Świętoszek to dramat w pięciu aktach.
Poznajemy w nim rodzinę zamożnego mieszczanina, pana Orgona. Jego – przypuszczalnie druga – żona, piękna i dużo młodsza Elmira, oraz dorosłe już dzieci – Marianna i Damis, żyli spokojnie i szczęśliwie, dopóki w domu nie pojawił się przyjaciel Orgona, Tartuffe. Ten człowiek „o twarzy pulchnej i rumianej” całkowicie zawładnął uczuciami pana domu i jego matki, pani Pernelle.
Cechą, która ich tak ujęła, była jego rzekoma pobożność i – też rzekoma – surowość zasad moralnych. Tartuffe mnóstwo czasu spędza na modlitwach i co chwila wznosi oczy ku niebu, jakby dziwił się gorszącymi obyczajami świata. Nie mówi, lecz przemawia, co chwilę odwołuje do Boga i co chwilę się żegna. Pozornie jest bardzo skromny – każe służącej, Dorynie, przesłonić zbyt śmiały dekolt chusteczką do nosa. W rzeczywistości Świętoszek jest jednak zupełnie inny. To próżniak, po prostu wygodnie mu żyć, żerując na naiwności ludzi, których tumani swoimi obłudnymi, pustymi gestami. Jest wyrachowany i bezwzględny, a w walce o swoje korzyści nie ma najmniejszych skrupułów. W domu Orgona szybko poczuł się panem, który chce podporządkować sobie całą rodzinę.
Na szczęście jego zachowanie szybko staje się czytelne dla wszystkich domowników – oczywiście, z wyjątkiem Orgona. W swoim uwielbieniu dla Świętoszka posuwa on się tak daleko, że czyni na jego rzecz zapis majątkowy. Zamierza też wydać za niego córkę, nie bacząc na to, że dziewczyna jest zakochana w Walerym. Marianna jest przerażona tą perspektywą i zwierza się pokojówce, Dorynie, która radzi jej, by jak najdłużej odciągała ślub. I ma rację, bo w tym czasie Tartuffe wpada w sidła, które zastawia na niego jego własna lubieżność. Ten pozorny skromniś i asceta zaczyna uwodzić żonę Orgona. Ona z pomocą Doryny przygotowuje pułapkę, która obnaży jego prawdziwe oblicze.
Aranżuje spotkanie ze Świętoszkiem, na którym będzie obecny, ukryty pod stołem, mąż. Tartuffe wyraźnie deklaruje chęć zdobycia Elmiry i wygłasza swoją słynną kwestię: „Prawda, że w oczach nieba rzecz to nieco zdrożna / Lecz i z niebem dać rady jakoś sobie można”. Orgon przekonuje się, kim naprawdę jest jego pobożny „przyjaciel”.
W afekcie chce go wyrzucić z domu, ale Tartuffe, który ma prawny akt darowizny, wzywa policję. To on zamierza się pozbyć Orgona i składa na niego doniesienie o zdradzie stanu. Przybywa królewski urzędnik i… moralny ład świata zostaje przywrócony. Rozpoznaje on bowiem w Świętoszku przestępcę – oszusta i w finale komedii to właśnie on trafia do więzienia.
Zobacz:
Świętoszek Moliera – określ wymowę utworu oraz rodzaje komizmu