Sylwetka Soni Marmieładowej w kontekście problematyki Zbrodni i kary Fiodora Dostojewskiego.

Komentarz:

Skupiający się na jednej lekturze i jednej postaci. To właściwie charakterystyka Soni.
Sformułowanie zawarte w temacie „w kontekście problematyki Zbrodni i kary” każe nam jednak pogłębić tę pracę, skupić się na dylematach bohaterki, jej duchowości i typowym dla powieści problemie winy i kary.
Od nas jednak zależy, czy napiszemy tradycyjną charakterystykę, czy wybierzemy oryginalniejszą formę: esej, list, dziennik?

Fiodor Dostojewski, Zbrodni i kary

28 czerwca
Sprzedałam własną duszę – zostałam prostytutką. Ludzie przechodzą obok mnie i kiwają głowami z politowaniem i obrzydzeniem. I widzą we mnie całe zło, do którego sami nie chcą się przyznać. Lecz cóż oni zauważają, za co skazują?
Stanęłam przed lustrem i z niedowierzaniem dotknęłam tafli szkła. Drobna, lekko zgarbiona osiemnastolatka w kolorowej sukni z tym śmiesznym trenem, w niemodnym kapeluszu, spod którego wychyla się chuda, blada twarz. I te usta – nakreślone wyuzdaną czerwienią. Czy to naprawdę ja?
Nie obwiniam nikogo, nie moja rzecz oceniać, lecz Najwyższego. Już nawet w domu mogę pokazywać się dopiero po zmroku. Kocham Katarzynę Iwanownę – dała mi, co mogła, wychowała jak własne dziecko. Cóż podarowałam w zamian? Ofiarowałam siebie. Pamiętam pierwszy raz. Nie było mnie trzy godziny, długie jak wieczność, a Katarzyna cały czas klęczała przy łóżku i płakała. Było mi jej żal. Trzymałam w dłoniach pieniądze, a one parzyły mi palce, wdzięczność nie wystarczyła, nią nie wyżywi się głodnych dzieci. Nie chcę się tłumaczyć, nie potrzebuję współczucia, lecz zrozumienia. Tylko tego. Nienawidzę mojego życia. Gdyby nie wiara w Boga to…

12 lipca
Świat jest okrutny i nie zna litości. Zmarł mój ojciec. Przyszłam prosto z ulicy, poniżona, przybita i wyelegantowana, niegodna pożegnać umierającego ojca. Mimo to, konając, pomyślał o mnie, niewartej jednej myśli. Jego krzyk przeszył me serce bezdenną boleścią, po raz ostatni zawołał: „Soniu, córko daruj”. Ja już ci dawno wybaczyłam, tato. Będę się za ciebie modlić.

14 lipca
W moją duszę spłynęło nieznane dotąd uczucie, które rozgościło się obok bólu po stracie ojca. Mam ochotę wspominać, każde słowo raz jeszcze przeżyć. Nie wiem, co byłoby, gdyby za pogrzeb nie zapłacił pewien student swoimi ostatnimi pieniędzmi, Rodia Raskolnikow (Boże, jaki on musi być dobry!). Wczoraj poszłam zaprosić go na uroczystość, a on posadził mnie obok swojej matki i siostry, drżałam ze strachu i upokorzenia, a głos ciężko przechodził mi przez gardło, bałam się nawet podnieść powieki. Będę naznaczona do końca życia piętnem „panny ostatniego prowadzenia się”. Czy kiedykolwiek zmyję z siebie winę? A on obiecał, że mnie odwiedzi i wtedy zobaczy ten pokój, on zobaczy… O Boże!

