Na czym polega aktualność Antygony?
Nieuważnemu czytelnikowi problem zarysowany w Antygonie wydać się może aktualny tylko dla starożytnych, istotny jedynie w kontekście ich wierzeń religijnych. Jego zasięg daleko jednak wykracza poza to, czy pochować, czy nie pochować zmarłego buntownika. Sofokles poruszył w swym utworze uniwersalne zagadnienia etyczne. Postawił ważne pytania: czy wybór należy do państwa, czy do jednostki? czy ważniejsze jest prawo, czy religia?
Pytanie:
Na ile możliwa jest wolność jednostki w państwie? – zadajemy sobie także dzisiaj.
Przykład:
Jestem pacyfistą i nie chcę z nikim walczyć, nie chcę uczestniczyć w żadnej wojnie, ale moje państwo wymaga ode mnie, abym kiedy przyjdzie na to pora, stanął do walki w jego obronie. Czy powinienem się podporządkować państwu i zrobić coś wbrew moim przekonaniom, czy może żyć w zgodzie z sobą (i na przykład w zgodzie z religią chrześcijańską, która także głosi filozofię pokoju, miłosierdzia), lecz przeciwstawić się państwu, którego jestem prawowitym obywatelem?
Wielki filozof oświecenia Immanuel Kant zadał sobie podobne pytanie i doszedł do wniosku, że istnieją dwa rodzaje woli: autonomiczna i heteronomiczna. Pierwsza należy tylko do jednostki, druga zostaje jej narzucona, pochodzi z zewnątrz. Według Kanta we własnych sprawach powinniśmy kierować się wolą autonomiczną – wybierać zawsze to, co sami uważamy za słuszne. W sprawach państwowych natomiast musimy zachowywać się jak dobrzy obywatele i postępować zgodnie z tym, co nakazuje nam powszechne prawo. Wraz z innymi rodakami tworzymy pewną grupę i właśnie dla dobra tej grupy jesteśmy zobowiązani pójść na kompromis. Kant, kierujący się rozumem, nie pochowałby Polinejkesa.
Dla Antygony najważniejsze były uczucia – nie mogła wyrządzić krzywdy bratu, którego kochała. Sofokles nie mówi, kto w sporze ma rację: Kreon postępuje tak, jak każe mu prawo, jego wola jest więc heteronomiczna, Antygona kieruje się sercem, własną wolą – autonomiczną. Nierozstrzygnięty pozostaje także spór pomiędzy prawem i religią: religia nakazuje dokonać pochówku, prawo odwetu wymaga zbezczeszczenia zwłok.
Sofokles zestawia ze sobą w Antygonie dwa przeciwne, lecz równoważne sposoby myślenia, wskazuje pułapki, jakie na naszą moralność zastawiają prawo i religia. Bohaterowie zadają sobie pytania, jakie wielekroć stawia sobie każdy z nas: jak postępować, by nie czynić zła? czy żyć w zgodzie z własnym sumieniem, czy podporządkować się większości?
Utwór Sofoklesa zawiera także problem… feministyczny!
Kreon nigdy nie ulegnie Antygonie, bo ta jest kobietą. Z jego ust padają przecież zdania: „U mnie nie będzie przewodzić kobieta” i „Hańba doznać od niewiasty klęski”. Antygona zatem od początku jest na straconej pozycji – jako kobieta nie ma prawa głosu. Jak nowatorski to problem, potwierdza historia. Kwestia równouprawnienia kobiet wypłynęła na światło dzienne dopiero w XIX wieku; prawa polityczne w większości państw europejskich przyznano kobietom w wieku XX.
Antygona to utwór otwartych pytań. Sofokles nie dał żadnej odpowiedzi. Pozostawił je sumieniom odbiorców na następne dwa i pół tysiąca lat.
Zobacz:
Spróbuj rozpoznać treść pojęcia tragizm, analizując sytuację Antygony.