O nietrwałej miłości, rzeczy świata tego,
- Mikołaj Sęp-Szarzyński O krótkości i niepewności na świecie żywota człowieczego
- Daniel Naborowski Marność, Krótkość żywota
- Halina Poświatowska Jestem z upływającej wody, Koniugacja
- Zbigniew Morsztyn Żywot – sen i cień
- Jan Kochanowski O żywocie ludzkim
Zobacz:
Oblicza końca wieku. Porównaj wiersz Tetmajera Koniec wieku XIX i utwór Szymborskiej Schyłek wieku.
Wisława Szymborska – W rzece Heraklita (esej interpretujący)
Wypisz w punktach charakterystyczne cechy poezji Szymborskiej
Co wiesz o twórczości Wisławy Szymborskiej? Omów wybrane utwory.