20 lipca
Przyszedł. Byłam zarazem strapiona, przejęta i wystraszona, ale wstyd przyznać – było mi słodko. Jednak ta jego wizyta napawa mnie lękiem. Jeszcze teraz na samą myśl, mój umysł miota się jak obłąkany. On miał w oczach cierpienie, które chciał w sobie ukryć. Momentami zachowywał się jakby był niespełna rozumu. Padł na kolana i powiedział: „nie tobie się pokłoniłem, pokłoniłem się całemu cierpieniu ludzkiemu”, a moje serce skurczyło się od nieznośnego bólu. Potem zaczął bluźnić, zwątpił w mojego Boga, bez którego nic by nie było, bo On jest początkiem i końcem. I był jak jeden z Żydów zaślepionych, niewierzących w Jezusa, Ojca naszego miłosiernego, bo przeciw Niemu wystąpił. Kazał sobie czytać o wskrzeszeniu Łazarza, więc czytałam z całą mocą nawrócenia, jaką miałam w sobie, by on też uwierzył.
Potem stwierdził, że jedną pójdziemy drogą i że powie mi, kto zabił Lizawiettę. Biedna kobieta, ona i jej siostra zostały zamordowane bestialsko. Znaleziono je z głowami rozłupanymi siekierą. Jak człowiek może uczynić bliźniemu rzecz tak okrutną?!
Boże, pomóż mu przetrwać, on tak cierpi, a ja nie znam przyczyny. Ty wiesz, Tyś jest zmartwychwstanie, kto w ciebie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. Panie, jam uwierzyła. Spraw swą mocą, by on także to zrozumiał.

21 lipca
Cierpię za swoje grzechy nawet na pogrzebie ojca. Ludzie widzą tylko to, co chcą widzieć, moją postać, potrafią jedynie oskarżać i szkalować kłamstwami, złodziejką nazywać. Ci, którzy zamiast pomóc, obwiniają za czyny niepopełnione. I tylko on stanął w mojej obronie. Rodia. Nie powinnam o nim myśleć, lecz serce nie słucha rozsądku i snuje swoje marzenia nierealne.
Wieczór
On zabił. Świadomość tego występku napawa mnie strachem tak głębokim, że lękam się o własne życie. Bo ono nie chce trwać dalej. Co on sobie wyrządził? Poważył się i zamordował. Chciał być silniejszy od wszystkich, lecz nie mógł, bo mocniejszy od nas jest tylko Bóg. Srogą płacą karę ci, którzy stawiają się na równi z Nim, także Rodia. Tylko Pan nasz może darować i odbierać życie, gdyby nie ta wiara, moje skończyłoby się już dawno. Cierpienie trawi jego wnętrzności i umysł, lecz bojaźnią przepełnia mnie fakt, że nie chce się do tego przyznać i okazać skruchy. Całe to zło zaczęło mnie przygniatać i poczułam się współwinna. Ale Bóg jest miłosierny, a jego przebaczenie nie zna granic. Jest jeszcze szansa. Musi tylko stanąć na ziemi, którą splugawił, pokłonić się jej i obwieścić całemu światu – jam jest morderca. Pomogę odkupić mu winy. Będziemy nieśli ten krzyż razem, miedziany krzyżyk Lizawietty. Boże, zapal w nas ogień swojego miłosierdzia!

23 lipca
Wczoraj przyszedł do mnie gotowy do nawrócenia. Niepokoi mnie jednak, że jego skrucha i chęć wyznania winy były sztuczne i bezwartościowe. Lecz to dopiero pierwszy krok.
Rodia został skazany na 8 lat Syberii. Wyruszam wraz z nim.

15 kwietnia – rok później
Jesteśmy tu już 9 miesięcy. Spotykam go rzadko, czasami tylko na robotach. Jest zawsze dla mnie taki chłodny i nieprzystępny, czasami milczy przez całą wizytę. A mimo to moje serce łaknie każdego jego słowa i spojrzenia. Boże, daruj mi siłę!
Nie męczę go Ewangelią. Wiem, że jeśli zapragnie pić ze źródła miłości, sam do niego przyjdzie.
Ciężko mi, dni dłużą się niemiłosiernie. Pomagam też innym więźniom, a oni odpłacają mi uśmiechem i dobrym słowem. Jedynie myśl, że może będzie lepiej, trzyma mnie przy życiu.

18 kwietnia
On mnie kocha! Jestem taka szczęśliwa. Ja, która nigdy nie myślałam o takiej radości! Dziękuję Bogu za jego dobro. Zostało nam tylko siedem lat, a czymże jest to wobec wieczności!
Dzisiaj razem czytaliśmy Ewangelię, pełni miłości i nadziei. Lecz przed nami jeszcze długa droga odkupienia, droga do krainy spokoju.

 

Uwaga, bardzo oryginalny pomysł na wypracowanie!

Zamiast bronić lub oskarżać postać literacką autorka wcieliła się w nią i jakby jej głosem przedstawiła świat Zbrodni i kary. Co to daje? Dodaje wiarygodności Soni. Niewątpliwie pisanie w pierwszej osobie jest też sposobem na zbliżenie się do tych sfer, które zwykle są najtrudniejsze do opisania w wypracowaniu szkolnym. Daje prawo do subiektywizmu, tłumaczy pewne posunięcia bohaterów, które w sferze faktów mogą wydawać się niezrozumiałe. Przesuwa punkt ciężkości w stronę uczuć i emocji. Pozwala też zręcznie ominąć pewne rzeczy, które wydają się nudne lub niewygodne, a w rozprawie powinny zostać uwzględnione ze względu na swoją wagę. Subiektywizm daje prawo do dowolnej selekcji materiału – choć nie może on oczywiście zamienić się w nieokiełznany strumień świadomości.

Zwróć uwagę na formę dziennika! (1 osoba liczby pojedynczej konsekwentnie, daty).
Zwróć uwagę na kreację bohaterki w dzienniku!

Jeśli piszesz pamiętnik czy dziennik bohatera, musisz przejąć jego sposób myślenia, charakter duchowość, zastanawiać się, co by powiedział w danej sytuacji.

Sonia jest postacią jak z prawosławnej ikony. Piękna i uduchowiona. Przeczytajcie jej wypowiedzi na temat Boga. Jest w nich podziw, zachwyt, uwielbienie, całkowita akceptacja i oddanie. Ma duszę niewinną, choć sprzedaje swe ciało. Jest mistycznym dzieckiem. Niewiele jeszcze wie o świecie, nie traktuje tego świata realnie. Kiedy mówi, że przeraziła ją prawda o Rodii, nie boi się o siebie, lecz o niego. Nie widzi w nim niebezpiecznego mordercy, lecz nieszczęśnika, który nie wie, co czyni.

Zwróć uwagę na

  • styl
    Jeśli piszesz pamiętnik bohatera, spróbuj się w niego wcielić, myśląc nie tylko o tym, co, ale i o tym, jak by coś powiedział.
    Język Soni jest równie oderwany od codzienności, jak ona sama. Duże brawa dla autorki, która tak skutecznie i bez reszty wcieliła się w dziewiętnastowieczną prostytutkę o wielkiej duszy.
  • stylizację biblijną
    „Srogą płacą karę ci, którzy stawiają się na równi z nim”
  • metaforykę
    „usta nakreślone wyuzdaną czerwienią”
  • wykorzystanie wieloznaczności słowa: krzyż
    „Nieść krzyż, miedziany krzyżyk Lizawietty”.
    Przepiękny przykład połączenia wielkiej religijności z maleńką rzeczywistością.
    Poza tym bardzo subtelna dwuznaczność słowa „krzyż”, którą autorka wychwyciła i uwypukliła w tym jednym zdaniu.
  • Zdania wykrzyknikowe
    „On mnie kocha!”
    apostrofy do Boga
    „Boże, daruj mi siłę”

Zobacz:

Fiodor Dostojewski – Zbrodnia i kara

Zbrodnia i kara na maturze

Zbrodnia i kara – Fiodor Dostojewski. Na czym polega uniwersalna wymowa powieści?

Zbrodnia i kara – praca domowa

Na podstawie znajomości powieści Fiodora Dostojewskiego i lektury fragmentu omów motywy, które popchnęły Rodiona Raskolnikowa do zbrodni.

Sylwetka Soni Marmieładowej w kontekście problematyki Zbrodni i kary Fiodora Dostojewskiego

Śledząc motywy postępowania Rodiona Raskolnikowa i dwóch lub trzech innych bohaterów literackich, zastanów się nad genezą zbrodni

Rodion Raskolnikow – bohater Zbrodni i kary

Przedstaw postać Raskolnikowa – bohatera powieści Dostojewskiego Zbrodnia i kara

Czy Zbrodnię i karę Fiodora Dostojewskiego można nazwać powieścią polifoniczną?